Problem 'Boję się wszystkiego!'

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Problem 'Boję się wszystkiego!'

Postprzez PannaAleksandra » 2007-08-28, 11:31

Mam pewien problem, dotyczący zachowania Megi wśród większej grupy osób. Mieszkam na wsi, gdzie chodząc na spacery mogę bez obaw spuścić Megi ze smyczy i nie bać się, że coś się stanie. W naszej wsi Megi czuje się wspaniale, nawet gdy idziemy główną ulicą i mijamy ludzi. Niczego się nie boi i do każdego podchodzi z wesołą minką. Jednak Megi nie zwiedzała terenów po za naszą wsi, oprócz wyjazdów do weterynarza. Myslałam, że jest w porządku. Przecież niczego się nie bała! Problem mieliśmy tylko z burzami i piorunami. Bardzo się ich boi! Jednak parę dni temu w Czyżowicach odbyły się Dożynki! Mnóstwo ludzi, pełno śmiechu i niewiarygodnie dużo hałasu. Wzięłam Megi razem ze mną na dożynki, poszła z nami moja koleżanka i jej goldenka. Kiedy tylko znalazłyśmy się w obrębie dożynek, ogon Megi natychmiast powędrował pod tyłek i była strasznie przestraszona. Na każde głośniejsze uderzenie czy wrzask reagowała strasznie nerwowo. Podczas gdy Emi - goldenka i nasza przyjaciółka. Spokojnie wędrowała wśród tłumu ciesząc się jak mały szczeniak. Gdy odeszłyśmy kawałek dalej od całego harmidru, Megi nadal była panicznie przestraszona. Próbowała mi się wyrywać i nawet przez chwilę nie potrafiła usiedzieć w miejscu. Te samo zachowanie przejawia w stosunku do mężczyzn. Kiedy ktoś chce ją pogłaskać kuli się i wyrywa z obroży. Za parę tygodni mamy jechać na wystawę do Chorzowa a ona tak panicznie boi się harmidru! Koleżanka powiedziała, że na wystawie jest równie dużo hałasu jak u nas było na dożynkach. Boję się zachowania Megi na wystawie, zwłaszcza jeżeli sędzią będzie facet. Jak mam ją nauczyć się nie bać? :-( Byłam wczoraj w bliskim mieście, żeby spróbować oswoić Megi z atmosferą i hałasem. Kiedy wysiadłyśmy z autobusu Megi znowu zaczęła się targać i panicznie bać. Miasto jest duże i jest bardzo dużo hałasu. Dopiero gdzieś po 2 godzinkach się uspokoiła. Ale nadal się panicznie bała wszystkiego. Chociaż było lepiej niż na dożynkach. Cz mam w ten sposób oswajać ją z hałasem? Jeżdżąc z nią na spacery do miasta? Albo czy macie jeszcze jakieś pomysły? Najbardziej boję się o jej strach do mężczyzn. Jak to będzie na wystawie? :-( Próbowałam podchodzić w mieście do nieznajomych facetów i podawałam im ciasteczka dla Megi prosząc aby dali jej je, żeby się jakoś próbowała przyzwyczaić. Megi natomiast w ogóle nie zwracała uwagi na nikogo, oglądając się na wszystkie strony ze strachu! Miała gdzieś ciasteczka i innych. Co ja mam zrobić? Pomocy! :-(
Avatar użytkownika
PannaAleksandra
 
Posty: 64
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-07-25, 22:45
Lokalizacja: Czyżowice

Postprzez Ania Gd » 2007-08-28, 12:18

Olu
wszystko robisz dobrze
tylko za późno.
Megi ma już ponad dwa lata. Powinnaś to wszystko robić gdy miała kilka miesięcy.
Teraz jeszcze nie jest za późno ale baaaaaardzo długa droga przed Wami.
I postępy będą baaaaaaardzo powolne.
Ale życzę pwodzenia
i trzymam kciuki.
Za was obie.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez PannaAleksandra » 2007-08-28, 12:57

Wiem, że robię wszystko zbyt późno :-( Po prostu jeszcze rok temu nie miałam całej tej wiedzy, którą mam teraz w głowie :-( A wtedy Megi jeszcze była taka domowa do całusów, o wystawach nikt nie myślał. Dopiero koleżanka zaraziła mnie tym wszystkim. :-( Zdąrze w trzy tygodnie? :-|
Avatar użytkownika
PannaAleksandra
 
Posty: 64
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-07-25, 22:45
Lokalizacja: Czyżowice

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-08-28, 13:09

Myślę, że nie zdąrzysz. Niestety... Proces socjalizacji u dorosłych psów jest bardzo długi. Oczywiście próbuj, jeździj z nią do miasta. Tylko nie przesadź z tym, bo możesz uzyskać odwrotny efekt. Megi tak się może zrazić do ludzi, do hałasu, gwaru, że już nic nie poradzisz.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez PannaAleksandra » 2007-08-28, 13:14

Rozpłaczę się chyba zaraz normalnie :-(

Pocieszam się tym, że mimo wieku Megi nadal bardzo szybko się wszystkiego uczy :-(
Avatar użytkownika
PannaAleksandra
 
Posty: 64
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-07-25, 22:45
Lokalizacja: Czyżowice

Postprzez nugatika » 2007-08-28, 13:26

Olu
jezdzij z nia do miasta, tylko nie dawaj jej rano sniadania.
W miescie usiądzcie gdzies sobie na ławeczce w parku i poproś obcych ludzi zeby dawali jej smakolyki, to co najabardziej lubi.
Masz jeszcze wakacje, wiec nawet codziennie wybieracjcie sie w nowe miejsca.

Życze powodzenia i pisz nam o postepach.
Avatar użytkownika
nugatika
 
Posty: 3318
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:00
Lokalizacja: Strzyżów <--> Lublin
psy: Bystra, Nutka, niedźwiedz berneński Nugat {*}

Postprzez Guard » 2007-08-28, 13:58

[quote="nugatika"]Olu
jezdzij z nia do miasta, tylko nie dawaj jej rano sniadania.
W miescie usiądzcie gdzies sobie na ławeczce w parku i poproś obcych ludzi zeby dawali jej smakolyki, to co najabardziej lubi.

Myślę, ża taki sposób powinien być bardzo skuteczny. My zawsze jak jesteśmy u weta mamy dla piesków smakołyki, które podaje im lekarz i dzięki temu same wbiegają do gabinetu machając ogonami.
Guard
 
Posty: 1788
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-02-28, 21:16
psy: Parwuś, Rota, Scarlett, Winter(*), Moris(*)

Postprzez Ania Gd » 2007-08-28, 14:28

nugatika napisał(a):codziennie wybieracjcie sie w nowe miejsca

A ja uważam, że na początku powinnaś jeździć w to samo miejsce.
Co więcej, nawet powinnaś iść zawsze tą samą drogą.
Megi szybko to sobie skojarzy. I będzie tam szła z radością.
Dopiero po jakimś czasie mozesz wcześniej przysiadać na jakiejś ławeczce,
ale po tej samej drodze.
A dopiero potem możesz zrobić przystanek w tym miejscu co zwykle
a następnie iść z nią trochę dalej i każdego następnego dnia wydłużać trasę.
Ostatnim etapem będzie pojechanie w zupełnie nowe miejsce.
Ale dopiero wtedy kiedy Megi będzie się pewnie czuła w stałym miejscu.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Barbel » 2007-08-28, 15:53

Olu, w Wodzisławiu park możesz sobie odpuścić i tak nikt tam nie chodzi - posiedź lepiej na północnej częsci rynku - przy fontannie - dużo zieleni, głównie spacerowicze i w miarę spokojnie. Dozynkami sie nie przejmuj - to był baardzo duzy hałas. Ja sama nie jechałam konno bo stwierdziłam, że tak w tej ciasnocie Czyżowic bedzie bezpieczniej. W razie czego zapraszam na spacer z Bablem (choc moze lepiej z Abi bo Bąbel mógłby ją zbyt mocno molestowac :evil: :mrgreen: )
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Postprzez kreska » 2007-08-28, 18:37

A wystawe potraktujcie jak trening ;-)
pozdr...
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Postprzez PannaAleksandra » 2007-08-28, 22:55

Wystawę traktujemy jak trening ;] Do niczego Megunię nie zmuszam bo wszystkiego się uczy sama ;) Jak nie chce to nie ;) Co do Wodzisławia, nie chodzę z nią tylko po parku ;] Chodziliśmy i po rynku i wokół dworca gdzie dużo ludzi. Po za tym byłyśmy tam jeden dzień ;) Jutro : 29.08 też jedziemy rano :) Zobaczymy jak będzie. Dzisiaj byłyśmy na długim spacerku po Czyżowicach i prosząc dorosłe osoby, Megi nie bała znów się ich tak mocno gdy dawały jej smakołyki. No ale też nie była przestraszona hałasem. Ale cieszę się bo mogę powiedzieć, że jest lepiej :)) Ale kurczę boję się sędziego.. Nie wiecie czy może to być mężczyzna? Na spacer z Bąblem, Megi się chętnie wybierze :-D
Avatar użytkownika
PannaAleksandra
 
Posty: 64
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-07-25, 22:45
Lokalizacja: Czyżowice

Postprzez bea » 2007-08-28, 23:14

Olu po pierwsze spokojnie,dacie rade.Widziałam psy z wiekszymi kłopotami i po jakims czasie radziły sobie swietnie.Berny nie lubia zupełnie nowych sytuacji,dlatego nalezy je stopniowo oswjac,a Ty rzuciłas mała prosto w kociol z gotujaca woda.Na wystawe jedzcie i potraktuj to rzeczywiscie jako trening,a jeszcze lepiej jako dobra zabawe.Bardzo,ale to bardzo wazne jest to bys Ty była jak najmniej zestresowana,pies to wyczuwa i jezeli Ty bedziesz denerwowała sie tym jak zareaguje miska na meskiego sedziego,to stworzycie błedne koło,pies odbierze Twój niepokój jako strach przed facetem i spróbuje Cie sciagnąc z ringu.Dlatego przede wszystkim wyluzuj,na Twoim miejscu jezeli pies np.nie bedzie chciał wejsc na ring to odpuśc mu ten pokaz,jedzcie tam bardziej dla oswajanie sie z atmosfera.Pamietaj nie pocieszaj psa gdy okazuje lek,bo wtedy bedzie myslał mam racje Pani chwali mnie za to,ze sie lekam,ale nagradzaj słowem gestem i smakołykiem wtedy gdy choc przez chwile jest spokojna.Zabieraj na spsacery jej ulubiona zabawke,jak sie czegos przestraszy staraj sie skupic jej uwage na zabawce ,mow do nie wtedy wesoło,bo twoja postawa,brak nerwów wesołosc,bedzie tez do niej przemawiało,pani sienie denerwujw wiec moze nie ma nic groznego.Pozwalaj sie psu wycofac,nie ciągnij go na siłe,zachecaj smakołykiem ,swoja postawą,by poszedł do przodu,i tak jak pisało wiele osób wyzej spokojnie Pamietaj tutaj WOLNO,znaczy SZYBKO,czyki małymi krokami dojdziecie duzo szybciej do celu,niz próbując gigantycznuych skoków.Jestem przekonana,ze problem jest do rozwiazania.trzymam kciuki.bea
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez PannaAleksandra » 2007-08-28, 23:40

Dziękuję Bea! Masz rację, jeżeli ja nie będę okazywać zdenerwowania do Menia to odczuje ;) Zobaczymy jak pójdzie jutro :-) Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
PannaAleksandra
 
Posty: 64
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-07-25, 22:45
Lokalizacja: Czyżowice

Postprzez Anuta » 2007-08-29, 11:30

Będzie dobrze. Nie zrażaj się i broń Boże nie irytuj. Ty przede wszystkim musisz być spokojna i radosna. Sunia Ci zaufa. Wyjazd musi kajarzyć jako przyjemny, więc smaczki, zabawa bardzo mile widziane. No i koniecznie musisz ją chwalić za każdy brak strachu: "Dobra sunia, mądry, odważny piesek".
A co do wystawy, to wcale nie musi być źle. Wszystkie psy są tam skupione, panuje atmosfera rywalizacji, co dopinguje wszystkich uczestników. Psy to świetni obserwatorzy. Skoro nikt się nie bo, to chyba nie ma czego.
Głowa do góry i dużo wiary w swojego przyjaciela.
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Postprzez PannaAleksandra » 2007-08-29, 14:05

Dziękuję Anuta ;] Byliśmy dzisiaj w mieście i mogę powiedzieć, że było znacznie lepiej! Byliśmy na rynku, i chodziliśmy po całym mieście z naszymi koleżankami. Na początku ale przez jakieś dosłownie 5 minut Megi się bała lecz później ogon powędrował jej do góry. :-D Przestraszyła się dopiero gdy usłyszała jakiś bardzo głośny hałas. Jest już lepiej, na samym końcu byłyśmy w parku się rozluźnić. Nie było dużo ludzi a dzieci bawiły się jedynie na huśtawkach :-) Podchodziły do psiaków a one pozwalały się głaskać ;] Mogłam spuścić Megi ze smyczy bez obaw,świetnie się dzisiaj bawiłyśmy! No ale nadal boi się mężczyzn. Z hałasem lepiej, chociaż trudniej z tym, że nagle coś uderzy o coś czy nagle motor wyjedzie z hukiem zza zakrętu. Ale jestem szczęśliwa ;) Dziękuję wszystkim za porady i opinie! Megi również dziękuje :-D Rzeczywiście zauważyłam, że gdy ja się rozluźniam to Menia też. Gdy się razem bawiłyśmy i biegałyśmy Megi była strasznie radosna! Naprawdę poskutkowało! Dziękuje!
Avatar użytkownika
PannaAleksandra
 
Posty: 64
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-07-25, 22:45
Lokalizacja: Czyżowice

Postprzez karasiew » 2007-08-30, 07:16

Mój atos jak idzie na miasto to by wchodził do każdego sklepu jak są otwarte drzwi.
Avatar użytkownika
karasiew
 
Posty: 91
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 19:31
Lokalizacja: świdwin

Postprzez meggy » 2007-08-30, 08:33

gratulacje OLU :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Do wystawy jeszcze sporo czasu,nie zapomnij o "zebach" :mrgreen:
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez bea » 2007-08-30, 21:33

Brawo ,tak trzymaj !Buziaczki dziewczynki! ;-)
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez anula » 2007-11-05, 09:23

Olu jak Wam idzie oswajanie Megi z ludźmi? Boi się nadal, czy już poradziłyście sobie? Pokazała zęby na wystawach?
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Postprzez PannaAleksandra » 2007-11-05, 22:24

Powiem tak. Z zębami nie ma problemu wszystko ok. Ale jestem załamana :( Byłyśmy na dwóch wystawach. Pierwsza była w Chorzowie i był to naprawdę prawdziwy debiut Megi i wszystko było wspaniale oprócz biegu :) Na początku było wspaniale, cieszyła się i w ogóle ze względu na ilość psów ale potem zaczęły skrzypieć głośniki ;/ Bardzo sie przestraszyła i od tego momentu była cały czas przestraszona, na wybiegu było spoko. Oprócz biegania. Było fatalne. Sędzia powiedział, że gdyby lepiej biegała z pewnością byłoby pierwsze ale po dogrywce z drugą sunią Megi dostała drugie :) Potem miesiąc później wyjechałyśmy na wystawę do Rybnika. Kompletna katastrofa! Od początku była przerażona i w ógle się mnie nie słuchała. Przyznam się, że też byłam bardzo zestresowana i nie wiedziałam co robić. Zazwyczaj umiałam ją uspokoić ale nie tam w Rybniku. Kiedy miałyśmy wejść na ring jak upartasiedziała na ziemi, i ni mru mru! Jak kołek w miejscu i nic. Nie dało się zrobić. Na chwile udało mi się ją skłonić do wejścia na ring gdzie sędzina ją zbadała i zobaczyła zęby i tak dalej. Ale kiedy mieliśmy zacząć biegać...koniec. Pewna bardzo miła pani starała mi się pomóc, nawet pewnie jest na tym forum ale to nic nie dało. Z trudem udało mi się ją nakłonić do powrotu do samochodu. Była strasznie uparta ale ja sie nie poddam :) Będę jeździła z nią na tresurę i zobaczymy co to da :) Żałuję Rybnika, no ale co poradzę? Pytam tylko... czy jeżeli pojechałabym na następną wystawę mogłabym dać Megi do zażycia jakieś środki uspokajające? Czy to dozwolone i nie zrobię jej tym krzywdy? :) Zależy mi, żeby zrobić z Megi sukę hodowlaną aby choć raz dla niej samej mogła się oszczenić :) Macie jakieś porady? Po Rybniku jestem w rozsypce, ale postaram się z nią popracować :)
Avatar użytkownika
PannaAleksandra
 
Posty: 64
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-07-25, 22:45
Lokalizacja: Czyżowice

Następna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości

cron