Strona 6 z 13

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 17:24
przez Leszczyna
Beata i Fiona napisał(a):
proszę Cię - on nie był wyrozumiały ?! :boszz: on był wyrozumiały jak chole...!!
dobrze wiesz że Heban nie powinien zdać tych testów (uprzedzam pytania - byłam, widziałam), pies wprowadzony na kolczatce, niemożność identyfikacji psa, na strzał i butelkę z kamykami mało nie wlazł pod ziemię, nie dał się sędziemu dotknąć. po krótkiej rozmowie z sędzią polecił Ci socjalizować psa i odziwo zliczył!!
widziałam Hebana na testach, na kilku wystawach, widziałam inne Twoje psy (suczki)
piszecie o uczciwości - phi! jeśli hodowcy nie będą obiektywnie i uczciwie oceniać swoich psów - poprawy nie będzie


Beatko kochanie a skąd wiesz czy Heban ZOSTANIE REPRODUKTOREM ???? MASZ PEWNOŚĆ, znasz mnie osobiście? Bo nie wydaje mi się moja droga. Tak zaliczył testy, ale jak widać ostatni raz był w Opolu - fakt wygrał w pośredniaku dostał CWC, jest młodzieżowym championem, ale więcej z nim już nigdzie nie jeżdżę, gdyby sędzia mu nie podpisał to bym nie miała żalu, wbiłby do rodowodu że nie zdał i po sprawie. Uważam że jestem na tyle uczciwa że nie robię z nim dalszych uprawnień - chociaż już dłuższy czas temu był zgłoszony do Ustronia i nie wybieram się tam wcale a Ty o tym nie wiedząc rzucasz właśnie we mnie kamieniami !!! KOBIETO !!! nic o mnie i moich zamiarach co do jego przyszłości nie wiesz ! Napisałaś to ze złości bo Twój ,,wspaniały pies,, nie ma kryć? Ja nie mam takiego parcia na szkło i robienia z sukami Championów, mam suki z dobrych skojarzeń z linii długo żyjących o wspaniałej psychice i mi to wystarcza, fakt nie obyte w ringu bo odpuściłam męczenie ich po wystawach. Nie jest to dla mnie aż takie ważne, bo ważniejsze zdrowie, a Twoje są takie? Czy przodkowie Twoich psów których używasz do hodowli żyli na tyle długo jak moich suczek?
Fakt zdaję sobie sprawę że Heban miał kłopot bo rzucał się na każdego psa który podchodził do nas na wystawie ale dlaczego Ty akurat nie przyjedziesz ze swoją sforą bez namiotu, tylko chowasz się razem z nimi i wychodzisz pojedynczo od razu na ring, hm? Skąd wiesz dlaczego przyjechałam z nim na kolczatce. Otóż moja droga na testy przyjechałam od razu po szkoleniu prosto z Tychów, a tam szkolenie odbywa się na kolczatce. O testach dowiedziałam się rano w sobotę o 9.00. jak już byłam w Tychach, więc nie potrafię zrozumieć dlaczego zaatakowałaś mnie w taki prymitywny sposób. Żenada :ojoj:

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 17:30
przez meggy
Beato skoro tak patrzysz na charakter, to dlaczego kryłas swoją sukę i to dwa razy Azirem, który był bardzo agresywnym psem. Jego pańcia zawsze chowała się z nim na wystawach daleko od innych, bo atakował wszystko co się rusza :?:

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 17:38
przez Leszczyna
Gosia Ty się nie martw ,, przyganiał KOCIOŁ garnkowi,, tak za zwyczaj bywa. Heban teraz jedzie z Rasti do Krzętowa na obóz szkoleniowy, pracuję nad nim i na razie wstrzymałam się z robieniem dalszych papierów. Następne do szkolenia są dziewczyny ale jestem jedna,nie mam czworo rąk i jedna idzie na jesieni a następna na wiosnę. Najlepiej będzie jak Beatka zacznie spoglądać w swoje gniazdo - bo tu wychodzi ,,moralność Pani Dulskiej,, jak widać <nerwus>

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 17:52
przez meggy
Leszczyna napisał(a):Gosia Ty się nie martw ,, przyganiał KOCIOŁ garnkowi,, tak za zwyczaj bywa. Heban teraz jedzie z Rasti do Krzętowa na obóz szkoleniowy, pracuję nad nim i na razie wstrzymałam się z robieniem dalszych papierów. Następne do szkolenia są dziewczyny ale jestem jedna,nie mam czworo rąk i jedna idzie na jesieni a następna na wiosnę. Najlepiej będzie jak Beatka zacznie spoglądać w swoje gniazdo - bo tu wychodzi ,,moralność Pani Dulskiej,, jak widać <nerwus>


Kasia ja sie nie martwie :]
Sama nie zrobiłam demonowi uprawnien miedzy innymi ze wzgledu na charakter -mimo ze papier i eksterier jak dla mnie mistrzostwo swiata . I kupiony był do hodowli.Nawet juz chetne na krycie były ;)
Sama zadecydujesz i wiem ze słusznie -trzymam kciuki :]

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 18:09
przez Leszczyna
Gosiu na dzień dzisiejszy pomimo wspaniałego eksterieru mówię mu nie. Jak widać nie jestem taką hipokrytką żeby agresywnym psem kryć chociażby moje świetne suki. A na dowód tego wstawiam fotki z dnia kończącego szkolenie Hebana jaki on ,,bardzo agresywny i tchórzliwy,,. a kto pod kim dołki kopie sam w nie wpada :mlotek: Jak widać ,,niektórzy,, kryją psami gorszymi pod względem charakteru od mojego, a czyjeś niedociągnięcia wyciągają :->
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 18:29
przez meggy
Śliczne :love: zdjecia

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 18:48
przez Leszczyna
meggy napisał(a):Śliczne :love: zdjecia

Gosiu prawda jest taka że Heban obcym ludziom wlazł by w dupę, z obcymi psami się pobawił, ale jak jest na smyczy to ma problem i jest u niego reakcja na strzał. Boi się tego. Jeżeli da się to wyprostować to fajnie jak nie to będzie wykastrowany. Mam nadzieję że nie będziesz miała do mnie o to żalu i Ania też :-)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 18:49
przez meggy
Normalnie przestane sie do Ciebie odzywac jak go wykastrujesz ;-) :lol:


Przyczyna moze tkwic w kolczatce(nie krytykuje jej umiejetnego uzywania) ale w momencie gdy podchodzi pies zaciągasz go i pies czuje ból kojarzy go sobie z psem ,który dochodzi i utrwala problem. Przerabiałam sama :)
przy Demonku lepiej pomagało odwrócenie uwagi zanim pojawił sie "wróg"
do nauki chodzenia przy nodze (65kg) pomogła tylko kolczatka.

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 18:52
przez Leszczyna
meggy napisał(a):Normalnie przestane sie do Ciebie odzywac jak go wykastrujesz ;-) :lol:

<hahaha> <hahaha> <hahaha> Będzie Heban bezjajcef <hahaha> Tak żartobliwie teraz ;-)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 19:15
przez Leszczyna
meggy napisał(a):
Normalnie przestane sie do Ciebie odzywac jak go wykastrujesz ;-) :lol:


Przyczyna moze tkwic w kolczatce(nie krytykuje jej umiejetnego uzywania) ale w momencie gdy podchodzi pies zaciągasz go i pies czuje ból kojarzy go sobie z psem ,który dochodzi i utrwala problem. Przerabiałam sama :)
przy Demonku lepiej pomagało odwrócenie uwagi zanim pojawił sie "wróg"
do nauki chodzenia przy nodze (65kg) pomogła tylko kolczatka.

Gosiu Heban NIGDY nie chodził na kolczatce. Tylko na szkoleniu bo instruktor tego wymagał dla bezpieczeństwa. On waży 60 kg a ja 50 i latałam jak szmata o mało zębów nie wybiłam. Mieliśmy w grupie teriera rosyjskiego który był taki charakterny jak on, nie mogliśmy przejść obok siebie bo była ,,wojna na kły,, Takie ciężkie psy jest trudno rozdzielić. I z tond kolczatka. Wiem że wszystkim na forum się to nie podoba ale mało mnie to obchodzi. Po szkoleniu na dzień dziecka byłam z Hebanem i całą grupą szkoleniową w szkole podstawowej, tam przez mikrofon opowiadałam o bernusiach dzieciom i ich rodzicom. Był tam Huk z głośników głośna muzyka, strzelały balony, a on bawił się z dziećmi i był w niebo wzięty, leżał do góry kołami i mruczał, ale nie chwalę się już tym na forum, bo pomalutku odchodzi mi ochota żeby tutaj przebywać. Już nie jedna osoba obrzuciła Hebana gównem, teraz jest kolejna Beatka, a tak naprawdę tylko my wiemy jaki on jest. Pracuję nad nim strzelamy z wiatrówki na placu ( mój mąż ma wiatrówkę ) ale co będzie los pokaże. Na razie nie planuje z nim wystaw. Jak zda egzamin PT i przeprowadzimy dodatkowe testy na strzał z kolegą Darkiem to się ;-) zobaczy

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 19:16
przez Barbel
meggy napisał(a): Azirem, który był bardzo agresywnym psem. Jego pańcia zawsze chowała się z nim na wystawach daleko od innych, bo atakował wszystko co się rusza :?:

Nie widziałam na wystawach, widziałam na spacerze po pierwszym bodajze miocie. Szedł luzem z tyłu stawki, z przodu szedł Barbel, tez luzem. Oba - dojrzałe samce, oba ze znanymi sobie sukami, przy czym Azir z suka ze swojego stada, z którą Barbel koniecznie chciał sie zaprzyjaźnić :cwaniak: . Jak podkreślam, trzeba ich było tylko tyle pilnować, żeby nie włazili na cudze terytorium(bo burczeli) , ale szli bez smyczy!

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 19:41
przez Leszczyna
Barbel napisał(a):
meggy napisał(a):
Nie widziałam na wystawach, widziałam na spacerze po pierwszym bodajze miocie. Szedł luzem z tyłu stawki, z przodu szedł Barbel, tez luzem. Oba - dojrzałe samce, oba ze znanymi sobie sukami, przy czym Azir z suka ze swojego stada, z którą Barbel koniecznie chciał sie zaprzyjaźnić :cwaniak: . Jak podkreślam, trzeba ich było tylko tyle pilnować, żeby nie włazili na cudze terytorium(bo burczeli) , ale szli bez smyczy!


Aniu bardzo łatwo Ci usprawiedliwiać kogoś jak widać. Szkoda że nie umiesz usprawiedliwić kogoś kto prowadzi psa na kolczatce <bezrady2> . Mój Heban jak jest na spacerze w lesie z Adą i Bijou też jest bez smyczy to się z nimi bawi i nie ma zgrzytów. Może ja też mogę go usprawiedliwić ? W końcu to mój pies, a koszula bliższa ciału.

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 19:48
przez Drixon
jeżżuu kolczatka to naprawdę nie jest metoda - nawet mojego 7okg landka lajtowo na obroży prowadzę ...
a pies suce krzywdy nie zrobi - nawet gdyby ta chciała go zagryźć ten biernie będzie to tolerował 8-)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 19:55
przez Anirysova
Barbel napisał(a):
meggy napisał(a): Azirem, który był bardzo agresywnym psem. Jego pańcia zawsze chowała się z nim na wystawach daleko od innych, bo atakował wszystko co się rusza :?:

Nie widziałam na wystawach, widziałam na spacerze po pierwszym bodajze miocie. Szedł luzem z tyłu stawki, z przodu szedł Barbel, tez luzem. Oba - dojrzałe samce, oba ze znanymi sobie sukami, przy czym Azir z suka ze swojego stada, z którą Barbel koniecznie chciał sie zaprzyjaźnić :cwaniak: . Jak podkreślam, trzeba ich było tylko tyle pilnować, żeby nie włazili na cudze terytorium(bo burczeli) , ale szli bez smyczy!


Ja widziam kiedyś Azira na wystawie w Bytomiu i niestety potwierdzam to co napisała Małgosia :-(

Nie wiem, może niektóre psy zachowują się inaczej na wystawach, a inaczej w innych miejscach i sytuacjach.

A wracając do rozważań o charakterze, chciałam zapytac znawców z czego może wynikac różnica w agresji do ludzi od agresji do psów?

Widziałam nieraz na wystawach psy, które są przymilne do ludzi, a agresywne do psów i to najczęściej samiec do samca, a suka do suki.

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 20:02
przez Hekate
A ja nienawiązujac tu do tej konkretnej sytuacji chciałabym nadmienić że stopień wyszkolenia niewiele się ma do stabilności psiej psychiki. Alto mimo lękliwości, też zostawał na siad zostań, a my w tym czasie robiliśmy pajacyki, przechadzaliśmy sie między innymi psami. Choć miał swój próg, a mianowicie gdy odwrócona tyłem kucałam, zawsze przyłaził sprawdzić co robię. A że mnie nie słucha to tylko wyłącznie sprawa mojego braku konskwencji i braku powtórzeń.
A odwrażliwienie na dany bodziec wcale nie oznacza że pies lęków nie ma, poprostu nauczył się go tolerować. I jeżeli lęku tego nie nabawił sie przez traumatyczne przeżycie, to mimo oswojenia się z nim predyspozycje w genach nadal ma.
To tylko działania wyuczone, dlatego każdy znając najlepiej swojego psa musi się mu ale tak naprawdę szczerze przyjrzeć!!! To że je kochamy i dla nas są najwspanialsze to jedno, ale za łatwo ta miłość do nich przysłania nam ich wady.
O ile agresja jest działaniem złożonym, czasem nawet wychodzi przez nałożenie się stresu sprzed paru dni, to ważne są pierwotne reakcje w nietypowych sytuacjach.

Z sentymentem myślę o opisach w książkach, kiedy pies był przedewszystkim użytkowym. Najważniejsze było by nie chorował ciągle i dobrze pracował. Nikt nie prześwietłał psów, bo nie było wprawdzie wtedy takich badań, ale to i tak wychodziło w jego eksploatacji w ruchu. Ilu z wystawiających tak naprawdę wie po co dokładnie ocenia się kontowanie? I właściwie z czego to się wzieło? Każdy znał swojego psa i patrzył się głównie na niego, a nie wyniki testów. Przecież nikt by się specjalnie nie cackał z tak bogatą socjalizacją, czy długim przygotowaniami aż w końcu pies przestanie się czegoś bać. A tym bardziej nie rozmnażał takiego psa by kolejnego kłopotu w pozostawionym po nim szczeniaku sobie nie zrobić.
Pies musiał się przedewszystkim sprawdzać, a wygląd to dodatek. Bo i co z tego że podobają mi się aussiki, jak bym ja psa a on mnie wykańczał. Berneńczyk jest psem dość wszechstronnym o umiarkowanej aktywności. Ale pewny siebie i przyjazny otoczeniu musi być. Ale niezależnie od rasy i ich indywidualnych predyspozycji, pies to pies, i od wieków człowiek z nim współpracował, a nie cackał się nad każdym jego przewrażliwieniem. A dopuki sędziowie nie zwracają na to uwagi to hulaj dusza, ważne by ogon szedł w dół, by przypadkiem nie zakręcił się swobodnie merdając ponad grzbiet, bo to już by była wada w eksterierze.

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 20:11
przez Leszczyna
Aniu Altkowa kochanie, mi nie chodziło o to żeby Hebuś zostawał na siad czy waruj, tylko o to żeby nie był agresywny wobec innych psów. Gdyby nie to, to pewnie nie szłabym na szkolenie, a zdając sobie sprawę z jego problemu poszłam do Darka i tam ten człowiek mi pomógł, a przy tym wyszkoliłam mojego psa ;-) Na dość fajnym poziomie ;-)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 20:16
przez Leszczyna
Drixon napisał(a):
jeżżuu kolczatka to naprawdę nie jest metod

Aniu pozwól że będę miała inne zdanie i nie strzelaj mi w kolana tak jak już zrobiłaś to wcześniej. Apelujesz o nie strzelanie w kolana a sama to robisz innym. Nie mam zamiaru tutaj się z Tobą targać bo nie o to chodzi ;-)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 20:19
przez Drixon
Kasia a czyż nie to jest odpowiedzią ?
Hekate napisał(a):A odwrażliwianie na dany bodziec wcale nie oznacza że pies lęków nie ma, po prostu nauczył się go tolerować..

Aniu gdybym mogła to Ci nagrodę Nike, Pulitzera wręczyła ale mogę tylko garstkę psich kłaków zaoferować :]

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 20:21
przez Hekate
Aniu ekspertem może nie jestem, ale czesto zgrzyty wychodza w dziwnych sytuacjach. Wystawa dla wielu psów to dziwne i chyba wręcz nienaturalne zagęszczenie obcych sobie psów. Które we własnych stadach mają swoje różne wypracowane nieraz ustawienia. I mówi się tu że jeżeli pies miał zachowanie agresywne wobec innego psa, że jest dominantem. Prawdziwie pewny siebie pies, tzw alfa, nie musi niczego udowadniać. On całym swoim jestestwem to okazuje i wystarczy tylko że jest a inne psy to wyczuwają.
Agresja wobec ludzi też możne być na różnym tle, może to być nagromadzenie stresu, może być spowodowana złym samopoczuciem np gdy pies odczuwał ból. Również agresja może wychodzić o bardzo zlęknionego psa, któremu się wydaje że nie ma drogi ucieczki. I wtedy kłapie zębami choć postawą pokazuje podporządkowanie.
Między innymi pod tym względem muszę uważać z Altkiem, gdy próby pokazania mu wyższości, pokazały tylko że próbując kąsać chciał się obronić. Ktoś z boku pewnie by rzucił że próbuje ustalić sobie hierarchię, ale ja znając go wiem ze to tylko był skutek nagromadzonego w nim stresu i lęku. Bo na problem trzeba też spojrzeć z wielu punktów widzenia, między innymi psa. On wtedy zestresowany z powodu huków wtargnął do pokoju babci i chciał się schronić na łóżku. Na co moja babcia reaguje pańiką i wrzaskami ze jej łóżko brudzi. I co on czuł gdy ja go zestresowanego chciałam wytargać z pokoju. Każdy pies ma swój próg ważne żeby nie było on tak niski.
Kolejny Altkowy przykład, Alto idzie jedną z głównych ulic Zabrza, idzie przy nodze, nie ciągnie. Ktoś by pomyślał, ale fajny, grzeczny pies. A ja go za dobrze znam i widzę jak w głębi stresu zamknął się w sobie by jak najmniej bodźców do siebie dopuścić.
Powtórzę jeszcze raz, mniej oceniania, wiecej przyglądania się swoim psom, ich zachowaniom. Jak najbardziej próbować zrozumieć co one o sobie do nas mówią.

Powtarzam ekspertem nie jestem, z chęcią poczekam aż Ania Re i Hania zweryfikują mój pogląd ;-)

Edit
I proszę, na żadną nikę czy bycie czyims kochaniem czy inne pokazy uwielbienia nie liczę. Ot pisżę co mi w duszy w tej sprawie gra. A widzę tylko pokazywanie ułomności czyichś psów, gdy na swoje spogląda się przez różowe okulary. I dotyczy to nie tylko środowiska berneńskiego i niejest to by szkalować konkretne osoby!

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

PostNapisane: 2011-06-23, 20:22
przez Leszczyna
Drixon napisał(a):
Kasia a czyż nie to jest odpowiedzią ?

Nie dość jasno dla mnie napisane, sprecyzuj ;-)