
allam,masz łeb nie od parady



Julian napisał(a):Dżiani napisał(a):Co do samego Burboniaka to daje rade nawet z landkami, które są b. zdziwione o co się potykająCzęsto podbiega i szczeka na takiego co by ten raczył popatrzeć w dół i go 'dostrzec', wtedy ten wielki zniża łeb jak żyrafa i patrzy zdziwiony co tam na dole tak chałasuje - wygląda to rewelacyjnie
![]()
Więc jak te inne psy nie będą do niego wrogo nastawione to będzie OK.
Zdjecia takich sytuacji podbijają szanse Burbona do góry.
Ludzie patrzą ,są wzrokowcami,oceniają w duzej mierze po wygladzie, minach ,własnie takich śmiesznych zdarzeń.
maat napisał(a):Problem jest w tym, że pan powiedział wprost, że w kwestii kastracji nie mamy co na niego liczyć. Nie zrobi tego.
Więc albo sami wykastrujemy Burbonka i już wyleczonego zawieziemy panu, albo szukamy innego domu.
Tu musi się wypowiedzieć Irek - czy weźmie to na siebie.
Jeśli nie on, to ja mogę się tego podjąć choć będzie ciężko, bo mam w rodzinie kłopot. Ale jakoś dam radę.
Hekate napisał(a):to pan z Krakowa jeszcze nie zdecydowany? W razie czego mogę popytać w domu bo chłopak mnie ujął od pierwszego spojrzenia, ale niestety znam odpowiedź reszty domownikówNo chyba że mi go ktoś przerzuci przez płot
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości