Strona 1 z 2

Głodówka

PostNapisane: 2006-09-26, 14:16
przez Ewa
Co sądzicie o jednodniowych głodówkach?Znajomy hodujący psy myśliwskie powiedział mi ,że wpływają one dobroczynnie na zdrowie psa i piesek nie jest taki wybredny :mrgreen:

PostNapisane: 2006-09-26, 14:22
przez saganka
Mój sam sobie takie robi, niejadek :-( . Wpływa to jedynie na lepsze wystawanie jego żeber. Wiem, ze u kotów głodówka jest bardzo niewskazana, bardzo negatywnie wpływa na zdrowie

PostNapisane: 2006-09-26, 14:45
przez Poker
Głodówka nie jest niczym złym, jeżeli poza tym, ze pies nie je, jest bystry, aktywny i ma ładną sierść.
Mój piecho sam sobie je stosuje. Dawniej , jak robił sobie głodówkę i nic nie zwiastowało "nadchodzącej" choroby to ja zaniepokojona "złośliwie" (teraz to przyznaje) gotowałam mu jego ulubione papu, zawsze ulegał :mrgreen: na szczęście dla psa, mi przeszło :-)

PostNapisane: 2006-09-26, 15:42
przez Marta
Debora nawet jeżeli nie dostanie miski z jedzeniem o swojej, określonej porze, zaczyna szukać po ogrodzie, bądź w okolicach śmietnika, jakiś śmierdzących przekąsek (oczywiście im bardziej śmierdzą tym lepiej :-/ )... Taki z niej burczybrzuch. Nawet takiej krótkiej głodówki to by ona chyba nie wytrzymała :-?

PostNapisane: 2006-09-26, 18:09
przez Olga
Watpie czy zdrowy, silny i piekny pies powinien przechodzic taka przymusowa, odgorna glodowke. Bo i po co? Skoro nie ma wskazan, to uwazam ze jest to niepotrzebnym wymyslem wlasciciela. Co innego jesli jest wskazana przez weta. Wtedy jak najbardziej. A moj Jarvis sam sobie np dwudniowa urzadzal, a jako ze w ogole byl niejadkiem ja przeplacalam jego glodowki ogromnym stresem. :-P
A dla kotow glodowka najczesciej konczy sie kroplowka i noca w klinice, bo duzo gorzej reaguje ich organizm... :-|

PostNapisane: 2006-09-26, 21:17
przez Ewa
Co do kotów to się zgadza one jedzą naokrągło.Ale psy nie muszą mają to po przodkach :mrgreen: Macie fajne psy że same robią sobie głodówki :lol: mój odkurzacz jak wczoraj nie dostał obiadku to wieczorem wzieła sobie kilbę kukurydzy obruciła się na pięcie i poszła ją obierać z nasion :-P

PostNapisane: 2006-09-27, 12:16
przez Olga
Ewa napisał(a):Co do kotów to się zgadza one jedzą naokrągło.

Nie, to nawet nie o to chodzi... Ich organizm zle reaguje na dzien bez jedzenia, a po trzech dniach trzeba je podlaczyc pod kroplowke, niestety... A poza tym moje koty zdecydowanie nie jedza na okrogla, a James nawet bym powiedziala, ze byl niejadkiem ;)
Roznica polega na tym, ze pies w koncu zglodnieje i zacznie jesc, nawet jesli mu karma nie smakuje, a kot jak sie zaprze, to nie ma rady :-/

PostNapisane: 2006-09-27, 20:35
przez Gość
Malta robi sobie sama głodówki. Jednodniowe, dwudniowe, różnie. W sumie wychodzi to jej na zdrowie - troszkę schudnie. :mrgreen:

PostNapisane: 2006-09-27, 20:39
przez Karson
Ostatni post był mój, zapomniałem się zalogować. :oops:

PostNapisane: 2006-09-27, 21:55
przez Maggie
Oj tak, kocur jak się zaprze... Eryk to na razie takie ćwierć kocura, ma 4 miesiące. Jak się uprze, to nawet najbardziej pachnącego mięska do pyska nie bierze. Nie to, co Atos - ten zje wszystko w dowolnej ilości...

PostNapisane: 2006-09-27, 22:42
przez nugatika
Ja jestem za głodówkami, Ares [poprzedni pies - mix doga niemieckiego] sam sobie robil glodówki, na Nugacie jeszcze nie próbowalam, bo to mały, głupi, ciągle rozwijajacy sie organizm, wiec nie ma sie co stresowac.

Co do kotów, Romus jak jestesmy w domu domaga sie jedzenia przez caly czas, najlepiej w ogole nie odchodzil by od miski :roll:
dostal przydomek ROMUŚ Mały Głód :mrgreen: :lol:

PostNapisane: 2006-09-27, 23:00
przez Cień
mówi się że głodówka raz w miesiącu jest dobra też dla ludzi trzeba pić dużo wody a organizm się dzięki temu ma oczyścić więć czemu nie ale wystarczy że zabierzesz psa na wystawę w drugi kraniec Polski wyjdzie na to samo ;-)

PostNapisane: 2006-09-28, 13:45
przez Olga
A ja mam pytanie - jakie konkretnie plusy glodowki widzicie, jesli pies jest (powtarzam sie chyba) zdrowy, piekny i w normie pod kazdym wzgledem?
Bo ja nie widze absolutnie zadnych, poza moze zaoszczedzeniem na jedno-dniowej porcji jedzenia a mnie to nie robi zadnej roznicy... Jestem po prostu ciekawa co dobrego moze taka glodowka uczynic dla psa, ktory jest medycznie bez zarzutu?

PostNapisane: 2006-09-28, 22:23
przez Poker
Olga, ja wspominałam tylko, że pies sam sobie robi jednodniowe głodówki, a ja mu w tym nie przeszkadzam :mrgreen:
robienie zdrowemu psu głodówki, bez konkretnych wskazań, moim zdaniem nie ma sensu

PostNapisane: 2006-09-29, 13:02
przez Maggie
Jednodniowa głodówka ma być równoznaczna z oczyszczeniem organizmu, podobnie jak u ludzi. Na takiej zasadzie, że lepiej zapobiegać niż leczyć - stosowana właśnie u psów, które są w dobrej kondycji i wyglądają świetnie. Jak pies nie jest w dobrej kondycji, to głodówka tylko wg specjalnego wskazania. (Coś jak u nas krem przeciw zmarszczkom: stosujesz zanim się pojawią, jak już są to za późno...) To jest pogląd większości (bodaj nawet wszystkich) weterynarzy, z którymi się zetknęłam. Nie mam doświadczenia w stosowaniu takich praktyk u psów (Atos jest za młody), ale sama taką głodóweczkę czasami sobie organizuję :oops: . Po dniu na mineralce czuję się świetnie - jeśli z psami miałoby być podobnie, to serdecznie polecam :mrgreen: .

PostNapisane: 2006-09-29, 17:20
przez Kasia
przyznam, ze ja nie widzę głębszego sensu robienia psu głodówki przez człowieka, wydaje mi się, że jest to wymuszanie.tak na logikę - jesli cos jest z psim brzuszkiem "nie bardzo" mój pies wcina sobie trawkę, oczyszcza organizm i sam sobie robi głodówkę...
ludzka głodówka (ludź robi ją sobie sam) to co innego....jakby mi np. mąż kazał zrobić sobie głodówkę i zamknął lodówkę to chyba jego bym schrupała :-P

PostNapisane: 2006-09-29, 17:43
przez Maggie
No właśnie zastanawiam się, która wersja jest bliższa prawdy. Z jednej strony pies radzi sobie sam (przynajmniej z drobniejszymi problemami) i to wydaje się być "bliżej natury". Z drugiej strony jednak jeden vet mi argumentował, że właśnie w naturze psy jadały gigantyczne porcje, ale rzadko - bo nie zawsze polowanie się udało - i wtedy co jakiś czas taką "głodówkę" przechodziły.
No, a my im nie dajemy przecież całego wołu do zjedzenia na raz, tylko dbamy o niezbyt obfite posiłki, rozłożone w ciągu dnia, tak? Czyli styl żywienia różni się od tego "z polowania". Może więc głodówka "na wszelki wypadek" rzeczywiście nie ma sensu... Jakby nie patrzeć: człowiek od psa "troszkę" się różni - tamto porównanie to oczywiście żart był ;-) .
Kasia, z tym schrupaniem... Mój małżonek wraca jutro po paru dniach nieobecności. Zobaczymy, co powie... na temat lodówki :mrgreen: .

PostNapisane: 2006-09-29, 17:50
przez Kasia
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

PostNapisane: 2006-09-29, 20:27
przez Gość
Widzę, że temat trzeba rozwinąć :lol:
Żeby głodówka spełniła swoje terapeutyczne zadanie, musi być celowa i zaplanowana oraz w odpowiedni sposób przeprowadzona tzn. w spokoju ducha i ciała, przy stonowanej aktywności ruchowej. Dotyczy to na pewno ludzi (praktyka osobista, 7 dni bez jedzonka), a z moich obserwacji wynika, że mój burek też podobne zasady "stosuje", jak sam nie je, jest spokojny i zadowolony, jak ja mu jeść nie dam, jest zły i głodny, i żadnych zbawiennych skutków głodówki u niego nie widzę, żółć go ze złości zalewa, wali nosem w lodówkę lub w pudło z karmą, aż dudni! Dlatego uważam, że zdrowym psom nie należy sztucznie głodówek wprowadzać. Wyjątkiem, mogą być solidnie zapasione, otyłe psiaki. Takim głodówka raczej do łba nie przyjdzie, bo przyzwyczajone są często jeść. Ale zanim "zafunduje" się im dzień bez jedzonka, przynajmniej tydzień wcześniej należy zacząć do niego przygotowania, poprzez chciażby ograniczanie porcji i wyeliminowanie przegryzek (skądś sie przeciez ta otyłość bierze) :mrgreen:
Maggie, uważaj z tą lodówką, pamiętasz bilbordy "bo zupa była za słona" :mrgreen:

PostNapisane: 2006-09-29, 20:28
przez Poker
Ten gość to ja , Pokerek :mrgreen: coś mnie "wylogowało"