a jamiałam koze:D Asie:D odratowaną, na butelce przeze mnie wychowaną:D świetne zwierzeta i bardzo mądre:D moją nauczyłam " żółwika"  

  aleniestety  w planach studia a asia tylko mi pozwalała się wydoić. no i niestety dla jej dobra znalazłam jej nowy domek.  póki była dość młoda, baliśmy się , że później będzie gorzejsię rozstac i jej i nam, bo była bardzo przywiązana. fakt teraz ma super domek i własnego, osobistego faceta:D z którym juz 2 koźlątka miała:D  
PS. życze wszystkim hodowcom, żeby mieli taki kontakt z właścicielami szczeniąt, jak ja z właścicielami kozy, a mieszka dośc daleko ode mnie. 
kiedyś na pewno będę mieć kozy, bardzo je lubie, te źrenice w poprzek, te przechylanie główki, ta Inteligencja, to przywiązanie do włąściciela.