Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Elu,
jeszcze kilka pytań:
- czy wiemy coś o rodziacach (jakieś choroby)
- czy suka była badana
- czy jest wysterylizowana, czy taki zabieg możemy/powinniśmy przeprowadzić później

Urabiam męża...
Ewa

Czemu to ich zawsze trzeba urabiać

Ja to o urabianiu nawet nie myślę

Ewa urabiaj a może się uda

Qurcze, taki sam słodziaczek jak moja Esia - trzymamy obie kciuki i łapki, żeby jak najszybciej znalazła super DS, z bardzo kochającymi ludźmi i... mięciutką kanapą do spania

________________________________________________________________________

Emi nie zamieszka u Zadry.




Obrazek został zmniejszony.


Obrazek został zmniejszony.

Zabraliśmy ją dziś od właściciela.

Emi ma 1,5 roku. To rasowy Duży Szwajcarski Pies Pasterski.

Jest wspaniałą, zrównoważoną suczką. Pragnieniem miłości.
Tuli się do obcych ludzi, w miarę możliwości rozdaje buziaki.
Cała jest łagodnością. Na widok dzieci rozpromienia się.
Przylega do ziemi, gdy podchodzi się do niej na wprost, zdecydowanym krokiem.
Reaguje na każde odwołanie.
Nie wchodzi w konflikty z psami ani sukami.
Bardzo dobrze znosi jazdę autem.

Emi zasługuje na najlepszy dom pod słońcem.

Kontakt w sprawie adopcji:
Elza - 692438657

To trzymamy mocno kciuki by znalazła jak najszybciej . Cudowna jest

może to nie na miejscu ale mówiesz że to rasowy pies - z kąd niego niebieskie oko.?

Czasem psiaki rodzą się z niebieskim okiem,nie mogą być wystawiane,są tzw.petami,na kolanka

To oko jest chore, Emi na nie nie widzi. Podobno jako szczeniakowi mama coś jej zrobiła w to oko
Dlatego nie jest suką wystawową.

ojej...przykro nam.

No tak mogła rodzić ,ale okiem nikt się z właścicieli nie zainteresował!

Emi ma już dom. Wybiera się w drogę pod koniec tygodnia.
Właściciele zadbają o jej oko i wykonają zabieg sterylizacj na własny koszt.

No to super , teraz zacznie się dla niej nowe życie . Żeby jeszcze Solo znalazł swoich ludzików....

Rewelacja!Jej należy się super dom.

super

Bardzo się cieszę

Kamień z serca

Cieszę się, ale też mi trochę smutno. Na pewno będzie jej tam lepiej niż do tej pory:-)

I Emi pojechała...

Czemu nie jedziemy dalej? To już koniec?

Księżniczka, po początkowym stresie, rozłożyła się na całym tylnym siedzeniu. Jej zdaniem, powinnam była znaleść sobie jakieś inne miejsce do siedzenia Całą drogę przejechała bardzo spokojnie, ani razu nawet nie wstała
Troszkę sie bała mężczyzn, ale wiem, że w nowym domku wszystko się poukłada