Jak przetrwać Sylwestra...

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez ewazoltowska » 2012-12-30, 20:14

Ella masz rację,ale moj psiak pierwszego sylwestra zupełnie bezstresowo .Ale w następnym jacyś xxxxxx odpalili petardę na klatce schodowej i ten huk do teraz skutkuje strachem przy wystrzałach.
Moze sie mylę ale większośc Bernów zaliczyłatesty psychiczne i chyba nie powinno być problemu z lękami "sylwestrowej nocy".
Avatar użytkownika
ewazoltowska
 
Posty: 2001
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-02, 11:03
Lokalizacja: bydgoszcz
psy: Bey w typie BPP

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Anirysova » 2012-12-31, 11:25

ewazoltowska napisał(a):Moze sie mylę ale większośc Bernów zaliczyła testy psychiczne i chyba nie powinno być problemu z lękami "sylwestrowej nocy".

Z tego co wiem np. ostatnio w Kielcach na testach w ogóle nie strzelali (testy były na ringu obok ringów na których były oceniane psy), więc z tym jest różnie.
A z wiekiem też może się to zmieniać. Niektóre psy na starość zaczynają bać się burzy. Nasz King do 2 lat akurat huków nie bał się wcale, a teraz na spacerach nie boi się, gdy gdzieś ktoś strzeli, a w domu bardzo (pojawiło się to nagle nie wiadomo dlaczego). Od zeszłego roku kilka dni przed sylwestrem dostaje takie tabletki: http://www.krakvet.pl/seidla-stress-pre ... 18214.html i nawet działają.
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez marieanne » 2012-12-31, 11:26

Anirysova napisał(a):
ewazoltowska napisał(a):Moze sie mylę ale większośc Bernów zaliczyła testy psychiczne i chyba nie powinno być problemu z lękami "sylwestrowej nocy".
Z tego co wiem np. ostatnio w Kielcach na testach w ogóle nie strzelali, więc z tym jest różnie.

Strzelali, strzelali - w kazdym razie pierwszego dnia, jak mysmy robili <tak>
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez monarucza » 2012-12-31, 15:48

Zgadzam się z Anią.
cyt. za Aniryski:
A z wiekiem też może się to zmieniać. Niektóre psy na starość zaczynają bać się ....
U nas było podobnie. Przez 7 lat nie wiedzieliśmy co to są strzały. Od ponad 2 lat z wiekiem, niestety wystrzały petard są dla suni są bardzo tresujące. W centrum miasta można powiedzieć , że ciągle ktoś strzela :( . Z jednej strony kończą to z drugiej im ,,odpowiadają" tym samym i tak przez cały dzień. Na szczęście nie ma konieczności podawania leków, ale komfort spacerów w okresie noworocznym pozostawia wiele do życzenia. Są to tak zwane SIK - spacery. Jak sobie radzimy?
Absolutnie nie można psa w tym okresie puszczać luzem, wszystkie okna pozamykane, cały czas coś gra w domu: TV lub radio, światła na maksa zapalone w noc sylwestrową w celu zmniejszenia błysków. No i generalna zasada nieużalania się nad psem. Zero reakcji, bo rozczulanie się, zagadywanie i głaskanie potęguje strach u psa.
Avatar użytkownika
monarucza
 
Posty: 495
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:25

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez ewazoltowska » 2012-12-31, 16:26

Bey reaguje nawet na głosniejsze stuknięcie. Na dzisiejszą noc kupilam dodatkowo ADAPTIL w sprayuhttp://www.krakvet.pl/ceva-adapti ... 10786.html. Kilka psinięc na miejsca gdzie lubi polegiwać i jak narazie strzały go g...obchodzą ale nie jest ospały zachęcony do zabawy bierze udział,nawet smaczki są ok nie ma dyszynia,ślinotoku.Oby tak dalej. /na mnie chyba tez podziałal bo jestem senna <hahaha> /
Avatar użytkownika
ewazoltowska
 
Posty: 2001
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-02, 11:03
Lokalizacja: bydgoszcz
psy: Bey w typie BPP

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Anirysova » 2013-01-01, 12:29

Czytałam też, że niektóre psy mają tak wrażliwy słuch, że głośne dźwięki odczuwają jako ból i na takie psy żadne środki uspakające nie zadziałają, zawsze będą reagować ucieczką, biedne. U nas na osiedlu tak strzelali, że aż domy się trzęsły, my na dole mieliśmy opuszczone rolety i psy sobie spały.
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez DolceVita » 2013-01-01, 12:41

My wraz z przyjaciółmi i psiakami ( 8 osób i 9 psiaków) aby zminimalizować stres naszych pociech w tą Sylwestrową noc uciekliśmy z miasta na nocny spacer w głęboki las. Godzinny marsz, dotarcie o północny na piękną polanę, szampan, życzenia , gadu-gadu i powrót do samochodów.Na dalekie miejskie odgłosy petard psiaki nie reagowały. Cudownie spędzone nocne 4 godziny. :-D :-D
DolceVita
Moderator
 
Posty: 902
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 10:55
Lokalizacja: Tarnów
psy: Demi (DolceVita Stróż Zagrody) (*),Mia i Figa

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Patison » 2013-01-01, 14:52

Nasz pierwszy Sylwester był na szczęście mało stresujący. Bazyl na strzały i odgłosy petard nie reaguje. Uciekliśmy trochę od hałasu i poszliśmy na Szyndzielnię zobaczyć miasto z góry. Nie było tam tak bardzo słychać wystrzałów.
Jeden większy błysk spowodował, że pies wylądował na moich kolanach i już do końca siedziałam na śniegu z futrzakiem na sobie (przynajmniej miałam ogrzewacz :D)
Avatar użytkownika
Patison
 
Posty: 55
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-03-29, 13:12
psy: Berneński Pies Pasterski - Bazyl

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez beta68 » 2013-01-01, 17:39

Collin był z nami w domku i na strzały (dość głosne i częste- zasługa dzieci sasiadów) nie reagował. Wczesniejszej nocy sasiad odpalił kilka petard, abysmy wszyscy mogli sprawdzić wytrzymałość naszych psiaków i okazało się, że naszym samcom tabletek nie trzeba.
Pierwszy raz wszedł pod stół przy którym biesiadowalismy ze znajomymi i słodko przespał noc.
Avatar użytkownika
beta68
 
Posty: 525
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-30, 00:43
psy: Collin
Hodowla: z Abra- ber

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Elmo » 2013-01-01, 18:57

Za to u nas odwrotnie- w zeszłym roku Borys zupełnie nie bał się wystrzałów, nie robiły na nim żadnego wrażenia, zero reakcji. A w tym roku- niby nie było jakiejś paniki, ale ogon podkulony, oczy wystraszone, ciche popiskiwania... Nie mamy pojęcia, co mogło tak zmienić jego zachowanie- huków nie bał się nigdy. <bezrady2>
Avatar użytkownika
Elmo
 
Posty: 1322
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-09, 21:30
Lokalizacja: Płock
psy: Etap i... :]
Hodowla: Majowy Skarbiec

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Justynka » 2013-01-01, 20:01

Pako nie reaguje na wystrzały. W Sylwestra na spacerze ktoś nie daleko nas odpalił jakąś głośną petardę, tylko się spojrzał ze zdziwieniem , a później już nie reagował, ważniejsze było niuchanie trawy..
W domu nie ma żadnej reakcji. W sumie to już 3. sylwester Pako i mam nadzieję, że Sylwester pozostanie dla niego bezstresowy.
Avatar użytkownika
Justynka
 
Posty: 1017
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-18, 09:15
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pako

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Ella » 2013-01-01, 21:31

Jokasta huku petard i błysków w ogóle się nie bała,wręcz przeciwnie,budziły jej zainteresowanie i koniecznie chciała wyjść z nami do ogródka o północy, aby sprawdzić co się dzieje-i tam razem z nami obserwowała wszystko machając ogonem <hura> .Tylko raz silny huk tuż obok trochę ją przestraszył,podkuliła ogon,ale za nic nie chciała wrócić ze mną do domu.
Wróciliśmy wszyscy razem,a nasza panienka, jak gdyby nigdy nic ,zasnęła na swoim legowisku i smacznie spala do 9.00 :-D
Bardzo bym chciała,żeby każdy sylwester tak wyglądał...
Avatar użytkownika
Ella
 
Posty: 1797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-01-01, 01:57
Lokalizacja: Czeladź(Śląskie)
psy: JOKASTA i BAILA MORENA (DSPP)
Hodowla: Swiss Diamond FCI

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Renata.P » 2013-01-02, 00:11

U Nas dziwnie, bo staruszek Rico kiedyś strasznie bał się wystrzałów a od trzech lat nie robią na nim wrażenia,mimo swoich prawie 11 lat słuch ma dobry,za to Aron boi się panicznie i wczoraj myślałam że go stracę <cry> po prostu bałam się że się udusi.Aron z powodu swojej choroby ciężko oddycha a gdy się zdenerwuje albo jest podniecony nie może złapać oddechu,bałam się że nie doczeka rana,przeżyłam horror.Cały czas siedział przyklejony do mnie,dzisiaj już trochę lepiej ale jeszcze trochę strzelają.
Avatar użytkownika
Renata.P
 
Posty: 585
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-07-30, 19:39
Lokalizacja: Grodzisk WLKP
psy: Rico,Cherry,Aron,Castro
Hodowla: Cherrylady

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez jbeata » 2013-01-02, 00:20

Moje "dziewczyny " przed północą dostały po kości i zajęły się ogryzaniem, były czujne ale.....kość nie mogla czekać <tak> :-) było ok.
Avatar użytkownika
jbeata
 
Posty: 2942
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-07-28, 20:37
Lokalizacja: śląskie
psy: Pola,Rose,Klara,Beauty,Phoebe,Rolex, Erotica (*)
Hodowla: Mocne Góralki

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Barbel » 2013-01-02, 17:57

Barbel mnie w tym roku zaskoczył. Wystrzałów zaczął się bać po pierwszym roku życia - rzucona mu pod łapy petardka (taka "pszczółka") przez rozwydrzone bachory zrobiła swoje. Potem w kanonadę sylwestrową było ziajanie, chowanie sie pod choinką i włażenie w ciemny kąt. Do tego roku. Brak ziajania, nastawienie uszu, raz lądowanie między fotelami ( jak strzelili obok domu), o północy już nie mogłam mieć swiatła i TV (bo nieletni gość spał), wiec Barbellos władował sie pod łóżko, zwinął w kłebek, położył łeb na podłogę i... spokój. Żadnego kotłowania. Około 4 rano postanowił wypełznąc, wiec musiałam mu pomóc bo tam bez problemów to sie Lucjan mieści, a nie on. Ale w ramach slizgu po panelach poszło sprawnie.
Renia - moze on jak Riko - w marcu będzie miał w końcu 9 urodziny...
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Bożena od Pretora » 2013-01-02, 18:12

Mój Pretor nigdy nie bał się petard. Tegoroczną noc sylwestrową przespał wywrócony do góry brzuchem :)
Avatar użytkownika
Bożena od Pretora
 
Posty: 760
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 18:20
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pretor[*] Ramzes

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Barbel » 2013-01-02, 18:56

Bożena od Pretora napisał(a):Mój Pretor nigdy nie bał się petard. Tegoroczną noc sylwestrową przespał wywrócony do góry brzuchem :)

Jak Lucjan i kocica.
Szariki dwa.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez asienka » 2013-01-02, 19:56

Czesia dwa pierwsze sylwestry w swoim zyciu przeszla zupelnie obojetnie, od zeszłego roku jest zle, w tatym roku w dniu sylwestra przez 20 h nie wychodzila na pole, nie sikala, spedzala czas glownie na ziajaniu i chodzeniu z kata w kat! w tym roku po porozumieniu z wetem( mamy bardzo rozsadnego weta+moje medyczne doswiadczenie) dostala Luminal, 3 x dziennie od wigilii bo wtedy u nas zaczely sie regularne wystrzaly!tydzien minal dosc spokojnie, psica byla w stanie zasnac i isc spokojnie na spacer!samego sylwestra spedzila na wsi z Andym&Brunem, dzisiaj pierwszy dzien bez tabletek i jest ok chociaz jeszcze jacys xxxxx strzelaja!
Avatar użytkownika
asienka
 
Posty: 595
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-24, 22:50
Lokalizacja: Kraków
psy: Chelsea

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez SwissW » 2013-01-02, 19:56

Barbel napisał(a):
Bożena od Pretora napisał(a):Mój Pretor nigdy nie bał się petard. Tegoroczną noc sylwestrową przespał wywrócony do góry brzuchem :)

Jak Lucjan i kocica.
Szariki dwa.


Zupełnie jak mój Riko- zero stresu :radocha2:
Ostatnio edytowano 2013-01-02, 20:44 przez SwissW, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
SwissW
 
Posty: 1584
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-09, 14:04
Lokalizacja: Zegrze
psy: Bobi i Riko

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Barbel » 2013-01-02, 20:05

Barbel był zamkniety teraz w sypialni, bo kolęde mieliśmy. No i jakis idiota odpalił petardę za oknem. Barbel drap w drzwi - to otworzyłam - zaparkował pod kolanami Wielebnego i spokój :-D Teraz żebrze o żarcie. Barbel oczywiście, (nie Wielebny).
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości