MagdaMR napisał(a):AT napisał(a):Samo pisanie pism do związku nic nie zmieni. Jedyna szansa to uderzenie w nutę ,,prestiżu", jaki chyba powinny mieć hodowle działające pod szyldem ZKwP, poprzez list otwarty. Na początku można by ten list umieścić na psich forach, gdy nie poskutkuje ,,zaatakować" innymi mediami.
Ja też uważam, że to jedyne, co mogłoby ewentualnie nieco poruszyc władze Związku.
Jest tylko jeden szkopuł - nie można publikować infomacji, na które nie ma się dowodów, bo to może być uznane za pomówienie... Jeszcze ten "pan", mógłby dochodzić odszkodowania - do dopiero byłby Kafka!
Zgadza się, że mógłby dochodzić swoich praw... Po przeczytaniu tego wątku też mógłby... więc co? nie można nic zrobić? nawet w momencie gdy jest tylu świadków nie powiązanych ze sobą w żaden sposób? tak naprawdę to jeśli boimy się takich ludzi nie powinniśmy pisać o żadnych przekrętach... Dla mnie dowodem na sposób prowadzenia hodowli jest ,,zeznanie" Gibcia, są słowa Haliny, Zuzy, Violi i innych...