o dominacji raz jeszcze

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

o dominacji raz jeszcze

Postprzez maat » 2013-01-15, 20:45

Zapraszam do dyskusji po tym artykule:

Teoria dominacji i jej zastosowanie u psów
utworzona przez użytkownika Talking Dogs w dniu 15 stycznia 2013 o 14:31 •
Termin “dominacja” jest często używany do nazywania zachowań psów. Przekonanie, że psy są silnie zmotywowane do stworzenia relacji opartych na hierarchii zarówno z innymi psami w tym samym domu oraz z ludźmi, jest szeroko spotykane w literaturze. Autorzy zachęcają właścicieli do wdrażania w życie skomplikowanych programów redukcji statusu psa w rodzinie i przekonują, że czworonóg musi być „zdominowany” przez właściciela, by „znał swoje miejsce”, respektował swoje „ludzkie stado” oraz nie wykazywał tzw. agresji dominacyjnej. Dodatkowe zamieszanie powoduje używanie terminu „dominujący” na określenie cechy charakteru danego psa. Oznacza to, że pies „dominujący” chce osiągnąć wysoki status w relacji zarówno z innymi psami jak i ludźmi. Takie przeświadczenie może prowadzić do szkolenia opartego na przymusie i karceniu psa. Niektórzy autorzy polecają na przykład przewrócenie psa siłą na plecy, co ma na celu „podporządkowanie psa” i pokazanie mu „kto tu rządzi”. Również agresja między psami mieszkającymi razem często opisywana jest jako „agresja dominacyjna”, a relacje takich czworonogów interpretowane jako hierarchia. Tymczasem od kilku lat „teoria dominacji” jest krytykowana przez naukowców zajmujących się psowatymi oraz coraz większe grono szkoleniowców i behawiorystów, którzy postulują również, że terminu „dominacja” powinno się używać do określania relacji między danymi osobnikami, a nie cech charakteru danego psa.

Wilki
Z uwagi na fakt, że pies domowy (Canis lupus familiaris) jest potomkiem wilka (Canis lupus), w literaturze poświęconej teorii dominacji często podkreśla się, że zdolność psa do tworzenia relacji społecznych jest podobna do form relacji spotykanych u wilków. Wielu autorów przekonuje, że „teoria dominacji” wywodzi się z obserwacji zachowań wilków, których relacje w stadzie oparte są na ścisłej hierarchii oraz dominacji. Właściciele psów dowiadują się o „samcu alfa”, który wymusza podporządkowanie pozostałych osobników w stadzie, decyduje o zachowaniu całego stada, zawsze pierwszy zjada część upolowanej ofiary itp.
Dziś wiemy jednak, że pierwsze obserwacje wilków, na podstawie których oparto „teorię dominacji”, zostały przeprowadzone wśród grup wilków żyjących w niewoli, które nie były ze sobą spokrewnione. W takich stadach często dochodziło do zachowań agresywnych spowodowanych zbyt małym terenem, na którym zgromadzone były wilki oraz ograniczonym dostępem do zasobów. Ponadto badania przeprowadzone w późniejszych latach przez R. Lockwooda pokazały, że w stadach wilków trzymanych w niewoli często dochodziło do zachowań agresywnych, jednak relacje między wilkami nie były oparte na dominacji.
Z obserwacji wilków żyjących na wolności, prowadzonych przez kilkanaście lat przez Jane Packard oraz Davida Mecha wynika, że struktura społeczna grupy wilków odbiega całkowicie od zaobserwowanej wśród wilków trzymanych w niewoli. Grupy wilków żyjących na wolności składają się z pary rodzicielskiej oraz ich potomstwa z poprzednich lat, dlatego naukowcy nalegają, by nie używać w stosunku do nich określenia „stado”, ale „grupa rodzinna”. W ciągu 13 lat obserwacji jednej takiej grupy, David Mech nie zaobserwował ani jednego incydentu, który świadczyłby o istnieniu relacji opartych na dominacji. Okazuje się, że para rodzicielska utrzymuje swoją pozycję w grupie rodzinnej bez potrzeby uciekania się do zachowań agresywnych. W takiej grupie nie ma „samca alfa”, nie istnieje też zestaw zachowań, które do tej pory były mu przypisywane. Zachowania „submisywne”, które Packard definiuje na nowo jako „uspokajające”, ponieważ nie są wymuszane agresją, ale pojawiają się spontanicznie, są często używane w stosunku do pary rodzicielskiej przez ich potomstwo. Jednak to szczenięta, a nie dorosłe osobniki, pierwsze otrzymują posiłek, gdyż para rodzicielska zainwestowała w nie swoje geny, więc robi wszystko, aby jak najwięcej szczeniąt przetrwało. Naukowcy tłumaczą, że częste konflikty z użyciem agresji nie mają miejsca w grupach rodzinnych wilków, gdyż takie zachowania zagrażałyby przetrwaniu grupy.
Pozostaje pytanie, czy sytuacja psów mieszkających w tym samym domu jest bardziej podobna do sytuacji wilków w niewoli czy też wilków żyjących na wolności. Bardziej logiczne wydaje się przyjęcie analogii wilków w niewoli, jednak skoro z badań przeprowadzonych na tych wilkach wynika, że nie istnieje relacja pomiędzy agresją a dominacją, to nadal nie wydaje się, by używanie „teorii dominacji” było odpowiednie w stosunku do psów.
Nie wiadomo także, na ile społeczne zachowania wilków zostały utracone przez psy w procesie udomowienia. Niektórzy naukowcy mówią o znacznych zmianach, co powoduje dalsze komplikacje w porównywaniu grup wilków do grup społecznych tworzonych przez psy oraz ich właścicieli.

Zdziczałe psy
Być może odpowiedzi na powyższe pytania należy szukać obserwując zachowania społeczne psów wolno żyjących. Z badań przeprowadzonych wśród zdziczałych stad psów wynika, że relacje między nimi nie są stałe , a zachowania grup psów różnią się w zależności od warunków bytowych grupy. Na przykład wśród psów żyjących na wysypisku śmieci w Meksyku rzadko dochodzi do zachowań opartych na współpracy, czy to przy wychowywaniu młodych czy zdobywaniu jedzenia. Do większości zachowań agresywnych w takich grupach dochodziło w okresie krycia i wychowywania młodych; samce były najbardziej agresywne kiedy suki były w okresie rui, a suki, kiedy wychowywały szczenięta. Ponadto z obserwacji wynika, że proces udomowienia znacznie zmienił społeczne zachowania tych psów, które nawet kiedy mają możliwość wolnej interakcji i rozmnażania się, nie przejmują modelu społecznego wilków i nie tworzą grup rodzinnych. Rozmnażanie się jest oparte na rywalizacji, suka kryta jest przez wielu samców, a młode wychowywane są jedynie przez matkę, z którą pozostają do około 4 miesiąca życia. Natomiast z badań przeprowadzonych na psach wolno żyjących na południu Włoch wynika, że psy łączą się w grupy rodzinne, które przypominają strukturę grup wilków. Psy współpracują ze sobą i troszczą się o siebie, a szczenięta przebywają z grupą rodzinną aż do około roku lub zostają w niej na stałe. Powyższe obserwacje nie popierają „teorii dominacji” jako odpowiedniego narzędzia do określania relacji społecznych psów.

Psy domowe
Większość zachowań agresywnych zaobserwowanych wśród zdziczałych psów dotyczyło dostępu do partnerów seksualnych. Z uwagi na fakt, że zachowania agresywne pomiędzy psami domowymi zdarzają się również wśród psów wykastrowanych, John Bradshaw przeprowadził badania, których celem było sprawdzenie, czy „teorię dominacji” można zastosować w stosunku do wykastrowanych samców. W badaniu wzięło udział 19 psów, mierzono częstotliwość występowania zachowań agonistycznych (warczenie, zahamowane gryzienie, stanie nad, wpatrywanie się, pogoń, szczekanie) oraz submisywnych (przysiadanie, unikanie, oblizywanie się, ziewanie, uciekanie) w interakcjach pomiędzy psami. Zauważono brak jednolitej struktury zachowań pomiędzy psami, nawet jeśli w relacjach niektórych psów jedne częściej zachowywały się dominująco lub okazywały podporządkowanie. Zachowania psów zmieniały się w zależności od psa, z którym wchodziły w interakcję (ten sam pies w jednej interakcji mógł mieć postawę dominującą, a w innej podporządkowaną) oraz od sytuacji.
Interakcje między psem a właścicielem
Wielu autorów książek na temat „teorii dominacji” używa terminu „dominacja” w celu określenia agresji psa w stosunku do właściciela, szczególnie kiedy zachowanie to ma związek z cennym dla czworonoga zasobem. Jednak jeśli nie ma żadnych dowodów popierających istnienie „teorii dominacji”, a relacje społeczne psów są znacznie bardziej skomplikowane, nie ma powodu by uważać, że „próba podwyższenia statusu” jest cechą charakterystyczną w relacji pies – człowiek. Schemat interakcji między psem a właścicielem można lepiej wytłumaczyć wcześniejszym doświadczeniem i kontekstem, w jakim to doświadczenie miało miejsce. Jeśli na przykład pies obawia się podejścia właściciela w danej sytuacji (w której właściciel przewracał go siłą na plecy lub zmuszał do oddania miski z jedzeniem), może okazywać sygnały stresu, unikanie lub agresję, w celu uniknięcia spostrzeżonego zagrożenia. Jeśli dwie pierwsze strategie okażą się nieskuteczne, gdyż właściciel nadal próbuje przewrócić psa na plecy lub zabiera mu miskę, natomiast skuteczne, nawet jeśli tylko na chwilę, dla psa okaże się zachowanie agresywne, to właśnie to zachowanie zostanie wzmocnione. W trakcie podobnych sytuacji, jeśli to zachowanie okazuje się wciąż skuteczne, pies będzie je okazywał coraz pewniej i częściej w danym kontekście.

Inna definicja „dominacji”
Wśród etologów dominację definiuje się jako „relację opartą na powtarzanych interakcjach agonistycznych pomiędzy parą osobników, gdzie każdy z nich rozpoznaje względną pozycję drugiego, co w rezultacie prowadzi do zmiany reakcji: jeden z osobników (dominujący) konsekwentnie wygrywa rywalizację o zasoby kosztem drugiego osobnika (podporządkowanego).” Dominacja jest więc przede wszystkim terminem służącym do opisania relacji pomiędzy dwoma osobnikami. Takie relacje mogą zmieniać się ze względu na sytuację czy też rodzaj interakcji, a także na wcześniejsze doświadczenia obu psów. Kiedy dwa psy spotykają się po raz pierwszy, nie mają żadnego doświadczenia na temat możliwej reakcji drugiego czworonoga. Po kilku spotkaniach nauczą się rozpoznawać konkretne wskazówki, które pomogą im przewidzieć ewentualną pozytywną lub negatywną reakcję ze strony drugiego psa, zmienić swoje zachowanie i stopniowo nauczyć się, jakie mogą być reakcje drugiego psa w różnych kontekstach. Na przykład szczeniak, który trafia do domu, gdzie mieszkający już pies broni jedzenia, lecz neutralnie traktuje zabawki, błyskawicznie nauczy się nie podchodzić do dorosłego czworonoga w czasie jego posiłku, ale może swobodnie zabierać mu zabawki.

Termin „dominacja” w literaturze poświęconej psom stosowany jest w wielu różnych kontekstach i często jest nadużywany. Okazuje się, że porównywanie zachowania psów do zachowań wilków nie jest zbyt trafne, a co więcej jest od lat kwestionowane przez uznanych badaczy zachowań tych drapieżników. Kastracja jeszcze bardziej zaburza struktury społeczne. Dlatego wątpliwe jest, by „dominacja” w użyteczny sposób tłumaczyła agresję pomiędzy psami, a jeszcze mniej prawdopodobne jest, by mogła być używana w sytuacji agresji pomiędzy psem a właścicielem, szczególnie kiedy weźmiemy pod uwagę złożoność międzygatunkowej komunikacji.

Paulina Ziółkowska-Radomiak
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: o dominacji raz jeszcze

Postprzez kudlaty05 » 2013-02-14, 04:09

Każdy pies jest zwierzęciem stadnym, mniej czy bardziej rodzinny zawsze będzie potrzebował określenia pewnych pozycji i ułożenia się nawet z jednym właścicielem, tym bardziej w wielodzietnej rodzinie. Czasem mówi się o psach "jednego właściciela". Moja rodzina jest szczęśliwym towarzyszem berneńczyka od 8 lat. Kiedy pies pojawił się w naszym domu do ścisłego stada należały cztery dorosłe osoby. Jesteśmy świetnym przykładem, jak pies ustala własną hierarchię w rodzinie. Na naszym przykładzie pięknie widac obalenie stereotypów z cyklu "dominację" przejmuje męszczyzna, najstarsza osoba-najstarszy mężczyzna czy głowa rodziny w pojęciu ludzkim.
Z własnego doświadczenia powiedziec mogę, iż owa "dominacja" określana jest już w pierwszych godzinach po przybyciu i wcale nie odnosi się do jakiejkolwiek dominacji fizycznej. Dla szczeniaka, który pojawia się w obcym miejscu u obcych ludzi najważniejsze jest wykształcenie poczucia bezpieczeństwa, na którym z czasem budujemy naszą "dominację".Opieramy ją właśnie na poczuciu bezpieczeństwa i opanowania-młodziak i potem dorosły pies respektował będzie wyższośc jedynie osobnika opanowanego i stabilnego emocjonalnie. Wejdę tutaj na bardzo szeroki temat imprintingu i zawężę go do konktetnych zachowań w naszym domu.
Pierwsze więzi były u nas budowane podczas pierwszych dwóch tygodni- mały miał problemy z zasypianiem w nowym miejscu, na co reagowałam ja z bratem śpiąc z nim na zmiany na podłodze nawet całą noc. W ten sposób tworzyliśmy-wtedy jeszcze nieświadomie-pierwsze podstawy do podążania za przyszłym osobnikiem dominującym. Po przez stosowanie prostych zasad imprintingu zbudowaliśmy z bratem u młodziaka mocne podstawy zaufania w kilku kwestiach: dom-poznanie przestrzeni w stadzie i później miesiąc po miesiącu otoczenie-poznanie (po przez zaufanie) nowych miejsc na każdym spacerze. Teraz piszę o tym świadomie,jednak 8lat temu była to po prostu intuicja ;)
Nasz kudłacz od początku był bardzo uważnym psiakiem, nigdy nie reagował ucieczką na nowe przestrzenie i dźwięki. Za to od zawsze, aż do teraz, dostrzegam u Niego inną reakcję na nowe doświadczenia w moim towarzystwie i brata, a inną reakcję na nie mając koło siebie rodziców. W pierwszym przypadku- Ja czy brat -pies czujnie spogląda w przestrzeń oceniając zagrożenie, jednocześnie szukając wzrokiem akceptacji u mnie/brata. Natomiast w obecności rodziców pies nadal czujnie,ale podbiegając do nogi i bez jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego z rodzicem sam ocenia sytuację i przechodzi do stanu akceptacji bodźca. Ten schemat pokazuje jak różną pozycję w niepewnej chwili przyjmuje nasz pies-raz będąc podporządkowanym czujnym osobnikiem, a potem stając się stróżem kontrolującym sytuację.
Nigdy nie pałałam miłością do zabaw w aportację i nauki efektownych sztuczek. Zawsze najwiękrzą wagę przywiązywałam do zwykłego posłuszeństwa i oddania psa w najbardziej ekstramalnych sytuacjach. Uważam, iż taką więź ze swoim psem można osiągnąc jedynie przez "dominację" opartą na zaufaniu i stabilizacji. Budujemy ją poprzez codzienne zabawy i czynności. Owszem obalanie psa na grzbiet,ale bez użycia nadmiernej siły, a pokazując brak szkodliwości takiego zabiegu. Ucząc tego szczeniaka w formie zabawy, unikamy siłowania się w przyszłości z dorosłym ogromnym przecież psem. Każdy zabieg, jak zaglądanie w zęby czy przytrzymanie psa w konkretnej pozycji, może byc naturalnie i bezproblemowo utrwalony zanim nasz towarzysz osiągnie wiek dojrzałości i zanim zacznie przejawiac oznaki dominacji-agresji. Wtedy będzie to już dla niego naturalną reakcją i płynnie przejdzie tak zaznaczany przez właścicieli moment przejawu agresji (młodzieniec staje się świadomym, dojrzałym psem i ma ochotę przejąc władzę).
Teraz u ośmiolatka zauważam w różnych sytuacjach wiele niedociągnięc, które zostały przeoczone daleko daleko wcześniej. Czasem w obliczu bólu i niepewniości zdarzają się burki wynikające np. ze strachu. Jednak dzięki budowanemu wiele lat zaufaniu są to jedynie jednorazowe burki, z którymi szybko sobie radzimy, a sytuacja nie staje się groźna. Bunt jest gaszony zanim zdąży się rozwinąc.
Polecam każdą lekturę na temat imprintingu (najczęściej obecną w literaturze jeździeckiej- imprinting źrebiąt - jednak stosowaną z powodzeniem przy każdym zwierzaku).
Avatar użytkownika
kudlaty05
 
Posty: 2
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2013-02-13, 23:01

Re: o dominacji raz jeszcze

Postprzez Bobik » 2013-02-14, 11:16

Cytat z pierwszego postu - dominację określa się obecnie jako...
„relację opartą na powtarzanych interakcjach agonistycznych pomiędzy parą osobników, gdzie każdy z nich rozpoznaje względną pozycję drugiego, co w rezultacie prowadzi do zmiany reakcji: jeden z osobników (dominujący) konsekwentnie wygrywa rywalizację o zasoby kosztem drugiego osobnika (podporządkowanego).”
Mnie ostatnio przekonała argumentacja Johna Bradshaw ("Zrozumieć psa"), że dominacja w tym sensie też nie ma miejsca. Każda różna sytuacja tworzy inny kontekst i inny osobnik może wygrać "grę o zasoby". Wszystko jest wypadkową tego, jak bardzo my na nich zależy i jak łatwo są dostępne. W trwałym układzie, który obserwujemy między naszą parą psów, teoretycznie słabsza i zdominowana suka często wygrywa rywalizację o zabawkę, a prawie zawsze o jedzenie. I nie wiąże się to z żadną agresywną reakcją samca. Niezmiernie ceni on jednak zasób "uwaga mojego człowieka" ;)
[Errata: Przechrzciłem Bradshawa - teraz jest już poprawnie.]
Bobik
 
Posty: 388
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-01-07, 00:26
Lokalizacja: Okolice Strzelina, Dolny Śląsk
psy: Entlebuchery Cyrus i Urania
Hodowla: Quercus Niger


Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości