Appenzeller a Chihuahua

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Fenka » 2008-06-20, 22:32

Witam!
Mam nastepujacy problem:
jutro zostaniemy wlascicielami 11 tyg. Appka, a najblizsza rodzina posiada niewiele ponad rocznego Chihuahue, jest wiec pies, z ktorym nasz bedzie mial najbardziej intensywny, choc niezbyt czesty kontakt (m.w. 1 w m-cu, ale z noclegiem).
Tzn. to nie jest jeszcze ten problem :-P
Chodzi o to, ze ten Chihuahua jest strasznie rozbestwiony, ropieszczony do granic mozliwosci. Wlasciwie to on rzadzi w domu, cala rodzina mu ulegla. Je ze stolu, siedzac na kolanach, a nawet jest karmiony bezposrednio z ust! Podobno inaczej nie chce :-/ Warczy, gdy ktos chce usiasc na kanapie w tym samym czasie kiedy on tam jest, itd. Najgorsze jest to, ze jest bardzo zadziorny i szczekliwy i nie reaguje na zadne komendy, no chyba, ze mu sie zachce. Dla jego wlascicieli to tylko niewinne zabawy, bo "on przeciez taki slodki i malutki, muchy by nie skrzywdzil"! :evil:
Obawiam sie teraz naszych wspolnych spotkan, bo zupelnie nie wiem jak uchronic naszego malego przed tak dominujacym, zaczepnym psem, chociaz tak niewielkim. Boje sie, ze moze go wystraszyc i zupelnie zdominowac, raczej watpie, zeby potraktowal naszego jak szczeniaka, przeciez nasz jest od niego 3 razy wiekszy. Nie chcialabym zwlaszcza, zeby u nas, na terytorium Appka, zachowywal sie jak szef. Nasz Appek przeciez jeszcze zupelnie zielony, nie sadze, zeby sobie sam poradzil. :-?
Co mozemy zrobic, zeby naszego malucha chronic, badz pomoc mu ustalic w miare zdrowe relacje? Zeby kazde spotkanie nie zamienialo sie w pole bitwy?
Na wspolprace wlascicieli Chihuahu`y raczej nie moge liczyc. :-(
Bede wdzieczna za wszelkie sugestie, bo zupelnie nie mam pojecia jak to rozegrac!
Avatar użytkownika
Fenka
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-14, 22:42
psy: Argon vel Dream Šťastná Berjanka

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez anula » 2008-06-20, 22:35

A musisz ich gościć? Mnie już się nóż w kieszeni otworzył. Swoją drogą, dobrze że nie mają rotka albo takiego ONka. :roll: Chyba powinnaś jasno postawić sprawę, że albo pilnują swojego rozpuszczonego psa albo drzwi są otwarte. Inaczej nerwy Cię zeżrą a i tak nie uchronisz swojego kluska.
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez AT » 2008-06-20, 23:13

no to ja miałam podobna sytuację z pekinczykiem mojej Bratowej.
Bajka jak to pekińczyk jest przekonana o tym, że jest królem wszechświata i w towarzystwie człowieka zachowuje się bardzo pewnie (z własnych obserwacji wiem, że pozbawiona ludzkiego ,,oparcia" nie jest już taka bojowa ;-) )
Panienki poznały się jak Mufka miała niecałe cztery miesiące no i jak na berna przystało w tym wieku była już duuuużo większa od pekińczyka. Reakcja Bajki była ,,do boju" jednak Mufka sobie z tego zupełnie nic nie robiła - ani nie uciekała ze strachem ani nie atakowała przyjęła postawę którą dobrze opisuje cytat z pewnego filmu ,,my ich tak długo będziemy kochać aż oni nas pokochają" ;-) . Dziś mogę powiedzieć, że ta mufkowa metoda przyniosła świetne rezultaty i dziewczynki się juz prawie przyjaźnią ;-) . trzeba się trzymać podstawowej zasady - nie ingerować w to co robią psy, one powinny się same dogadać i ustalić hierarchię. nie brać kurdupla na ręce w momencie gdy ,,atakuje" szczeniaka nie chwalić go gdy na niego warknie. My w momencie gdy na przykład Bajka będąc na rękach u kogoś szczeknęła lub warknęła na Mufkę odstawialiśmy ją natychmiast na podłogę. jeśli znajomi tego nie zrozumieją to w przyszłości ich pies może być bardziej poszkodowany - bo nie oszukujmy się apek co prawda gabarytowo mniejszy niż berneńczyk ale chihuahua w konfrontacji z dorosłym osobnikiem szanse ma raczej marne ;-)
Przypomniało mi się jeszcze jak na szkoleni instruktor opowiadał historyjkę o ,,małym, nieszkodliwym piesku" jamniczku któremu wolno było wszystko. przestał być nieszkodliwym pieskiem w momencie gdy ugryzł swojego pana w twarz tak, że ten prawie stracił oko...
Acha i najlepiej by było gdyby pieski się poznały najpierw na neutralnym terenie - poza Waszym mieszkaniem.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Fenka » 2008-06-20, 23:48

anula napisał(a):A musisz ich gościć?

Niestety, jak juz wspomnialam, to najblizsza rodzina, wiec unikanie ich przez nastepnych "pare lat" (mam nadzieje, ze parenascie!) nie wchodzi w rachube. :-P
Avatar użytkownika
Fenka
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-14, 22:42
psy: Argon vel Dream Šťastná Berjanka

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Fenka » 2008-06-20, 23:54

AT napisał(a):Acha i najlepiej by było gdyby pieski się poznały najpierw na neutralnym terenie - poza Waszym mieszkaniem.

Tez o tym myslalam, ale to technicznie raczej nie do wykonania, poniewaz mieszkamy daleko od siebie i jak juz sie odwiedzamy na zmiane raz w m-cu, to zawsze albo u nas albo u nich i na caly weekend. :-/
Avatar użytkownika
Fenka
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-14, 22:42
psy: Argon vel Dream Šťastná Berjanka

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Anuta » 2008-06-21, 00:04

Mysle, ze niepotrzebnie sie martwisz. Pieski po swojemu ustala kto jest szefem. I jesli nawet poczatkowo dominowac bedzie Chilka, to nie musi tak byc na zawsze. Postaw na nature, ona na prawde jest bardzo madra.
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Fenka » 2008-06-21, 00:06

Mam nadzieje, ze nasz Appek tez zastosuje mufkowa metode! :mrgreen:

Na szczescie spotkamy sie najwczesniej za m-c, mysle wiec, ze do tego czasu klusek troche okrzepnie.

Dziekuje za odpowiedzi i pozdrawiam!
Avatar użytkownika
Fenka
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-14, 22:42
psy: Argon vel Dream Šťastná Berjanka

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez AT » 2008-06-21, 00:38

Fenka napisał(a):
AT napisał(a):Acha i najlepiej by było gdyby pieski się poznały najpierw na neutralnym terenie - poza Waszym mieszkaniem.

Tez o tym myslalam, ale to technicznie raczej nie do wykonania, poniewaz mieszkamy daleko od siebie i jak juz sie odwiedzamy na zmiane raz w m-cu, to zawsze albo u nas albo u nich i na caly weekend. :-/

to jest możliwe - wystarczy, że kiedy się spotkacie zanim pies odwiedzający wejdzie do mieszkania (lub ogrodu nie wiem gdzie mieszkacie)tego drugiego, wyjdziecie z pieskami na wspólny spacer - ulica przed domem to jest już zazwyczaj neutralny teren ;-)
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Fenka » 2008-06-21, 00:51

Dobry pomysl! Myslalam, ze cale pierwsze spotkanie ma przebiec na neutralnym terenie. :roll:
A taki spacer przed wejsciem do domu na pewno da sie zorganizowac. :-)
Avatar użytkownika
Fenka
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-14, 22:42
psy: Argon vel Dream Šťastná Berjanka

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Cefreud » 2008-06-22, 20:14

zanim wpuszczę do mieszkania kogoś z psem schodzę po niego pod blok.Tam psy się obwąchają,popyskują a w domu już nie ma problemu.Tak zawsze robie i jak na razie działa(poza powarkiwaniem Anubka na Freuda liżącego jego koty :mrgreen: )
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Fenka » 2008-06-22, 23:20

Bardzo dziękuję za wszystkie rady! :-D

Tak źle chyba nie będzie jak się obawiałam, bo nasz maluch wcale nie taka sierota na jaką wyglądał! :-P :lol:
Już pokazał pazurki :lol:
Avatar użytkownika
Fenka
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-14, 22:42
psy: Argon vel Dream Šťastná Berjanka

Re: Appenzeller a Chihuahua

Postprzez Cez63 » 2008-07-26, 21:29

Witam,
Spotkajcie się na początku na neutralnym terenie. Jak psy się poznają, obwąchają będzie dobrze. Uważaj tylko aby maluch nie został podgryziony bo nabawi się urazu a z tego co wiem to Appenzellery i Entlebuchery to pamiętają.
Mój Dino został tak capnięty jak był maluchem i wierz mi teraz tego rodzaju pieski ma na oku :-/
Jak Appek podrośnie to na pewno on będzie rządził :)
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Cez63
 
Posty: 100
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-24, 22:00
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Dino - Entlebucher


Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości