"jak pies z kotem"

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

"jak pies z kotem"

Postprzez s.z. » 2007-08-22, 08:03

Proszę doradźcie, może ktoś ma pomysł jak doprowadzić do tego żeby kot przynajmniej tolerował psa ( jak do tej pory to kot co jakiś czas się przyczaja i atakuje). Gdyby pies go przegonił to pewnie kot dałby za wygraną, ale pies omija kota szerokim łukiem.
Byłam pewna, że kot się w końcu przyzwyczai, ale to już trwa 5 miesięcy, i tak jakoś pomału przestaję wierzyć. Dodam tylko, że kot wychowywał się z owczarkiem i byli wielkimi przyjaciółmi. Tyle tylko, że owczarek pojawił się w domu wcześniej a kot był malutki.
Nowego psa kot nie chce zaakceptować. Teraz jest tak, że pies ( 7 m-cy a więc prawie dorosły rozmiar) boi się kota a ja też się boję ,bo niestety kot skacze z pazurami. Oczywiście karcę kota, ale on już wie, bo zawsze atakuje psa jak nas nie ma w pobliżu i zaraz ucieka.
Charakter psa „odważny inaczej”. Charakter kota „zaczepno-obronny”. Co z tym fantem zrobić?
Avatar użytkownika
s.z.
 
Posty: 378
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-04, 07:38
Lokalizacja: Międzybrodzie B.

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-08-22, 09:45

U mnie było podobnie. Tyle że my nie interweniowaliśmy. Galwin był pierwszym psem które zobaczyły one z bliska (kotka 9 lat, kot 4). Koty zdecydowanie rządzą w domu i ustawiają Galwina. Jak robi coś wbrew ich woli to straszą go pazurami, ale jestem pewna że krzywdy mu nie zrobią.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez marzena » 2007-08-22, 13:32

Moja kocica "ustawiła" 90-cio kilogramowego bernardyna o dominującym charakterze w roli podporządkowanej, chociaż pojawiła się u nas jako maleńki koci podrzutek, a pies był dorosły. Biła go, ale tylko do czasu, gdy taka hierarchia została ustalona raz na zawsze. A teraz, gdy jest Horacy, sytuacja wygląda dokładnie na odwrót. To on ją zdominował. W obydwu przypadkach nie interweniowaliśmy, czekając aż zwierzaki same ustawią swoje relacje.
marzena
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Barbapapa » 2007-08-30, 19:54

Ja wolę relacje równległe, nie ma dominacji, jest wzajemna tolerancja. Jedym mankamentem jest molestowanie Anubisa przez Malibu. Z drugiej strony rozumiem- Anubis jest delikatny, ma dużo cierpliwości i zachowuje sie jak automatyczna myjnia.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Natka i Szisza » 2007-08-31, 22:58

Moja kicia też tłukła Sziszę, która nastała u nas, jak kicia była zupełnie dorosła- teraz jest ok, też czasami się na sunię złości, ale my raczej nie interweniujemy. Pies się po prostu nauczy, że ma respetktować kota i że to on dominuje. Może potrzebują jeszcze trochę czasu...
Avatar użytkownika
Natka i Szisza
 
Posty: 284
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-02-10, 00:49
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

jak pies z kotem

Postprzez s.z. » 2007-09-04, 11:22

Czytam Wasze odpowiedzi i tak się tylko zastanawiam, w którym momencie kot uzna że dominuje? bo, że dominuje to dla mnie jest oczywiste. Czasem odnoszę wrażenie, że dominacja mojemu kotu nie wystarcza, on najchętniej przegonił by psa na sąsiedni teren.
Avatar użytkownika
s.z.
 
Posty: 378
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-04, 07:38
Lokalizacja: Międzybrodzie B.

Postprzez marzena » 2007-09-04, 13:15

U nas było to tak: kocica atakowała Barnabę (bernardyn) dotąd, gdy zaczął jej ustępować miejsca - np. pies śpi na kanapie, kot podbiega, tłucze w nos pazurami, pies się buntuje, pokazuje zęby, kot swoje, pies, swoje... :mrgreen: Aż nadszedł czas, gdy śpiący na kanapie pies, zauważywszy kota po prostu schodził z kanapy i przenosił się w inne miejsce nie czekając na atak. Cóż, wiedział, że ona nie ustąpi. :-P To po co się dochodzić?
marzena
 
Ostrzeżeń: 0

jak pies z kotem

Postprzez s.z. » 2007-09-04, 13:41

Tylko u nas pies od początku ucieka przed kotem, a ten wręcz potafi zaczaić się i zapolować,na psa oczywiście. Pies boi się wejść do domu jak jest kot ( nie pomaga nawet kuszenie smakołykami).
Avatar użytkownika
s.z.
 
Posty: 378
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-04, 07:38
Lokalizacja: Międzybrodzie B.

Postprzez Tess » 2007-09-04, 16:47

Kot będzie dominował - to oczywiste, ale ja osobiscie nie pozwalam moim kotom ( sztuk 5) napadać na Czopera, ani startować do niego pazurami. zdarza się, ze którys z kotów zarobi ścierą po ogonie i z reguły mam zawieszenie broni. pies kotom ustepuje, bo wie, że jemu ABSOLUTNIE nie wolno warczec na kota, że o pokazaniu zębów nie wspomnę. Jak miałam małego kociaka w domu i za bardzo psu dokuczał - pies przychodził do mnie "na skargę". Proponuję przypilnowac kota na ile to sie da i w momencie, gdy zaatakuje psa - skarcic i "wystawic za drzwi. kot jest madry i powinien załapać, a psu na pocieche podsunąć od razu smakołyk.
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez izu » 2007-11-07, 16:31

u mnie psy i kot to na szczęście jedna rodzina-może dlatego, że to kot przybył do nich a nie odwrotnie. Salma chyba nawet za bardzo mu pobłaża, bo kot na niej śpi, a jak był młodszy pozwalała mu 'pić mleko'... :lol:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Avatar użytkownika
izu
 
Posty: 988
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-01, 01:21
Lokalizacja: Dębiec k. Wielunia
psy: Łobuz(*)2001-2013 , Demi, Hiko(chin) i Szelma

Postprzez s.z. » 2007-11-08, 07:27

Ponieważ to ja, przerażona relacjami pies-kot, założyłam ten wątek, chcę podziękować wszystkim za rady ( szczególnie Marzenie za przykład bernardyna ) i pochwalić się naszym "sukcesem". Otóż po 7-miu miesiacach mogę powiedzieć, nie boję się już, że kot zrobi krzywde psu. Nastąpiło, że tak powiem zawieszenie broni a polega na tym kto pierwszy ten lepszy. Jest kot- wycofuje się pies, jest pies wycofuje się kot. Potrafią tez leżeć obaj w niedalekiej odległości.Trudno mówić o przyjaźni ale może kiedyś, kto wie...? Takie układy jak teraz to już mnie w zupełności zadawalają.
Ale bałam się nie na żarty, mój mąż do dziś nie wybaczył kotu jego postępowania, owszem toleruje go ale na pieszczoty kot nie ma co liczyć.
Avatar użytkownika
s.z.
 
Posty: 378
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-04, 07:38
Lokalizacja: Międzybrodzie B.


Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości