Rasowy=Z rodowodem ZKwP

[kreska]

Kresko, ja nadal wierze ze hodowla związkowa to mimo wszystko najlepszy wybór. Nie musisz mnie przekonywać co do samej idei.

Natomiast to jaka jest Coco teraz i jaka ty ja mogłaś zobaczyć, jest powiem nieskromnie, naszą zasługą.
Wiem ze nie wiele wiem o psach i ich wychowaniu ale cały czas się uczę min z forum i dzięki pozycją książkowym przez forum polecanym ,a także chodząc na szkolenia.
I uczę się na trudnym materiale.... o tym jakie niepokojące zachowania Coco miała pisałam już w wielu wątkach i nie będę zanudzac juz. Faktycznie szkoda ze od początku nie zebrałam tego w jeden osobisty wątek.

Nie przekonuje Cie do idei tylko zwracam uwage na to ze odbiegamy od tematu Rasowy = z rodowodem ZK. Mozemy zalozyc inny watek i tam bedziemy dyskutowac o plusach czy minusach roznych hodowli zrzeszonych w ZK lub innych stowarzyszeniach. Jestem przekonana ze sa hodowcy zrzeszeni w innych organizacjach niz ZK i bardziej sumiennie podchodza do odchowu szczeniat ale sam odchow to nie wszystko, trzeba jeszcze dysponowac pewna wiedza , ktora daje nam pochodzenie przyszlych rodzicow i ich przodkow i tu ma zdecydowana przewage ZK

Mysle ze nadal warto abys zebrala wszystko w jeden watek i tam sobie bedziemy mogli przeczytac i po dyskutowac o tym jaki jest hodowca i jaka jest Coco

Spoiler:

juz zeby wiecej nie zasmiecac watku dodam tylko jedno...nie wiesz o czym piszesz "trudny material" ...niesocjalizowany szczeniak niezachowywal by sie tak swobodnie na hali podczas wystawy , uwierz mi

Zgadzam sie ze kazdy ma prawo miec swoje zdanie i "racje "...ale od tego jest forum zeby wymieniac sie swoimi pogladami, niekoniecznie musza nas one przekonywac ale jesli sa niezgodne z aktualna wiedza i stanem rzeczy to chyba warto sobie pewne rzeczy wyjasniac i opierac je na dowodach aby inni, czytajacy watek mogli sobie wyrobic swoje wlasne zdanie opierajac sie na rzetelnych informacjach a nie wizji autora tekstu .

pozdr

[aneczka2014]

2kreski-powiem tak-zanim weszłaś pierwszy raz na forum-wiedziałam już jak wyglądał zakup Coco przez twojego męża i ojca,jak wyglądała ich wizyta w hodowli-świat jest mały czasem co zrobisz-połączyłam fakty i wyciągnęłam jeden tylko wniosek-tylko wiesz czy(niesłuszna zresztą) zemsta do dobra droga??I co chcesz tym osiągnąć??Ale na pewne pytania już sama musisz sobie odpowiedzieć-mi nic do tego,natomiast gdybym nie miała psa z Czandorii i nie wiedziała jak przebiegał zakup Coco to z pewnością bym nie dyskutowała ale mam Emile(na szczęście)i wiem jak było z Coco i dlatego się z tobą nie zgadzam A jak już czytam,że Twoja Coco odbiega od wzorca rasy,że miniatura,że zmieniona sierść to wina hodowcy itd. itd. to mnie szlak trafia kreska-dzięki poraz kolejny

[saganka2]

Bardzo proszę o powrót do tematu wątku. Z tego co pamiętam temat Czandorii ma juz swój watek!

[2kreski]

Nie wiem o czym piszesz aneczka - serio.
Konkrety proszę. A żeby nie zaśmiecać wątku, to albo na priv albo w gerii Coco.
Nie wiem co znasz za plotki, ale jako że czynisz niejasne insynuacje, to żądam wyjaśnień.

Spoiler:

Żenujące jest to dzienkowanie, to że ktoś ma zbierzne z tobą poglądy lub jego poglądy / wiedza stoją w opozycji to moich, to naprawdę nie ma za co dziękować - od tego jest forum. Nie robmy tu jakiś wojujacych obozów proszę.

[2kreski]

Bardzo proszę o powrót do tematu wątku. Z tego co pamiętam temat Czandorii ma juz swój watek!

Słusznie.
Przepraszam .
Czy mogę prosić o przeniesienie.? Niestety pisze z telefonu i jest to dla.mnie trudne technicznie.

[Barbel]

Spoiler:

Odpowiadając na pytanie o "znikniecie" matki Coco...
Powody tego, ze pies/suka "wycofani z hodowli zmieniają miejsce zamieszkania bywaja rózne i nie koniecznie tylko "złe" i xle swiadczace o hodowcach. Podam przykłady:
- pies/suka nie dogadywali sie z stadem/którymś z innych psów/suk i poprzez to musieli, raz jeden raz drugi byc izolowani od siebie a tym samym od właścicieli; hodowca zdecydował, ze szcześliwsze beda majac ciągły kontakt z człowiekiem, dlatego zapewnił im dalsze życie w rodzinie, gdzie beda tym jedynym psem;
- pies/suka okazuje sie, ze są chore/maja jakiś defekt zdrowotny, który nie przeszkadza im w codziennym życiu ale np bycie w stadzie zwiekszyło by możliwość urazowości; dlatego hodowca szuka im domu, w którym nie byłoby tego typu sytuacji,
- pies/suka po okresie rozwoju, rokujacy hodowlanie nie odnajdywali sie w stadzie (był to typ "królewny" właścicieli, chcącej miec jednego własciciela bez koniecznosci walki o pierwszeństwo w stadzie - akurat przykład z cavisi) - dlatego hodowczyni zdecydowała sie poszukac suce nowego domu - i sunia rozkwitła psychicznie