ZDECYDOWANIE ODRADZAM!!!!
Miałam wątpliwą "przyjemność" korzystania z usług tej kliniki, a dodam, że trafiłam do niej „z polecenia” innego weterynarza. Mój berniś w wieku 4,5 miesiąca, prawdopodobnie zatruł się czymś, bądź złapał wirusa, stąd pojawiła się biegunka i wymioty. Udałam się do kliniki, aby misia ratowali. W poniedziałek zostawiłam go na obserwacji, otrzymał on kolejny antybiotyk i środki na zbicie temp, natomiast we wtorek rano otrzymałam telefon od dr. A. Lisieckiej z informacją, że niestety ale pieska nie dało się uratować!!

Wszyscy tutaj wiemy jakim uczuciem traktujemy nasze małe misie i jaka jest tragedia po ich stracie.

Dano mi do wyboru albo psa odebrać albo skremować – oczywiście za solidną opłatą. Wybrałam odbiór mojego misia, bo nie wyobrażam sobie, aby nie pochować naszego przyjaciela blisko nas. Udałam się więc, nadal w ciężkim szoku, po ciałko pieseczka do tej kliniki. Obsłużono mnie w sposób można to nazwać „bierz i znikaj, bo już więcej na Tobie nie zarobimy”. Żadnej rozmowy ze strony lekarza o powodzie zgonu, a tym bardziej pocieszeniu lub innych słowach otuchy.

Było tylko stwierdzenie Pani recepcjonistki o uregulowaniu opłaty za pobyt, a następnie przywieziono mi psa zapakowanego w worki na śmieci!!! Kiedy zapytałam o lekarza i jakiekolwiek dokumenty nt choroby, leczenia itd., Pani recepcjonistka wytrzeszczyła oczy - A co by Pani chciała dostać?! Uprzejmie raczyła wydrukować zaświadczenie o śmierci psa i analizę krwi, którą już wcześniej otrzymałam. Kiedy zapytałam ponownie o lekarza, poinformowała mnie, że Pani doktor jest zajęta i może za godzinę będzie wolna!!!!!!!!!!!!! Zrezygnowana opuściłam lokal.
Do tej pory nie wiem, co zabiło mojego psa, kartoteki podawanych leków również nie otrzymałam!Nic już mojego skarba mi nie zwróci ale przestrzegam innych przed usługami tej pseudo - lecznicy. Odradzam i jeszcze raz odradzam!!!!!!!!!!!!!!

Rico [*] 22.02.2012 - 11.07.2012