Strona 1 z 6

przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-27, 14:37
przez Drixon
Przedwczoraj na spacerniaku spotkaliśmy młodszego (aczkolwiek dorosłego 3 letniego) kolegę Drixa - tamten radośnie machając ogonem ciągnął sie do nas, Drix również okazywal oznaki radosnego zainteresowania (medranie ogonem i usilne dążenie do obwąchania), Przy pierwszym niuchaniu mój - przynajmniej do tej pory mega łagodny baranek - rzucił się na młodego. Dodam że obydwa były na smyczy. Właściciel Młodego zaczął wrzeszczeć na psy z hasłem - bierz go!.. i nie wiem czy przypadkiem to nie było powodem , tego że mój posłuszny jak dotąd pies, nie dał się okiełzać, usiłował tamtego pożreć w całości ..
Nigdy przedtem nie byłam w takiej sutuacji i nigdy wcześniej Drix nie zaatakował. Nawet w obronie własnej obraca się puszystm tyłkiem do atakującego, lub po prostu ingoruje natręta.
Owszem, na własnym podwórku nie popuści obszczekania każdego 'zapłotowego' psa czy suki. Być może własnie dlatego Młodego zaatakował, znając jego zapach tylko 'przez płot'... Staram się go sama przed soba usprawiedliwić, bo naprawdę jest mega cierpliwy i wyrozumiały dla wszystkich (obce dzieci wiszą na nim bezustannie, z kotami tylko pogonić się warto wg.Drixa(chociaż lepiej leżeć i obserwować), koleżanki różne go odwiedzają i paru kolegów też ma) ...
Serio nie wiem co mu przyszło to tego tricolorowego łebka ..

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-27, 16:40
przez Anuta
Sąsiedzkie psy często się nie lubią, suki teŻ. Może to ten przypadek.

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-27, 23:08
przez waldek-nowogard
To chyba nie takie straszne, że skoczył do innego psa, co? Mój Backy warczał raz na mnie, gdy go chciałam pogonić z sofy, to dopiero makabra. Obserwujemy go teraz bardzo uważnie i analizujemy dokładniej jego zachowanie, chyba zbyt dużo mu ulegamy, a to jednak samiec - dominować by chciał. Mam nadzieję, że to jakiś incydent i się nie powtórzy, bo pies przecież nie odstępuje mnie na krok, jak chcę wyjść z domu, to trzyma mnie za nogawkę, godzinami wpatruje się we mnie, a tu nagle taka agresja :shock: :evil: Ja bym jednak wolała, żeby warczał na inne psy, bo do nich jakoś jeszcze sie nie sadzi wilkołak jeden.

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 06:36
przez s.z.
Naszemu też zdarza się warknąć,na obcych ludzi ale na nas też. I podobnie na początku myślałam, że to incydent, niestety powtórzyło się kilka razy. Też nie mam pojęcia co z tym zrobić, jak reagować. Mamy w domu maleńkie dziecko i przyznam szczerze trochę się obawiam.Pocieszam się, że to może minie, że okres dojrzewania ( 1,5 roku) ale czy słusznie?
Myślałam, że mój pies to "wybrak" tyle naczytałam się o ich łagodnej naturze. Może ktoś jeszcze miał taki przypadek i zechce podzielić się wiedzą.

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 06:54
przez Drixon
Drix mój jest zdecydowanie podporządkowany i bardzo grzeczny, wręcz wzorcowy charakter ma. Poza tym jednym przypadkiem ataku naprawdę Anioł w psim ciele,
wczoraj dla odmiany spotkał 1rocznego małego kundelka - Miśka - który jeżył sie i warczał na niego, natomiast mój ze stoickim spokojem usiadł, pozwolił tamtemu podejśc, obwąchali się, i przyjaźń zawarta pomimo otwartej niechęci ze strony małego Miśka. Nie wiem - może że mały ten piesek był to się mój Drix nie wysilał na 'pokazanie kto tu rządzi'?

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 07:43
przez Anirysova
Może po prostu nie polubił się z tym psem, czasami u psów też się zdarzają sympatie i antypatie.
Za to warczenie na właściciela uważam za niedopuszczalne!
Z tego co czytałam świadczy to o tym,że pies uważa się za najważniejszego i po prostu karci nieposłusznego członka stada :-? Przy pierwszej takiej próbie należy stanowczo zareagować no i nie pozwalać psu na wylegiwanie się na meblach - szef zawsze stara się leżeć wyżej od innych.
Może należałoby skonsultować się z jakimś dobrym psim trenerem.

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 09:46
przez nugatika
a ja polecam do poczytania książkę "Syggnały uspokajające" Turid Rugaas
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?a ... od_id=3873

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 09:56
przez Drixon
dzięki Nugatika :)
lubię takie książki .. podręczniki obowiązkowe dla mnie to Zapomniany Język Psów JAN FENNELL ... wspaniale napisane, samo wchodzi do głowy, i przymierzam się jeszcze do Kochanego Psa Tamar Geller...
link http://www.galaktyka.com.pl/index.php?c ... re=&page=1

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 10:24
przez nugatika
Drixon, "Zapomniany Język Psów" Fennel to już można by powiedzieć przeżytek.
Zamiast tej książki, za lekture obowiązkową polecam "Jak rozmawiać z psem" Corena.
Naprawdę super sie czyta :-)


http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... ction=prod

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 10:26
przez Drixon
przeżytek nie przeżytek ale lektura obowiązkowa ;0
pozdr.
Ania z Drixem

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 10:56
przez Barbel
Przeżytek bo ma poglądy przedpotopowe ;-)

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 11:03
przez Drixon
ale rady się sprawdzają :)
np. Drixon pakuje się do mojego łóżka tylko wtedy gdy mnie w domu nie ma ... a poznaję to po tym że na pościeli mam odgnieciony wyraźny kształt psiego ciałka i kilka kudełków :) podkręśle że we wczesnej młodości bardzo usilnie próbował spać ze mną, kanapy były tylo 'jego', na szczęście skutecznie naumiał się swego miejsca w 'stadzie', może to własnie dzięki w/w książce ...

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-28, 22:49
przez Wydra
Miałam jeden przypadek dziwnego zachowania Dina i do dziś nie mogę sobie wytłumaczyć co było tego powodem.Było już ciemno a on leżał sobie na tarasie a pod pyskiem coś leżało.Chciałam sprawdzić co to więc pochyliłam się nad nim sięgając ręką pod pysk a on poprostu czapnął mnie za palec.Nie wiem czy spał i go przestraszyłam czy też zrobił to świadomie :cry: W każdym razie tak mnie zaskoczył,że nawet nie zareagowałam tylko poprostu odeszłam od niego nic nie mówiąc.Jestem pewna,że doskonale zdał sobie sprawę z tego co zrobił bo nie przyszedł do mnie do sypialni jak zwykle a rano był bardzo potulny i markotny.Cały dzień łaził za mną i się przytulał.Mam nadzieję,że był to pierwszy i ostatni raz.Zdziwiona byłam dlatego,ponieważ Alfem w naszym domu jest mała Margolka która ustawia Dina tak jak jej się podoba a on jest jej całkowicie podporządkowany :lol: nawet kościa jej odda jak ona zechce :mrgreen:

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-30, 08:44
przez Hekate
Dziewczyny to mnie też zmartwiłyście, niegy nie może być tak że pies na was zawarczy, od małego raz na jakiś czas zabieram w czasie posiłku Altu miske na chwile, ma wiedzieć że mam prawo, jak mi nie wygodnie zrzucam go z kanapy, z kością też mu tak kiedyś robiłam to teraz jak dostaje to ucieka z nią jak podchodze :lol: , u Alta tego nie stosowałam ale w przypadku ON-ków się sprawdziło, jeżeli pies zawarczy klepnięcie w pysk, i stanowczym tonem niewolno. Sorry bern nie bern ale ostre zęby ma jak każdy pies. U mnie raczej to ja czasem na niego zawarcze :mrgreen: jak coś jem a on wlepia te swoje ślepia we mnie ;-)

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-30, 09:08
przez Tess
Warknięcia zdarzają się wtedy, gdy pies mysli, że ma dominującą pozycję, albo... robu podchody by ją zdobyć. Zawsze trzeba wtedy skarcić. Stanowczo. Ja przyznaję, przyłozyłam w tyłek mokrą ścierką i wygoniłam pod drzwi ( tak, tak, Czoper też miał taki okres w wieku około 8-10 m-cy). Zero włażenia na łóżka, zero foteli, spacery tylko na smyczy i zawsze ćwiczenie posłuszeństwa. No i kwestia smaczków i posiłków. Posiłki zawsze jak wszyscy domownicy już zjedzą. Nawet koty! Smaczki tylko za wykonanie zadania. Pomogło. Czoper jest do rany przyłóż i mogę znim zrobić wszystko. Jeślichodzi o agresję wobec innych samców - tu niewiele pomogę. Czoper ma swoich prywatnych wrogów. Jak mam go na oku i zdążę zawołać i powiedzieć, że nie wolno - przejdzie obok nawet jak nie ma smyczy ( pod warunkiem, że tamten jest na uwięzi. Jak się zagapię albo zlekceważę sygnały - jest walka. Są samce, które mają tyle testosteronu, że są macho. I już. Jedyne co można zrobić to wyciąć jajeczka, ale tego staraliśmy się uniknąć.

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-30, 12:29
przez Pati94
Egan raczej na nas nie warczy tzn. warczy wtedy gdzy dostanie np. wędzone ucho i chce mu sie zabrać poprostu nie odda i tyle niewiem jak to zniwelowac bo jak zabiera mu sie miske z karma i tak dalej to wogóle nie reaguje tylko chodzi o ta jedna rzecz ucho weone nie odda .

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-30, 12:34
przez Natalia i Galwin
Na razie chodzi o tą jedna jedyną rzecz, a Egan jest bardzo młody. Co to znaczy nie odda :?: Ma oddać i koniec ;-) Galwin przede mną ucieka jak chce mu coś zabrać - np dywanik buchnięty z korytarza :-P ale jakby na mnie warknął to oj... Jak do niego podejdę i mi nie chce czegoś oddać to łapie za pysk, wyciągam co chce i koniec. Nie moze być takiej sytuacji, że pies na nas warczy, nie pozwoli czegoś przy sobie zrobić. NIE i koniec. A to co zrobić jak pojawia się problem (bardzo poważny problem :!: ) warczenia na właścicieli to już pytanie do specjalisty.

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-30, 12:56
przez meggy
Pati-jak bedzie mial ucho w pysku podejdz do niego z czyms bardzo smacznym np kabanoskiem i wymien sie za ucho ;-) potem pochwal i oddaj ucho . zczasem bez problemu wyjmiesz mu wszystko z geby .po kilkunastu takich probach zabieraj ucho bez wymiany ,pochwal i oddaj psu,dodaj tez przy tym komende - PUSC,albo DAJ
spokojnie go tego oduczysz :->
Mam pytanie ,czy jest galeria Egana?-jest cudny i niemoge jej znalezc.

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-30, 13:44
przez EwaM
:mrgreen: :mrgreen: wymiana skutkuje zawsze :mrgreen: i na szczęście,bo często w ten sposób odzyskuję różne rzeczy,które jeszcze moga mi się przydać-buty,koce,poduszki... :mrgreen: nie daj Boże,jak Neruśka zaczyna się nudzić :mrgreen: ,wtedy chodzi i kombinuje,co by tu zbroić,żeby zwrócić na siebie uwagę :mrgreen: A warczenie trzeba odróżnić od "warczenia" :-) Nera np.wściekle warczy,jak chcę jej coś wyrwać z pyska,ale nie jest to warczenie agresywne,a forma zabawy :-) Dobra zabawa jest też(wg Nery)jak kładzie kość,albo ucho w jakimś przejściu,kładzie się w pewnej odległości...i czeka :-) aż ktoś będzie obok przechodził...i wtedy jest atak na delikwenta :mrgreen: absolutnie niegrożny,ale z odgłosami mrożącymi krew w żyłach :mrgreen: Parę nieobeznanych z regułami gry osób udało jej sie przestraszyć :mrgreen: Z prawdziwą agresją u swoich psic,szczęśliwie nie miałam dotąd problemu.Można im bezpiecznie odebrać wszystko,grzebać w pyskach,miskach itd. :lol: Raz jeden rzuciła sie na mnie z zębami poprzednia bernardynka,ale to przez moją głupotę ;-) Spała przy otwartych drzwiach tarasowych,a ja chciałam je zamknąć i bez uprzedzenia złapałam nagle psa,żeby przesunąć ;-) Ona wyrwana ze snu klapnęła zębiskami.Gdy zorientowała się,że to ja, agresja opadła natychmiast :-)

Re: przypadek agresji wobec innego samca

PostNapisane: 2008-08-30, 15:03
przez Pati94
meggy dzięki następnym razem spróbuje na wymiane;-) Tak Egan ma galerię link : viewtopic.php?f=28&t=1993&start=60 Wstawię zaraz nowe zdjęcia;-)