Moderator: Anirysova
alicja napisał(a): Alu w hodowli nie ma cudów zdarzają sie rózne przypadki ale trzeba tak postepować i tu mówie o jedenej i drugiej stronie/hodowcy -nabywcy/ żeby przez swoje postepowanie przy okazji nie ranić innych.
Busola napisał(a):Pani Alicjo, (...) pomyślałam sobie że gdybym to ja zainteresowanych o wszystkim poinformowała, byłabym bardziej wiarygodna, mogłabym jednocześnie występować jako obrońca hodowcy (który przecież nie robił niczego celowo) - proszę pomyśleć, spada na Panią taka informacja, pierwsze co pani robi to obwinia hodowcę, któremu cięzko jest się bronić i tłumaczyć, bo właśnie stracił wiarygodność.
Jako osoba "poszkodowana" mogłabym bardziej przemówić do innych "poszkodowanych" i nie siać paniki, tłumacząc że genetyka to nie wirusologia - nie każdy pies zachoruje, a tylko jest podatny.
Wanda napisał(a):Wszystko co piszecie to prawda, ale hodowca powinien wiedzieć pierwszy. (...) Z własnego podwórka wiem że bardzo boli wiadomość przekazywana z plotek, od osób trzecich.
alicja napisał(a):Wiec odpowiem też z własnego podwórka.W moim domu było sporo psów .Parys pies którego kochałam nad zycie odszedł niespodziewanie w nocy, jeszcze późnym wieczorem grałam z nim w piłkęi za to nieszczęście obwiniałam wyłacznie siebie -jak to wygladało proszę spytać mojego męża -juz taki mam charakter że nie zwalam winy na innych tylko na siebie zawsze stawiam sobie pytanie czy zrobiłam wszystko. Za dwa dni po śmierci Pacia zadzwoniłam do hodowcy z ogromnym płaczem i przeprosiłam ze go zawiodłam ze nie dopilnowałam żeby żył.asiu mam pytanie co to znaczy .....ala na swojej drodze znajdziesz opór......ale znajdziesz i zyczliwych.....
mojego posta napisałam nie po to żeby stawiać jakikolwiek opór ale po to zeby w każdym naszym ludzkim działaniu było jak najmniej ofiar po jednej i po drugiej stronie.
pozdrawiam i znikam z tematu.
Anna Rozalska napisał(a):Rozmnażanie powinno być dokładnie przemyslane
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości