Nadmierna ekscytacja

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez hania » 2010-01-26, 15:37

A jaką metodą masz zamiar szkolić? Jak ćwiczyłeś skupienie w domu?
hania
 
Posty: 670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 08:37
psy: Gawra, Irga, Kontra, Szyszka, Zoja [*]

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez kerovynn » 2010-01-26, 15:53

AniaRe napisał(a):Ten sam poziom konsekwencji/niekonsekwencji stosujemy - nieświadomie oczywiście - do dzieci i do psów. Czyli nie pies patrzy, że dziecko sie nie słucha, tylko my nie dośc konsekwetnie pilnujemy "realizacji" tego, o co dziecko/psa poprosliliśmy, sami nie widząc tego własnego braku konsekwencji. i z tym bym sie zgodziła. Na ogół można zaobserwować pewne analogie w zachowaniu dzieci i psów wychowywanych przez te same osoby.


to u nas jest chyba totalne pomieszanie. Ja jestem łagodniejsza dla Esi i stanowcza dla Ady, a mąż na odwrót :roll: do Eśki krótko i konkretnie, zaś Aduni tłumaczy, tłumaczy i rozmawia :-D ( a Adunia i tak swoje... ;-) )
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez Kamil » 2010-01-26, 16:21

W domu ćwiczymy na samkołykach. Zawsze był też nagradzany smakołykami. Bez obecności obcych psów wszystko wychodzi nam idealnie ;-) Teraz chciałbym poćwiczyć w obecności innego psa. Pewnie jak go zobaczy, wpadnie w taki swój "trans" tzn skomli, piszczy, skacze (ale nie ciągnie na smyczy, tylko tak w góre), kwiczy. Gdy go zawołam - spojrzy - dostanie smakołyka i od nowa...
Avatar użytkownika
Kamil
 
Posty: 1461
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-04-12, 22:27
psy: Jantar i Atos

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez AniaRe » 2010-01-26, 16:35

kerovynn napisał(a):
AniaRe napisał(a):Ten sam poziom konsekwencji/niekonsekwencji stosujemy - nieświadomie oczywiście - do dzieci i do psów. Czyli nie pies patrzy, że dziecko sie nie słucha, tylko my nie dośc konsekwetnie pilnujemy "realizacji" tego, o co dziecko/psa poprosliliśmy, sami nie widząc tego własnego braku konsekwencji. i z tym bym sie zgodziła. Na ogół można zaobserwować pewne analogie w zachowaniu dzieci i psów wychowywanych przez te same osoby.


to u nas jest chyba totalne pomieszanie. Ja jestem łagodniejsza dla Esi i stanowcza dla Ady, a mąż na odwrót :roll: do Eśki krótko i konkretnie, zaś Aduni tłumaczy, tłumaczy i rozmawia :-D ( a Adunia i tak swoje... ;-) )


Ale ja nie chciałabym, zebyście mojego posta zrozumieli tak dosłownie, ze jak się dziecko traktuje, tak samo psa.
Mnie chodzi o pewien podswiadomy sposób konsekwentnych zachowań i to widzianych kompleksowo. Tj. to, ze inaczej podchodzicie do psa z mężem, może np.skutkować pewną niesuboordynacją psa i to , ze podchodzicie inaczej do dziecka, tez moze u dziecka dawać taki efekt.
I na dodatek moze się zdarzyć, ze zachowując inne sposoby, jesteście konsekwentni na tym samym poziomie. Tj. mówicie "nie" ale potem ulegacie a-bo wam szkoda dziecka/psa, albo nie pilnujecie, czy Wasze nie zostało wykonane, bo gotujecie obiad albo nie macie siły biegać za psem noszącym w pysku zabawkę.

Ale w swojej praktyce widzę duże analogie w relacjach.
I jesli widzę rodziców, którzy mówią dziecku "Zosiu, nie ruszaj tego, Zosiu, nie ruszaj tego, Zosiu, mamusia Cię prosi, Zosiu, bo poproszę tate, ZOSIU, bo przyjdzie policjant..."etc a Zosia dalej robi to ,co zamierzała, .mogę z duzym prawdopodobieństem załozyć, ze ich pies nie bedzie respektował ich poleceń. I nie dlatego, że patrzy, jak Zosia się nie słucha, ale dlatego, ze do niego tez się -bezwiednie- stosuje te sama metodę: "Rex, choc tu, Rex, do mnie, Rex, gdzie Ty lecisz, nieznośny psie" a pies dalej lata nie zwracając na niego uwagi.
A zarówno Zosi jak i Rexowi powinno się po pierwszej prośbie uniemożliwic niewykonanie jej. Zosie zabrać od tego przedmiotu, lub zabrac przedmiot, a psa złapac i nauczyć przywołania, nie dając mu kolejnej szansy na niesłuchanie, póki nie jest przywoływalny. Ale nie kazdy z nas ma w sobie tyle konsekwencji i swiadomości, że z małych wyjatków wynikają duże.
Nie wiem,czy ja czytelnie piszę to, o co mi chodzi.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez Cefreud » 2010-01-26, 17:39

i tu jest "pies pogrzebany", gdybym po szkoleniu na każdym spacerku była konsekwentna,pewnie Freud by mnie lepiej słuchał a tak.... I tak go kocham :mrgreen:
A smakołyki mam zawsze, tylko czasem nie potrafią konkurować ze spleśniałą kanapką zagrzebaną pod warstwą śniegu :mrgreen:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez AniaRe » 2010-01-26, 19:38

gibicio napisał(a):W domu ćwiczymy na samkołykach. Zawsze był też nagradzany smakołykami. Bez obecności obcych psów wszystko wychodzi nam idealnie ;-) Teraz chciałbym poćwiczyć w obecności innego psa. Pewnie jak go zobaczy, wpadnie w taki swój "trans" tzn skomli, piszczy, skacze (ale nie ciągnie na smyczy, tylko tak w góre), kwiczy. Gdy go zawołam - spojrzy - dostanie smakołyka i od nowa...


Tylko w obecności innego psa pracujesz w najpierw na takiej odległości, w jakiej pies jeszcze z Toba pracuje, uczysz go, że tak powinno być i stopniowo ta odległośc może byc zmniejszana. Przy pierwszym spotkaniu z innym psem może Ci sie zdarzyć, że nawet ten dystans nie bedzie się zmniejszał, że najpierw Two pies będzie się uczył, że w obecnosci innego psa tez opłaca się być skupionym na Tobie. iprzy pracy nad skupianim nie woła się psa, tylko czeka (utrzymując luźną smycz), aż sam spojrzy.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez Kamil » 2010-01-26, 19:54

AniaRe napisał(a): Przy pierwszym spotkaniu z innym psem może Ci sie zdarzyć, że nawet ten dystans nie bedzie się zmniejszał, że najpierw Two pies będzie się uczył, że w obecnosci innego psa tez opłaca się być skupionym na Tobie. iprzy pracy nad skupianim nie woła się psa, tylko czeka (utrzymując luźną smycz), aż sam spojrzy.


A jak się nie spojrzy :?: :roll:
Avatar użytkownika
Kamil
 
Posty: 1461
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-04-12, 22:27
psy: Jantar i Atos

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez AniaRe » 2010-01-26, 20:10

Cefreud napisał(a):i tu jest "pies pogrzebany", gdybym po szkoleniu na każdym spacerku była konsekwentna,pewnie Freud by mnie lepiej słuchał a tak.... I tak go kocham :mrgreen:
A smakołyki mam zawsze, tylko czasem nie potrafią konkurować ze spleśniałą kanapką zagrzebaną pod warstwą śniegu :mrgreen:

Wiesz, spleśniała kanapka spod śniegu to taka fajna "upolowana" zdobycz"

Z atrakcyjnością smaczków/nagród które mamy jest też tak, że można psa nauczyć, że my zawsze mamy coś fajniejszego, niż to, co jest gdzie indziej. Ale to też jest proces NAUKI! Czyli tworzymy sytuacje, gdy pomocnik daje psu cos mnie atrakcyjnego (suchą karmę) , a my go wołamy dajemy mu cos bardziej atrakcyjnego (kiełbasę). Potem pomocnik chleb a my ser zołty, potem pomocnik ser zólty a my pasztet.(w zależności od tego, co preferuje pies-my may to fajniejsze) I gdy pies zawołany nie zareaguje, pomocnik przestaje psu dawać smakołyk. Gdy nagradzamy zabawką, po przywołaniu zabawka u pomocnika znika a u nas się pojawia, gdy tylko pies odwroci sie w naszą strone i daje się szarpać. I cwiczymy-my zawsze mamy coś wspanialszego (jesli pies jest piłeczkowy, moze być piłeczka, zabawka). I zawsze po naszym zawołaniu nie ma juz dostępu do karmy/nagrody u pomocnika a u nas jest pyszny/fajniejszy. Podkreślam: my psa tego UCZYMY. I nagradzamy a nie przekupujemy pokazując mu nagrodę.

Karolina, odnośnie wczesniejszych naszych pytan: skoro Maciek do Ciebie jedzie, nie będziemy się na razie mieszać, dajcie znac, co słychać.
A w pytaniu chodziło to, że jesli ćwiczymy przywoływalność, nie może nam się zdarzyć "przypadek" gdy pies jednak ucieknie. Wiec jeśli nie możesz wygenerować takiej sytuacji przez np. 2 misiące, ze Freud nie będzie mial możliwości nawiania do innych psów, to musimy mysleć na nad innymi sposobami.
A koncentrację na Tobie ćwiczysz podobnie jak opisane wczesniej. Tylko zaczynasz bez rozproszeń, potem w rozproszeniach ale w takiej odległości, w jakiej pies jeszcze pracuje i powoli zwiększasz rozproszenia, ucząc psa, ze o to chodzii i ze to sie opłaca. Sa psy, u ktrych to idzie szybko a są takie, u których trwa to dłużej.

Jednym z ważniejszych elementów metody jest to, że najpierw uczymy psa, czego oczekujemy, stwarzamy okoliczoności, w których nie "dowiaduje" się, że może popelniać blędy i wymagamy tyle, ile umie. I stopniowo dochodzimy do momentu, gdy możemy wymagać. Ale nauczonych rzeczy.
Z przykładem chodzenia przy nodze: w metodzie "tradycyjnej" wydawana była komenda "noga" i szarpnięcie pokazujace psu pozycje. W naszej najpierw uczymy stopniowo zajmowania miejsca przy nodze, potem krok po kroczku przemieszczania się przy nodze, nagradzając prawidłowe wykonanie. Ale krok po kroczku uczymy. I kiedy pies umie, doskonalimy i wymagamy.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez AniaRe » 2010-01-26, 20:16

gibicio napisał(a):
AniaRe napisał(a): Przy pierwszym spotkaniu z innym psem może Ci sie zdarzyć, że nawet ten dystans nie bedzie się zmniejszał, że najpierw Two pies będzie się uczył, że w obecnosci innego psa tez opłaca się być skupionym na Tobie. iprzy pracy nad skupianim nie woła się psa, tylko czeka (utrzymując luźną smycz), aż sam spojrzy.


A jak się nie spojrzy :?: :roll:


Jesli w domu miał dobrze zrobiona koncetrację na przewodniku i nie wrzucisz go w za trudną sytuację (np. za blisko inny pies), spojrzy..
No i musi być na luźnej smyczy a nie szarpać się do innego psa. Wiec jesli smycz napina, ściągasz do siebie (ściągasz -nie szarpiąć) i natychmiast luzujesz-koło Ciebie jest komfortowo. Na luźnej smyczy pies się wycisza i zaczyna pracować.

Z tym, ze w domu ćwiczy się też bez wołania. Pies ma spojrzeć.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez Cefreud » 2010-01-26, 20:47

'Karolina, odnośnie wczesniejszych naszych pytan: skoro Maciek do Ciebie jedzie, nie będziemy się na razie mieszać, dajcie znac, co słychać.
A w pytaniu chodziło to, że jesli ćwiczymy przywoływalność, nie może nam się zdarzyć "przypadek" gdy pies jednak ucieknie. Wiec jeśli nie możesz wygenerować takiej sytuacji przez np. 2 misiące, ze Freud nie będzie mial możliwości nawiania do innych psów, to musimy mysleć na nad innymi sposobami.
A koncentrację na Tobie ćwiczysz podobnie jak opisane wczesniej. Tylko zaczynasz bez rozproszeń, potem w rozproszeniach ale w takiej odległości, w jakiej pies jeszcze pracuje i powoli zwiększasz rozproszenia, ucząc psa, ze o to chodzii i ze to sie opłaca. Sa psy, u ktrych to idzie szybko a są takie, u których trwa to dłużej..."

Ania-ja chyba nadal nie rozumiem.Freud potrafi przez 2 mc przychodzić na 100% zawołań, az nagle pies z naprzeciwka okazuje się tak atrakcyjny,że Freud tylko na mnie spojrzy z miną sorki i wio,tyle go widzieli....
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez AniaRe » 2010-01-26, 21:10

Cefreud napisał(a):Ania-ja chyba nadal nie rozumiem.Freud potrafi przez 2 mc przychodzić na 100% zawołań, az nagle pies z naprzeciwka okazuje się tak atrakcyjny,że Freud tylko na mnie spojrzy z miną sorki i wio,tyle go widzieli....

Czy te 100% przywolywalność ma także w obliczu takich samych rozproszen, jak te wylamania? Tzn.widzi psy i 2 miesiące nie reaguje a raz na 2 miesiace Ci na widok tego samego psa nawiewa? Bo 100% przywolywalność dwa miesiace non stop to zupełnie dobry wynik, pytanie co sie zmienia, ze ma takie wyskoki. To sa te same psy? Inne?
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez Cefreud » 2010-01-27, 09:41

AniaRe napisał(a):Czy te 100% przywolywalność ma także w obliczu takich samych rozproszen, jak te wylamania? Tzn.widzi psy i 2 miesiące nie reaguje a raz na 2 miesiace Ci na widok tego samego psa nawiewa? Bo 100% przywolywalność dwa miesiace non stop to zupełnie dobry wynik, pytanie co sie zmienia, ze ma takie wyskoki. To sa te same psy? Inne?

Nie ma reguły.Czasem nawieje na widok zupełnie nowego psa na łąkach,co jeszcze mogła bym zrozumieć,bo od małego chodził w te same miejsca i chyba trochę uważa łąki za swoje, a czasem nawieje do baby z siatkami bo a nóż ma w niej ukrytego psa.

Nie wiem jakie to ma znaczenie,ale Freud oprócz typowych objawów padaczki(drgawki) ma czasem ataki,które wyglądają tak:
Leży sobie w przedpokoju i śpi.Nagle z piskiem się zrywa i zaczyna ukrywać przed lampami wiszącymi z sufitu :roll:
Może te jego nagłe zrywy mają związek z atakami? Wącha sobie coś na łąkach a nagle długa i do pierwszego napotkanego psa lub człowieka? :roll:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez kerovynn » 2010-01-27, 13:07

AniaRe napisał(a):Ale ja nie chciałabym, zebyście mojego posta zrozumieli tak dosłownie, ze jak się dziecko traktuje, tak samo psa.
...
Nie wiem,czy ja czytelnie piszę to, o co mi chodzi.


Piszesz bardzo czytelnie i konkretnie :-D za co jestem Ci niezmiernie wdzięczna :-D Dla mnie ta "analogia" w podejściu do dziecka i psa i psiego kombinowania ;-) jest czymś nowym i próbuję rozgryźć temat w moich warunkach, które są ... może trochę nietypowe i zastanawiam się czy to ma znaczenie i co w związku z tym powinnam robić. A chodzi o to, że 1. Esia zastępuje mi dziecko, którego nie mam, 2. dla Ady tak faktycznie to jestem tylko drugą żoną dziadka ;-) 3. dla mojego męża Ada jest pierwszą wnuczką i to po ukochanym synu-jedynaku.
Na co dzień wygląda to tak że dla Esi jestem mało konsekwentna, bo w porównaniu z Adunią to psica jest wybitnie grzeczna i usłuchana :mrgreen: , zaś z Adą się bardzo lubimy, często bawimy, ale ja nie mam "ślepej babciowej miłości", poza tym kilkanaście lat pracowałam z dziećmi i młodzieżą i gdzieś tam "podświadomie" staram się ją uczyć i wychować a nie rozpieszczać i rozwydrzać. Czasem małej odpuszczam bo mam wrażenie, że może przesadzam z ta konsekwencją, czasem to mąż jest bardziej "ostry" bo Ada zaczyna broić na potęgę. Mała ma trzy latka i według mnie ADHD do sześcianu. Wszystko ją interesuje - ale najdłużej przez trzy minuty. Jest bardzo bystra, inteligentna a energii ma tyle, że powala nas wszystkich. Co chwilę leci tekst : Adunia zostaw....(coś tam) - bo atrakcyjne są rzeczy zakazane, ;-) a dziecko próbuje postawić na swoim. Ile można za nią biegać i wyciągać z rąk? To wszystko obserwuje Esia i z tego co zrozumiałam, w pewnym sensie ma to wpływ na jej zachowanie.
Z drugiej zaś strony Esia jako moje "dziecko" głaskana i czułości ma mnóstwo, zabawy też, natomiast konsekwentnych wymagań hm... zdecydowanie mniej. To mąż ją ostatnio nauczył, że na naszym łóżku może leżeć dopiero jak jest zaścielone a w pościeli absolutnie nie. I ma spać na swoim legowisku. I od dwóch miesięcy nie ma z tym żadnego kłopotu. Ja ją uczyłam pół roku bezskutecznie :oops:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez AniaRe » 2010-01-27, 14:10

kerovynn napisał(a): To wszystko obserwuje Esia i z tego co zrozumiałam, w pewnym sensie ma to wpływ na jej zachowanie.



Moim zdaniem to nie jest tak, ze Esia obserwuje, że Ada czegos nie robi i z tego wyciaga wnioski.

Moim zdaniem Esia ma własną sumę doświadczeń w rodzaju: pani wychodziła przez drzwi, powiedziała "zostań" a ja się przepchnełam... No i pani machnęła ręką, bo niosła stos talerzy.
Pani mnie zawołała, a ja nie przyszłam, bo wąchałam miesko na podłodze (pani się wydało naturalne, że od mięska pies się nie da odwołac, więc nie postawila na swoim) -fajnie było...
Leżę na kanapie, Pani mówi "zejdź" -juz zaczęłam schodzić, ale zadzwonił telefon i pani sobie poszła pogadać ... To leżę dalej.. Czasami warto się nie posłuchać...

Analogicznie: rozmawiasz z mężem. Ada wpada i pyta "mogę cukierka"? W trakcie rozmowy mówisz dziecku "tak, możesz" i rozmawiasz dalej. Nie zwróciłaś uwagi, że ona sie właśnie nauczyła przerywać rozmowę. Powinnaś albo ja zignorować i dokończyć rozmowę, albo powiedzieć: poczekaj az skończę i dokończyc rozmowę i zwrócić się do Ady.

W sytuacjach opisanych u Esi-jak nie masz pewności, że wyegzekwujesz, nie wydawaj komendy. Jak widzę, że pies nie ma szansy zareagować na przywołanie, nie wołam go-zeby nie "spalić komendy". I po złapaniu uczę od nowa przywołania. Ale wymagasz tego, co pies umie. Czyli nie mówisz zostań, jesli wczesniej pies nie został nauczony, co to znaczy -albo nie masz możliwości technicznie uniemożliwic mu pójścia z Tobą np. zamykając drzwi.

Ale to własnie jest kwestia pewnych nawyków i konsekwencji. Wrodzonej lub wyuczonej
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez kerovynn » 2010-01-27, 14:23

No to mnie oświeciłaś. Dzięki serdeczne :-D popracuję na razie nad konsekwencją i "nie-paleniem komend" , a potem będę dalej pytać :-D
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez hania » 2010-01-27, 16:04

Ja robię tak, że różnicuję komendy - bo choć jestem bardzo konsekwentna to przesadzać też nie można. Są np komendy na przywołanie, do których przykładam większą wagę i muszą być solidnie nauczone i komenda "chodź tu" która oznacza, że ma się znaleźć gdzieś obok mnie. Podobna komendą jest np. "połóż się",czy "poczekaj". Przy tych komendach daję psu pewną dowolność i nie jestem 100% konsekwentna. Przy innych jestem.
hania
 
Posty: 670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 08:37
psy: Gawra, Irga, Kontra, Szyszka, Zoja [*]

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez Kamil » 2010-01-27, 20:49

Jak zachować się w takim momencie :
Idę sobie z psem chodnikiem i nagle zza rogu wychodzi inny czworonóg. Pies go widzi i zaczyna "tworzyć". Co powinienem zrobić w tym momencie ?
Avatar użytkownika
Kamil
 
Posty: 1461
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-04-12, 22:27
psy: Jantar i Atos

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez brams » 2010-01-28, 21:50

witam wszystkich!
nie było mnie kilka dni, i na nieszczęście dla wielu z Was - wróciłem; a teraz przerywając darcie szat i rwanie włosów - właczę się w dyskusję...

Prześledziłem wątek - i mam pytanie do AniRe
dnia 15 stycznia napisałem
(...) to zaczynam z nim pracę przy nodze - komendy "równaj", "stój", "siad",(na krótkiej smyczy), "wolniej", "szybciej" (bieganie), + zwroty,- wszystkie bez szarpania ani bez luzowania krótkiej smyczy. (...) Później cicho zapinam lekką smycz, (...). Pies początkowo próbuje zrobić mnie w konia, bo nie czuje smyczy, ale wtedy nadeptuję lekką smycz, lub go pociągnę..
Opinia: AniaRe
"Jednak sie dość zdecydowanie różnimy metodami szkoleniowymi.. Stad może te różnice w sugerowanej literaturze.."
A teraz rada AniaRe dla gibicio....
No i musi być na luźnej smyczy a nie szarpać się do innego psa. Wiec jesli smycz napina, ściągasz do siebie (ściągasz -nie szarpiąć) i natychmiast luzujesz-koło Ciebie jest komfortowo. Na luźnej smyczy pies się wycisza i zaczyna pracować.
I mam pytanie do Ciebie - i do szanownych forumowiczów - czy widzisz / widzicie jakąś różnicę w opisie szkolenia?
Bo jeśli nie, to fajnie, znaczy, że szkolę jak AniaRe - pozytywnie, a jeśli nie - to AniaRe używa przymusu przy szkoleniu ;-)
wybacz (cie) mi tę drobną złośliwość...
maciej
Avatar użytkownika
brams
 
Posty: 481
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-03, 23:55
Lokalizacja: Krzeszyce /lubuskie/
psy: 4 szwajcary, czarny terier, wyżeł, azjatka
Hodowla: Lubuski Opiekun

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez brams » 2010-01-28, 22:13

witaj AniuRe - kolejny mój powód do zadumy:

mój artykuł z 23 01 2010
prozaiczny przykład: wołacie któregoś z domowników - "Natalia - chodź na chwilę", Natalia krzyczy - "moment - tylko się ubiorę". Wy czekacie. Natalia przychodzi - i dajecie jej np książkę.
Pies kombinuje tak: Przewodnik jasno wydał komendę "chodź!", a osoba wołana nie przyszła w tej chwili. A jak przyszła, to dostała nagrodę.
I prosta logika psa - nie było kary za za późne przyjście, była i tak nagroda. To jak uda się uciec podczas spaceru do innego psa, to tylko frajda... a krzyki i zagniewana mina przewodnika - to już co innego.
Poza tym, skoro w naszym domu /i psa/, ktoś tam z rodziny nie musiał nas słuchać "chodź", to pies odbiera to tak samo...

AniaRe z 27 01 2010
Moim zdaniem Esia ma własną sumę doświadczeń w rodzaju: pani wychodziła przez drzwi, powiedziała "zostań" a ja się przepchnełam... No i pani machnęła ręką, bo niosła stos talerzy.
Pani mnie zawołała, a ja nie przyszłam, bo wąchałam miesko na podłodze (pani się wydało naturalne, że od mięska pies się nie da odwołac, więc nie postawila na swoim) -fajnie było...
Leżę na kanapie, Pani mówi "zejdź" -juz zaczęłam schodzić, ale zadzwonił telefon i pani sobie poszła pogadać ... To leżę dalej.. Czasami warto się nie posłuchać...


Jak widzisz AniuRe, niepotrzebnie negujesz moje metody - bo radzisz dokładnie tak samo. Widzisz to także, że problemem w zachowaniu psa, jest niekonsekwencja przewodnika lub właścicieli w codziennym życiu...

Nie kłóćmy się - bo nie po to jest forum, ono jest żeby dawać rady, a od pytających zależy, którą radę zastosują..
maciej
Avatar użytkownika
brams
 
Posty: 481
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-03, 23:55
Lokalizacja: Krzeszyce /lubuskie/
psy: 4 szwajcary, czarny terier, wyżeł, azjatka
Hodowla: Lubuski Opiekun

Re: Nadmierna ekscytacja

Postprzez AniaRe » 2010-01-28, 22:22

brams napisał(a):witam wszystkich!
nie było mnie kilka dni, i na nieszczęście dla wielu z Was - wróciłem; a teraz przerywając darcie szat i rwanie włosów - właczę się w dyskusję...

Prześledziłem wątek - i mam pytanie do AniRe
dnia 15 stycznia napisałem
(...) to zaczynam z nim pracę przy nodze - komendy "równaj", "stój", "siad",(na krótkiej smyczy), "wolniej", "szybciej" (bieganie), + zwroty,- wszystkie bez szarpania ani bez luzowania krótkiej smyczy. (...) Później cicho zapinam lekką smycz, (...). Pies początkowo próbuje zrobić mnie w konia, bo nie czuje smyczy, ale wtedy nadeptuję lekką smycz, lub go pociągnę..
Opinia: AniaRe
"Jednak sie dość zdecydowanie różnimy metodami szkoleniowymi.. Stad może te różnice w sugerowanej literaturze.."
A teraz rada AniaRe dla gibicio....
No i musi być na luźnej smyczy a nie szarpać się do innego psa. Wiec jesli smycz napina, ściągasz do siebie (ściągasz -nie szarpiąć) i natychmiast luzujesz-koło Ciebie jest komfortowo. Na luźnej smyczy pies się wycisza i zaczyna pracować.
I mam pytanie do Ciebie - i do szanownych forumowiczów - czy widzisz / widzicie jakąś różnicę w opisie szkolenia?
Bo jeśli nie, to fajnie, znaczy, że szkolę jak AniaRe - pozytywnie, a jeśli nie - to AniaRe używa przymusu przy szkoleniu ;-)
wybacz (cie) mi tę drobną złośliwość...
maciej


1. A wydawało mi się , że osiągneliśmy miły stan nieczepiania się siebie wzajemnie ku pożytkowi forum. I że z sensem staralismy się wszyscy pomóc w tym wątku, zgodnie z tym, co stosujemy i wiemy.
Co chciałeś osiągnąć tym postem?
2. Nadal twierdzę, że różnimy się metodą. I nadal metod nie wartościuję. Ale jeśli z porównania opisów wynika Ci podobieństwo, to mocno się zdziwiłam.
3. Nie każde szkolenie bez przymusu jest od razu pozytywne. A do worka "szkolenie pozytywne" wchodzi taka masa błędnych wyobrażeń, że nie zamierzam tłumaczyć bezsensownie, co jest naprawdę pozytywne, a co nie. Pozwolisz, że nie będę Tobie, teraz i w takiej atmosferze tłumaczyła zasadności tego co i jak robię.
4. Chętnie odpowiadam, kiedy ktoś jest faktycznie zainteresowany. W tej sytuacji jeśli ktoś ma faktycznie jakieś pytanie, chętnie odpowiem na priva. Karolina- Tobie na tego zaległago posta też.

EOT
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości