Dyskusja na temat zasadnosci i zasad tworzenia katalogu

Moderator: Anirysova

Postprzez AT » 2008-04-17, 22:07

Karolina ale gdybyś chciała ubezpieczyć przed diagnozą np. zaraz po kupnie to raczej nie było by problemu. Niestety czy stety firmy ubezpieczeniowe szacują ryzyka i gdy jest ono zbyt wysokie odmawiają ubezpieczenia - dotyczy to również ludzi oraz ubezpieczenia, że tak powiem rzeczy martwych.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Ben » 2008-04-17, 23:58

... sprowadzony z Danii - Aspen Little Norway. Zanim jednak odszedł, zdążył dokonać 104 kryć! ...


Wiecie co jak czytam takie bzdury to mi się guma w majtkach pruje.
Mam w spisie po Aspenie 96 szczeniaków. Załóżmy, że było ich drugie tyle czyli około 200
przy średniej na miot 6 szczeniaków to jest dopiero +/- 30 kryć. Gdzie tam 104 krycia. W czasach gdy żył Aspen chyba nie było w Polsce tylu suk hodowlanych, a część z nich to jego córki więc siłą rzeczy odpadają. Nasz Ben jest po Aspenie za chwile (26IV) skończy 9 lat, w Milenijnej Rodzinie jest suka po Aspenie - Bryza Wyszeptana Opowieść, 16III skończyła 9 lat. Dajcie juz chłopu spokój. Przeżył około 8 lat co jak na berna jest dobrym wynikiem i rozpatrywanie jaka była przyczyna zgonu praktycznie nie ma sensu. To jakby u ludzi zastanawiać się czy przyczyna zgonu 80-latka ma podłoże dziedziczne.
Avatar użytkownika
Ben
 
Posty: 356
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 14:16
psy: Ben*, Ben II*, Nimba*, Ala*, Fokus*, Maja

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-04-18, 06:20

AT napisał(a):Karolina ale gdybyś chciała ubezpieczyć przed diagnozą np. zaraz po kupnie to raczej nie było by problemu.

Firmy ubezpieczają tylko psy które skończyły ileś tam miesięcy (chyba 8). Nam także odmówiono ubezpieczenia - ze względu na dysplazję.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Bernerin » 2008-04-18, 08:52

Ben napisał(a):To jakby u ludzi zastanawiać się czy przyczyna zgonu 80-latka ma podłoże dziedziczne.


Pies 8-letni nijak sie ma do 80-letniego czlowieka :-/ Porownac go mozna co najwyzej do 60-letniego. A to juz troche zmienia sprawe...
8 lat to jest przyzwoity wynik, ale nie powod, by spoczywac na laurach :roll:
Avatar użytkownika
Bernerin
 
Posty: 1409
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-24, 14:26
Lokalizacja: Frankfurt nad Menem
psy: Kiss i Ronja (CKCS)

Postprzez Szam » 2008-04-18, 09:00

Ala mi chodzi, ze nie kazdy ma sile po ciezkiej chorobie psa robic sekcje :( Sama jestem za tym, ale nie kazdy ma dostep do miejsca gdzie mozna to zrobic i nie kazdy chce pokroic swojego pupila, wiec nie mozecie tego od ludzi wymagac, a kazdego kto tego nie zrobi nazywac klamca, "bo przyczyna byla inna".
Avatar użytkownika
Szam
 
Posty: 3082
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:36
Lokalizacja: Rzeszów / okolice
psy: Jamajka, Lulu, Hummer, Gina & aussiki

Postprzez saganka » 2008-04-18, 09:18

Kasia, ale jak pies odchodzi, to czesto sie leczy u weta, na jakas okreslona przypadlosc. Maja jakies przypuszczenia przeciez. Pewnie, ze czasem jest tak, ze pies odchodzi i niewiadomo na co. Nie zawsze trzeba tego psa pozniej kroic. Jesli moj pies odszedl by teraz, to dokonale bym wiedziala na co. Bo sie na cos leczymy. I nie musialabym go kroic. Co innego gdy zdaza sie taka sytuacja, jak u Kojki, gdy choroba jest bardzo dziwna i sami weci nie bardzo wiedza, co moze byc przyczyna. Poza tym, jesli mowimy o slynnym reproduktorze, czy suce, ktora wydala kilka znaczacych miotow, to chyba nie bez znaczenia jest fakt na co umarla?
Ja caly czas powtarzam, tu chodzi o zmiane mentalnosci, o to, zeby nie traktowac tego jakoc cos wstydliwego, ale jako cos, co moze pomoc innym psom, polepszy rase w naszym kraju.
A ci, co oszukuja, to jakis margines, ja w to wierze.
saganka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Busola » 2008-04-18, 09:46

Zgadzam się, że przy nagłej śmierci psa, ciężko jest myśleć o takich ...pierdołach jak nekropsja, jednak każdy kto posiada jakiegokolwiek psa musi liczyć sie z tym że pies umrze przed nim. Warto pomyśleć (wiem, że to trudne) jeszcze za życia psa o takich szczegółach, dowiedzieć się czy lecznica weterynaryjna do której uczęszczamy z psem może załatwić formalności transportowe, jakie są koszty (a są bardzo niewielkie), gdzie to będzie wykonane.
W chwili śmerci zupełnie nam nie w głowie badania, czy dociekanie przyczyny, chcemy w spokoju przeżyć żałobę - jeśli ustalimy to wcześniej, będzie to dla nas oczywiste i automatyczne, i nie będzie sie nad czym zastanawiać.
Szam - nikt nie chce kroić swojego pupila. W chwili badania ducha naszego psa w ciele już nie ma, nic go nie będzie bolało.
Każdy posiadacz bernusia (przynajmniej na forum) jest jednocześnie wielbiciwelem rasy i pewnie w przyszłości zaopiekuje się innym przedstawicielem tej rasy i nie chce znowu przechodzić przez piekło choroby genetycznej.

Wiesz, troche mi sie przykro zrobiło, bo to tak jakbyś sugerowała że ja nie cierpię, że Koi nie kochałam na tyle mocno i jak rzeźnik kazałam ją pokroić :-(
To kolejny gwóźdź w moje serce.

Pan Jurek ma rację, chyba czas dać w spokoju spoczywać Aspenowi i nie obwiniać go o wszelkie zdrowotne nieszczęscia bernów. Problem chorób genetycznych nie dotyczy tylko polskich hodowli.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Szam » 2008-04-18, 09:54

Ala nie o to mi chodzilo, ja staram sie wytlumaczyc dlaczego czesc osob nie robi nekropsji, po prostu :( Ja jestem za tym jak najbardziej, ale nie mozna nikogo oceniac dlatego, ze nie chce tego zrobic. To konieczne i potrzebne i jestem godna podziwu. Ja tez jezeli, ktorys z moich psow odejdzie chcialabym to zrobic. Nie sugeruje, ze zrobilas Koi krzywde, postapilas niezwykle slusznie i odwaznie, i chwala Ci za to !!
Avatar użytkownika
Szam
 
Posty: 3082
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:36
Lokalizacja: Rzeszów / okolice
psy: Jamajka, Lulu, Hummer, Gina & aussiki

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2008-04-18, 10:01

Natalia i Galwin napisał(a):
AT napisał(a):Karolina ale gdybyś chciała ubezpieczyć przed diagnozą np. zaraz po kupnie to raczej nie było by problemu.

Firmy ubezpieczają tylko psy które skończyły ileś tam miesięcy (chyba 8). Nam także odmówiono ubezpieczenia - ze względu na dysplazję.


A tu mnie zaskoczyłyście - bo nam, implantowcom, przy psie z "ADHD" powiedziano tylko o wyższej składce...

Bernerin napisał(a):
Ben napisał(a):To jakby u ludzi zastanawiać się czy przyczyna zgonu 80-latka ma podłoże dziedziczne.


Pies 8-letni nijak sie ma do 80-letniego czlowieka :-/ Porownac go mozna co najwyzej do 60-letniego. A to juz troche zmienia sprawe...
8 lat to jest przyzwoity wynik, ale nie powod, by spoczywac na laurach :roll:


Żeby nie było wątpliwości:

PRZELICZNIK LAT PSA
Ostatnio edytowano 2008-04-18, 10:04 przez Vel_Pan_Rekin, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez Anna Rozalska » 2008-04-18, 10:03

Święta prawda. Nie obwiniajmy Aspena o choroby genetyczne bo musilelibyśmy wymieniać tu jeszcze mnóstwo innych psów i suk, które dały początek naszym bernusiom. Zajmijmy się problemem doboru przyszłych rodziców w celu zmniejszenia przenoszenia chorób genetycznych i przedłużenia zycia. Nam wrażenie, że w ostatnim czasie rodzi sie bardzo dużo berneńczyków. Czy chęć zysku odgrywa tu dużą rolę czy tak po prostu hodowcy chcą rozmnażać berny aby udoskonalać rasę.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Postprzez Olga » 2008-04-18, 10:05

Busola napisał(a):Zgadzam się, że przy nagłej śmierci psa, ciężko jest myśleć o takich ...pierdołach jak nekropsja, jednak każdy kto posiada jakiegokolwiek psa musi liczyć sie z tym że pies umrze przed nim. Warto pomyśleć (wiem, że to trudne) jeszcze za życia psa o takich szczegółach, dowiedzieć się czy lecznica weterynaryjna do której uczęszczamy z psem może załatwić formalności transportowe, jakie są koszty (a są bardzo niewielkie), gdzie to będzie wykonane.
W chwili śmerci zupełnie nam nie w głowie badania, czy dociekanie przyczyny, chcemy w spokoju przeżyć żałobę - jeśli ustalimy to wcześniej, będzie to dla nas oczywiste i automatyczne, i nie będzie sie nad czym zastanawiać.
Szam - nikt nie chce kroić swojego pupila. W chwili badania ducha naszego psa w ciele już nie ma, nic go nie będzie bolało.
Każdy posiadacz bernusia (przynajmniej na forum) jest jednocześnie wielbiciwelem rasy i pewnie w przyszłości zaopiekuje się innym przedstawicielem tej rasy i nie chce znowu przechodzić przez piekło choroby genetycznej.

Wiesz, troche mi sie przykro zrobiło, bo to tak jakbyś sugerowała że ja nie cierpię, że Koi nie kochałam na tyle mocno i jak rzeźnik kazałam ją pokroić :-(
To kolejny gwóźdź w moje serce.

Pan Jurek ma rację, chyba czas dać w spokoju spoczywać Aspenowi i nie obwiniać go o wszelkie zdrowotne nieszczęscia bernów. Problem chorób genetycznych nie dotyczy tylko polskich hodowli.


Sledze ten watek tak sobie i stweirdzilam ze czas sie wypowiedziec. Busola - fantastycznie ze mialas chec, nerwy i bylas przygotowana na nekropsje. Musisz zrozumiec ze kazdy przezywa zalobe na swoj sposob. Nie wiem jak Ty swoja, ale doskonale wiem, ze ja mialam atak histerii i pobilam bogu ducha winnego czlowieka, ktory mi smutna prawde oglosil (na szczescie malo dotkliwie, heh). To moja reakcja pierwsza, w momencie kiedy dowiedzialam sie ze Jarvis nie zyje. A potem zamknelam sie u siebie i z nikim nie chcialam rozmawiac. Moze i to nie bylo najbardziej dojrzale podejscie, ale widocznie tak musialam przez to przejsc. Pewnie dzis byloby inaczej, ale wtedy bylam duzo mlodsza i duzo bardziej emocjonalna. O zadnej nekropsji nie chcialam wtedy slyszec. I znow powiem, ze dzis mysle inaczej i na pewno na taka ewentualnosc w przypadku moich obecnych zwierzakow sie przygotuje. Jednak jak widzisz - nawet jedna osoba moze reagowac zupelnie roznie i zmieniac swoje podejscie. A co dopiero kilka roznych osob. Wlasciciel psa niekoniecznie chce rownoczesnie byc wlascicielem rasy, jak napisalas. Nie mozesz od niego wymagac odpowiedzialnosci za cala rase i jej przyszlosc - szczegolnie jesli nie jest hodowca. On mial po prostu fantastycznego przyjaciela i nie jest sobie w stanie wyobrazic ze teraz zycie sie bedzie toczyc bez niego. Niektorym przyczyny odejscia nie sa wcale potrzebne - ani do szczescia, ani do dalszego zycia, ani do niczego innego. Wychodza z zalozenia ze czasu juz nie cofna.

Osobiscie uwazam, ze dobrze jest wiedziec, ale to wcale nie znaczy ze zaraz wszyscy beda zadali nekropsji i nie uwazam tez zeby powinno sie ja narzucac. Smierc to bardzo osobista, wrecz intymna sprawa. I jaka taka powinno sie ja respektowac.

A tak troszke nie na temat nie zauwazylam, zeby Szam sugerowala ze nie cierpisz i ze "jak rzeznik kogos kazalas pokroic". Tu nastapila jakas nadinterpretacja wypowiedzi. Nikt w tym watku nie podwaza Twojej zaloby.
Avatar użytkownika
Olga
 
Posty: 431
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 15:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Aga-2 » 2008-04-18, 10:14

Szam napisał(a):nie kazdy chce pokroic swojego pupila, wiec nie mozecie tego od ludzi wymagac, a kazdego kto tego nie zrobi nazywac klamca, "bo przyczyna byla inna".


Ja myślę tak samo, jak moi poprzednicy. Każdy właściciel ma mniejsze lub większe pojęcie, co psu dolega. Na co cierpiał przed śmiercią, czy na co go leczono. Tylko jakieś "fabryki", które nie traktują swoich zwierząt indywidualnie nie zauważą objawów choroby, nie będą prowadzić leczenia i w wyniku tego nie będą wiedziały, co się psu stało, że "nagle" padł.
Jeśli przyzwoite hodowle zaczną na swoich stronach podawać przyczynę (przypuszczalną lub stwierdzoną) śmierci zwierzęcia, to można je będzie chociaż w taki sposób odróżnić od "fabryk".
Ja wiem, że to nie jest wcale żadna metoda, bo fabryki prędzej czy później mogą wpisywać na swoją stronę co bądź, żeby tylko wyglądało, że się troszczą i wiedzą. W tej chwili jednak jest tak, że nawet duże, szanujące się hodowle, z wieloletnią tradycją, z których wychodzi rocznie do kilkudziesięciu nawet szczeniąt nie podają żadnych informacji na swoich stronach na temat przyczyn śmierci swoich zwierząt hodowlanych. Skąd więc nabywcy tych szczeniąt mogą czerpać wiedzę o ich przodkach? To właśnie brak informacji prowadzi do powstawania plotek. Brak informacji oficjalnej. I nie chodzi, żeby zainteresowany zadzwonił do hodowcy. Hodowca wtedy powie (lub nie) prawdę (lub nie) jednej osobie, a jak ta osoba zinterpretuje otrzymaną informację i co powtórzy innym, na to już nikt nie ma wpływu.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2008-04-18, 10:14

Nie lubie się wtrącać między obiad i deser, kiedy sprawa mnie nie dotyczy bezpośrednio, ale mnie sie wydaje, że Wasza dyskusja o nekropsji jest troche niepotrzebnie rozbudowywana.

Żadna z Was nie podważa słuszności nekropsji.
Żadna z Was nie podważa cierpienia i nieprzewidywalności reakcji właściciela w obliczu śmierci czworonoga.
Żadna z Was nie potępia osób, które na nekropsję się nie zdecydują.
Za to każda mówi, że przy kolejnym czworonogu będzie starała się dociec przyczyny.

I to Was łączy. To jest najważniejsze.

Mamy FORUM po to, żeby uświadamiac ludzi. Im więcej będzie sie o tym mówic, tym więcej ludzi, będzie starało się dociec powodów zejścia psa. Ale żebysmy nie zapędzili sie w przysłowiowy kozi róg - nie wszystkie psy po śmierci powinny być krojone. Jeśli pies dożyje 9, 10 lat - dajmy mu moze juz spokój co? Chyba, że cos nas niepokoiło, że odchodził w męczarniach, że to nie tylko podeszły wiek.... Musi byc jasna granica.... Nie dajmy się też zwariować...

Aga-2 napisał(a):
To właśnie brak informacji prowadzi do powstawania plotek. Brak informacji oficjalnej.


Podpisuję się!!!
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez Aga-2 » 2008-04-18, 10:25

I jeszcze jedno. To już po przeczytaniu postu Olgi. Ja swoją wypowiedź pisałam odnośnie hodowców - tylko i wyłącznie. Jeśli natomiast chodzi o przeciętnego właściciela psa, to może warto byłoby wypracować taką zasadę, że po śmierci naszego przyjaciela dzwonimy do hodowcy i informujemy go zarówno o fakcie, jak i o przypuszczalnej / potwierdzonej przyczynie. Wtedy znowu szanujący się hodowca - powinien prowadzić dział informacyjny na temat wychodzących od niego miotów - wpisuje tą informację na stronę.
Hodowcą niestety (albo stety) powinna zostawać tylko osoba, która w jakiś sposób czuje się odpowiedzialna za daną rasę. Może hodowca, wypuszczający w świat jeden miot tej odpowiedzialności przyjmuje na siebie mniej, ale według mnie powinien się do niej poczuwać i mieć jej świadomość.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Busola » 2008-04-18, 10:31

Racja Asiu, to już chyba temat nekropsji omówiony, a Ty nam to ładnie podsumowałaś :-)

Przepraszam za moją nadinterpretację - cały czas przemawia przeze mnie żal i być może pewne sprawy odbieram zbyt osobiście.
Peace and love :mrgreen:
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez saganka » 2008-04-18, 10:56

Podpisuje sie wszytkimi konczynami pod wypowiedziami Agi. Bardzo to wywazone i madre!
saganka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Cefreud » 2008-04-18, 21:48

ja jestem tylko posiadaczem ale uważam,ze prawie zawsze pies na coś jest leczony(czasem błędnie) i można domniemywac na co odszedł.Brak informacji na stronach czołowych hodowli wywołuje plotki i spekulacje.Wolała bym krótkie info np. rak bez nekropsji lub potwierdzony niż żył padł i daty :cry:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-04-18, 21:53

Vel_Pan_Rekin napisał(a):
A tu mnie zaskoczyłyście - bo nam, implantowcom, przy psie z "ADHD" powiedziano tylko o wyższej składce...

A gdzie sie zgłaszałaś :?: Do jakiej firmy :?: Jak tak jest gdzie to lecę ubezpieczyć potwora :-P
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez bea » 2008-04-18, 22:13

Aspen zyl 9 lat i zmarł na rodzaj nowotworu zblizonego do białaczki ta info mam od Pana Jannowskiego autora ksiazki Berneński pies pasterski-przyjaciela włascicielki Aspena.Nigdy nic nie słyszalam o kłopotach z nerkami u Aspena.Ben wyciaganie wspólnych pzodków i krowanie tezy ze dwa psy ktore zeszly na podobna chorobę odziedziczyly ja po wspolnych przodkach z któregos pokolenia jest szalenie karkołomna teza.Najpierw wiedza ,fakty,a potem teza,bezpieczniej kierowac sie ta droga.Dziedziczenie nie jest prosta wylicznka.I jeszcze jedno wiele osób chcialoby podania jasnych i prawdziwych przyczyn zgonów z drugiej strony gdy ktos podaa,ze w jego hodowli pies odszedl na nowotwór,przez te same czesto osoby zostajwe obdarzony wdziecznym tytułem hodowcy psów z nowotworami,Wiec moze tak zadajmy rozsadku z obydwu stron.Ja jestem za utworzeniem przy fundacji programu zdrowia dla pastrskich ras szwajcarskich,prwade mówiac uwazam go za rozsadniejsze wyjscie niz tworzenie na ta chwile katalogu bernów z powodów o ktorych pisalam wielokroc.
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez bodzia78 » 2008-04-18, 22:50

Jak się chce to WSZYSTKO można :) ... Wśród właścicieli Aussie (hodowców i zwykłych 8-) posiadaczy pojedynczych egzemplarzy) zawiązała się współpraca mająca na celu INFORMOWANIE i NADZÓR nad chorobami w rasie... Skany BADAŃ przesyłane są do bazy danych (nagle okazało się że obowiązkowe bad na DYSPLAZJĘ stawów biodrowych jest poniżej standardu i dobrego imienia hodowcy - ludzie zaczęli robić prześwietlenia stawów łokciowych i badania oczu MIMO że nie sa dla rasy obowiązkowe) ...
Oto efekt http://www.aussies-in-poland.com/zdrowy_aussie.htm
http://www.aussies-in-poland.com/
Ostatnio edytowano 2008-04-18, 22:57 przez bodzia78, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
bodzia78
 
Posty: 69
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-10, 09:19
Lokalizacja: Konstancin
psy: Jazz, Hera, Fama, Neruś [*]

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Hodowlane dylematy na różne tematy, czyli o wszystkim po trochu; inne problemy i kwestie.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość