Niestety nie

- nigdy nie haftowałam na lnie, nie znam się dobrze na hafcie, a ten kaszubski to taka moja "wariacja" na temat techniki haftu

(wzór oczywiście jest oryginalny) . Prawda jest taka, że robótkami zajęłam się jakieś 8 lat temu jak poznałam mojego męża. Jego mama (ś.p.) potrafiła zrobić wszystko, Grześkowi strasznie się to zawsze podobało i od początku mi o tym opowiadał i namawiał by próbować. Jestem samoukiem, trochę podpatruję, trochę pytam. z rzeczami na Bazarek jest tak, że mam jakiś pomysł, próbuje go zrealizować, mąż ocenia efekt końcowy i decydujemy czy to się nadaje na licytacje czy do śmietnika

. Robiłam na zamówienie poncha i aniołki - bo to akurat umiałam. Z obrusem boje się, że nie dam rady

i dlatego przepraszam, ale - nie.