Strona 1 z 2

Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 11:11
przez MRUCZanka
Czy macie jakieś sposoby na poskromienie szkodnika? Myślałam,że jak Benek dostanie wciry za sznupanie po stole i ściąganie rzeczy pod naszą nieobecność to może mu się odechce buszowania,ale gdzie tam.... buszuje nawet jak śpimy :-| Jak oduczyć psa buszowania po stole? Dopiero zaczyna, zaczaił, że można coś zwędzić - niestety zostawiliśmy czekoladki na stole jak nas nie było, może to go zachęciło, ale wczorajsza torebka przebrała miarkę... :shock: W ogóle jak oduczyć grasowania po domu szczeniaka pod naszą nieobecność? To chyba złożony problem, nie wiem jak się za to zabrać, bo już zdemolował nam ścianę i piszczy nawet jak wchodzę do łazienki :-( Mam nadzieję,że nie wyrośnie z niego pantofel histerycznie przywiązany do państwa, demolujący całą chałupę... :-|

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 11:19
przez Tess
Jedynym sposobem jest pousuwanie przedmiotów, które moga paść ofiara psich zębów poza ich zasię. Karcenie psa po powrocie nic nie da - nigdy nie wolno karcić psa po przyjściu do domu za to co zrobił pod naszą nieobecność. Pies nie ma świadomości, że zrobił coś złego - kara kojarzyć mu się będzie z waszym przybyciem, a nie z tym co robił przedtem. Oduczasz niepożądanych zachowań obserwując psa i reagując w momencie " popełniania wykroczenia". Wystarczy stanowcze fe, nie wolno! Jeśli chodzi o zostawanie - no cóż, tu mogą pomóc zabawki, np takie, do których wkłada się smakołyki - szczeniak bedzie miał zajęcie, żeby je powyciagać. Powodzenia!

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 11:28
przez Wydra
Ważna rada dla Mruczanki! przy szczeniaku należy wszystko po sobie sprzątać,nie zostawiać niczego w zasięgu jego łapek i pyszczka.Może zostaw włączone radio aby słyszał jakieś głosy,to może go trochę uspokoić,najlepiej jednak jest szczeniaka nie zostawiać samego :-( My bez Dina nie ruszamy się z domu a ma on już 8 miesięcy

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 11:45
przez MRUCZanka
Tess, no właśnie tak robimy - 20 minut ignoracji przed wyjściem, po powrocie - przynajmniej 15 minut nie witania się, tylko oglądanie ewentualnych zniszczeń i szukanie kałuży :mrgreen: Dostał wciry (czyli delikatnego klapsa) bo przyłapałam go na ściąganiu rzeczy ze stołu -niestety na drugi dzień rano dorwał się do pozostawionej torebki :-/ Dostał ochrzan, ale widzę, że sznupie też po o wiele wyższym stole w kuchni - wtedy jest przy nas i słychać wrzask FE NIE WOLNO :mrgreen:

Roma, nie wiem,czy to radio zadziała, on raczej nie przepada za tymi odgłosami (mimo,że ja bez radia żyć nie mogę :mrgreen: ) , wychodzi z kuchni albo pokoju,gdy gra coś hałaśliwego,ale spokojną muzykę lubi :)

Macie może jakieś sposoby,jak nauczyć psa zostawać samego? Zostawiam mu zabawki ale chyba go nie rajcują jak nas nie ma... :shock:

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 11:49
przez kala
bo
Tess napisał(a):Jedynym sposobem jest pousuwanie przedmiotów, które moga paść ofiara psich zębów poza ich zasię. Karcenie psa po powrocie nic nie da - nigdy nie wolno karcić psa po przyjściu do domu za to co zrobił pod naszą nieobecność. Pies nie ma świadomości, że zrobił coś złego - kara kojarzyć mu się będzie z waszym przybyciem, a nie z tym co robił przedtem. Oduczasz niepożądanych zachowań obserwując psa i reagując w momencie " popełniania wykroczenia". Wystarczy stanowcze fe, nie wolno! Jeśli chodzi o zostawanie - no cóż, tu mogą pomóc zabawki, np takie, do których wkłada się smakołyki - szczeniak bedzie miał zajęcie, żeby je powyciagać. Powodzenia!

zgadzam sie w pełni !!! Nasza Mela ma 5 miesiecy i ostanio codziennie zostaje w domu sama na kilka godzin :-(
bo my pracujemy, owszem zdarzy jej sie coś zniszczyc np. ostanio dywanik lub materac ze swojego posłania :-/
lub suszone kwiatki z wazonu nie po raz pierwszy zresztą, ale trudno takie są uroki posiadania szczeniaka, ja jej nie karce poprostu sprzątam co zrobiła i już, karce ja natomiast jak próbuje cos robic złego przy nas, tzn nie wolno lub fe i tyle. Poza tym staram sie sprzątac przed wyjściem wszystko co mogłoby ja zainteresowac. Nasza poprzednia suczka , nie berneńczyk, zdemolowała nam pół mieszkania ,do ukończenia roku i pierwszej cieczki potem przeszło jak reką odjął widocznie dojżała psychicznie :mrgreen:

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 12:58
przez MRUCZanka
Żeby było jasne - karcę go tylko jak przeskrobie coś przy mnie, w przeciwnym razie udaję,że nic nie widzę. Zastanawiam się tylko,czy pies powinien widzieć, że po nim sprzątam? Wczoraj po powrocie z wesela zastaliśmy Benka i dywan umorusane w paście do butów :/ Benek poszedł do kąpieli, a dywan trzeba było szorować - pies leżal przy nas i widział jak sprzątaliśmy - czy miałam go zamknąć na czas sprzątania w łazience? :roll:


Właśnei najbardziej boję się tej totalnej demolki jak się zacznie semstr w październiku i będzie zostawał sam po parę godzin codziennie w tygodniu :( Jak mogę go uczyć zostawania samego bez szkody? Wiem,że jak się poloży spać to moge na 2 godziny wyjść,ale jak muszę na dłużej...? I z tego co widzę to psa ogarnia szajba jak musimy wyjść we dwoje - jak wychodzi jedno z nas, to jest spokój... :roll:

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 13:25
przez Pati94
My zostawiamy Egana w oddzielnym powieszczeniu ma oddzielony kawałek garażu tam śpi w nocy i zostaje gdy musimy wyjść lubi tam leżeć bo ma chłodno. Nic tam nie zniszcy ma swoje zabawki :mrgreen: Dobre są też zabawki do których wkłąda sie smakołyk zajecie dla szczeniaka będzie ;) ktoś tu chyba pisał o nich

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 14:14
przez Natalia i Galwin
Ja oduczyłam ściągania ze stołu, buszowania w kociej kuwecie niesamowicie okrutnym sposobem - ustawiłam puszkę z monetami :-D Galwin zajrzał na stół i puszka buch na ziemię na kafelki. Narobiła tyle hałasu i tak przestraszyła Galwina, że teraz to nawet nie ośmieli się spojrzeć na stół :-D

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 14:21
przez MRUCZanka
Hmmmm może warto sprobować :lol: To musiałabym wszędzie takie puszki poustawiać :lol:

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 15:11
przez Hekate
uważajcie na jeszcze jedno, to cwane bestyjki, Alto zauważył że jak porwie kwiatka z doniczką to zaraz wybiegam na dwór no bo kwiatków szkoda, więc stwierdził że to świetny sposób na zwrócenie na siebie uwagi i jedynym wyjściem było przełożenie mniejszych doniczek na parapet na który nie ma dostępu a większych kwiatków przesadzenie do takich donic których nie da rady przewrócić, na wiszące pranie już mi się nie zaczaja bo zawsze je zbierałam jak od niego odszedł, wiadomo na początku delikatne rzeczy wieszałam w piwnicy. Niestety najlepszym sposobem na nie częstowanie się ze stołu jedzonkiem jest chowanie poza zasięg, u mnie nawet tzatzyki do kórych dodaję dużo czosnku nie są bezpieczne :-P

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 21:59
przez beta68
Gdy Lucki była mala to rzeczywiście zawsze z kimmś zostawała, nawet moja mama, która jest na emeryturze przychodziła do niej jak do dziecka. Wolałam ją potem zostawiać samą na podwórku niż w domu więc wiekszych szkód mi nie zrobiła. Zjedzone papcie, buty, obgryzione obcasy z nowych butów za 130 zl,zgryziony pilot do samochodu to chyba normalka. Może dasz jej jakiegoś pluszaka z "ogonkiem". Moja w chwilach samotności od dziecka ciumla taką zabawkę. ostatnia podrzuciłam jej już inną, bo tamta była już w strasznym stanie. Dawałam jej piszczące zabawki i bawiłam się z nią nimi tzw. Pipi dla niej. Mruczanka-głowa do góry kiedyś z tego wyrośnie. Moja koleżanka wybudowała swojej psi kojec, w którym przebywa na czas jej nieobecności. Nie zgninie a wszystko widzi co się dzieje na ulicy (no i ma w nim cień, budę, zabawki i oczywiście wodę)

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 23:21
przez asia78
Ja powoli przygotowuję się do wychowywania szczenięcia i ostatnio przeczytałam
"Szczenię doskonałe" Gwen Bailey. Myślę, że jest to książka godna polecenia.
Na takie podkradanie zaleca np. pistolet na wodę:) Czyli jak szczenię robi coś czego nie akceptujemy,
to psikamy w nie ale tak, żeby nie zorientowało się że to my.
Albo coś innego tak jak u Natalii. Jak się zorientuje, że to nasza sprawka,
to jak wyjdziemy z domu szczenię będzie czuło się bezkarne.

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-28, 23:23
przez asia78
Może ktoś poleci jakieś inne książki na temat wychowywania szczeniąt?

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-29, 10:06
przez MRUCZanka
No ja jestem na etapie "Przechytrzyć psa" - świetna, ale wg mnie mało porad co robić gdy pies sam w domu :-( Takie trochę amerykanizowanie że postawienie płotu drogo kosztuje więc lepiej inwestować w płot elektryczny :-/

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-30, 10:14
przez Anuta
Książki są O.K., ale proponuję zainwestować w zabawkę edukacyjną np. piłeczkę z otworem, z którego przy przetaczaniu wysypuje się karma. Piesek z zainteresowaniem i łakomstwem bawi się i zajada.

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-30, 18:50
przez Wydra
Piłka może i tak dopuki pies jej nie pogryzie :-( Dino tak długo kombinował przy otworze aż odgryzł kawałek zamknięcia a potem poszło mu już jak z płatka.

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-31, 09:46
przez Anuta
No cóż, Berny kombinują, są inteligentne. Ja ostatnio kupiłam warkoczyk ze skóry sielęcej. Obie się z nim zmagają prawie cały miesiąc. udało się odgryuźć jedynie końcówki, bo były nasunięte - zciągnęły. A warkoczyk - trudny przeciwnik. Nawet gdy wetknie się pani do trzymania, nie daje się odgryźć.

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-31, 09:50
przez Anirysova
A gdzie taki warkoczyk można kupić???

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-07-31, 10:53
przez Anuta
W sklepie zoologicznym z karmą i innymi przysmakami.

Re: Mały szkodnik :/

PostNapisane: 2008-08-03, 19:28
przez ramzes
witam mam pytanko nasz Ramzes zaraz ma 3 miesiące kiedy przestanie gryżć co popadnie a zwłaszcza ręce pozdrawiam