Jak przetrwać Sylwestra...

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-18, 17:23

Nie wiem jak w innych częściach Polski, ale w 3mieście już wszędzie słychać petardy. Jest to ogromnie stresujące dla Borysa. Jak tylko usłyszy wybuch na spacerze to zaczyna uciekać do domu, natomiast jak jest w domu zaczyna drapać w podłogę :roll:
Jak do tej pory wszyscy mówili nam, że nie da się pokonać strachu u psa.. Ale może jednak :?:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Przemo » 2007-12-18, 17:37

ponoc sa tabletki albo urzadzenia uspakajace. Tak slyszalem :-D
Avatar użytkownika
Przemo
 
Posty: 2830
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 16:58
psy: Bera(*)

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-18, 17:38

No właśnie nie chodzi mi o faszerowanie psa prochami. To moge zrobić tylko na samego Sylwestra. Mi chodzi o to czy można psa przyzwyczaić do wystrzałów :roll: Co prawda wątpię, ale mimo wszystko wole spytać.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Anna Rozalska » 2007-12-18, 19:26

Przed Lamią miałam rottweilerkę. Chodziła na kurs PT a potem na obronę. Tam oprócz pozorantów jako element tresury były wystrzały z pistoletu. Dlatego nigdy nie bała się strzałów ani petard. Wręcz przeciwnie uwielbiała patrzeć na kolorowe wystrzały na balkonie w Sylwestra. Znając nasze strachliwe berneńczyki podejrzewam, że nawet po tresurze też bałyby się petard. W zeszłym roku Lamia miała w Sylwestra 4 miesiące i nie bała się ale jak zareaguje w tym roku trudno wyczuć. Myślę, że w takich sytuacjach należy ignorować psa na spacerze i zajać go czymś aby odwrócić jego uwagę.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Postprzez anula » 2007-12-18, 19:51

Też jestem ciekawa reakcji mojej Sawy (będzie miała 10 m-cy). Podczas burzy tapla się w kałuży (ale mi się zrymowało) i koniecznie musi być na dworze. Kładzie się wtedy na środku podjazdu i wyraźnie sprawia jej to przyjemność. Mieszkamy w pbliżu poligonu i jak wojsko znajdzie jakieś niewybuchy to sobie strzela, może to ją uodparnia.
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Postprzez Apcik » 2007-12-18, 20:02

psa do wybuchow strzałów trzeba przyzwyczajać od szczeniecia. Mi znajomy myśliwy mówił,że najlepiej przyzwyczajac do tego psa przy jedzeniu. Gdy je trzeba głośno klasnąć w ręce, gd sie przestraszy to ok i robic tak za każdym razem aż jego reakcja zmieni się, nastepnym razem krzyknąć mocno, potem probować innych glosniejszych sposobów gdy piesek przyzwyczai sie na te poprzednie i nie bedzie sie juz bał, potemw ytrzyma już wszystko :mrgreen: Tak można przyzwyczajać też aby pies nie bał sie burzy, grzmotow, petard i wystrzałów. A na etraz to chyba najlepszy psi Persen :roll:
Avatar użytkownika
Apcik
Moderator Działu
 
Posty: 2985
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-08-15, 23:19
Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
psy: Cezary

Postprzez AT » 2007-12-18, 20:10

Już kiedyś w wątku szkoleniowym pisałam o tym. Miałam znajomego, który szkolił psy służbowe. On od małego nawet na spacery z psem czasem zabierał kapiszoniaka. Niektórzy przyzwyczajają swoje psy do strzałów właśnie ,,ostrzeliwując" je (nigdy w zmkniętym pomieszczeniu tylko na zewnątrz najlepiej dobrze w ogrodzonym terenie lub na lince). pierwsze strzały powinny być z daleka (potrzebny jest ktoś trzeci) jak pies przestanie zwracać uwagę (bądź zacznie wykazywać inne reakcje niż strach- np. zaciekawienie) to strzelamy z bliższej odległości i tak małymi kroczkami powinniśmy osiągnąć cel. To rady sprzed kilkunastu lat - teraz może szkoleniowcy mają inne sposoby. Ale z Borysem to może być ciężko - bo psiak dorosły i już ze swoim strachem pewnie bardzo ,,zaprzyjaźniony".
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Kasia » 2007-12-18, 20:36

Bosiek panicznie boi sie strzałów, burzy itp. Szanujemy to, nie będę z psem kombinowac. W takim czasie pozwalam mu ułożyc mu się tam, gdzie on ma na to ochote i mimo, ze słyszy strzały zerka na nas czy jest ok...i jakos idze to dalej do przodu.. :roll:
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Cefreud » 2007-12-18, 22:38

ja z Freudem za radą Ani Barbelkowej spędziłam burzę na balkonie i od tej pory strzały i grzmoty nie wywierają na Freudzie wrażenia :-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez meggy » 2007-12-19, 01:20

U nas sylwestrowa noc -trudna noc :-( As i Ben siedza w spizarni -bez okien i udaja ze ich nie ma,Koko spi do gory kolami gdzie popadnie i nie robi jej czy strzelaja czy nie. Ale Niunia-koszmar wskakuje mi na kolanka ,trzesie sie i przytula ,oczy malo z orbit nie wyleza!!!!! Boze mam nadzieje ,ze Adelka bedzie bardziej odporana bo obie mi sie napewno nie zmieszcza :shock: (a w ogole to mamy zaproszenia na bal :-| )
Moze zabiore Niunie -muzyke lubi ;-)
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez Natka i Szisza » 2007-12-19, 01:45

Dla mojej Szyszki będzie to pierwszy Sylwester w życiu i choć burzy się nie boi, ja bardzo się obawiam, że może być ciężko...tym bardziej, że to strachajło numer 1. Miałam spędzać Sylwestra poza domem, ale w związku z moimi obawami o 24 napiję się szampana z niunią :)
Avatar użytkownika
Natka i Szisza
 
Posty: 284
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-02-10, 00:49
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Postprzez marzena » 2007-12-19, 01:48

Na kursie PT, na który chodziłam z Barnabą (bernardynem) było m.in. szkolenie w zakresie reakcji na strzał. Dokładnie w momencie strzału psy dostawaly smakolyk. Barnaba nigdy się nie bał potem ani burzy, ani wystrzałów, w tym fajerwerków. W Sylwestra wychodził na taras, żeby pooglądać sztuczne ognie. U Horacego na kursie nie było takiego punktu w szkoleniu, ale chodzę z nim na spacery w pobliże strzelnicy wojskowej (nie żebym była znowu taka zapobiegliwa - po prostu tam lubi pomaszerować Horacek). No i nie boi się tego rodzaju hałasów, jak na razie. Zobaczymy, jak to będzie w Sylwestra. Z kolei mój pierwszy pies, kaukaz Harnaś, strasznie bał się wystrzałów i burzy. Gdy wychodziliśmy na Sylwestra, przychodzili do nas rodzice, żeby posiedzieć z psem. A i tak o północy, gdy zaczynała się kanonada przewracał choinkę. Chował się bidulek pod drzewem...
marzena
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ania od Berena » 2007-12-19, 09:41

Gdzieś na Dogo był podany sposób stosowany przez Zofię Mrzewińską- odwrażliwiania na strzały o ile dobrze pamiętam. Postaram się znaleźć.
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Aga-2 » 2007-12-19, 11:04

Jako bardzo "mądrzy i doświadczeni" właściciele zabraliśmy Astę na imprezę pt. Oblężenie Malborka. Sami nie mieliśmy pojęcia jak taka impreza wygląda. Przez myśl nam nie przeszło, że tam mogą być tak ogłuszające strzały. I w takiej ilości! Asta miała wtedy ze 3 i pół miesiąca. Czy była wystraszona? No, pewnie komfortu nie odczuwała. My też zresztą nie. Całe widowisko ładne, ale huk niemiłosierny. Stanowczo nie dla psa. Kolejną próbę przeszła Asta podczas pokazów policyjnych na wystawie w Kielcach dwa lata temu. Strzelali tam z kałacha i naprawdę człowiekowi trudno było wytrzymać ten huk.
Nie przypuszczam, żeby te dwa wypadki uodporniły Astę na odgłos wystrzałów, ale faktem jest, że burzy ani innych podobnych odgłosów się nie boi.
Ja mam wrażenie, że pies albo się z takim strachem rodzi albo nie. Nigdy wcześniej nie przygotowywaliśmy swoich psów na takie okoliczności.
Dwa owczarki niemieckie bały się panicznie, a dwie rottweilerki nigdy nie okazywały objawów strachu.
Oczywiście nad sprawami wrodzonymi też można, a może i trzeba popracować, a nie czekać na utrwalenie złych nawyków. Ciekawa jestem czy czyjś pies wykazywał strach początkowo, a po treningu mu przeszło. Napiszcie.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez sylwiaczek » 2007-12-19, 11:41

My aby pomóc Lunie z jej lękami kupiliśmy obrożę DAP która wydziela psie feromony kojące i poza tym tabletki naturalne Serene-UM large breed, które pobudzają wydzielanie serotoniny w organizmie dzięki czemu pies czuje się zadowolony i spokojny. Z tego co wiem, to w Polsce dostępny jest tylko dyfuzor DAP, który wkłada się do gniazdka, obrożę kupiliśmy w UK, a tabletki są dostępne dla małych psów i kotów i trzeba podawać je 3x3 (ale my też zaczynaliśmy od tych). Wiem Natalia, że zaznaczyłaś że nie chcesz faszerować psa środkami uspokajającymi ani nasennymi, ale oba te produkty są 100% naturalne i nie powodują skutków ubocznych ani uzależnienia. Ja widzę ogromną różnicę w zachowaniu Luny przed i w trakcie "leczenia", nie wiem jak zachowa się mała na sylwestra, ale przed oczami mam obaz przerażonej Luny 5-go listopada (święto Brytyjczyków). Strzelano petardami około 3 tyg. wcześniej, ale w sam dzień 5 listopada Luna tylko raz zrobiła siku, bo taka była wystraszona, na siłę poszłyśmy na spacer, który skończył się i tak ucieczką do domu, a Luna załatwienie potrzeb fizjologicznych zostawiła na następny dzień. Naprawdę polecam oba te środki
Avatar użytkownika
sylwiaczek
 
Posty: 408
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-13, 12:17
Lokalizacja: Szkocja
psy: Luna Dark [*], Meggie [*], Seneka [*]

Postprzez DolceVita » 2007-12-19, 11:50

Mój poprzedni pies ON-ek żadnej burzy się nie bał, natomiast w Sylwka okazywał zdenerwowanie, najlepiej czuł się u siebie na legowisku, przy czy mocno sapał i dyszał - po prostu się bał. Jak będzie teraz przy bernusi jeszcze nie wiem, poprzedni Sylwester spędziła przy mamie ( miała wówczas niecały miesiąc), a teraz zobaczymy: burza ani tez błyskawice na nią nie działają chociaż jak większość bernusiów też jest strachajło nr 1, na żaden bal się nie wybieramy bo przecież nie zostawię jej samej, serce by mi pękło. A jak będzie zobaczymy.
DolceVita
Moderator
 
Posty: 902
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 10:55
Lokalizacja: Tarnów
psy: Demi (DolceVita Stróż Zagrody) (*),Mia i Figa

Postprzez Magda » 2007-12-19, 14:20

Aga-2 napisał(a):Ja mam wrażenie, że pies albo się z takim strachem rodzi albo nie.


Patrząc na moje psy dochodzę do podobnych wniosków. Bastka i Dastina nic nie rusza, petarda może im wystrzelić pod samym nosem i zero reakcji. Burza, strzały podobnie. Na naszych poprzednich psach, także żaden huk nie robił najmniejszego wrażenia. Za to Majka - ma już 11 lat - a dalej boi się potwornie :-( Najgorsze są petardy, z burzą jest odrobinę lepiej. Nie może sobie znaleźć miejsca, wciska się w rozmaite dziury, za sofę, za szafkę... biega, dyszy... W Sylwestra zawsze ktoś musi w domu, nie wyobrażam sobie sytuacji, że Majka zostaje sama....
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 3392
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 18:35
Lokalizacja: woj.łódzkie

Postprzez AT » 2007-12-19, 23:20

Anna Rozalska napisał(a):Znając nasze strachliwe berneńczyki podejrzewam, że nawet po tresurze też bałyby się petard.


Aniu pozwól, że zacytuję znane wszystkim słowa A. Heima dotyczące charakteru berneńczyków ,, ...Jest bardzo przywiązany do człowieka, miły, wierny i jak wszystkie psy pasterskie, wyzbyty jakiegokolwiek fałszu czy podstępu. Jest odważny i nieustraszony ale nigdy agresywny..."
Myślę, że mimo wszystko jest wiele berneńczyków które kompletnie mają gdzieś strzały skoro mają nawet IPO III ;-)

Aga-2 napisał(a):Ja mam wrażenie, że pies albo się z takim strachem rodzi albo nie. Nigdy wcześniej nie przygotowywaliśmy swoich psów na takie okoliczności.
Dwa owczarki niemieckie bały się panicznie, a dwie rottweilerki nigdy nie okazywały objawów strachu.
Oczywiście nad sprawami wrodzonymi też można, a może i trzeba popracować, a nie czekać na utrwalenie złych nawyków. Ciekawa jestem czy czyjś pies wykazywał strach początkowo, a po treningu mu przeszło. Napiszcie.


Odnoszę podobne wrażenie. I jestem przekonana, że gdy trafi nam się pies z takim lękiem to powinno się go odwrażliwiać, zwłaszcza jak mieszka się w mieście gdzie sylwester potrafi trwać 3 tygodnie. Chociażby po to, żeby psiak nie męczył się tak jak Borysio i jego Właściciele.
Ja byłam jakiś czas temu na testach psychicznych i tam właścicielka suni mówiła mi, że ostrzeliwała swoją suczkę, żeby ją ,,uodpornić" na strzały. Widziałam jak ta suka zdawała test (5/5) i jej reakcja na strzał była znikoma (spojrzała w stronę strzelającego). Więc Tej Pani się udało uodpornić psa na huki.
A co ja myślę o specjalnych przygotowaniach psów do testów, które teoretycznie mają mówić coś o ich faktycznej psychice to jest już inna bajka...
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-20, 09:54

Borys kiedys nie bał się wybuchów.. Jednak pewnego dnia petarda uderzyła zbyt blisko niego i teraz każda burza, każdy wybuch to dramat.. Pies zaczyna w panice uciekać nie patrząc na nic. Aktualnie wychodzi na krótkie siusiu i koniec. Nie ma mowy o jakimkolwiek spacerze. Serce mu łomocze jak szalone, a w oczach panika.. Ta ludzka bezmyślność.. Jak chcą niech bawią się w Sylwestra, a nie teraz :!:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Anna Rozalska » 2007-12-20, 10:39

Zgadzam sie w zupełności z Wami. W dobrych szkołach tresury na IPO są strzały z pistoletu i petard. Do takiej chodziłam z rottweilerką. W tej do której chodziłam na PT z Lamią czegos takiego nawet na PO nie ma. Pani treserka powiedziała, ze berneńczyk na agresji mógłby potem gryść ludzi ze strachu. W Warszawie już pojawiłysię pierwsze strzały. lamia jak narazie sie nie boi. Po prostu w danej chwili odwracam jej uwagę.
Wcale sie nie dziwię, że pies się boi gdy jakiś sk......... rzuci mu petardę prawie pod łapy.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Następna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości