Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął
Napisane: 2011-05-06, 14:53
Kantarek jest tak samo awersyjnym narzędziem jak kolczatka, tylko może robi mniej krzywdy fizycznej. Przetestowałam oba narzędzia. Kolczatkę polecono mi na agility (sic!). Jest dobrze dobrana ma krótkie półkolce, nie wisi luźno na szyi. Przez kilka pierwszych spacerów byłam nią zachwycona - nareszcie pies nie wyrywa mi stawów i idzie grzecznie przy nodze! Nareszcie w czytelny i zrozumiały sposób komunikuję, co mi się nie podoba!
Refleksja przyszła po czasie, kiedy pies nie chciał chodzić na spacery, kiedy Negry ciało całe drętwiało przy zakładaniu obroży. Wraz z każdym szarpnięciem pojawiał się szereg negatywnych skojarzeń i tak psuły nam się kolejne rzeczy - spacery, mijające nas psy i ludzie, przejścia dla pieszych, jazda komunikacją miejską, aż w końcu trzeba było odbudowywać wzajemne zaufanie.
Dodam jeszcze to, co zauważyłam po jakimś czasie - w czasie regularnego korzystania z kolców u Negry nasilił się lęk separacyjny i dziury w ścianach dziwnie się powiększyły. Minęło jak ręką odjął po schowaniu kolców na półce.
Refleksja przyszła po czasie, kiedy pies nie chciał chodzić na spacery, kiedy Negry ciało całe drętwiało przy zakładaniu obroży. Wraz z każdym szarpnięciem pojawiał się szereg negatywnych skojarzeń i tak psuły nam się kolejne rzeczy - spacery, mijające nas psy i ludzie, przejścia dla pieszych, jazda komunikacją miejską, aż w końcu trzeba było odbudowywać wzajemne zaufanie.
Dodam jeszcze to, co zauważyłam po jakimś czasie - w czasie regularnego korzystania z kolców u Negry nasilił się lęk separacyjny i dziury w ścianach dziwnie się powiększyły. Minęło jak ręką odjął po schowaniu kolców na półce.