
Amigo trafił mi się na przechowanie przy ewakuacji krakowskiego schroniska. Ma tam wrócić, ale uwierzcie - on tam wogóle nie pasuje.
On kocha ludzi i bycie wśród nich, patrzy człowiekowi ufnie w oczy
i inne psy też kocha i wogóle uśmiechnięty jest chłopak z niego.
Nie jest młody, ale bardzo żwawy i skory do zabawy.
Je wszystko i zgadza się na wszystko. Grzecznie zostaje sam, nie szczeka, umie chodzić na smyczy, nie załatwia się w domu.
Elegancki z niego gość.
Po wyczesaniu i wykąpaniu okazał się też przystojny, choć lekko szpakowaty.
Jest wielkości drobnego labradora na krótkich nogach

Jest u mnie parę dni i nie widać objawów jakiejś choroby, tylko ząbki wymagają czyszczenia.

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.
Pomóżcie!