Agresja... Wobec wszystkich.

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez schizka » 2008-05-17, 18:57

Witam. :)
Od ponad 1,5 tyg. jestesmy wlascicielami 2 mies. szczeniecia Bernenskiego Psa Pasterskiego.
Do tej pory byl psem idealnym, jednak cos sie zmienilo. Zrobil sie troche nerwowy i agresywny.
Zaczelo sie od zniecierpliwienia podczas szkolenia klikerem. Warczal, i gryzl po nogach, kiedy nie dostawal smakolyka, i nie wiedzial, czego dokladnie od niego wymagam.
Teraz jest juz tylko gorzej - nie mozna go czesto nawet poglaskac, chyba ze jest spiacy, bo marszczy pysk, warczy, szczeka, i wgryza sie w co popadnie, nawet w twarz. I to do krwi. :\
Dodam, ze do tej pory nie dostal ani jednego klapsa. Az do dzisiaj, kiedy nie moglam go odczepic od ramienia...
Nie jest tez mieszancem, czy psem bez rodowodu - pochodzi z dobrej hodowli.
Czy moge liczyc na drobna pomoc? Moze to tylko szczeniecy okres, i to normalne? Boje sie tylko, ze kiedy bedzie duzym psem, skonczy sie to tragicznie...
Avatar użytkownika
schizka
 
Posty: 18
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 21:26

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez Tess » 2008-05-17, 19:37

Nigdy dotąd nie spotkałam się z takim przypadkiem. Może spróbuj skontaktować się z behawiorystą? Napisz skąd jesteś - postaram się podesłać namiary.
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez meggy » 2008-05-17, 19:37

To nie jest normalne! Moze malego cos boli ? moze jest chory?
Ostatnio edytowano 2008-05-17, 20:18 przez meggy, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez schizka » 2008-05-17, 20:01

Tess - jestem z Warszawy. :)
Meggy - tez sie zastanawialam, czy mu cos nie dolega... Ale mimo wszystko jest zywy i energiczny, wiec to nie moze byc nic powaznego. Apetyt ma... I tak niedlugo czas sie zaszczepic, z tego co pamietam, wiec weterynarz dodatkowo go sprawdzi. :p
Avatar użytkownika
schizka
 
Posty: 18
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 21:26

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez meggy » 2008-05-17, 20:13

To moze jakis blad przy szkoleniu za intensywnie moze bylo jak na szczeniaka,kurcze dziwnie :roll:
wiesz co wysle Ci nr telefonu na PW do trenera psow zajmuje sie rowniez :-> problemami z psam
Ostatnio edytowano 2008-05-17, 20:18 przez meggy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez Przemo » 2008-05-17, 20:16

a mnie to przypomina ze sluchu naszego freuda .....
albo blad przy nauce.
Avatar użytkownika
Przemo
 
Posty: 2830
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 16:58
psy: Bera(*)

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez lidia i forest » 2008-05-17, 20:38

Jak by nie było napisane ,że to berneńczyk to bym w to nie uwierzyła bo to na pewno niespotykane wiadomo jak każdy szczeniak może trochę podgryzać przy zabawie ,ale nie tak jak piszesz ,myślę ,że on po prostu tak żle reaguje na klikier. Trzeba nad tym szybko zapanować .
Avatar użytkownika
lidia i forest
 
Posty: 671
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-06-07, 15:50
Lokalizacja: Jawiszowice

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez maat » 2008-05-17, 20:51

Podczas szkolenia klikerem ( kształtowania) trzeba uważać, żeby nie doprowadzać do frustracji psa. Jeśli pies nie słyszy kliknięć i zawiesza się, kliknij cokolwiek i nagródź. Sesje muszą być króciutkie, parę kliknięć i odreagowane zabawką albo kością do gryzienia.

Wydarzyło się kiedyś, gdy mój pierwszy berneńczyk był u mnie zaledwie kilka dni, że go zostawiłam na 15 min w domu, gdzie na piętrze pracowali robotnicy przy remoncie. I jak wróciłam, zastałam istną furię a nie szczeniaka. Tak jak opisujesz, warczał i gryzł bez opamiętania.
Prawdopodobnie panowie wykorzystali moją nieobecność i pobawili się z psiakiem tak, jak wiejscy chłopcy bawią się z psami żeby był "zły". Był skrajnie rozdrażniony.
Włożyłam grube ubranie i ze dwie godziny siedziałam na podłodze mówiąc do malca cichym łagodnym głosem i podtykając w ząbki pluszowe zabawki. Nie bawiłam się- te zabawki były po to, żeby nie gryzł mnie. Jak troszkę się zmęczył , głaskałam i klepałam po brzuszku uspokajająco.
Ten szczeniak wyrósł na wybitnie lagodnego i radosnego psa.
Takie fazy szaleństw zdarzały się u innych moich szczeniaków. Najczęściej, gdy były bardzo zmęczone. Wtedy siadałam przy posłaniu i uspakajałam brzdąca czasem na moment przytrzymując, ale nie za grzbiet, tylko obejmując za klatkę piersiową i puszczając natychmiast gdy przestawał wierzgać.
Pomyśl, czy zaskoczona takim zachowaniem, nie utrwalasz tego. Na przykład siedzisz przy komputerze, szczeniak podbiega i zaczyna gryźć Twoją nogę, więc przerywasz prace i ...cokolwiek : krzyczysz albo zaczynasz jakąś akcję. Pies dostał to co chciał - Twoją uwagę. Jak tylko delikatnie trącał to człowiek nie reaguje, jak zawarczy i ugryzie, to...fajnie jest :-P
Inną przyczyną może być brak możliwości odpoczywania. Ludzie ciągle bawią się z psem, ciągle ktoś wymyśla mu zabawy, pies jest tak nakręcony, że nie potrafi przestać. Takiemu malcowi najlepiej jest wprowadzić sztywny plan dnia. Sztywny nie koniecznie co do godzin, ale co do następstwa wydarzeń. Na przykład : po spacerze z a w s z e jest jedzenie a potem z a w s z e odpoczynek przez godzinę w zamkniętym pomieszczeniu itd.
Pies w tym wieku bardzo dużo śpi. Po dwugodzinnej aktywności conajmniej godzina zupełnego spokoju. Naucz go odpoczywać zdala od kręcących się ludzi - nie pod stołem ale w zamkniętym pokoju.
Kup potworowi wielką kość do gryzienia, albo Kong-taką zabawkę gdzie do środka daje się coś do wylizywania.
Ucz odporności na frustrację - nie dawaj jedzenia do miski, tylko podawaj z ręki po kuleczce za popatrzenie na Ciebie - za cokolwiek. Nie dawaj się wyprowadzić z równowagi.
Nie przerażaj się, wszyscy mieliśmy ręce i nogi pokłute przez te szpile. Jeśli tylko nie popełni się większego błędu, to wszystko minie
Nie wiem, co jeszcze mogę poradzić. Chyba - poklep maleństwo leciutko ode mnie :lol:
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez schizka » 2008-05-17, 22:07

meggy - dzieki serdeczne za telefon. :)
lidia - hmm, tylko, ze to dzieje sie zawsze, kiedy cos mu nie pasuje, kiedy jest zdezorientowany, nawet kiedy sie bawi. A zrezygnowalam z jakiegokolwiek szkolenia dopoki sie troche nie ogarnie, i trwa to juz od jakis 3-4 dni. :)
maat - dziekuje, za wszystkie rady - postaram sie nie okazywac mu uwagi, gdy bedzie mnie zaczepial - chociaz nie bedzie to latwe. :) Co do braku odpoczynku, mysle, ze nie jest to problem. Na ogol jest wlasnie tak, ze spedza czas ze mna przez godzine, a potem ma czas by pospac, polezec, czy zjesc, zaleznie od pory dnia.

Coz, mam nadzieje, ze uda mi sie go jakos uspokoic. :)
Avatar użytkownika
schizka
 
Posty: 18
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 21:26

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-05-17, 22:30

Galwiniasty też był "nadpobudliwy". Potrafił złapać zębami, szarpać i nie chciał puścić. Zachowywał się tak wtedy gdy słyszał słowa typu nie lub fe. Na dzień przed moją ustną maturą użarł mnie w policzek :roll: :roll: Nie powiem jak wyglądałam :roll: :roll:
Cierpliwość i spokój.. To jedyne co może Wam pomóc. Wszystko będzie ok :-D
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez maat » 2008-05-17, 22:49

schizka napisał(a):meggy - dzieki serdeczne za telefon. :)
l
maat - dziekuje, za wszystkie rady - postaram sie nie okazywac mu uwagi, gdy bedzie mnie zaczepial - chociaz nie bedzie to latwe. :) Co do braku odpoczynku, mysle, ze nie jest to problem. Na ogol jest wlasnie tak, ze spedza czas ze mna przez godzine, a potem ma czas by pospac, polezec, czy zjesc, zaleznie od pory dnia.

Coz, mam nadzieje, ze uda mi sie go jakos uspokoic. :)

Chodzi nie o ignorowanie go zupełnie, tylko gdy się awanturuje. Szkolenia nie przerywaj, tylko zaobserwuj co go frustruje.Maluch potrzebuje dużo ćwiczeń z Tobą, nie samopas. Powodzenia.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez Anuta » 2008-05-18, 13:54

2 mies. Bernus to jeszcze bardzo male psie dziecko. Wymaga duzo spokoju i cierpliwosci. Jego uklad nerwowy jest jeszcze bardzo niedojrzaly. Potrzebuje oparcia w Tobie i duzu, duzo spokoju, szczegolnie, gdy jest zmeczony i potrzebuje snu. Musisz go wyciszac, przytulic, posmerac tam gdzie lubi najbardziej i najlepiej uspic, aby wypoczal.
Nie irytuj sie i bron Boze nie bij psa. Tylko spokoj Was moze uratowac (oboje) i konsekwencja.
Nie wszystkie psy toleruja kliker. Przy szkoleniu Astry musielismy z niego zrezygnowac. Skonczylo sie zlotym medalem PT.
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez schizka » 2008-05-24, 21:27

Zauwazylam cos ciekawego. :)
Od kilku dni, byl juz bardzo spokojny. Gryzl, mocno, jak to szczeniecia, ale nie wpadal w furie, i nie warczal.
Spedzalam z nim czas glownie na dworze, do domu wchodzil tylko na noc, no i kilka razy w ciagu dnia.
Dzisiaj po raz pierwszy spedzil w kuchni troche wiecej czasu, bo zimno bylo, zreszta, nie chcialam, zeby latal po ogrodzie sam.
Nie poznalam go - w jednej chwili zmienil sie zupelnie.
Gryzl wszystko i wszystkich, a na probe dotkniecia, czy poglaskania, reagowal przerazliwie glosnym warczeniem. :|
Nie wiem, moze po prostu nie odpowiada mu zamknieta przestrzen?
Avatar użytkownika
schizka
 
Posty: 18
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 21:26

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez marzena » 2008-05-25, 01:40

Mój bernardyn, gdy był mały, zachowywal się podobnie. Gryzł, warczał, karcił nas, kiedy coś robiliśmy nie po jego myśli. Nie dawal sobie założyć obróżki - strasznie wtedy kąsał; przyczepiał się do nogawek od spodni i jechał po podłodze, bo nie chciał puścić; przed furtką do domu po spacerze kładł się na środku drogi na plecach, wił się i wierzgał jak nieznośne dziecko i gryzł, gdy chciałam go podnieść; często wpadał w furię i gryzł na oślep a spojrzenie miał takie jakby się czegoś strasznie bał, albo nienawidził. Bałam się go wtedy. A czasami był słodkim misiem - samą miłoścą. Przeczytałam wtedy parę książek o zachowaniu psów i ustalaniu hierarchii w stadzie, próbowałam znalezione tam rady wprawić w czyn, ale efekty były znikome, albo żadne. Wytrzymaliśmy tak parę miesięcy, aż, gdy pies miał 4,5 miesiąca musieliśmy wezwać do domu behawiorystę. Był u nas może godzinę - może dwie, "pogadał" z psem, poćwiczył "siad" i "waruj", nauczył nie brać jedzenia z prawej ręki, wyraźnie dał do zrozumienia co to znaczy słowo "fe". Nie szarpał psa, nie podnosił głosu i właściwie do dziś nie wiem, co tak naprawdę zrobił, ale pies się zmienił. Gdybyśmy byli bardziej konsekwentni i postępowali dokładnie zgodnie z zaleceniami mielibyśmy pewnie w domu aniołka a tak to mieliśmy fajnego, choć charakternego przyjaciela. Później poszliśmy jeszcze na kurs PT.
Opowiadam tę historię, bo na swoim przykładzie wiem, że czasami, nie mając odpowiedniej wiedzy, po prostu możemy sobie nie poradzić. I wtedy warto zwrócić się po pomoc do fachowca. Czasami jest to konieczne.
marzena
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez Cefreud » 2008-05-25, 10:34

Schizka-a skąd jesteście?Może warto najpierw zrobić jakieś badania,zeby wykluczyć,ze nagłe ataki agresji nie są spowodowane nagłym atakiem bólu( coś jak kolka-łapie gwałtownie itp).
Jesli wykluczyła bym podstawę chorobową skontaktowała bym się z behaviorystą- w Krakowie działa fundacja AmiChen gdzie przyjmuje Andrzej Kłosiński
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez schizka » 2008-05-25, 13:29

Jestesmy z Warszawy.
Co do jakichkolwiek chorob... Bylismy rowno tydzien temu u weterynarza ( przygody zoladkowe mial ) badania wszystkie nie byly specjalnie szczegolowe, ale wet powiedzial, ze nic zlego nie widzi.

No coz, jesli w najblizszym czasie nic sie nie zmieni, to faktycznie przyjdzie sie nam skontaktowac z behawiorysta.
Avatar użytkownika
schizka
 
Posty: 18
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 21:26

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez Cefreud » 2008-05-25, 21:07

ale żadnych usg,badań diagnostycznych krwi nie robiliście? Z tego co mowiła mi Ewelina zdarza się,ze psy tak reagują na ból.Masz SGGW więc wszystko masz na miejscu-ja bym tam podjechała.
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Agresja... Wobec wszystkich.

Postprzez saganka » 2008-05-25, 22:12

Ja bym posluchala Karoliny (Cefreud). Z Twojego opisu wynika, ze on sie zachowuje jak przy zagrozeniu - zwierzaki czesto tak reaguja na bol, albo inne oznaki choroby, ktorych my nie widzimy. Kiedys moja kotka zlamala noge, lezala i probowala atakowac wroga, ktorego nie bylo, czyli ten bol w lapie. Tak jakby myslala, ze to ktos na zewnatrz, a nie w niej.. Nie potrafie tego inaczej opisac.
saganka
 
Ostrzeżeń: 0


Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości