Sprawa wyglada tak...pies jest caly czas w szpitalu ale dzis wet go widzial i ma sie bardzo dobrze, leki odstawione. Dopoki bedzie w szpitalu nie mozna go odwiedzac 

 ale kiedy wyjdzie tez nie wiadomo, mam dzwonic jutro po 18 moze beda juz jakies decyzje. Ten szpital o tyle jest dobry ze nie musi siedziec w klatce z innymi psiurami ma lepsze warunki 

 Wolontariuszka powiedziala ze nikt go nie szuka 

 Jutro dalsze informacje.
A moze ktos ma znajomego ktory sie udziela jako wolontariusz na paluchu to moglby pieska zobaczyc i cos wiecej nam powiedziec albo jakies zdjecia lepsze zrobic?
pozdr