Strona 1 z 8

"Nielegalne" krycia - skala zjawiska

PostNapisane: 2007-04-02, 21:49
przez helvi
Witam!!!
Ostatnio zastanawiamy się nad tym, na jaką skalę w Polsce odbywa się proceder kryć ze Szwajcarami w roli głównej, z których przychodzą na świat szczeniaczki bez rodowodu.
Zastanawia nas to dlatego, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy mieliśmy około 10 propozycji krycia naszym Helvikiem (DSPP) suk bez uprawnień hodowlanych. Dziwi mnie to szczególnie tym bardziej, że rasa ta jeszcze nie jest przecież u nas tak popularna (czyt. liczna).
Miejmy nadzieję, że raczej inni właściciele DSPP również nie będą uczestniczyć w tym procederze, bo Szwajcary "zejdą na psy" :lol:
Ciekawa jestem również jak to wygląda w przypadku Berneńczyków, których jest znacznie większa gromadka?
Pozdrawiam.
Monika

PostNapisane: 2007-04-02, 22:38
przez Cefreud
freud miał pierwszą propozycje krycia jak miał 10 mc :evil:

PostNapisane: 2007-04-02, 22:47
przez nugatika
Nugat 8 ? :shock: :shock: :shock:


:evil:


gosc sie zmyl po 3 minutach rozmowy ze mną, bo znajomy tez ma "podobnego psa" ... :evil:

PostNapisane: 2007-04-03, 00:03
przez Dżiani
DSPP w PL bez rodowodu... bez sensu. Tych psów jest tak mało, że to aż dziwne, żeby komuś przyszło do łba kupić sukę i założyć fabrykę bez papierów, skoro z papierami i tak się sprzdają i to dużo drożej. No ale Polak potrafi....

PostNapisane: 2007-04-03, 07:26
przez Ania od Berena
My mieliśmy propozycję krycia suczki "prawie jak" owczarek środkowoazjatyczki. Czarno-biała. Pan był dość ździwiony w ogóle że to nie ta sama rasa- myślał że ta sama bo dość podobne..........
Usiłowałam mu tłumaczyć tym bardziej że on zamiarzał sukę wysterylizowć potem ale uwaga! chciał ją pokryć żeby nie miała ropomacicza bo tak mu powiedział vet... Że najpierw pokryć, potem wysterylizować........Nie wiem jakim cudem suka wysterylizowana ma mieć ropomacicze...

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

PostNapisane: 2007-04-03, 08:22
przez Magda
helvi napisał(a):Ciekawa jestem również jak to wygląda w przypadku Berneńczyków, których jest znacznie większa gromadka?


Myślę niestety, że bardzo podobnie. Bastek też dostał już parę ładnych propozycji krycia suczek bez papierów :-/ :-?

PostNapisane: 2007-04-03, 09:06
przez Barbapapa
Nas ścigał jakiś gość nawet na stacji benzynowej w Krakowie, jak mieliśmy przymusowy postój. Odległość WWA- Kraków w ogóle go zraziła, podobnie jak to że moje psy nie były zarejestrowane jako reproduktory.

PostNapisane: 2007-04-03, 09:30
przez Aga-2
Według mnie nie ma się co dziwić procederowi "nielegalnych" kryć. Piszę w cudzysłowiu, bo przecież krzyżowanie psów bez rodowodu i bez certyfikatu reproduktora, czy suki hodowlanej nie jest prawem zabronione. Co innego przepisy ZKwP.
Jednak nie każdy właściciel psa/suki jest członkiem Związku i wielu nie podlega tym przepisom. Zdarza się nawet, że niektórzy należący ich nie znają, lub znają, a nie stosują.
W hodowlach zdarzają się przypadki niekontrolowanego krycia i nie raz może dojść do otrzymania szczeniąt, nie mających szans na metrykę i rodowód. Nie ma znaczenia, czy dana rasa jest popularna czy nie. Takie pieski mogą odpłatnie lub nie znaleźć nowego właściciela, a ten z kolei może mieć ochotę na uzyskanie po nich potomstwa.
Ja bym tego zjawiska nie demonizowała. Tak jest, będzie i choćbyśmy nie wiem co tu wypisywali, to tego nie zmienimy. Ja tu nie piszę o "fabrykach" szczeniąt w typie rasowym bez rodowodów, bo jak wiemy takie też się zdarzają. Mam na myśli przeciętnego Kowalskiego, który myśli, że wygrał los na loterii, bo mu psa dali z prawdziwej hodowli, albo po rodzicach rodowodowych. Inni muszą za takiego płacić tysiące, a on dostał za darmo albo za stówkę! Myślicie, że takich jest mało? Jest ich większość! Ci ludzie się nie zastanawiają, jaki ma cel rodowód, wystawy, badania. Dla nich to zbędny detal, za który dodatkowo trzeba płacić. No, a jak taki piesek się podoba krewnym i znajomym, to przecież warto by doczekać po nim potomstwa i obdarować, czy jeszcze lepiej sprzedać szczenięta. Tak to się dzieje i według mnie nie ma się co oburzać. Tym ludziom nawet nie przyjdzie do głowy, że robia źle, czy komuś szkodzą. Jakby im to powiedzieć, to pewnie się oburzą!

PostNapisane: 2007-04-03, 13:14
przez Agnieszka
Ja jeszcze nigdy sie nie spotkałam,ani nawet nie słyszałam zeby ktoś miał DSPP bez papierów.Ale widocznie sa ,a szkoda ,bo rzeczywiście jest ich tak mało w Polsce ,a juz kombinacje .Ja mam 3 sunie i psa reproduktora i do głowy mi nigdy nie przyszło zeby pokryć i sprzedać bez metryki .Uważam,ze słusznie by było ,jezeli ktoś kupi duzego szwajcara ,a także psa z innej rasy z hodowli -bez metryki -to powinien to zgłosić do Zkwp.Przeciez nabywcy nic nie grozi ,żadne konsekwencje ,a hodowle by zawiesili i może takie postępowanie by odstraszyło nieuczciwych właścicieli hodowli.Można tylko żałować że takie sytuacje mają miejsce .Przez takie coś spada cena szczeniaczka i z czasem staje sie to mało opłacalne . :-/

PostNapisane: 2007-04-03, 14:01
przez Cefreud
Aga-ze mało opłacalne to mnie nie interesuje.Interesuja mnie losy szczeniaków nieswiadomie zinbredowanych-bez rodowodu tego nie sprawdzisz- czy pochodzących od psów z chorobami dziedzicznymi.Interesuje mnie tez pozniejszy los takich psiaków.Jesli ktos kupił psa z " hodofli" bo taniej, czy wyłoży później niezadko parę tysięcy na leczenie?Czy raczej pozbedzie się problemu i wypusci w lesie? :evil:

PostNapisane: 2007-04-03, 20:36
przez GSMD
Agnieszka napisał(a):Przez takie coś spada cena szczeniaczka i z czasem staje sie to mało opłacalne . :-/

Agnieszka ale tutaj chodzi o dobro rasy a przedewszystkim o zdrowie przyszłych szczeniaków.

PostNapisane: 2007-04-03, 23:01
przez Agnieszka
GSMD napisał(a):Agnieszka ale tutaj chodzi o dobro rasy a przedewszystkim o zdrowie [b

]GSMD[/b], GSMD, przyszłych szczeniaków
Andrzej ,a jak myślisz o co mi chodzi ,przede wszystkim o dobro szczeniaczków.A z drugiej strony ktoś kto świadomie decyduje się na hodowle liczy i wkład i straty ,ale i zyski .W końcu za te zyski może pozwolić sobie na utrzymanie w doskonałej kondycji i zdrowiu wszystkich piesków w hodowli . :!:

PostNapisane: 2007-04-04, 08:36
przez Gość
[quote][/quote]Przez takie coś spada cena szczeniaczka i z czasem staje sie to mało opłacalne .

No proszę o to cała prawda o co w tym wszystkim chodzi, czemu zawsze zaprzeczacie, że nie chodzi o zyski, tylko o dobro pieska. MAM WAS!

PostNapisane: 2007-04-04, 10:09
przez Aga-2
Z całą pewnością zagraża to spadkiem cen szczeniąt hodowlanych. Ale to jest klasyczny przykład "walki" markowych koncernów z podróbami ich produktów na rynku. Tylko, że przez odpowiednią reklamę / antyreklamę pirackich wyrobów mamy już świadomość, że kupując np. Adidasa z niepewnego źródła możemy się spodziewać gorszej jakości towaru. Jeśli chodzi o żywe zwierzęta, to nie ma tej świadomości. Już o tym pisałam, że moja znajoma kupiła labka w hodowli (nie zapytałam jakiej), po okazyjnej cenie 1000 zł. Rodowodowe były po 1500 w tej samej hodowli, więc "udało" jej się zaoszczędzić 500! No i okazało się, że pies ma chore stawy i ektropię. Na same zabiegi wydała kilka tysięcy, a pies nigdy nie będzie zdrowy, o czym już zdążył ją weterynarz poinformować. I wiecie co? Ona nie mówi - to jest moja nauczka. Następnym razem kupię z rodowodem. Ona mówi - już więcej psa nie kupię, bo to same kłopoty.
Ten przykład jednak pokazuje, że to hodowla sama podcina gałąź na której siedzi. I działa z premedytacją, bo zna przepisy i świadomie je łamie.
Gościu, z całym szacunkiem, ale NAS NIE MASZ! Paradoksalnie, po obniżce cen szczeniąt, hodowlom przestanie się opłacać i wiele z nich zostanie zlikwidowanych. Przetrwają najsilniejsze lub te, których właściciele są prawdziwymi zapaleńcami. Ponieważ spadnie tym samym podaż, ceny pójdą w górę, więc jeśli rzeczywiście dojdzie do załamania cen, to tylko chwilowo.
Największą szkodę, jaką mogą wyrządzić nieuczciwe osoby sprzedające "psie podróbki", to utrata zaufania kupujących i zła sława polskiej hodowli zarówno w kraju, jak i za granicą.

PostNapisane: 2007-04-04, 12:22
przez Agnieszka
Największą szkodę, jaką mogą wyrządzić nieuczciwe osoby sprzedające "psie podróbki", to utrata zaufania kupujących i zła sława polskiej hodowli zarówno w kraju, jak i za granicą.
_________________
Święte słowa

PostNapisane: 2007-04-05, 22:46
przez Gość
Cefreud napisał(a):Aga-ze mało opłacalne to mnie nie interesuje.Interesuja mnie losy szczeniaków nieswiadomie zinbredowanych-bez rodowodu tego nie sprawdzisz- czy pochodzących od psów z chorobami dziedzicznymi.Interesuje mnie tez pozniejszy los takich psiaków.Jesli ktos kupił psa z " hodofli" bo taniej, czy wyłoży później niezadko parę tysięcy na leczenie?Czy raczej pozbedzie się problemu i wypusci w lesie? :evil:
Podpisuję się pod tą wypowiedzią obiema rękoma.

PostNapisane: 2007-04-05, 22:49
przez Guard
Sorry znów mnie wylogowało, ten gość to ja.

PostNapisane: 2007-04-16, 15:15
przez C.A.
Również zgadzam się z przedmówcami.Najgorsze,że niska świadomość odpowiedzialności jaką niesie za sobą rozmnażanie psów,prowadzi niejednokrotnie do tragedii.Cierpią na tym zarówno same zwierzęta jak i ich nowi opiekunowie.
Doskonały przykład,przytaczany przeze mnie już wcześniej w dyskusji o etyce w hodowli, stanowi postrzeganie rottweilerów jako rasy psów agresywnych,groźnych,nieprzewidywalnych. Kiedy o tym mówię staje mi przed oczami pewne ogłoszenie: "najgroźniejsze rottweilery na allegro!" ..............Pomijając bardzo istotną kwestię zdrowia w doborze hodowlanym,wiemy przecież (niestety nie wszyscy) jak ważne jest eliminowanie z hodowli osobników niezrównoważonych,strachliwych i agresywnych.Nie spotkałam się z przypadkiem pogryzienia przez rottweilera właściwie socjalizowanego,pochodzącego z dobrej hodowli.
Cieszy mnie fakt tak wysokiego poziomu etyki i jakości hodowli dspp w Polsce.
A przynajmniej nie spotkałam się z "podejrzanymi" hodowcami tej rasy.I mam nadzieję,że ta wspaniała rasa nie stanie się modna.Ponieważ w takiej sytuacji nieuchronne jest pojawianie się "rozmnażaczy" węszących zyski.
I jeszcze jedno;nikt nie musi być urodzonym samarytaninem i nie o to chodzi ,aby dokładać do swojej pasji.Myślę,że kochający rasę hodowca ma prawo cenić swoje psiaki,chociażby po to ,aby-jak wspomniała Agnieszka;zapewnić podopiecznym najlepszej jakości karmy,dobrą opiekę weterynaryjną,profilaktykę i w końcu,móc prezentować swoje psy na wystawach.

PostNapisane: 2007-06-06, 15:57
przez red
Anonymous napisał(a):
Przez takie coś spada cena szczeniaczka i z czasem staje sie to mało opłacalne .

No proszę o to cała prawda o co w tym wszystkim chodzi, czemu zawsze zaprzeczacie, że nie chodzi o zyski, tylko o dobro pieska. MAM WAS!


A co takiego zlego w zysku z hodowli.( hodowle koni tez osiagaja zyski i jakos nikt sie temu nie dziwi.) Znam profesjonalne zagraniczne hodwle, ktore osiagaja zyski i to niezle. Hodola jest tam traktowana jako zrodlo dochodow, placi sie normalne podatki. W jednaj z takich hodowli na szczeniaka trzeba czekac minimum 3 lata.
Psy z tej hodowli maja fantastyczne osiagniecia wystawowe i uzytkowe. Warunki w hodowli sa wspaniale, zatrudnieni sa w niej ludzie tylko do opieki nad psami, weterenarz tez zatrudnony na etacie. Wszystkie kojarzenia sa dokladnie przemyslane, mozna obejrzec ksiegi miotow gdzie wszystko zostaje odnotowane, kazda wada jaka wystapila u szczeniat z danych skojarzen. Prowadzone sa notatki o rozwoju, wadze itp szczeniat, a nastepnie wyniki badan HD itd. Ksiegi prowadzone sa od powstania hodowli - 36 lat.
Kojce to wlasciwie piekne pawilony , kazdy pies ma swoj wybieg 40 metrow kwadratowych i do tego jest 20 hektarowy teren gdzie wypuszcza sie psy . Jest miejsce do szkolen z calym sprzetem. Jest porodowka wyposarzona lepiej niz nasze gabinety wet.Szczenieta sa odpowiednio odchowane i socjalizowane. Ja niczego zlego w zysku jaki osiaga ta hodowla nie widze.

U nas zysk osiagaja pseudohodowcy, ktorzy za grosze sprzedaja szczenieta na wszelkiego rodzaju gieldach i targowiskach. To oni maja duzy obrot, niskie ceny, co rowna sie ZYSK.
Prawda jest, ze tacy hodowcy psuja rynek hodowca z prawdziwego zdarzenioa. Ktos kto chce rzetelnie sie hodowla zajmowac ponosi ogromne koszty (uprawniena, wystawy,opieka wet, odpowiednie zywienie itp itd itp itd) i jesli nie bedzie mogl sprzedac szczeniecia za godziwa cene to przestanie hodowac bo kogo stac aby do hodowli latami dokladac. Jesli hodowla osiagnie zysk pozwalajacy na tej hodowli utrzymanie to juz jest dobrze a jesli ten zysk bedzie wiekszy to i tak hodowca pasjonat wyda ten zysk na wystawy(ile to kosztuje wszyscy chyba wiedza) lub na zakup nowego psa.Czy jest cos w tym zlego ?

I jeszcze jedno : W Poznaniu jest gielda na ktorej handluje sie wszelkiego rodzaju zwierzakami nazywamy to Sielanka. nie tak dawno jeden z poznanskich wetow powiedzial, ze ma nadzieje, ze ten handel nie bedzie zlikwidowany bo w kazdy poniedzialek(gielda jest w niedziele) zwieksza mu sie o 60 % liczba klientow, szczegolnie tych ktorzy zakupili szczeniaka najczesciej chorego potrzebujacego pomocy weta juz dzien po zakupie.

Moim zdaniem weterynarze powinni dazyc do likwidacji tego typu handlu zwierzakami ale coz najwazniejszy jest zysk a nie dobro zwierzat...

PostNapisane: 2007-06-06, 19:35
przez Tess
Sprzedaż zwierząt na targowiskach i na giełdach to najgorsze, co może być. Nie wiem ile razy wzywałam straż miejską i policje na rynek w Gdańsku - Wrzeszczu, bo sprzedawane zwierzaki były w fatalnym stanie, nie potrafię też już policzyć dla ilu porzuconych, bo niesprzedanych psów i kotów szukałam dobrych domów robiąc z mieszkania schronisko ( ale przynajmniej dobre i bezpieczne). Dla handlarzy zwierzęta to po prostu towar. Wiem jedno - Czoper jako ratowany znajdek, którego pochodzenia nie znam nigdy nie będzie miał szczeniaków. A jak już zdecyduję się na hodowlę ( może w przyszłym roku) - kupimy sunię z papierami, z dobrej hodowli ( mamy upatrzoną, oj mamy :mrgreen: ) i kryć tylko będziemy sprawdzonym reproduktorem. Ale muszę przyznać, że i straż miejska i policja reaguje już u nas prawidłowo. Zdarzają sie naprawde solidne mandaty!