BERTA I LUDZIOWSTRĘT

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

BERTA I LUDZIOWSTRĘT

Postprzez ige » 2008-09-06, 08:47

Witam wszystkich,jestem nowa ,mam berneńczyka Bertę 5 m-cy i strasznie boi się ludzi,jak ktoś przyjdzie do mnie chowa się po krzakach,a na spacerze każdy człowiek to wróg,mam ją od 8 tyg życia,nigdy nie była skarcona,nawet nie uniósł nikt na nią głosu.Nie wiem co robić,chcę iść z nią na wystawę. :?:
ige
 
Ostrzeżeń: 0

Re: BERTA I LUDZIOWSTRĘT

Postprzez Anuta » 2008-09-06, 09:44

Koniecznie intebsywnie socjalizuj, zabieraj w różne miejsca pene ludzi izwierząt tj bazary, dworce, ulice, do sklepu. Koniecznie na smyczy, by Ci nie uciekła. Zachowyj się nornalnie, nie pocieszaj suni, ale zamgadzaj słowem, smaczkami, gdy tylko nie okaże przerażenia. Zapraszaj znajomych, by ją dotykali, głaskali. Dobrze pójść do psiego przedszkola. Tam będzie dużo psów i ludzi pod okiem specjalistow behawiorystów.Nie zwlekaj, im szybciej zaczniesz, tym lepiej.
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: BERTA I LUDZIOWSTRĘT

Postprzez meggy » 2008-09-06, 10:02

5 m-cy to dosc trudny wiek dla szczeniaka ;-)
proponuje PRZEKUPSTWO . Jak ktos przyjdzie do was niech karmi mala smaczkami, a nawet caly posilek niech jej poda z reki obca osoba. To samo na spacerach niech ja czestuja smaczkami obcy -i tylko czestuja bez glaskania.
Jak sunia zalapie ze ludzienki sa fajne i oplaca sie z nimi kontakt powinno byc lepiej ........ po jakims czasie niech dojdzie do smaczkow glaskanie. Nic na sile.Trzeba czasu i cierpliwosci.Najlepiej jak najczesciej zabierac ja ze soba w rozne miejsca tylko na niezbyt dlugo. POWODZENIA
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: BERTA I LUDZIOWSTRĘT

Postprzez DolceVita » 2008-09-06, 13:12

Nic na siłę. Tylko przekupstwem a więc smaczkami, jak ucieka w krzaki to nie wyciągaj jej siłą a próbuj właśnie przekupstwa, niech znajomi którzy przychodzą przyjmą pozycję kucając przed nią i wówczas niech podają jej smaczka, nie próbując przy tym głaskania. Potrzebujecie obie czasu i cierpliwości, broń boże żadnych krzyków i podnoszenia na nią głosu. Sama przez coś takiego przeszłm, może nie aż tak jak piszesz , robilam wszystko by oszczędzić jej stresu a teraz mając 22 m-ce jest wszystko ok.
DolceVita
Moderator
 
Posty: 902
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 10:55
Lokalizacja: Tarnów
psy: Demi (DolceVita Stróż Zagrody) (*),Mia i Figa

Re: BERTA I LUDZIOWSTRĘT

Postprzez Danka » 2008-11-20, 14:52

ja wiem napewno że berneńczyki tak jak DolceVita pisze, reagują bardzo na poycje kucaną bądź jak sie schylasz i szczególnei gdy rozwierzasz ręce w przywitalnym gescie a jak do tego jeszcze się usmiechniesz i powiesz ciepłym głoszem"chodź tutaj do mnie" no to chyba rzadko który pies nei zareaguje :-) bedzie dobrze!
Avatar użytkownika
Danka
 
Posty: 522
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-28, 12:18
Lokalizacja: Wilkowice,k. Bielska-Białej, śląskie
psy: Credo Czar Wiosny

Re: BERTA I LUDZIOWSTRĘT

Postprzez frappe » 2008-11-20, 16:13

Chyba że szczonki od małego były źle socjalizowane...
ige masz ze sprawdzonej hodowli Bertę ?
Kiara była bojaźliwa, z czasem trochę jej trochę przeszło ale do końca swoich dni do obcych była nieufna.
frappe
 
Posty: 1528
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 22:18
Lokalizacja: POZNAŃ

Re: BERTA I LUDZIOWSTRĘT

Postprzez Alice » 2008-11-27, 14:06

Ja troszkę odbiegnę od tematu ze swoim pytaniem, ale nie wiedziałam gdzie to napisać. Tori kiedy przyjechała do domu bardzo zaskoczyła nas tym, że wcale nie piszczała. Dom(dokładniej parter) i ogród uznała za swoje nowe miejsce i dobrze się tam czuje. Ale problem pojawił się z każdym nowym miejscem do poznania. Mieszkamy w bliźniaku, a mała ma od przyszłego tyg. parę godzin dziennie zostawać z babcią, która mieszka w drugiej połowie domu. Ale Tori wpada w straszną rozpacz jak tylko się ją tam zanosi. To samo jest z nowymi pomieszczeniami w naszym domu. Mimo i ja i moja mama cały czas z nią jesteśmy to mała drapie w drzwi i piszczy. Dostaje smaczki i nawet posiłki, ale to pomaga tylko na chwilę. Najlepszą metodą jaką na razie odkryłyśmy jest podanie jej w nowym miejscu albo kości, albo takiego suchego smakołyka, który starcza jej na długo. Wtedy zajmuje się obgryzaniem smaczka i nie zwraca uwagi co się dzieje dookoła. O tyle nas to dziwi, że w stosunku do ludzi i nowych "sprzętów" Tori jest nadzwyczaj odważna, a przerażają ją tylko miejsca.
W związku z tym zastanawiam się, czy powoli ją po prostu przekonywać, dawać smakołyki i przetrzymać to lamentowanie? Czy może przejdzie to wraz z wiekiem? Czy znacie jakieś inne metody, na przekonywanie szczeniaka do nowych miejsc?
Avatar użytkownika
Alice
 
Posty: 551
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-03, 21:05
Lokalizacja: Warszawa
psy: Tori von Romanshof


Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości