Eśka jak miała ok 7 mies to dużo szczekała, głównie kłócąc się ze mną. Patrzyła mi w oczy i szczekała. Najlepiej działało jak obracałam się w druga stronę udając że nic nie widzę i nic nie słyszę. Przez jakiś czas rano "poganiała" mnie, żebym szybko z nią na spacer wychodziła. Teraz (ma prawie 13 mies) jak zaszczeka to jest "święto lasu". Za kotem biega - cicho, za to szybko

, to samo za wróblami, a nawet za.... muchami

. Jak ją jakieś psy obszczekują to tylko patrzy, na ogół ja muszę te Burki i Azory uciszać

. Zaś na podwórku obserwuje - jak ktoś nadchodzi to tak głucho warknie, jak stanie przy bramie to szczeka. Ostatnio zaś obszczekała pradziadka Ady bo mu mała zapiszczała na kolanach
