Moderator: MartaD
AniaRe napisał(a):Ten sam poziom konsekwencji/niekonsekwencji stosujemy - nieświadomie oczywiście - do dzieci i do psów. Czyli nie pies patrzy, że dziecko sie nie słucha, tylko my nie dośc konsekwetnie pilnujemy "realizacji" tego, o co dziecko/psa poprosliliśmy, sami nie widząc tego własnego braku konsekwencji. i z tym bym sie zgodziła. Na ogół można zaobserwować pewne analogie w zachowaniu dzieci i psów wychowywanych przez te same osoby.
kerovynn napisał(a):AniaRe napisał(a):Ten sam poziom konsekwencji/niekonsekwencji stosujemy - nieświadomie oczywiście - do dzieci i do psów. Czyli nie pies patrzy, że dziecko sie nie słucha, tylko my nie dośc konsekwetnie pilnujemy "realizacji" tego, o co dziecko/psa poprosliliśmy, sami nie widząc tego własnego braku konsekwencji. i z tym bym sie zgodziła. Na ogół można zaobserwować pewne analogie w zachowaniu dzieci i psów wychowywanych przez te same osoby.
to u nas jest chyba totalne pomieszanie. Ja jestem łagodniejsza dla Esi i stanowcza dla Ady, a mąż na odwrótdo Eśki krótko i konkretnie, zaś Aduni tłumaczy, tłumaczy i rozmawia
( a Adunia i tak swoje...
)
gibicio napisał(a):W domu ćwiczymy na samkołykach. Zawsze był też nagradzany smakołykami. Bez obecności obcych psów wszystko wychodzi nam idealnieTeraz chciałbym poćwiczyć w obecności innego psa. Pewnie jak go zobaczy, wpadnie w taki swój "trans" tzn skomli, piszczy, skacze (ale nie ciągnie na smyczy, tylko tak w góre), kwiczy. Gdy go zawołam - spojrzy - dostanie smakołyka i od nowa...
AniaRe napisał(a): Przy pierwszym spotkaniu z innym psem może Ci sie zdarzyć, że nawet ten dystans nie bedzie się zmniejszał, że najpierw Two pies będzie się uczył, że w obecnosci innego psa tez opłaca się być skupionym na Tobie. iprzy pracy nad skupianim nie woła się psa, tylko czeka (utrzymując luźną smycz), aż sam spojrzy.
Cefreud napisał(a):i tu jest "pies pogrzebany", gdybym po szkoleniu na każdym spacerku była konsekwentna,pewnie Freud by mnie lepiej słuchał a tak.... I tak go kocham![]()
A smakołyki mam zawsze, tylko czasem nie potrafią konkurować ze spleśniałą kanapką zagrzebaną pod warstwą śniegu
gibicio napisał(a):AniaRe napisał(a): Przy pierwszym spotkaniu z innym psem może Ci sie zdarzyć, że nawet ten dystans nie bedzie się zmniejszał, że najpierw Two pies będzie się uczył, że w obecnosci innego psa tez opłaca się być skupionym na Tobie. iprzy pracy nad skupianim nie woła się psa, tylko czeka (utrzymując luźną smycz), aż sam spojrzy.
A jak się nie spojrzy![]()
Cefreud napisał(a):Ania-ja chyba nadal nie rozumiem.Freud potrafi przez 2 mc przychodzić na 100% zawołań, az nagle pies z naprzeciwka okazuje się tak atrakcyjny,że Freud tylko na mnie spojrzy z miną sorki i wio,tyle go widzieli....
AniaRe napisał(a):Czy te 100% przywolywalność ma także w obliczu takich samych rozproszen, jak te wylamania? Tzn.widzi psy i 2 miesiące nie reaguje a raz na 2 miesiace Ci na widok tego samego psa nawiewa? Bo 100% przywolywalność dwa miesiace non stop to zupełnie dobry wynik, pytanie co sie zmienia, ze ma takie wyskoki. To sa te same psy? Inne?
AniaRe napisał(a):Ale ja nie chciałabym, zebyście mojego posta zrozumieli tak dosłownie, ze jak się dziecko traktuje, tak samo psa.
...
Nie wiem,czy ja czytelnie piszę to, o co mi chodzi.
kerovynn napisał(a): To wszystko obserwuje Esia i z tego co zrozumiałam, w pewnym sensie ma to wpływ na jej zachowanie.
brams napisał(a):witam wszystkich!
nie było mnie kilka dni, i na nieszczęście dla wielu z Was - wróciłem; a teraz przerywając darcie szat i rwanie włosów - właczę się w dyskusję...
Prześledziłem wątek - i mam pytanie do AniRe
dnia 15 stycznia napisałem
(...) to zaczynam z nim pracę przy nodze - komendy "równaj", "stój", "siad",(na krótkiej smyczy), "wolniej", "szybciej" (bieganie), + zwroty,- wszystkie bez szarpania ani bez luzowania krótkiej smyczy. (...) Później cicho zapinam lekką smycz, (...). Pies początkowo próbuje zrobić mnie w konia, bo nie czuje smyczy, ale wtedy nadeptuję lekką smycz, lub go pociągnę..
Opinia: AniaRe
"Jednak sie dość zdecydowanie różnimy metodami szkoleniowymi.. Stad może te różnice w sugerowanej literaturze.."
A teraz rada AniaRe dla gibicio....
No i musi być na luźnej smyczy a nie szarpać się do innego psa. Wiec jesli smycz napina, ściągasz do siebie (ściągasz -nie szarpiąć) i natychmiast luzujesz-koło Ciebie jest komfortowo. Na luźnej smyczy pies się wycisza i zaczyna pracować.
I mam pytanie do Ciebie - i do szanownych forumowiczów - czy widzisz / widzicie jakąś różnicę w opisie szkolenia?
Bo jeśli nie, to fajnie, znaczy, że szkolę jak AniaRe - pozytywnie, a jeśli nie - to AniaRe używa przymusu przy szkoleniu![]()
wybacz (cie) mi tę drobną złośliwość...
maciej
Powrót do Problemy wychowawcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości