hania napisał(a):Olcia napisał(a):Ja bardzo chętnie poznam wskazówki na takie "wymykanie". Bo z Negrą jest ok dopóki w pewnym momencie się nie wyłączy. Wtedy nie ma z nią kontaktu, dopóki pies nie zniknie jej z oczu lub "zasięgu". Można jej machać zabawkami przed oczami, smakołykiem przed nosem - tylko się odsuwa. Zaprze się i koniec. A potem się odblokowuje i znowu jest moja i posłuszna.
Ja nigdy nie macham szkolonym przeze mnie psom przed nosem zabawkami czy smakołykami - poza sytuacją kiedy je naprowadzam. To jest różnica między przekupstwem a nagrodą. Przekupstwo polega na tym, że pokazujesz psu smaczek czy zabawkę i pracujesz z nim na zasadzie - zobacz co mam i zrób coś dla mnie to to dostaniesz.
A powinno być tak - pies coś robi - dostaje nagrodę - najlepiej jak nie wie jaką - czasem smaczek, czasem zabawkę, czasem nagrodę środowiskową a czasem socjalną. Czasem np możliwość pobiegnięcia do tego psa którym się tak interesuje - ale na moich zasadach.
Koncentracji uczymy psa stopniowo - najpierw bez rozproszeń, potem niewielkie rozproszenia - potem w coraz trudniejszych warunkach.
Zaczęłam sobie czytac ten wątek i od pierwszej strony już miałam ochote to napisac

Nie podoba mi sie to co pisze brams, własnie dlatego. Chodzenie z psem i trzymanie ciągle w kieszeni kości?
Mam ciągle wrażenie, że problemem Was wszsytkim (którzy macie ten problem

) jest brak motywacji.
Muscie zaoferowac psu nagrode, która będzie dla niego atrakcyjna, ale też musicie odpowiednio podejsc do psa, operowac głosem...
Czy Wasze psy lubia jeśc (zastanawiam sie jak bernenczyk moze by nie żarty, skoro to psy z tendencja do nadwagi

)? A raczej co dajecie na smakołyki? Zróbcie im cos zajebistego, a nie ciastka z zoologika, polecam mocno pachnaca kiełbasę przemieszana z zółtym serem, wędzoną rybę, ciasteczka watróbkowe (2 jajka mieszamy z żabkiem czosnku i 1/3 szklanki oleju, potem dodajemy zmielone 0,5kg watróbki, 1-2 szklanki maki, na oko zeby była odpowiednia masa i pieczemy w 220 stopni jakos 30 minut, kroimy w kostke. Lub zamiast watróbki 2 puszki tunczyka w oleju), podroby, a jesli to nie działa jakas mase z sera białego, tunczyka w oleju, podrobów, cokolwiek wymyslicie co psu by bardzo smakowało, wszelkie obrzydlistwa mile widziane, jakkolwiek kłopotliwe dla Was by były.
Czy Wasze psy lubią sie bawic? Maja odlot na piszczaca piłkę? Moze lubia sie szarpac (kupujemy skórzany, ipowski szarpak lub robimy pilke na sznurku, albo warkocze z polarowego pocietego koca). A może jara je dźwiek plastikowej buteli?
Może maja świra jak mówicie piskliwym tonem, jak je głaszczecie, albo jak mówicie cicho ale wysoko (moj pies to kocha). Wszsytkiego tego uzywa się w szkoleniu!
A nie idzie się z psem na łąke (w dodatku z psem, który ma dupny kontakt z włascicielem, bo woli pobawic się z psami) i macha się mu siastkiem przed pyskiem jak patrzy tesknie na bawiace sie psy.
Fajne jest cwiczenia wszystko za siad. zaczyna sie jak zawsze w domu, jak pies usiadzie spokojnie dostaje cos super, w kazdej sytuacji. nagradza się patrzenie na nas, motywuje psa głosem (ludzie maja z tym ogromny problem, to jest według mnie główna przyczyna, zeby wejsc w interakcje z psem, zrobic z siebie idiote, mówic do niego zróżnicowanym, super pisklwiym tonem i cieszyc się jak idiota, skskac z radosci, biegac i jeszcze raz piszczec). W koncu dochodzimy do momentu, kiedy jesli pies cos cche siada przed nami. Siad to skupienie, zaoferowanie nam swojej uwagi, ten niewymuszony siad. wtedy mozna juz zaczac cos robic.
Ja bym z takim nieposłusznym, majacym nas gdzies psem zaczela w domu od tego siadu i skupiania uwagi i przechdoziła w rozproszenia. Zero zabaw z psami dopoki nie będzie mozna go odwołac i skupic na sobie (potem zabawa z psami moze byc nagroda, jak pisała kolezanka wyżej na naszych warunkach, kiedy psa zawołamy on przyjdzie). Ale trzeba byc atrakcyjnym, radosnym. Np biore psa na łąke, zapinam na linkę i robie serie siad mówie "miseik, mieskiem, MIIIIsiek, siad, dooobry pies, fantastycznie SuuuPPPERR, tak jessst," i nagroda. zajebista nagroda i radosc. nie daje mu chwili, zeby odwrocil ode mnei uwagę. mówie "chodz, chodz tak jest SIAD, dooobry pies, fanastycznieee". Pies ma chciec na nas skupic uwage, ma byc zmotywowany, ale jednoczesnie skupiony.
Zgadzam sie tez z takimi rzeczami jak konsekwencja. Pies zrobi cos co nam się nie podoba, zbaieramy mu to, nie ma wyrywania do innego psa. zerwie to, koniec zabawy, nie ma innego psa, zabieramy psa w inne miejsce. Nie ma posłusznego psa, bez pracy z nim, ale praca musi byc obustronna, jak pies ma sie zaangazaowac skoro my tego nie robimy. Dlatego nie mogla bym byc szkoleniowcem, bo on przede wszystkim musi wyszkolic ludzi, pies majacy prawdziwy problem zdaza się nieczęsto. A z ludzmi to jak grochem o sciane niestety...