Kochani - dziękuję Wam za wszystkie gesty sympatii. Za Wasze kciuki i wsparcie. To naprawdę bardzo miłe i wzruszające. Trochę mnie krępujecie bo ja nie mam wcale poczucia, że robię coś nadzwyczajnego
Romie i Darii dziękuję za przypomnienie o "skarpecie" - na razie z tego co widzę spokojnie damy radę bez naruszania "skarpety"

- ale dziękuję za ofertę
Zuza - dzięki za propozycję - jutro jak będę doprowadzać Arisa do ładu "przeliczę" swoje siły na zamiary - jakby co dam znać
Aris to świetny psiak. Bardzo spokojny ale i wesoły. Zero agresji. Jest posłuszny. Bawi się z naszymi świetnie.
Stan jego futra jest opłakany. Wygląda i pachnie

koszmarnie

- ale nic to - wszystko jest do zrobienia

Dredy, kołtuny i mnóstwo starego martwego podszerstka do wyczesania. Włos okrywowy jest słaby i matowy - chyba nie do końca jest to wynik braku pielęgnacji - psiak podobno dostawał resztki z obiadu

.
Z tego co widzę to wcale nie szuka na podwórku wrażeń - nie łazi i nie węszy tylko leży na schodach przy drzwiach wejściowych. Wołami go do domu nie można zagonić - tak jakby się bał wejść

Po kilku próbach zaproszenia do środka odpuściliśmy. Ale nie jest sam. Z Fitem od początku chodzą razem jak "dwa łyse konie" i mój Fitulec też nie chce wejść do domu tylko z Arisem jest na podwórku. Nawet teraz słyszę jak obydwaj kogoś obszczekają

Ciekawe czy się dadzą namówić na nocleg w domu
