Dwa samce....

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-12, 15:30

Ehh... Czyli moje psy są zestresowane, kompletnie nie znające zasad panujących w domu ;-)
A ja chciałam tylko się dowiedzieć jak rozdzielać psy w trakcie szarpaniny i jak się zachować wobec psów po tego typu zajściu.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Barbapapa » 2007-12-12, 16:10

Generalnie nie rozdzielać, odejść i niech sobie same wytłumaczą sporne sprawy. Rozdzielać bym proponowała tylko w sytuacji , gdy psy przestają sobie "wrzucać od kretynów" i zaczynają bijatykę z chęci zrobienia krzywdy drugiemu.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Alicja i Spartki » 2007-12-12, 16:38

No widzisz Natalia i warto sie odzywać, my po prostu pisaliśmy jak wyglada sytuacja u nas w domach, a Ty od razu ironizujesz -zupełnie niepotrzebnie. nikt Ci nie mówił że Twoje psy nie znają zasad u was panujacych,bo skąd my to możemy wiedzieć jak to wyglada nikt nie uważa że są zestresowane bo nie miał z nimi kontaktu.Każde z nas odniosło sie po prostu do sytuacji we własnym domu i tyle.Powiem Ci tak -kiedys mieliśmy owczarka kaułkazkiego był też mieszaniec Guciu-znajda i była babcia sonia jeszcze młodziutka.Jak przywieżlismy Parysa do domu /owczarek kaułkazki/ był juz odść spory bo miał 9 miesiecy.dałam mu jesć chwilkę jadł więc podeszłam żeby mu ją zabrac -chciałam sprawdzić jaki ma charakter bo to od razu widać czy ustępliwy ,czy zadziorny.Parys jak zobaczył ze pochylam sie nad miską to tak zawarczał jednocześnie pokazująć wszystkie zęby że ze strachu zrobiło mi sie na prawde gorąco.Odskoczyłam a Pacio zwycięzko donośnie warknął . Tak mnie to wkurzyło powiedzialm w duchu -o nie bracie - poszłam do mieszkania po miotłę do zamiatania i tą miotłą zabrałam mu miskę -po prostu tą częscia co sie zmiata przesunęłam ja do siebie.patrzył tak zdziwiony co sie dzieje ze juz nie warczał i wcale jej nie zabierał.Jak dosunęłam miskę do siebie to podniosłam i zaniosłam do mieszkania .Wróciałm na podwórko pacia za obrozę i powiedziałm do niego -bracie ale musiz sie przyzwyczzaić ze ja tu rządze :-D i zaprowadzialm go do budynku gospodarczego .Zamknęłam na trochę żeby sobie pomedytował. :-D .Mieliśmy już potem spokój nie wnosił żadnych pretensji do zabierania mu pokarmu. Powiem tak ja uważam że zwierzęta które z nami mieszkają muszą wiedzieć że jesteśmy cześcią ich stada /.zwierzaków mamy 8 nas jest 3/może to głupio brzmi ale tak jest, tak odbieraja to psy -nawet gołąb który do nas przylatuje i wyjada im z miski po jakimś czasie nie jest przeganiany i spokojnie sobie skubie karme-świadczy to o tym ze go zaakceptowały w swoim stadzie.Dalej skoro jestesmy cześcią ich stada więc to my przejmujemy rolę dominanta i przywódcy.Tylko zeby psy to zaakceptowały i dostosowały do tej sytuacji musimy im jasno i wyraznie pokazac -po pierwsze swoją władzę ale w tym dobrym znaczeniu-udowodnić ze kazde nasze postepowanie wobec nich wychodzi im na dobre i chroni ich nie tylko cieleśnie ale i psychicznie.Co to znaczy- nie cieleśnie -nigdy nie karam biciem nie wchodzi w rachubę taka metoda wychowawcza, psychicznie wiedzą ze za kazde dobre zachowanie bedzie nagradzane-nagroda to nie tylko smakołyk to ciepły głos gospodarza ,przytulenie pozwolenie na cos czego do tej pory nie wolno było robić a nie jest sprzeczne z ogólnymi zasadami.na przykład u nas wielka nagrodą dla spartków jest wejscie na mój ogród zadbany i wypielęgnowany.mozesz mi wierzyć ze nie zniszczą nic nawet jak wskoczą na rabatke to chodzą jak czaple. :-D .Ej długo by pisać powiem na zakończenie, to ludzie musimy zrobić wszystko żeby żyło nam sie wspólnie dobrze i najmniej konfliktowo. Każdy pies , dom , człowiek to indywidualnosć nie ma identycznej sytuacji zawsze moze zdarzyć sie cos podobnego ale nie takiego samego więc potrzebne jest po prostu ogromne wyczucie,bardzo dobry kontakt z włałnymi psami i niestety ale praca z nimi .mówie ja bardzo często powtarzam swoim podstawowe komendy siad waruj zostań.jezu lece bo musze do pracy.na prawde nie odbieraj tego jako najazdy na cCebie i twoje psy po prostu poczytaj moze cos z tego sie przyda.Dużo łatwiej pracuje sie juz jak wiadomo o co chodzi co chce sie osiagnąć i czego wymagać,a po drugie łatwiej zapobiegać jak stanąc w sutuacji gdzie nie wele można juz zdziałać
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-12, 16:49

Pani Alicjo, tu nie chodzi o to, że ja ironizuje. Tylko trochę przykro mi się robi jak czytam, że kluczem do osiągnięcia sukcesu jest zapewnienie dobrego samopoczucia psom w domu i brak stresu.
Niestety gdy Borys pojawił się w naszym domu ja byłam dzieckiem. Nie mam z nim dobrego kontaktu. On nie zna komend, jest nie posłuszny, to on jest szefem i to on rządzi. Ja nie potrafię tego zmienić. On już jest na to za stary i za uparty, chcieliśmy to zmienić, szukaliśmy szkoleniowca który podjąłby się próby wychowania go - bez skutecznie. Uważam, że i tak wiele osiągnęłam - nie ucieka mi na spacerach, nie kłapie zębami gdy zabieram mu miskę, pozwala przy sobie wszystko zrobić, schodzi z łóżka gdy mu karze itp... Galwin jest zupełnie inny - on zna zasady i wie co mu wolno a czego nie.
Staram się traktować ich równo, staram się by czuli się bezpiecznie, żadnego nie faworyzuje i nie wtrącam się w ich "rozmowy".... Nie jestem w stanie nic zmienić w ich relacjach, bo to są dwa kompletnie różne charaktery i do tego ogromna różnica wieku.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Kasia » 2007-12-12, 16:56

Natalia a moze spróbujesz z nim pociwczyc klikierem? widziałam na necie taki dział dla klikerowców pracujących ze starszymi psami - jesli bedziesz zainteresowana daj znac to odkopie i podesle Ci link

ps ja zaczełam pracowac klikerem z 10 - letnią Luna i okazało sie ze nie jest tak całkiem głucha natomiast mocno cwana
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez AT » 2007-12-12, 19:43

Natalia ja z dwoma psami nie żyłam więc tylko powtórzę to co mądrzy ludzie napisali: nie wtrącać się. Kilka lat temu to samo powiedziałam moim znajomym którzy wtedy mieli 7 psów (w tym 3 z nich doszły już jako dorosłe). Oni wcześniej kombinowali, zamykali, rozdzielali i wieczne wojny mieli. A od czasu kiedy ,,zostawili psy w spokoju" te się miedzy sobą dogadały i od tej pory w tym domu rządzi najmłodsza suczka :-D
Ja widziałam Twoje psy i sądzę, że one nawet jak się posprzeczają to raczej się nie pozabijają. Mówiłaś mi ostatnio, że Galwinek zaczął się troszkę sprawdzać z innymi samcami więc to, że chce się sprawdzić z Borysiem było do przewidzenia. No i tak sobie myślę, że chyba właśnie pozycję Borysa powinniście wzmacniać bo on wcale nie taki staruszek jest jeszcze i wydaje mi się, że jeszcze troszkę porządzi ;-).
Trzymam za Was kciuki. No i nie pisz tak źle o Borysie bo Ci kiedyś pokarzę psa naprawdę niewychowanego i będziesz musiała Borysa przeprosić. Właśnie dziś mi Michał powiedział że labrador naszego znajomego ugryzł go gdy ten zwalał go z łóżka :!: To jest dopiero źle wychowany pies!

Kasiu Bossowa odkop ten link dla ogółu, proszę :roll: :-D
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-12, 21:41

AT napisał(a):Właśnie dziś mi Michał powiedział że labrador naszego znajomego ugryzł go gdy ten zwalał go z łóżka :!:

A to myślisz, że ja próbuje Borysa z łóżka zwalić :?: :shock: :shock: W życiu - ja chce żyć :roll: :roll: Z kanapy zejdzie, ale z łóżka gdy na nim śpimy - nie ma mowy. Borys jest kochany i wspaniały, ma wiele atutów, ale niestety - jest nie wychowany, za mało mu poświęciliśmy czasu. Tylko i wyłącznie my ponosimy winę za to jaki on jest.
Kasiu - szukaj szukaj. Kto wie, może :?:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Cefreud » 2007-12-12, 21:54

polecam forum www.szkoleniepsów.fora .pl- mam nadzieję,ze nie pomerdałam adresu.
Tam pisza sami klikerowcy i napewno coś mogą doradzić.Pisze tam tez Pan Gałuszka- autor książki Aria do mnie.
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez AT » 2007-12-12, 21:56

Natalia i Galwin napisał(a):Borys jest kochany i wspaniały, ma wiele atutów, ale niestety - jest nie wychowany, za mało mu poświęciliśmy czasu.


Natalia my to chyba o innym psie mówimy ;-) Z moich obserwacji: Borys przychodzi na zawołanie, nie rzuca się na ludzi i zwierzęta, jak zjada smakołyk to bez ręki (ostatnio prawie straciłam palca częstując ,,wychowanego" psa więc teraz bardzo cenię tę cechę) a że nie potrafi korzystać z noża i widelca no to już nie przesadzajmy ;-) On jest po prostu terierem - sama wiesz, że to trudne psy.
I jakoś nie mogę sobie wyobrazić żeby Borys Cię ugryzł dlatego, że mu każesz zleźć z łóżka. Ale może on ma dwa oblicza?
A tak poza tym to rozumiem, że od tamtego zdarzenia chłopaki żyją w zgodzie?
Karolina Ci podała fajny adres tam jest dużo ludzi z klikerowym doświadczeniem http://www.szkoleniepsow.fora.pl/
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-12, 22:03

No dobrze Asiu - spróbuj wejść do nas do domu. Zobaczysz wściekłego teriera i jego ogromne zębiska... To jest właśnie nasz największy problem z nim. Wszyscy się go boją... Na spacerach jest kochany, to prawda. Ale w domuuu..... Brrrrr...

Co do tego łóżka to jest tak. W dzień jak mówię złaź Borys złazi, ale w wieczorem/ w nocy ja złaź on wrrrrrr.... Po chwili zęby, to ja grzecznie kładę się obok i koniec gadki :roll: Kiedyś to było śmieszne, jak był młody, ale teraz.. No cóż :roll: Mam respekt.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez AT » 2007-12-12, 22:20

:shock: No proszę więc jednak ,,rozdwojenie jaźni"...
Natalia może z klikaniem się uda trochę zmienić przyzwyczajenia ,,terytorialnego teriera" Borysa - nowa dla niego metoda może się ,,nabierze" tak jak Lunka Kasi. Tylko wiesz, to zazwyczaj jest bardzo długa droga... wejdź na to forum pozytywnie szkolących. Myślę, że tam znajdziesz kogoś kto będzie mógł podzielić się doświadczeniem.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Alicja i Spartki » 2007-12-12, 22:27

Natalia ja dlatego napisałam że ironizujesz bo odniosłam wrazenie że poczułaś sie bezsilna wobec Borysa w moich oczach Twoja reakcja wygladała tak......no fajnie ze u was tak jest ale ja nie daje sobie rady ze swoim psem. Własnie przeczytałm twój post powyżej i wiedze że faktycznie tak jest a własciwie jest żle skoro wszyscy przed nim czujecie respekt.ja na prawde chcialam Ci pomóc.Kiedys w naszym domu był owczarek kaułkazki samiec był gucio mniejszy mieszaniec i była Sonia sunia. Z Parysem mieliśmy naprawde problem ale udało sie to my wygralismy .Jeżeli tylko chcesz to odezwij sie na gg to porozmawaimy .moje gg7731589 . Mysle ze macie faktycznie problem nie ma co czekać aż granat wybuchnie lepiej za wczasu zabezpieczyć zapalnik-może nie które nasze pomysły wam sie przydadzą .
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-12, 22:57

Ale się zrobił off topic - może niech jakiś mod zrobi z tego nowy temat :?: ;-)

Pani Alu - to nie jest tak. Ja się nie czuje wobec niego bezsilna. Uważam po prostu, że nie tylko zapewnienie odpowiednich warunków w domu ( tzn spokój itp) sprawi, że dwa samce będą się w 100% akceptowały. Na to składa się wiele czynników... Takich jak np wychowanie psów.

A codo Broysa - teraz już nie jest źle. Powiem nawet że jest doskonale. Dzięki szkoleniu które odbyłam z Galwinem nauczyłam się jak mam wobec niego postępować, ale to nie tylko ja powinnam być wobec niego konsekwentna, ale przede wszystkim jego prawdziwi właściciela - czyli moja ciocia i mój wujek. I tu pojawia się największy problem - oni nie widzą problemu. Nie widzą, że wszyscy goście boją się psa, nie widzą, że spokojnie do domu nie można wejsć i nie widza problemu w tym, że pies warczy jak śpi z nimi. I to jest największy problem. Jak tylko zobaczę, że sytuacja wymyka się spod kontroli - tzn chłopaki nie dogadują się kompletnie odseparuje ich. Nie mogę narażać mojego psa.

Co do relacji chłopaków po awanturze. Myślę że pomogła im się dogadać. Nie ma już problemów przy wsiadaniu do samochodu, czy przy głaskaniu któregoś. Nie są o siebie tak zazdrośni. Mam nadzieję, że to nie krótkotrwała zmiana, bo teraz przyjdzie im trochę pobyć samym w domu...
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Kasia » 2007-12-12, 23:28

hłe hłe baby sa tez na tym forum to wiedzą o którym mówię :mrgreen:
tu link bezpośredni http://www.szkoleniepsow.fora.pl/starsz ... 8e8d1848d7 polecam mocno! a jutro doczytam co tu popisałyscie bo mnie ciekawośc zżera a spac mi sie chce
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Alicja i Spartki » 2007-12-13, 00:38

No to dobrze że wszystko gra. :-) ,Pozdrawaim......... a w takim razie przepraszam za słowo bezsilna
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Poprzednia strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości