przypadek agresji wobec innego samca

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Drixon » 2008-08-30, 21:19

u mojego Driksia agresor włączył się tylko w przypadku tego młodszego kolegi... na codzień jest 'ideałem' ... zna swoją pozycję w naszym stadzie i ... ją akceptuje bez chęci dominacji nade mną czy resztą rodziny, być może rozładował to sobie na koledze :)
pozdrawiamy
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez aniart » 2008-09-02, 13:05

myślę podobnie,jak Natalia czy Hekate, u nas przez 9-mcy pobytu psa w domu nie zdarzyło mu się warknąć na kogokolwiek z domowników-wyjmujemy mu z pyska co tylko chcemy ,nawet jeśli je z miski//a może to nienormalne,może powinien być bardziej charakterny?
pewnie przy moich dziewczynach tak zniewieściał :lol:
Avatar użytkownika
aniart
 
Posty: 179
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-10, 22:22
psy: Dżeki

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Drixon » 2008-09-02, 13:18

Drixon ma 4 lata - a jego charakter ufromował się dopiero 2 lata temu. Uczyliśmy sie wzajemnego porozumienia, by obecnie mieć w sobie przyjciół :) oczywiście jak przystało na Berna jest uparty do granic mozliwości :) ale i tak jest super... teraz psychicznie przygotowywuje sie na drugiego ... może Landserka :mrgreen:
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez aniart » 2008-09-03, 13:45

co do upartości-przypomnialo mi się,jak przypiąłem Dżeka do metalowego,ciężkiego krzesła,jakich dużo w ogródkach piwnych a Ten postanowił wyjść z tego ogródka ,ciągnąc za sobą resztę metalowych stołów i metalowych krzeseł(zresztą nawet tego nie zauważył) :mrgreen:
Avatar użytkownika
aniart
 
Posty: 179
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-10, 22:22
psy: Dżeki

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Janusz » 2008-10-16, 11:43

W piątek tydzień temu, wychodząc z Benkiem na ostatnią przebieżkę około 22.30 spotkalismy "kolegę" Benka, którego właściciel notorycznie podpuszcza idąc ulicą na wszystkie psy za bramami. To jest sznaucerek średni, na moje nieszcęście Benek szedł już bez smyczy i to on pierwszy w ciemnościach go zauważył. Do dziś jestem w szoku, mój pies merdający na wszystkich ogonem zmienił się w bestię. Rzucił się na tego sznaucera, a właścicielka widząc co się dzieje wzięła tego psa na ręce :cry: , no i teraz mam do zwrotu 700 PLN za porwany płaszcz skórzany.
Powiedzcie mi, czy mieliście podobne przypadki, oczywiście o płaszcz nie pytam.

Pozdrawiam,
Janusz z Benym
Avatar użytkownika
Janusz
 
Posty: 6
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-14, 13:30
Lokalizacja: Legionowo

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Ania Gd » 2008-10-16, 12:35

Ja miałam sukę ON-kę Korę.
Jak była małym szczeniaczkiem kłapnęła ją zębami jamniczka długowłosa (te są najbardziej złośliwe) z sąsiedniego bloku. Podbiegła do Kory i capnęła ją dosłownie za nic. Zresztą ta suczka wiecznie ujadała i obszczekiwała wszystkie psy.
Kora zawsze chodziła na smyczy. I zawsze się jeżyła jak tylko słyszała tą jamniczkę. Ale nigdy nie doszło do konfrontacji, chociaż jamniczka przy każdej nadarzającej się okazji podbiegała do Kory na odległość 2-3 m i ją obszczekiwała.
Pewnego razu miałam jechać gdzieś z Korą samochodem. Podeszłyśmy do auta; ja otworzyłam drzwi; odpięłam Korze smycz i ........... w tym momencie daleko za sąsiednim blokiem dało się słyszeć szczekanie jamniczki.
Takiego sprintu to ja w życiu u OK-ka nie widziałam. Normalnie wyścig chartów by wygrała. Poleciała jak strzała za dłuuuuugi 12-klatkowy blok. Co było dalej ? ........ tego mogę się już tylko domyślać po odgłosach.
Jamniczka dostała łomot i tzw. wp........ol.
Potem równie szybko Kora wróciła do mnie; spojrzała na mnie przepraszająco (ale skruchy za łomot to ja w tych oczkach nie widziałam hi hi hi). Uwierzcie mi, że ja nawet na srogi ton głosu nie mogłam się zdobyć hi hi hi.

A jaki był efekt tego zajścia ?????
Jamniczka od tamtej pory stała się cichutka i spokojna. Nigdy, będąc z Korą na dworze nie usłyszałam, żeby zaszczekała.
Tak więc Kora w 2 minuty nauczyła ją dobrego wychowania i nadrobiła kilkuletnie zaległości właścicieli.

Do Janusza:
Skoro właściciel tego sznaucerka wcześniej "notorycznie podpuszczał" na Benka to szkoda, że tego raz jeden nie nagrałeś; chociażby telefonem komórkowym (ale to mozesz jeszcze nadrobić hi hi hi).
Wg przepisów prawa za rozmyślne drażnienie zwierząt grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Nie muszę Ci mówić, że ja bym tych 700 zł za płaszcz nie zapłaciła tylko poinformowała Panią, że grożą jej 2 lata więzienia i jeśli upiera się przy odszodowaniu za płaszcz to Ty wzywasz Policję.
A jeśli było ciemno to zakładam, że ona nie miała świadków, że Benek był spuszczony ze smyczy.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Alicja i Spartki » 2008-10-16, 13:19

Pytanie Czy sznaucerek był na smyczy,bo jeżeli nie wina lezy po obu stronach a to zmienia zupełnie postać rzeczy i mozna wtedy spokojnie dyskutować .Ja bym na razie nie płaciła bo bedzie to ewidentnym przyznaniem sie do winy.
na pewno nie doradzam przedstawiania żadnych nie prawdziwych faktów.
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Aga-2 » 2008-10-16, 14:40

Drixon napisał(a):...nie popuści obszczekania każdego 'zapłotowego' psa czy suki. Być może własnie dlatego Młodego zaatakował, znając jego zapach tylko 'przez płot'...

Nie wiem co jest takiego w tych psich stosunkach sąsiedzkich, że dużo psów mieszających "przez płot" się nie toleruje.
One sobie chyba muszą jakieś "teksty" przez ten płot rzucać, że jak się spotkają nawet na neutralnym terenie, to od razu chcą sobie "dać po razie". My nie mamy bezpośrednich sąsiadów, bo mieszkamy w polach, ale wszystkie psie sąsiadki nasza rottweilerka, Saba atakuje, jak tylko znajdzie ku temu okazję. Z innymi psami jest "za pan brat", co mogą potwierdzić uczestnicy grilla krakowskiego. Do niedawna uważaliśmy ją za agresorkę, ale zmieniłam zdanie - Saba jest łagodna jak baranek w stosunku do psów, których nie zna. Jak na horyzoncie pokaże się pies z sąsiedztwa, to zamienia się w krwawą bestię. Potrafiła mi kiedyś uciec ze 400 m. do idącej na smyczy przy drodze ON-ki, w wieku szczenięcym. Szczeniak szczekał zawsze zza płotu, jak szliśmy na spacer. Nic więcej nie mógł jej zawinić. Jak go zobaczyła na ulicy, to rzuciła się takim pędem, że mało nie zemdlałam. Nawet nie chcę myśleć, co poczuł właściciel, który trzymał tego szczeniaka na smyczy widząc wielkiego rottweilera gnającego cwałem w jego kierunku. Chyba był sparaliżowany strachem, bo nawet nie próbował bronić swojeg podopiecznej. Zresztą Saba nawet jej nie skaleczyła, chociaż rzuciła się na nią. Niestety atak ten nie odniósł oczekiwanego skutku i suka (już teraz dorosła) dalej na nas szczeka, jak przechodzimy w pobliżu jej ogrodzenia :-/
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Anuta » 2008-10-16, 15:45

To typowe, sąsiedzkie psy raczej się nie znoszą, z resztą sąsiedzkie suki podobnie. To chyba odwet za demonstracyjne defilowanie na spacerze, gdy te drugie są zamknięte za ogrodzeniem.
Moje, zawsze, gdy idziemy na spacer, podbiegają do płotu sąsiada i domagają się szczekania tamtejszych suk.
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Ania Gd » 2008-10-16, 15:56

Anuta napisał(a):Moje, zawsze podbiegają do płotu sąsiada i domagają się szczekania tamtejszych suk.

Drażnisz jego psy ? Czemu ?
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Aga-2 » 2008-10-16, 16:19

Ania Gd napisał(a):
Anuta napisał(a):Moje, zawsze podbiegają do płotu sąsiada i domagają się szczekania tamtejszych suk.

Drażnisz jego psy ? Czemu ?

E, muszę stanąć w obronie Anuty: to nie zawsze ma coś wspólnego z "drażnieniem". My na przykład w ogóle nie przechodzimy przy ogrodzeniu opisywanej ON-ki, bo dzieli go od drogi jeszcze jedna działka. Moje psy też nigdy na ON-kę nie szczekają jak idziemy. Natomiast tamta wyczuwa je normalnie na odległość i podnosi alarm bez względu na porę dnia czy nocy. Wygląda na to, że ona się denerwuje, bo jest jawnie ignorowana :shock:
Mamy natomiast we wsi obok takiego środkowego Azjatę, któremu nawet Asta nie przepuści wyścigu wzdłuż ogrodzenia tam i z powrotem z odpowiednią dawką jazgotu. Przechodząc tamtędy muszę swoje psy trzymać naprawdę mocno na smyczy, bo w chwili gdy wyczują możliwość, to gnają do tego ogrodzenia jak opętane. Dlatego rzadko chodzimy tą trasą, bo dla mnie to nerwówa. Z zaskoczeniem jednak obserwuję, że moje suki wprost uwielbiają ten "sport" :!: Ich zachowania nie umiem zinterpretować w inny sposób, jak tylko w taki, że to one za wszelką cenę próbują rozdrażnić delikwenta. Trochę mi za nie wstyd :oops: ,ale w tym przypadku nie umiem ich ujarzmić.
Czasami sobie myślę, że igrają ze śmiercią, bo gdyby tak Azjacie udało się przedostać do nich na drogę, to dopiero zrobiłby porządek z "babami" :mrgreen:
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-10-16, 17:40

Galwin zazwyczaj przy płocie szczeka i awanturuje się, ale wystarczy że pies przystanie przy ogrodzeniu, Galwin przestaje szczekać i ze zdziwieniem zaczyna "gościa" obwąchiwać..
On sam natomiast zazwyczaj jak idziemy wzdłuż płotu za którym awanturuje się jakiś pies, spowalnia krok, co chwilę się zatrzymuje, zupełnie jakby chciał tego psa jak najbardziej rozzłościć.. Niestety nie zawsze mam możliwość wybrać inną trasę, a Galwin rozkoszuje się owymi chwilami (które są notorycznie przerywane przez moje popędzanie go)....
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Anuta » 2008-10-16, 17:41

Albo powąchałyby się grzecznie i rozstały.
Szczekanie jest przez ogrodzenie, a na "psim polu" wspólna gonitwa, doganianie, a potem zmiana ról.
To tylko zabawa.
My nie drażnimy psów, sprawiamy tylko, że zazdroszczą spaceru. Innym razem to one idą a moje ujadają, bo to nie ich spacer tylko sąsiadki.
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Cefreud » 2008-10-16, 20:27

a Freud zawsze sika szczekaczowi w pysk...No ale on filozof jest :mrgreen:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Apcik » 2008-10-16, 21:03

to u nas tak jest z jednym psem na osiedlu domków koło ktorych zdaża nam sie przechodzić ;-) Gdy Cezaro był młodszy chodziłam na spacer z nim na taka ulice gdzie jest najwiecej psów(w mniej wiecej 90% domach) nie mamy problemu z przechodzeniem koło ogrodzeń z psami(jedynie gdy sa pieski wagi koguciej to Cezary piszczy :lol: :lol: ) wracaja do tego psa jedt to jakiś mix podhalańczyka.. ten biega jak wariat za płote, szczekajac warczac itp.. przy tym psie łapię Cezara za obroże i trzymam przy lewej nodze(po prawej jest agresor) mało co to daje bo i tak moje psisko sie ogromnie targa i staje na tylnich łapach :roll: i chce doskoczyć do niego( co również robi gdy idziemy druga strona ulicy :!: ) nic nie pomaga odwracanie uwagi czy smakołki :!: :!: to jest jedyny pies na ktorego Cezary szczeka na spacerze :!: :shock:
a drugim psem ktorego Cezaro nie lubi jest forumowy Barbel :oops: na ostatnim Cieszyńskim spotkanku były akcje :oops: Jeszcze raz przepraszam Anię :oops:
Ostatnio edytowano 2008-10-16, 21:04 przez Apcik, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Apcik
Moderator Działu
 
Posty: 2985
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-08-15, 23:19
Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
psy: Cezary

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-10-16, 21:04

Ale Galwin też tak robi :-P Ostatnio jednak przeraził się niesamowicie, bo okazało się że psiak cały pysk przez pręty w bramie był w stanie wysunąć :roll: Dobrze, że szybko Galwiniasty uciekł bo co nieco by zostało mu odgryzione :roll: Jak widzę do czego Galwin się szykuje to krzycze fe i Galwin nie siusia, ale czasem nie zauważę :roll:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Anirysova » 2008-10-16, 21:06

My mamy na ogródku taką kratkę po której pnie się pnącze, i najlepszą zabawą Orsonka i Darwinka gdy byli młodzieńcami, to było stanąć z dwóch stron tej kratki i szczekać na siebie, potrafili tak długo szczekać, aż mnie to zdenerwowało i rozganiałam towarzystwo, teraz juz tak nie robią.
Za to w tej chwili gdy ich kumpel bernuś z naszego osiedla idzie do parku i przechodzi koło naszego ogrodznia, to tak na niego szczekają jakby go chciały zjeść, a gdy są razem z nim na spacerku, to bawią się razem jak najlepsi przyjaciele.
Coś w tym jest, że ogrodzenie tak działa na psy :mrgreen:
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez meggy » 2008-10-16, 21:40

U nas niektorzy przechodza na druga strone ulicy -nietylko z psami ;-)
Jak idzie pies to 6 sztuk leci pedem do bramy , szczekajac jak oszalale,zrezygowalismy z ochrony i monitoringu :!:
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez Alicja i Spartki » 2008-10-17, 09:28

Gosia dobrze ze to napisałaś,jestem padnieta po wczorajszych perypetiach .a dzieki Tobie zdrowo się posmiałam.Wiesz co u nas wyglada zupełnie tak samo.Gdy przeciwnik za płotem to słychać tylko odgłos pędzącego stada słoni, drzenie donic z kwaitami- aaa zpomniałam dodac że słoniki też juz pędzą co sił w nogach .Wprawdzie zasilają tylko tyły ale :mrgreen: jak to sie mówi ,,,,,,,,,,,,w kupie siła,,, :mrgreen: .Jest tylko mała róznica my nie mamy monitoringu i ochrony :-P :mrgreen: :mrgreen: .Za monitoring słuzy Misia która wiecznie wysiaduje na górce żwiru i sledzi bieg wydarzeń ulicznych co by dac ochronie sygnał do lotuuuuuu i wrazie potrzeby natarcia :-D .Jesteśmy po przeglądzie miotu wsio bardzo dobrze ale o tym napiszę u maluszków jak wróce bo juz muszę jechac.
Będzie kolejna odsłona z panami policjantami :mrgreen: :mrgreen: ooooooooooooo Bożeeeeeeeeeee czaasami nie moge jaka fujara ze mnie
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Re: przypadek agresji wobec innego samca

Postprzez anula » 2008-10-17, 09:41

Alu Ty to masz przeboje. Wykup może jakiś ryczałt albo co na tej waszej Policji :mrgreen:
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość