Nie czytalam calej dyskusji zeby sie nie denerwowac

wiec moze powiele cos co ktos juz napisal
po pierwsze, nie zakladac psu kolczatki, chyba ze masz sadystyczne sklonnosci
obroza w zupelnosci wystarcza, kolce to specyficzny sprzet szkoleniowy - nie do chodzenia na
codzien... na codzien to obroza... lancuszek...
Magda to nie o wiek wypowiadajacego chodzi tylko o ilosc doswiadczen i wiedzy jaka zebral w ciagu swojego zycia

i dobrze jest otworzyc szeroko oczy i uszy
W dzisiejszych czasach widuje się na spacerach wiele psów, które chodzą na co dzień w kolczatkach - są to zazwyczaj psy duże, dosyć agresywne czy nie potrafiące chodzić na smyczy. Taki stan rzeczy świadczy o tym, że nadal wielu właścicieli psów nie potrafi ich dobrze wychować - agresja czy ciągnięcie na smyczy jest efektem braku treningów z psem czy niewłaściwymi ćwiczeniami. Kolczatka, parę lat temu uważana za doskonałe rozwiązanie w takiej sytuacji i już teraz kojarząca się głównie z psem agresywnym, tak naprawdę wcale nie eliminuje niepożądanych zachowań, jeśli jest używana nieprawidłowo - co więcej, może je nawet potęgować.
Kolczatka tak naprawdę jest urządzeniem, które służy do naprawy drobnych niedociągnięć w nauce chodzenia na smyczy, nie jest zaś narzędziem do nauki jej od podstaw. Ucząc psa chodzić na smyczy, powinniśmy mieć do dyspozycji przede wszystkim dobrą, skórzaną lub parcianą smycz i obrożę, smakołyki i mnóstwo cierpliwości. Kolczatka jest rozwiązaniem ostatecznym, kiedy na przykład pies umie chodzić na smyczy, ale momentami nie jest chętny do współpracy - wtedy zakładamy na czas ćwiczeń psu kolczatkę, której używamy do krótkich pociągnięć psa, jeśli ten nie chce z nami współpracować - powinien być to bodziec do rozpoczęcia ćwiczeń i ich kontynuowania. Jeśli po kilku sesjach z kolczatką pies normalnie, bez ociągania ćwiczy, należy z czasem stosować kolczatkę i obrożę zamiennie, aby ostatecznie wrócić do zwykłej obroży.
Trzeba pamiętać, że kolczatka nie ogranicza psa, a jedynie go pobudza - pies, którym targają emocje, na przykład na widok innego psa, nie będzie zbyt zważał na wpijające się w szyje kolce.
Jeśli już decydujemy się na kolczatkę, należy odpowiednio ją dobrać. Kolce mają zazwyczaj dwie długości - krótszą, ok. 3-4 mm oraz dłuższą, ok. 10 mm - pierwsza przeznaczona jest dla psów krótkowłosych, zaś druga - dla długowłosych. Kolczatkę należy dobrać tak, aby nie była zbyt ciasna (będzie ranić psa i nie spełni swojej roli) ani zbyt luźna; kolczatka, którą możemy włożyć psu przez głowę będzie zdecydowanie zbyt luźna - zawsze należy ją nakładać, rozpinając karabińczyk lub ogniwa. Co do ogniw, powinny być zrobione z drutu o średnich powyżej 2 mm, ukształtowanego w okręgi - taka kolczatka działa zwykle bez zarzutu i pozwala zarówno na szybkie zaciśnięcie, jak i równie szybkie rozluźnienie. Co więcej, kolczatki również powinny mieć kolce dosyć grube, zawinięte do spodu, nie zaś skierowane ostrzem na skórę psa - kolce takie, czy cieńsze, mogą powodować uszkodzenia skóry.
Co najważniejsze, kolczatkę zakładamy psu tylko na czas treningu - nie puszczamy psa luzem w kolczatce, bowiem może się zaczepić o coś i udusić, jak również nie pozwalamy mu bawić się w kolczatce z innymi psami - nie dość, że może on je poranić, to jeszcze dodatkowo dwa psy będące na kolczatkach mogą się nimi zczepić. Często również zdarza się, że psy prowadzone na kolczatkach zbierają na kolce śmieci, co jest bardzo niehigieniczne; z czasem też mogą one przestać reagować na tego typu bodźce, co uniemożliwia dalsze wykorzystanie kolczatki.
pozdr