Strona 1 z 7

Zima w schroniskach

PostNapisane: 2006-11-07, 19:07
przez Kasia
Słuchajcie - zbliza sie zima - jak co roku w schroniskach będą sie zastanawiali jak powiązać koniec z końcem.moze cos wspolnie zorganizujemy?jakaś zbiorka?lepiej pewnie rzeczy a nie datki materialne..macie jakieś pomysly na coś wspólnego w imieniu tworzacego się Klubu Miłosników Szwajcarów?

PostNapisane: 2006-11-07, 19:38
przez Natalia i Galwin
Pomysłu nie mam ale chętnie się dołoże ;-)

PostNapisane: 2006-11-07, 19:41
przez inbloom
ja również oferuję pomoc, a nad pomysłami się zastanowię :roll:

PostNapisane: 2006-11-07, 20:13
przez saganka
Proponuje zrobic zbiorke pieniedzy i za calosc kupic karme. Wybierzmy schronisko i tam przekazmy. Mysle, ze moze byc to forma bozonarodzeniowego Mikolaja dla zwierzat.

PostNapisane: 2006-11-07, 20:14
przez saganka
Duzo karmy!!! I dobrze byloby znalesc gdzies taka po cenach hurtowych. Ja oczywiscie sie pisze na ta akcje :-)

PostNapisane: 2006-11-07, 20:28
przez Kasia
Zobaczcie czy nie macie w domach starych kocow, ręczników, misek, zabawek, smyczy - to wszystko sie przyda!

na pewno nie ogarniemy wszystkich- jakies propozycje dla jakiego schroniska to robimy?

PostNapisane: 2006-11-07, 20:33
przez Barbapapa
Kiedyś Beata z Dogomanii (BEA) pomagała przytulisku koło Pułtuska, a może Puław( a może się mylę). Prowadział to na własnej działce starsza pani o gołebim sercu. Nie wiem czy to jeszcze istnieje- ale ona sama, własnymi środkami i ogromną pracą całodobową (spała na podłoce w letniskowym domku) opiekowała się ponad setką psiaków, z reguły po przejściach, kalek fizycznych i psychicznych (psiaki po walkach). Byłam tam w lecie. To wyglądało z drogi jak ogród, każdy psiak miał budę, miskę. Było czysto i nie śmierdziało. Ale kobieta była mocno zmęczona.

PostNapisane: 2006-11-08, 08:49
przez Cefreud
koło Krakowa jest schronisko w harbutowicach.prowadzi go starsza Pani.
Gotuje psom jedzenie.Z tego co wiem potrzebuje kocy i dużego garnka w którym mogła by im gotowac.

PostNapisane: 2006-11-08, 10:03
przez Marszal
Tak, to świetny pomysł :lol: Z przyjemnością przekażę pieniążki na tak szczytny cel.

PostNapisane: 2006-11-08, 10:17
przez Natalia i Galwin
Ja także. Tylko musimy mieć jakies konto na które można by kase wpłacać...

PostNapisane: 2006-11-08, 10:36
przez Ania od Berena
My od długiego czasu mamy pieska na adopcji wirtualnej z Wielunia. Ale chętnie dorzucimy się od akcji pomocowej- rzeczywiście chyba najlepiej do jakiegoś schroniska-przytuliska bo tam pewnie najczęściej. Nie iwem ale może spróbujemy napisać do Krak-vetu wiem że oni jakoś schroniska wspomagają i można zapytać czy jeśli zamówilibyśmy kilka worków karmy NA SCHRONISKO (żeby od razu tam wysłali) to czy możemy liczyć na solidny rabat. Co o tym myślicie? A moze ktos ma dojście do taniej hurtowni/sklepu/importera?

PostNapisane: 2006-11-08, 10:45
przez Ania Gd
Ja mam okazyjnie Eukanuubę po 140 zł za worek 15 kg.
(Jest post na Forum w dziale OGŁOSZENIA)
Ale nie wiem czy nie byłaby lepsza jakaś tańsza karma ale za to w większej ilości ?

PostNapisane: 2006-11-08, 10:50
przez Ewa
U nas już w sklepach zoologicznych jest zbiorka na schronisko, ale chętnie sie dorzucę tylko w późniejszym terminie :-(

PostNapisane: 2006-11-08, 13:03
przez Kasia
Ania Pompejkowa - moim zdaniem lepiej tańszą a więcej - i w ten sposób jak pisała Ania Berenkowa - jesli uzbieramy jakąś kwotę postaram się wynegocjować jak najlepsze warunki za jak najmnijesza kasę.

skoro mamy dwie propozycje skupmy się na tych dwóch schroniskach które podały Jola i Karolina - dziewczyny zorientujcie się czy na pewno to dalej działa i zapytajcie na jaki adres mozna wysłac rzeczy.

PostNapisane: 2006-11-08, 13:07
przez Ania od Berena
Ja znalazłam taką karmę- czytałam o niej na dogomanii- dość chwalony skład.
http://www.e-karma.pl/
I cenowo chyba przystępna.

Choć nie iwem czy takiemu schronisku które ma dużo psów do wykarmienia nie bardziej pomoże karma gorsza a więcej :(
40 kg My friend- linia Boscha kosztuje na allegro ok 120zł

Widzę że pisałam równo z Kasią ;)
Ja mam we Wrocławiu importera Boscha mogę zadźwonić i zapytać o ceny.
Jak możecie to poorientujcie ise po hurtowniach, dystrubutorach o ceny różnych karm (moze cos razem fajnego wymyślimy) ;)
Czasami hurtownia ma np karmę z mczna gwarancją i sprzedaje ja za pół ceny.

PostNapisane: 2006-11-08, 16:29
przez Barbapapa
Ze starych zapisków znalazłam takie info:
Kochani Molosomaniacy
Wróciłyśmy wczoraj wieczorem z Saidą z przytuliska w Rachowie (to 190 km stąd obok Annopola/Lubelskie). Pojechałyśmy zawieżć jedzenie i skromną sumkę. Wyobrażcie sobie nasze zaskoczenie, gdy to miejsce (a bywają straszne ) minęłyśmy samochodem...jako ukwieconą i zadbaną działkę rekreacyjną...ale to jest NIEDOTOWANE prywatne przytulisko niesamowitej P Stasi Olszewskiej . Pani Stasia ( z córką) przygarnia wszystkie psy, te najbardziej nieszczęśliwe z możliwych, konające, chore. Ma psy okaleczone (i wyrzucone do lasu na skonanie) po walkach...ma sunię którą znalazła sparaliżowaną i własnym ciałem ją ogrzewała we własnym łóżku (sunia=chodzi, żle=ale chodzi...)...ech, długo by opisywać te tragiczne psie historie... i to, czego dokonuje ta starsza i schorowana kobieta mająca 350 zł miesięcznie renty...no...cuda. Psy mają budy (które P Stasia sama zbija z czego tam ma/ czasem z dwóch desek) i są przy nich na łańcuchach (nawet malutkie niestety) bo nie ma na siatkę i słupki by zrobić jakiekolwiek kojce czy wybiegi. Pani Stasia codziennie kolejno je wyprowadza na spacery (horror po prostu). Z tych 350 zł kupuje warzywa i makaron i gotuje rosołki warzywne (bo tylko na to ją stać). Nie ma pralki, nie ma zamrażarki, warzywa ręcznie ściera na tarce...widziałam jej ręce...rozpacz ).Czy ktoś ma zbędną elektryczną maszynkę do mielenia takich warzyw?
Ale....Widziałyśmy z Saidą pieski wyczesane, pokąpane...i uśmiechnięte (szok, szok, szok ). P Stasia...je kocha wiecie? Karmi je i leczy...swoim wielkim sercem . Ona sama sierota z przytuliska, wyrzucona przez ludzi na bruk...wie...i powiedziała nam to , że te odtrącone psy...to jakby ona sama.
Kochani, tacy ludzie naprawdę istnieją. Nie możemy tego tak zostawić.
Prosimy z Saidą wszystkich o pomoc dla Rachowa (P Stasia nie ma konta, więc nawet skromny grosz przekazem pocztowym). Pani Stasia błaga o brezent (lub prześcieradła lub cokolwiek się nada) bo idzie lato, a ona robi pieskom przy tych budach...takie baldachimy (przed słońcem je chroni w ten sposób).
Wysłanie paczki...no przecież nie taki problem i koszt ).
Potrzebne metalowe (niewywrotne) miski. Obroże. Jakieś odżywki, witaminki. Właściwie wszystko się przyda...środki czystości...P Stasia nie ma pralki (może u kogoś stoi zapomniana stara Frania?)
Kochani, prosimy...poratujcie...sprawdziłyśmy...WARTO POMÓC
Podaję adres:
STANISŁAWA OLSZEWSKA
ANNOPOL 23-235
UL LEŚNA 9/19
RACHÓW STARY

Czy ktoś z nas, forumowiczów mieszka gdzieś niedakleko, żeby sprawdzić czy to przytulisko jeszcze istnieje?

PostNapisane: 2006-11-08, 16:30
przez saganka
Dobra, to gdzie przelewamy pieniadze? Kto sie zglasza na skarbnika?

PostNapisane: 2006-11-08, 16:32
przez saganka
Moja rodzina mieszka blisko, poprosze brata, zeby podjechal

PostNapisane: 2006-11-08, 18:05
przez frappe
Wszyscy macie tutaj W I E L K I E serduszka nie tylko dla swoich animalsków ale dla wszystkich nie tylko czworonożnych. Ta zimowa akcja jest świetna, co do pieniążków to nie ma problemu bo można zrobić przelew i jest si, ale jeśli chodzi o pomoc "fizyczną" to chyba łatwiej byłoby "podzielić" tą pomoc na województwa... Ja kiedyś byłam wolontariuszką w poznańskim schronisku koło lotniska Ławica ale z tego co ostatnio się dowiadywałam nawet nieźle (finansowo) prosperuje ma kilku sponsorów ale już np. schronisko w pod poznańskim Swarzędzu lub Obornikach wygląda o wiele gorzej....

PostNapisane: 2006-11-08, 18:11
przez Marta i Cera
Ja też dołączam się do akcji zimowej dla schronisk ! Jeżeli chodzi o karmę to mogę się zorientować w swojej hurtowni w której biorę towar do sklepu jakie mogą nam dać ceny na większą ilość.Tylko wtedy będzie jeszcze do załatwienia transport :-/ i ztym może być gorzej.