Strona 1 z 4

Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 17:32
przez Beatinka
Niezmiernie miło nam poinformować ,że wczoraj w naszej hodowli urodziły sie pierwsze szczenięta.
2 dziewuszki i 3 chłopaków :-D

Szczesliwa mamusią została NIMFA SZUMIĄCA KNIEJA HD A zaliczone testy psychologiczne , Szkolenie PT I

Obrazek


a tatą Michaudville THRUMAN (Imp. Kanada)HD A, ED 0 / 0, OCD 0 / 0 zaliczone testy psychologiczne BIS Puppy Klubu 2007, Ch.Pl., Lt., 2xresCACIB,CACIB, 3xBOG

Obrazek

Poród był trochę traumatyczny.... ,pierwsza sunia rodziła się długo,albo z tych emocji tak nam sie wydawało. Nimfa bardzo się starała , a my niemal że parłyśmy razem z nią :mrgreen: Nie da się opisać szczęścia kiedy widzi się mały łepeczek wyłażący na świat :-D Potem, była długa przerwa chyba z 1,5 h i nawet nie wiadomo kiedy urodził się nasz okruszek chłopczyk 370 g .Pomimo ,że maleńki i troszkę mniej ruchliwy był w całkiem dobrej formie.Wtedy odetchnęlysmy z ulgą ,skoro tak szybko się urodził to znaczy ,że następne też już przywitaja ten świat bezproblemowo ...i tu mocno się zdziwiłyśmy :shock: kiedy za nastepne 1,5 h rodziła się druga panna i z podobnymi trudnościami jak pierwsza, ciężko szło pomagałyśmy jej "tam" troszkę,ale wszystko śliskie wymykające się, Nimfa się denerwowała,tu piszczaly juz dwa maluchy bardzo ja to rozpraszalo,..ojjjj...ale udało się :-D Druga dziewuszka była najbardziej energiczna i dość duża 600 g ,Minute po urodzeniu,darła się przerazliwie i pędziła do cyca :mrgreen: :shock: :shock: Następnie przerwa ok 2 h,miedzy czasie Nimfa zaczęła okropnie krwawić :-( zaczełyśmy juz się bać ,że coś jest nie hallo,kiedy urodził sie drugi chłopak z krwią w nosku i pysiaczku domyśliłyśmy sie ,że pewnie łozysko musialo sie wczesniej odkleić stąd tez tyle krwi .Po odessaniu maluch miał się całkiem nieżle waga 570 g .Byłyśmy juz wykończone, Nimfa przysypiała, porodówka jak po bitwie ...wszystko pływało we krwi..prześcieradła ,podkłady, a my w środku zakrwawione po same uszy :shock: widok jak byśmy rodziły we trzy :mrgreen: Marzyłam aby to się już skończylo..., zeby się tylko przebrać i umyć . A tu najgorsze okazało się przed nami...
Ostatni chlopak nie mógl sie urodzić :-( odkręcony był inaczej niz wszystkie szczonki nóżkami a nie główką, Nimfa nie chciała juz przeć w ogóle, nie wiem czemu :-( czy była juz zmęczona... czułyśmy w kanale jego pazurki...mijał czas a tu nic :-( ona się układa do spania. Nie wiem jak dlugo to trwało ,ale chyba wieczność ,masowałyśmy ją...parla bardzo słabiutko, pieska prawie wyciągalyśmy i na koniec kiedy juz wyszedł do połowy zaklinował się krecik :evil: próbujemy go wyciagnąc i nic !!! wtedy już nie tylko straciłam nadzieję,że urodzi sie żywy ale balam się okropnie o Nimfunię :-( wzywać weta...za póżno , nie ma czasu ,musimy jakoś same dac radę, nie wiem jak to się stało ,że on w końcu wylazł....nie dawał żadnych oznak życia,Klaudia zaczęła reanimację, odsysała go a ja między czasie masowałam mu serduszko,a Nimfunia jeszcze ładowała się ze swoim jęzorkiem i w takim tepie go wylizywała jak żadnego innego szczonka.Maluch jakby ruszył mordą łapiąc powietrze, ale wydawało mi się ,że to tylko pod wpływem obracania go przez Nimfę,... aż tu nagle zaczyna bulgotać i jakby ledwo dostrzegalny odruch łapania powietrza,.. pojawiła się iskierka nadziei :-D reanimacja trwała nadal,Klaudia caly czas odsysala mu z dróg oddechowych wody ,których sie nalykał ...i udalo się :-D :-D :-D zaskoczył ,jest wielki waży ponad 600 g i najukochańszy (oprócz okruszka oczywiście ;-)
Po tej reanimacji Klaudi stwierdziła,że dokonała dobrego wyboru wybierając jako swoją przyszłą specjalizację neonatologię... :-D bo dla takich chwil warto żyć... :-D
Dziękuję p.Halince (Szumiąca Knieja) i Małgosi (Majowy Skarbiec) za bardzo cenne rady i wsparcie :-D

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 17:59
przez agnieszka_wol
nasze gratulacje.Bardzo sie cieszymy ze wszystko ok,duzo mleczka i zdrowka od siostry Nemesis:) :-)

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 18:31
przez meggy
Gratulacje ogromne!!!!! byłyście bardzo dzielne :mrgreen:
fakt pierwszy poród to jak "wojna" najważniejsze że już wszystko dobrze :->
a jak już odetchniecie to czekamy na foty kluseczek :mrgreen:
przed wami 3tygodnei raju ;-) :lol:

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 18:48
przez Boyowa
Gratulacje :mrgreen: :mrgreen:

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 18:52
przez vkarel
Gratulacje ogromne:)

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 20:02
przez DolceVita
Ogromne gratulacje, dzielne trzy dziewczyny :-)

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 20:24
przez OlgaO
:shock: WOW jestem pod ogromnym wrazeniem-czytalam z zacisnietym sercem!
Gratulacje zycze duzo mleczka i pociechy z malenstw!!!!

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 20:28
przez daria
Gratulacje dla dzielnych akuszerek i Nimfy :-D

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 20:32
przez Zuzanda
Brawo ,dzielne dziewczyny .Teraz już z górki będzie.
Mizianka dla maluszkow

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 20:39
przez Majszczur
Jak scenariusz sensacyjny ;-) :lol:
Rzeki mleka i zdrówka dla maluchów, a dla akuszerek i mamci przespanych nocy :-P

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 20:47
przez annasm
Gratulacje!

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 21:37
przez Halina
Pani Beatko jeszcze raz gratuluję. Tak , pierwszy poród to wielkie wyzwanie ale i mnóstwo satysfakcji. Cieszę się jeśli się przydałam, chociaż łącza telefoniczne nie były dla nas w tym czasie zbyt przyjazne :-). Niecj maluchy się dobrze chowają .

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-01, 23:54
przez iwona_k1
O rrrany ale akcja! :shock: Gratuluję zimnej krwi i przytomności umysłu!No i maluszków oczywiście!Tego ostatniego to ja bym już nigdzie nie oddała ;-)

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-02, 08:12
przez starter1
Gratulacje. Relacje z porodu czytałam z dusza na ramieniu. Ale emocje. Dużo zdrówka dla mamusi i maluchów, a dla akuszerek wielkie gratulacje. :-)

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-02, 08:37
przez agusia
Dzielne z Was dziewczynki :-D Nimfie dużo mleczka życzę, a maluszki niech zdrową rosną.

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-04, 12:01
przez Aga-2
Gratulacje :!: :!:
To wspaniale, że się Wam udało. Akcja była dość nerwowa.

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-04, 13:59
przez Justyna.Sz
Dopiero tutaj dotarłam, relację z porodu czytałam z wielkim napięciem. Jestem pod wrażeniem, świetnie się spisałyście! Niech maluszki zdrowo rosną pod czułym okiem mamy i Pańci! Pozdrawiam Was serdecznie ;-)

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-04, 14:08
przez Dagmara
Ufff spociłam się aż z tych emocji...akcja jak z filmu. Dużo zdrówka dla maluchów, a mamie spokoju i wypoczynku po takim porodzie ;-)
pozdrawiam

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-05, 02:07
przez Beatinka
Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie,...niestety happy endu jeszcze nie ma :-( ,choć z utęsknieniem na niego czekam.Los nas testuje ,dość specyficznie...
ale pokolei -na drugi dzień po porodzie pojechaliśmy na USG ,aby wykluczyć ,że został jakiś szczonek,było czysto,przy okazji informuję weta ,że Nimfa zagorączkowała,sugeruję aby podać może antybiotyk .Poród był ciężki ,dużo naszej interwencji -różnie bywa. Niestety wet nie widział wskazań do antybiotyku, nie zbadał nawet suni :evil: .W domku Nimfa zaczęła się dziwnie zachowywać,cały czas dyszała,zostawiała dzieci, z coraz większymi oporami wracała do karmienia :-( W nastepnej dobie gorączka wzrosła,wzywam innego weta do domu ( z dyżuru) przyjeżdza i stwierdza zapalenia gruczołu sutkowego podaje antybiotyk Nimfuni i maluchom, których trzeba odstawić od matki na 24 h.Przechodzimy na karmienie sztuczne co 2 h.Maluchy nie chcą ssać z butli :-( Zaczyna się koszmar...Drą się ,plują smoczkiem...pogarsza się stan dwóch chłopaczków (okruszek z niską wagą urodz. i chłopak nr.2) Niestety odchodzą :-( , nie będę opisywała jak..,aby oszczędzić innym bólu ,który przeżyliśmy.Antybiotyk niestety został podany o dobę za póżno i najsłabsze maluchy nie wytrzymały dużej ilości bakterii jaka dostała się do mleka. Temperatura Nimfie spada ,jest trzecia doba,jednak stan jej ogólny sie pogarsza, nic nie je, nie pije,ucieka przed wszystkimi,ciagle dyszy.Myślałam ,że to stres na odejście maluszków, na ich przerażliwy płacz jaki słyszała przez kilkanaście ostatnich godzin...
Jedna z dziewczynek , ma bóle ,wzdęcia , reakcja na sztuczne mleko,nie pomaga espumisan, koperek.Decydujemy się jechać do naszej wet (dość daleko od nas) ale nie ma wyjścia, boję się już eksperymentów z dyżurami.Pakujemy też maluchy. Okazuje się ,że gówna przyczyna jest zdumiewająca...Nimfunia ma TĘŻYCZKĘ POPORODOWĄ ,jak to mozliwe ,że dwóch różnych wetów tego nie zdjagnozowało ???? :shock: :shock: :shock: Dostaje natychmiast kroplówę,ogromne dawki wapna .Maluchy kroplówki z glukozy z solami. Jedziemy do domu z walizka wapna ,którą mamy podać do końca dnia. Maluchy cały czas na butli,Nimfunia nie może karmić ponieważ spada natychmiast poziom wapna.Nasz koszmar z butlami trwa nadal.Decydujemy się jedynie na przystawienie dziewuszki, która totalnie nie toleruje sztucznego mleczka.Dziś po kolejnej kroplówie Nimfunia czuję się troszkę lepiej,dalej podajemy ogromne dawki wapna , wet pozwala podjąć próbę przystawienia maluchów do cycusia, jednak gdyby pojawiły się drgawki u suni,niestety bedzie to oznaka ,że teżyczka nie pozwoli karmić malców ,ponieważ nie da jej się opanować :-(
Dziękuję Gosi Majowej za wielkie serce i NIESAMOWITE :shock: pomysły jakimi tryska jak z rękawa :mrgreen: ,jesli nie będzie już wyjścia to podrzucenie maluszków Adelce do wykarmienia może okazać sie ostatnią deską ratunku, szczególnie dla brzuszkowej panny :mrgreen:Póki co maluchy dziś dopadły mamuśkę, jest PEŁNIA SZCZĘŚCIA i mam nadzieję,że tak pozostanie. Jutro jedziemy na nastepną wapienną kroplówę.
A dziś jeszcze kilka fotek naszych krecików.

Re: Hodowla CIEPŁA OSTOJA - mamy szczenięta :))))))

PostNapisane: 2010-06-05, 02:34
przez Beatinka
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek