Czytam tutaj, że problem z uciekaniem poza posesje mają głównie psy w czasie cieczki suczek w okolicy…
Ja mam natomiast inny troche problem. Moja Luna, co prawda nie jest Bernem, ale może ktoś mi coś doradzi, ucieka ot zwyczajnie, bez wysiłku , przeskakując przez płot! Mamy bardzo spory teren, cały ogród należy do moich psic, ale Lunie wiecznie od zawsze było mało!

Ucieka od momentu jak tylko odrosła od ziemi na tyle by płot bez większych ekscesów pokonać. Sposoby dotarcia do niej skończyły się tym, że jak wraca z wycieczki i nas widzi to po prostu chowa się do budy, bo wie, że źle zrobiła.

Płot nie jest wcale taki niski. Niestety mieszkam obok bardzo ruchliwej ulicy. Lasy też mam blisko i raczej po lasach Luna biega, przynosząc do domu kości, kręgosłupy, czaszki zwierzyny leśnej, zdarzyło się pół zająca i martwa sarna przytargana pod płot!

Jeszcze gorszy jest fakt, że moja kluska Dina też z Luną uciekała, zdążyłam dostać opieprzy od właściciela parku, że moje psy tam biegają o 3 w nocy, co przyczyniło się do zamykania psic na noc w kojcu! Oraz telefon od sąsiadki, że biegają po całym skrzyżowaniu!

Dina już na szczęście nie ucieka (znaleźliśmy miejsce w którym jej sie to udawało), ale Luna… na nią po prostu nie ma siły.

Za dnia jak ktoś jest w domu, Luna zazwyczaj też, ale wieczorami, Dina szczekaniem informuje, że koleżanka wybrała się na odwiedziny do wszystkich sąsiadów. Ojcem Luny jest labrador (wpadka), który dostał się do suki na plac właśnie skacząc przez płot, właściciele labka nie radzili sobie z nim, uciekał codziennie, przegryzał siatkę, skakał przez płot, żaden mu nie był straszny (swoją drogą nie jedną suke zapłodnił i miałam ochote ich ochrznić, że jeszcze go nie wykastrowali

). Luna to ma chyba w genach! Boje się, że któregoś dnia może z takiej wycieczki nie wrócić, ale nie chce jej zamykać w kojcu, ani tym bardziej nie w głowie mi łańcuch

Nie wiem czy na nią jest jakiś sposób...

Obrazek został zmniejszony.