Strona 1 z 2

Suszarka.... wielki problem

PostNapisane: 2007-11-06, 16:04
przez Barb
Hammer bardzo boi się suszarki. Po kąpieli 4 duże ręczniki nie pomagają... on ciągle jest mokry. Boi się nie tylko dźwięku ale i podmuchu powietrza :-( Co mam robić? Poradźcie, proszę. Już raz był bardzo przeziębiony, gdy przez 4 dni padało, a sierść Hammera schła dopiero przez noc. To nie jest dobre, gdy pies ma mokry kojec. Próbowałam już różnych forteli... :-/

PostNapisane: 2007-11-06, 18:17
przez meggy
Basiu wlacz suszarke jak bedzie jadl (w tym samym pomieszczeniu)l i nie zwracaj na niego uwagi - na krotko, przy nastepnym posjlku na dluzej. Suszac sobie wlosy wolaj i dawaj przysmak jak podejdzie i tak po malutku ....... :lol: ...az do skutku po jakims czasie chwal i susz i jak grzeczny nagradzaj -a na razie dobrze wycieraj- wystarczy :lol:

PostNapisane: 2007-11-06, 21:09
przez Barbel
Ło matko - ja mam problem odwrotny. Bąbelasty uwielbia sie suszyć. Na dźwięk suszarki przybiega ochoczo i wciska zadek między mnie a umywalkę, natrętnie domagając sie podmuchów suszarkowych.

PostNapisane: 2007-11-06, 21:50
przez Barb
Meggy jesteś aniołkiem. Staram się jak mogę, chociaż jestem coraz bardziej ograniczona ruchowo. :cry:
Moje rączki znów odmawiają posłuszeństwa, bóle się nasilają... psiaczek wtedy tak dziwnie na mnie patrzy i nie odstępuje mnie na krok. Chciałby leżeć koło mnie, ale Pan zrzuca go z łóżka.
Czekam z utęsknieniem na zimę i pierwsze reakcje Hammerka na śnieg.
Życzę Wam kochani słodkich wędrówek po cudownej snu krainie.
Do juterka
pa pa

PostNapisane: 2007-11-07, 10:17
przez Anna Rozalska
Witam To ,że mały boi się suszarki do normalne. Moja Lamia w tym wieku też się bała. Gdy będzie starszy na pewno mu przejdzie. Natomiast nie trzeba kąpać psów a w szczególności szczeniaków. Częsta kapiel pozbawia psy ich naturalnej warstwy ochronnej. Gdy pies faktycznie się bardzo wybrudzi wystarczy go przetrzeć wodą z octem w proporcji trzy łyżki octu + dziewiąć łyżek wody. Idealnie zakwasza sierść.

PostNapisane: 2007-11-07, 10:29
przez Zuzanda
[quotmały Natomiast nie trzeba kąpać psów a w szczególności szczeniaków.

Nie zgodze się z tą opinia . to kolejny mit z zamierzchłych czasów kiedy to nie bylo odpowiedznich preparatów.

Częsta kapiel pozbawia psy ich naturalnej warstwy ochronnej.
jakiej warstwy ??- brudu,kurzu, . warsztwa ochronna skóry odbudowuje się po 48 godzinach.

Gdy pies faktycznie się bardzo wybrudzi wystarczy go przetrzeć wodą z octem w proporcji trzy łyżki octu + dziewiąć łyżek wody. Idealnie zakwasza sierść.

I idealnie niszczy sierść :-( - powoduje łamliwość, matowienie


[/quote]

PostNapisane: 2007-11-07, 10:35
przez Tess
Czoper niestety też boi się suszarki. Kąpiemy go więc tylko wieczorami. Do rana wysycha po porządnym wytarciu. Co do częstotliwości - żaden mój pies przepadał za kąpielami w wannie. Kąpię zawsze wtedy, gdy...jest brudny. Tzn, kiedy po głaskaniu zostaje na ręce osad i zapach brudnego psa - po kąpieli pilnuję tylko, żeby nie wchodził do morza przez jakiś tydzień, bo faktycznie "mokrość" dochodzi wtedy do samej skóry, a tak podszerstek jest tylko wilgotny.

PostNapisane: 2007-11-07, 11:03
przez Anna Rozalska
Nie zgadzam sie z Tobą w zupełności. Mówiłam o naturalnej warstwie tłuszczowej, której
jw czasie częstych kapieli pozbawia sę psa. To nie jest mój wymysł tylko wetów. A woda z octem poprawia siersć a nie ją niszczy. To nawet stary sposób naszych babć które płukały sobie włosy. Każdy dobry wet powie że szczeniaka nie kąpie sie w ogóle a starsze psy co pól roku. Nawet bardzo dobre kosmetyki typu Hery czy Bio-Groom to tylko chemia.
Berny to nie yorki z kokardkami, które bez przerwy trzeba czesac i zakładac im papiloty.

PostNapisane: 2007-11-07, 12:26
przez Natka i Szisza
Ostatnio Szisza wróciła z ogrodu CALUSIEŃKA wymazana kupą (żeby nie powiedzieć dosadniej). Śmród jaki do mnie dotarł był nie do opisania. Od razu musiałam ją wrzucić do wanny i dokładnie wyszorować. W takich przypadkach nie uniknie się kąpieli i woda z octem nie pomoże.

PostNapisane: 2007-11-07, 12:46
przez s.z.
Mam nadzieję że kąpiel pomoże!
Mój owczarek kiedyś się tak "załatwił" , ale to wtedy sąsiad wylał na pole gnojówę. Niestety na nic zdała się kąpiel a mój pomysłowy mąż żeby "zabić" zapach, popsikał go jakąś tam perfumą. Do dziś mnie ciarki przechodzą na samo wspomnienie tego zapachu. Przez tydzień jak pies się tylko zbliżał każdy wrzeszczał "wynoś się", pies biedny nie wiedział o co chodzi ale jego obecność powodowała odruch wymiotny.

PostNapisane: 2007-11-07, 14:50
przez anula
Taak wiem coś o tym. Moja kilkakrotnie zaliczyła tarzanko w kupach w parku i to nie były psie kupy, co to to nie. Była umazana w okolicach klatki piersiowej, dlatego kąpaliśmy ją połowicznie. Właściwie nie mamy wanny, to raczej braliśmy tusz pod prysznicem :lol: we czworo. Syn w brodziku na majtkach, a ja z mężem na zewnątrz kabiny. Łazienka do gruntownego odkażania, my do kąpieli. Ale chciałam napisać, że kąpiemy ją w szmponie Bambino. Efekty były niezłe. Poza tymi wyjątkowymi sytuacjami nie było potrzeby kąpania psa, jak była zakurzona wystarczyło porządne czesanko.

PostNapisane: 2007-11-07, 16:23
przez Natka i Szisza
Oj taaak- wiem o czym mówicie :mrgreen:
W tym przypadku to też nie była bynajmniej psia kupa i nie chcę wiedzieć skąd ludzka wzięła się w moim ogrodzie :roll:
My też kąpaliśmy Sziszę we trójkę a co najgorsze jak ja zmoczyłam i- zaznaczam- nie zdażyłam namydlić i spłukać, mała z pełnym impetem się otrzepywała, więc ciecz brązowego koloru była wszędzie- na nas, naszych twarzach, kafelkach w łazience...Do tej pory towarzyszy jej niezbyt przyjemny zapach, szczególnie jak wróci z deszczu...no cóż, taki psi urok :mrgreen:

Przepraszam wrażliwyszych czytających za może zbyt dosadny opis sytuacji :mrgreen:

PostNapisane: 2007-11-07, 22:42
przez anula
Błeee i fuj. W takim wypadku lepiej nie mieć bujnej wyobraźni.

PostNapisane: 2007-11-08, 10:53
przez Halina
Taaaaa, znam to. Dla ciekawości pies nigdy nie tarza się w psiej kupie. Ja też byłam zdziwiona jak tuż za moim płotem Berni uperfumował się w ludzkiej kupie.....

PostNapisane: 2007-11-08, 11:11
przez Anuta
A jak z odkurzaczem? Co jest straszniejsze: dźwięk czy podmuch? A może trzeba suszyć letnim podmuchem, a nie gorącym? Moje sunie zawsze pilnie obserwują mnie jak suszę swoje włosy. Podobnie, gdy ja się kąpię. Berny to nie małpy, ale lubią naśladować. Zawsze przy suszeniu się lekko je podmuchuję. To swego rodzaju zabawa. Polecam.

PostNapisane: 2007-11-16, 11:40
przez Barb
hihihi... ale się uśmiałam :lol: :lol:
Hamcio też się wytarzał ze trzy razy. Na początek wycierałam go trawą, ale to nic nie dało. Myślałam, że nie dojdę do domu... paw chciał na wolność hihihi
Ale najgorsze było, gdy wytarzał się w zdechłej rybie nad stawem... feeeee
Nawet po kąpieli smród wciąż było czuć.
Nie kąpiemy Hamcia często, ale był czas, że przez cztery dni padało. Psiak był ciągle mokry, a potrzebował wychodzić. Przeziębił się :(
Próbowałam robić tak jak Meggy radziła. Suszyłam włosy w pobliżu jego miski, gdy zjadł szybko uciekł :lol:
Powietrze z suszarki nie było gorące ale letnie, podmuch średni. Wychodzi na to, że faceci są strasznie bojaźliwi :mrgreen:
Będę próbować nadal oswajać go z przyjemnym letnim wiaterkiem schowanym w suszarce ;-)

Wracając do octu, słyszałam już o tym. Po przygodzie ze zdechłymi rybami kąpiel nie dała efektu i przecieraliśmy go wodą z octem. Trochę zabiło ten fetor.
Na szczęście jest multum śniegu i może się tarzać ile chce :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: 2007-12-05, 23:23
przez Anya
No to z Szirą pod względem kąpania mamy jeden problem, mianowicie "paskuda" sama ciśnie się do łazienki i uwielbi pić wode jak leci do wanny, ale też włazi do kabiny i czeka aż się wode puści. Kąpac ją musiałam raz i to też jak przyszła taka pachnąca ze spaceru, i problemów nie buło żadnych z kąpaniem ani z suszeniem.
Za to jak tylko włącze odkurzacz to Szira jest pierwsza przy nim, kładzie sie i musze ją poodkurzać inaczej nie da mi spokoju, gania za szczotką, ostatni pyskiem łapała samą rurę i jak wciągało jej fafle to zamiast uciekać to widziałam że bawiła się super. ;-)

PostNapisane: 2007-12-05, 23:33
przez Przemo
:lol: :lol: :lol:
Niesamowite te wasze historie. :-D

PostNapisane: 2007-12-05, 23:47
przez Anya
czemu mi się odpowiedzi dublują????????? :oops: :oops: :oops:

PostNapisane: 2007-12-07, 00:53
przez izu
a może spróbuj przy nim suszyć swoją głowę-może przekona się że ta maszyna nie odbiera życia ;-) A jak się już oswoi, wtedy na krótko zbliżaj suszarę i chwal ile wlezie jak wytrzyma chociaż kilka sekund.
Powodzenia :-)