Strona 1 z 1

Landseery potrzebują pomcy!

PostNapisane: 2013-03-10, 00:14
przez Drixon
Straż dla Zwierząt w Lublinie przejęła psy z Hodowli zrzeszonej w ZK oraz będącej pseudo !
do adopcji są młode Landseery - rodowodowe, nawet domy tymczasowe są bezcenne - One muszą mieć swoich ludzi by wylać na nich morze uczuć ...
więcej na FB
http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 468&type=1

Re: Landseery potrzebują pomcy!

PostNapisane: 2013-03-10, 01:28
przez ewazoltowska
Masakra !

Re: Landseery potrzebują pomcy!

PostNapisane: 2013-03-10, 01:37
przez iwona_k1
Ania,może wrzucić je w wątek do adopcji?

Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-10, 09:36
przez Drixon
info od Straży dla Zwierząt:
Miała być hodowla dla dochodu, nie wyszło. Pierwszy miot i polowa została. Problemy w rodzinie, brak funduszy. Właściciele współpracują, psy są pod naszą kontrolą. Już odbyła się pierwsza wizyta weterynaryjna na miejscu gdzie przebywają. Poszukujemy domów adopcyjnych(stałych). Niestety są w bardzo złej kondycji, będzie potrzeba pieniędzy na bieżące leczenie i na odżywczą karmę, by wróciły do normy. Kontakt w sprawie adopcji i wsparcia: Straż Ochrony Zwierząt LUBLIN,ul. Niepodległości 7a/4, PKO S.A. III O/Lublin 90 1240 2382 1111 0010 4100 3481 (z dopiskiem:darowizna LANDSEER) tel. 512085286
zdjęcia psiaków
http://www.facebook.com/media/set/?set= ... lbum_reply
Są to rasowe psiaki z metrykami ZK, po Championie PL - nowym właścicielom przyniosą ocean miłości i radości

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-10, 15:08
przez iwona_k1
Ale piękne psiaki!

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-10, 20:14
przez marie
Los się nade mną zlitował - dziewczynka już wzięta więc nie muszę się bić z myslami :)

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-10, 20:32
przez Drixon
tak, zostały 2 pieski - usiłuję uzyskać info co z matką tych psiaków ... Ona też nie może zostać w rękach tych ludzi :(

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-10, 20:55
przez ewazoltowska
<hura>
marie napisał(a):Los się nade mną zlitował - dziewczynka już wzięta więc nie muszę się bić z myslami :)

po wpisach na temat Landserów podejrzewałam ,że bida znajdzie domek .Gratulacje !!!! czekamy na fotki,duzo fotek nowego szczęścia.Kolorystycznie dopasowane. <cwaniak>

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-10, 20:59
przez Agama
jeszcze dwa pieski czekają ;)
Oby szybko znalazły domki

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-10, 23:35
przez marie
ewazoltowska napisał(a):<hura>
po wpisach na temat Landserów podejrzewałam ,że bida znajdzie domek .Gratulacje !!!! czekamy na fotki,duzo fotek nowego szczęścia.Kolorystycznie dopasowane. <cwaniak>


Ewo, stety / niestety znalazła domek nie u mnie.
Jak znalazłam tę historię, to już była informacja, że jedyna dziewczynka i jeden z chłopaków już mają dom.
Mnie rozsądek mówi, żeby jeszcze chwilę poczekać, a u mnie rozsądek jest na pierwszym miejscu. Ale mogłoby się zdarzyć, że przy tych chudziakach musiałby się poddać emocjom.

Ja się przyznaję bez bicia, że najchętniej bym adoptowała, bo dla mnie wystawy to fun, jeśli pies je lubi. Ale w sporcie też można znaleźć fun i w paru innych wspólnych aktywnościach :D. A hodowla to już jedno wielkie "jeśli". Śliczne szczeniaczki to ja miewam regularnie na tymczasach, a własną sucz rozmnażałabym ew. tylko wtedy gdyby okazała się wybitna, nie tylko eksterierowo, ale także charakterologicznie.
Moja BOSka jest wysterylizowana, uznałam, że skaza kenelowa - lękliwość, nawet jeśli nie wrodzona, to i tak uniemożliwi jej przekazanie prawidłowych zachowań szczeniętom. A tłumy obcych ludzi na wystwie to nie była dla niej zabawa.

Przepraszam, rozpisałam się obok tematu. Jeśli będzie taka konieczność, to mogę któremuś z łaciatków - młodziakowi lub mamie - dać tymczas.

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-27, 23:58
przez ewazoltowska
Jak to właściwie jest z biednymi Landseerami ? Straż dla Zwierzat nadal apeluje o fundusze na leczenie itp ,piszą ,że wszystkie są pod ich opieką .Mnie sie wydawalo ,że już mają swoje domki .

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-28, 07:58
przez Drixon
Ewa, szczerze? nie wiem - pisałam kilka razy do nich maile, bez odp.
Ale fakt, jeden psiak trafił na leczenie do weta w wyniku kacheksji - jego stan jest poważny (tylko dziwi mnie to że nie trafił pod kroplówki na początku, zanim ktoś zaczął go 'odkarmiać')

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-28, 08:56
przez ewazoltowska
Ok dzieki. Czyżby to był "styl działania" Straży dla Zwierząt ? podobnie przedstawia sie sytuacja psów z interwencji w Lekarzewie.Podobnie =nikt nic nie wie poza prośbami o wsparcie finansowe.
Kolezanka była gotowa dać BDT dla nawet kilku małych futrzaków/ma dobre warunki,ja chciałam pomagać/ -ale jej propozycja pozostała zupełnie bez odpowiedzi.Zupełnie nic nie wiadomo o znajdującym sie tam Bernenczku.

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-28, 10:30
przez anula
Aniu, wiesz coś o suce matce?

Re: Młode Landseery do adopcji

PostNapisane: 2013-03-28, 13:16
przez marie
ewazoltowska napisał(a):Ok dzieki. Czyżby to był "styl działania" Straży dla Zwierząt ? podobnie przedstawia sie sytuacja psów z interwencji w Lekarzewie.Podobnie =nikt nic nie wie poza prośbami o wsparcie finansowe.
Kolezanka była gotowa dać BDT dla nawet kilku małych futrzaków/ma dobre warunki,ja chciałam pomagać/ -ale jej propozycja pozostała zupełnie bez odpowiedzi.Zupełnie nic nie wiadomo o znajdującym sie tam Bernenczku.


Nie wypowiem się na temat sytuacji landków. Zaproponowałam hotel za free. Bez odpowiedzi.
Co do warszawskie to nie jest tak źle. Pojechałam na Wolską w poniedziałek po interwencji. Mieli tam regularny sajgon - 57 psów, brudnych, zapchlonych, częściowo chorych... Dopowiedzcie sobie ilość roboty.
Niemniej w poniedziałkowe popołudnie wszystkie szczeniaki miały już swoje domy. Bernolek był zdrów więc już pojechał, na wyjazd w klinice czekało jeszcze parę maluchów w trakcie badań, ale też już "zaopiekowanych". W trakcie półtorej godziny, które tam spędziłam (tyle trwała procedura adopcyjna) oprócz maltanki, którą adoptowała moja klientka do nowych domów wybierały się jeszcze 2 dorosłe psiaki.
Z tego co zrozumiałam zostało klika/paręnaście dorosłych psów, których adopcja musi być odsunięta w czasie z powodów a) zdrowotnych, b) niepewnego prawa własności. Gdy wychodziłam przyjachał jakiś pan, bardzo zdenerwowany, bo na zdjęciach rozpoznał swojego psa, który został ukradziony jakiś czas temu.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia formalno-prawna, jak przy większości takich spraw. Właścicielka pseudo w pierwszej chwili zadeklarowała zrzeczenie się praw, następnie się z niego wycofała. Wszystkie psy do zakończenia procesu o przepadek mienia pozostają pod opieką nowych właścicieli jako depozyt, a nie ich własność.
No i na koniec kwestia zainteresowania tak nagłośnioną sprawą w dodatku dotyczącą "rasowców za darmo". W ciągu około półgodziny telefon dzwonił około 40 razy :)