Nie wypowiadam sie za wiele w temacie nowotworów bo nie jestem ani lekarzem ani weterynarzem.Z chęcia czytam wypowiedzi ludzi mających na ten temat wiedze,popartą latami pracy doświadczeń ,jak Ania od Chucka czytam sporo literatury,podpieram sie wiedzą mądrzejszych i bardziej doswiadczonych ode mnie ale nie rozumiem tekstów typu ze Polski hodowca to mało wie mało chce wiedzieć i,,,,,,,,, Najbardziej zorientowani co siedzi w papierach psów wcale nie sa hodowcy,,,.
Jezu kiedy siedzialam u syna w stanach kazdą wolna chwlę przegladałam rodowody przyszłych wybranców na ziecia dla gabrysi,kiedy miałam kryć czy sarunie czy ole czy którąkolwiek ze swoich suń sprawdzałam kojarzenia u Bena /od momentu kiedy wiedziałm ze cos takiego istnieje/dzwoniłam do włascicieli rozmawiałam pytałam,na wystawach ogladałam. Pamiętam pierwsze forum jak mi sie dostało za Spartana bo przecież potomek Aspena i co to on nie przenosi/pamiętam tylko Irek stanął w jego obronie /.I cóż prezuniowi kochanemu leci 10 roczek ,myslę ze jak na swoje lata i obowiązki czyli prace z dziecmi trzyma sie niezle a ja możecie sie smiac co wieczór jak już leze w łózku i prawie przysypiam ze zmęczenia mówię zdrowaske do anioła stróża za swoja ludzką i psią rodzinę.Uważacie ze sie o niego czy o reszte spartków nie boję ,nie troszcze /dlatego ze jestem hodowca/boję sie i to bardzo bo jestem człowiekiem który czuje cierpi razem z nimi kiedy sa nie daj boże chore,a maluszki które od nas wychodzą ,,to nie jest tak ze wraz z ich wyjazdem do nowego domu zamyka sie dla mnie ich świat ,od dnia narodzin do ostatniego tchnienia istnieją w mojej mysli sercu swiadomosci.Tylko ja wiem ile nocy przepłakalam bo któres chorowało czy odeszło bo tak niestety w hodowli też sie zdarza.
w takim razie -Przepraszam- ze tak bardzo sie cieszę kiedy na swiat przychodzą maluszki bo chciałbym komuś ofiarować cos tak wspanialego kochanego jak sama mam w domu. Potrafie długo i często rozmawiać z przyszłymi nabywcami maluszków i nie tylko o tych dobrych stronach posiadania bernusia,po prostu mówie o wszystkim co wiem a tego czego nie wiem odsylam do weterynarza czy do ludzi posiadajacych w takowym temacie wiedze.
na zakończenie dodam
Wiem ze hodowla to ogromna odpowiedzialnosć ,chętnie przyjmę z pokorą krytykę ale nie złosliwosci
