Mam nastepujacy problem:
jutro zostaniemy wlascicielami 11 tyg. Appka, a najblizsza rodzina posiada niewiele ponad rocznego Chihuahue, jest wiec pies, z ktorym nasz bedzie mial najbardziej intensywny, choc niezbyt czesty kontakt (m.w. 1 w m-cu, ale z noclegiem).
Tzn. to nie jest jeszcze ten problem

Chodzi o to, ze ten Chihuahua jest strasznie rozbestwiony, ropieszczony do granic mozliwosci. Wlasciwie to on rzadzi w domu, cala rodzina mu ulegla. Je ze stolu, siedzac na kolanach, a nawet jest karmiony bezposrednio z ust! Podobno inaczej nie chce


Obawiam sie teraz naszych wspolnych spotkan, bo zupelnie nie wiem jak uchronic naszego malego przed tak dominujacym, zaczepnym psem, chociaz tak niewielkim. Boje sie, ze moze go wystraszyc i zupelnie zdominowac, raczej watpie, zeby potraktowal naszego jak szczeniaka, przeciez nasz jest od niego 3 razy wiekszy. Nie chcialabym zwlaszcza, zeby u nas, na terytorium Appka, zachowywal sie jak szef. Nasz Appek przeciez jeszcze zupelnie zielony, nie sadze, zeby sobie sam poradzil.

Co mozemy zrobic, zeby naszego malucha chronic, badz pomoc mu ustalic w miare zdrowe relacje? Zeby kazde spotkanie nie zamienialo sie w pole bitwy?
Na wspolprace wlascicieli Chihuahu`y raczej nie moge liczyc.

Bede wdzieczna za wszelkie sugestie, bo zupelnie nie mam pojecia jak to rozegrac!