Wiedziałam, że ktoś wyciągnie Fennelkę

Generalnie ona właśnie tłumaczy każde psie zachowanie chęcią objęcia przywództwa w stadzie - o ile pamiętam był przykład suczki ze schroniska Tary, która "zmuszała" wszystkich kolejnych właścicieli do podporządkowania się jej tu przykład: suka wpatruje się we właścicielkę, a ona musi wytrzymać spojrzenie, co powoduje, że suka nie obejmuje dominacji i staje się aniołkiem

Rozbawiło mnie to mocno, gdyż opis suki wskazywał na silne cs'y z jej strony (o których niestety pani Fennel nie ma chyba pojęcia bo nie wspomina w swych książkach, tak bardzo skupia się na "swojej cudownej metodzie"). I co radzi? Oczywiście ignorowanie, czym zaprzecza sama sobie, gdyż wg teorii dominacji człowiek powinien pokazać swoje przywództwo, a nie ignorować. Generalnie kobitka dobrze radzi, tylko trochę głupawo to tłumaczy
Zostawmy już panią Fennel... każdy ma prawo do własnego zdania, ale jej książki raczej nie ma sensu traktować zbyt poważnie (raczej przeczytać ją w ramach ciekawostki, lekka fajna czytanka). Ewentualnie przeczytać kilka razy pod rząd i zaczniemy wyłapywać mnóstwo bajerków, w których zaprzecza sama sobie.
Zacytuję tutaj fragment materiałów Alteri na temat bezzasadności teorii dominacji:
"Psychiczny rozwój psa zostałzatrzymany na etapie 4-6 miesięcznego szczenięcia wilka, dlatego też nie rozwinął on w pełni ani zdolności łowieckich, ani zachowań stadnych - na tym etapie hierqarchia nie ma dużego znaczenia. (...)
Psy wykazują bardzo słabe i niestabilne układy hierarchiczne, które mogą zmieniać się zależnie od sytuacji. (...).
Głównym motorem do osiągnięcia pozycji "alfa" u suk i psów (wilków) jest kwestia posiadania młodych. W warunkach domowych ten powód znika. Nie istnieją poza tym "zasoby uniwersalne" - dla każdej grupy psów inne zasoby stanowić będą najwyższą wartość.
Ponadto chęć kontroli zasobów prezentowana przez osobnika będzie zależna w danym momencie od jego potencjału (kondycja, środowisko, etc), wartości zasobu (na ile jest on cenny dla psa) oraz przewidywanego wyniku (w oparcie o wcześniejsze doświadczenia).
Teoria dominacji nie wznosi nic do szkolenia i wychowania psa, natomiast stwarza agresywny i konfrontacyjny związek między człowiekiem i zwierzęciem".
Mam nadzieję, że nie trzeba nic tlumaczyć, a jeśli tak to chętnie wyjaśnię (choć myślę, że jeśli kogoś temat zainteresował, to warto byłoby założyć mu oddzielny wątek).
PS. Polecam Turid Rugaas "Sygnały uspokajające". Nie wyczerpuje co prawda tematu, ale daje jako takie pojęcie na temat komunikacji psa z otoczeniem.