Szukam szczęśliwego domu -Dżedi-HURA..Znalazłem dom

[Asia K.L.]

Jak byś jednak miała komputer pod ręką, to my czekamy i jakby co, to wiesz, jesteśmy w gotowości

[Tess]

Czekamy na wyniki badania moczu - dr Marek ma je odebrać za jakąś godzinę. I dopiero wtedy będzie dzwonił do dr Neski. Jed czuje się dobrze - jak na tak wysoki mocznik - zadziwiajaco dobrze. Morfologia trochę lepsza ( wyniki zostały w lecznicy ). Szczegóły wieczorem bo muszę jechać do warsztatu - samochód nam zdycha

[kerovynn]

No to powodzenia u mechanika

[iwona_k1]

choć dwa słówka....czekamy...

[Tess]

Dzisiaj odbieramy wyniki badania moczu - wczoraj dr Marek odebrał je telefonicznie i mówił, że cyt. nic nowego nie wnoszą...Wyniki na posiew dopiero jutro. Dzisiaj mają też z dr Neską przedyskutować Jedowy całokształt. Morfologia jest ładna - niestety mocznik nadal masakryczny. Przedwczoraj mu spadł do 460 - wczoraj znowu było 560. Wyglada to tak, jakby nerki próbowały podjąć pracę i siadały z powrotem. Jed czuje się w miarę dobrze - jak na taki mocznik zadziwiająco dobrze, czym wprawia w zdumienie wszystkich weterynarzy. Powiem Wam, że ja się jednak panicznie boję. Poziom mocznika we krwi utrzymuje się już 9 dni - to bardzo dużo. Trzymajcie kciuki za mojego piesia.

[Cefreud]

trzymamy!

[anula]

nieustająco

[anula]

nieustająco

[Barbapapa]

Trzymamy nieustająco.

[kerovynn]

trzymamy cały czas

[EwaM]

my też jesteśmy z Wami

[Anirysova]

Trzymamy cały czas!

[Roxanka]

zaciskamy cały czas

[Busola]

Tess, dopiero przeczytałam...
a myślałam że w tym wątku juz tylko ochy i achy w nowym domku
trzymam kciuki za Jeda

...a sprawdźcie jeszcze raz wątrobę, kreatynina też nadal wysoka?
(organizm po jakims czasie przyzwyczaja sie do wysokiego poziomu mocznika, dlatego pewnie Jed sie czuje lepiej)

jakie są dokładnie siuśki? jeśli jasne i klarowne to wcale niemusi oznaczać ze nerki pracują , a płyny najzwyczajniej przelatują przez nie bez oczyszczania, jesli organizm jest zatruty to nerki mają krew filtrowac, a tym samy wywalać toksyny

[Tess]

Nie udało nam się dzisiaj do dr Neski dodzwonić. Kreatynina nadal bardzo wysoka, mocz - praktycznie w normie, nerki po prostu nie wychwytują toksyn. Jutro - zgodnie z zaleceniem dr Neski odbieramy posiew, ale Jedi nie ma goraczki, więc zakażenie bakteryjne jest mało prawdopodobne. Słuchajcie - ja już nie daję rady. Muszę poprosić o skarpetowe wsparcie. Nie dostałam jeszcze w tym miesiącu honorarium - mam jeszcze tylko na jutrzejszą wizytę. Poniżej wstawię faktury za dotychczasowe leczenie. Nie mam już sił po prostu. To jakiś koszmar. Dwa miesiące temu patrzyłam jak odchodzi mój Czoperek, teraz serce mi pęka jak patrzę na Jeda...

[Asia K.L.]

Kurcze, nie dobrze
ale trzymamy cały czas mocno

[kristella_67]

Tess, trzymamy kciuki z całych sił!!!

[Tess]

Wydaje mi się, że Jed dzisiaj czuje się nieco lepiej. Leży teraz pod kroplówką przytulony do Wojtka ( Wojtek też leży, przy czym Jed ma głowę na podusi, a Wojtek nie )Sprawdzimy jutro mocznik we krwi. Ale jakby nie patrzeć nie ma duszności, pije - sam, bez zachęcania! i taki jest jakby - bystrzejszy? I jakby ciut mniej "pachnie" mocznikiem. Oby! My już chwytamy się wszystkiego. Tak jak wczoraj, kiedy Ewa znalazła w necie przypadek psa, który też miał przez trzy tygodnie mocznik powyżej 560, cały czas na kroplówkach, a potem nagle - siup w dół. Nerki podjęły pracę i pies z lekką tylko niewydolnością nerek żyje sobie nadal na dietce. Oby! Za dzisiejszą wizytę już ciut zalegam, ale państwo doktorostwo na Grunwaldzkiej w Elblągu są super i Jedowi zginąć nie dadzą.

[starter1]

Kciuki nadal mocno zaciśnięte.

[iwona_k1]

Czy doszło już do konsultacji z dr Neską?Nie jestem fachowcem ale nie wiem ile można żyć z takim mocznikiem?