Strona 4 z 4

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 13:08
przez Szam
Spróbuj z Lidką z Gdańska

Szam napisał(a):W Gdańsku macie Lidke od Misia (Miś był Berneńczykiem), Lidka jest behawiorystą.
Strona http://www.psipsycholog.com/index.html

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 14:09
przez AniaRe
http://www.canac.pl/

Kasia też jest dobra.

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 16:56
przez Elżbieta
Szam napisał(a):Spróbuj z Lidką z Gdańska

Szam napisał(a):W Gdańsku macie Lidke od Misia (Miś był Berneńczykiem), Lidka jest behawiorystą.
Strona http://www.psipsycholog.com/index.html

Już rozmawiałyśmy telefonicznie. Otrzymałam dużo wskazówek więc czuję się dużo lepiej a co najważniejsze pewniej. Teraz widzę, że ten mój psiak nie jest najgorszy. Żadnych problemów przy misce (można rękę włożyć do miski czy bez przeszkód ją zabrać, nawet kości oddaje na komendę. W zabawach delikatny. Problem z naskakiwaniem mam wrażenie z każdym dniem mniejszy. Dzisiaj tylko 1raz. Zaczął reagować na przesuń się. Jest naprawdę dużo lepiej. Już wiem co mu pomaga. Spokojny, stanowczy głos działa najlepiej. Ściskam wszystkich serdecznie.

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 19:36
przez meggy
Super :)

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 20:04
przez kerovynn
:okok:

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 20:06
przez ewazoltowska
Brawo brawo jeszcze raz brawo ...gratuluje determinacji,psiak i Wy "wyjdziecie na prostą" będzie dobrze .Może dotarlo do jego łepetyny co mu grozi za złe zachowanie ?/nie śmiejcie się jestem przekonana ,że ci nasi psijaciele więcej potrefią zrozumiec niż nam sie wydaje/.

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 20:26
przez kristella_67
Bardzo się cieszę. Powodzenia. :-D

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 23:20
przez m_u
Trzymam kciuki, żebyście się z pieskiem dogadali ;-)

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-02, 23:51
przez iwona_k1
Trzymamy kciuki :))

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-05, 21:59
przez izu
Barbapapa napisał(a):
izu napisał(a):Tak czy inaczej, kastracja zawsze jest dobra, jeżeli pies nie jest repro.

Absolutnie się z tym nie zgadzam. Czasem wydaje się że są pozytywne efekty. A z reguły zachowanie psa zależy z grubsza od jego, szeroko pojmowanego, wychowania i stanu zdrowia.

Nie myślę tylko o zmianie konkretnego zachowania psa, ale tego, że samiec nie pełniący funkcji samca a nim fizyczne będący, po prostu się męczy.
Oczywiście, że największą rolę odgrywa wychowanie i szkolenie :->

Elżbieto, trzymam kciuki i życzę powodzenia w pracy!

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-06, 10:20
przez Barbapapa
Miałam do tej pory panów, psy w typie i rasowych, psy z reguły żyjące do 14 lat lub 7. . . i nie zauważyłam oznak "męczenia się". U znajomych gdzie też psy nie były kastrowane i żyły pojedyńczo lub w grupach nie zaobserwowałam takich oznak.
Ale może być tak, że poprostu nie umiem rozpoznać tego typu oznak. Czy mołaby Cie prosić o przykłady takich zachowań?

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-06, 10:44
przez ewazoltowska
Ja też do tej pory miałam 4 panów i nie było żadnych problemow .Moj wet wychodzi z założenia ,że owszem może pojawić sie nadpobudliwośc ale u samca ,który choć raz kryl..

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-06, 14:26
przez Olcia
Ciocia miała samca, który mocno przeżywał wszystkie cieczki w okolicy - był nadpobudliwy, zdarzały mu sie ucieczki (po prostu jak chciał dać w długą, to potrafił wyrwać smycz z ręki), o spuszczaniu go ze smyczy nie było absolutnie mowy, w okresach 'zakochania' wył i nie chciał jeść.

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-06, 15:47
przez Roma
Moje spostrzeżenia w tej kwestii są następujące:
Dino od piątego miesiąca życia próbował dosiadać wszystko co się ruszało, był nie do opanowania. o szkoleniu nie było mowy, na niczym nie mógł się skupić.Ci co go znają wiedzą o czym piszę.dopiero kastracja pozwoliła nam na opanowanie psa. od momentu kastracji szkolenie psa stało się przyjemnością i dzisiaj prowadzenie nawet 4 psów w jednej ręce nie stanowi żadnego problemu.Dino stał się posłuszny, skupia się na tym co robi a kiedy trzeba i tak potrafi pokazać pazur.

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-06, 17:52
przez Cefreud
raz zdecydowałam się na kastrację farmakologiczną z powodów medycznych i już nigdy więcej tego nie powtórzę!
Tylko ja kastrowałam "starego" ponad 5 letniego psa. Posypało się wszystko

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-08-07, 00:19
przez izu
Barbapapa napisał(a):Miałam do tej pory panów, psy w typie i rasowych, psy z reguły żyjące do 14 lat lub 7. . . i nie zauważyłam oznak "męczenia się". U znajomych gdzie też psy nie były kastrowane i żyły pojedyńczo lub w grupach nie zaobserwowałam takich oznak.
Ale może być tak, że poprostu nie umiem rozpoznać tego typu oznak. Czy mołaby Cie prosić o przykłady takich zachowań?

Nie chciałabym zaśmiecać tego wątku, więc krótko: brak apetytu, wycie, stany zapalne jąder( boksery znajomych), aż po nowotwory jąder( jeśli je pies posiada - jeśli nie ryzyko zmniejsza się do zera), śmierć psa sąsiadów, który po ucieczce za suczką został zagryziony.
To tyle z moich doświadczeń w tym temacie.

Re: mam duży problem

PostNapisane: 2012-11-07, 14:43
przez Majszczur
Czy ktoś wie jak zakończyła się ta historia?

Czy któryś z proponowanych behawiorystów pomógł Elżbiecie ?