Strach a nieufność do obcych

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Strach a nieufność do obcych

Postprzez Ewa » 2006-12-01, 10:35

Mam pytanko do wszystkich jak Wy rozumiecie strach bernusia ,a jak jego nieufność do obcych? bo przecież w jego charakterystyce jest że jest nieufny do obcych.Jakie są Wasze berny gdy przyjdą obcy skore do głaskania czy bardziej ostrożne? :-/
Ewa
 
Posty: 694
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:30
Lokalizacja: Ryczywół

Postprzez Ania od Berena » 2006-12-01, 11:41

"Usposobienie i charakter: pewny, uważny, czujny i odważny w codziennych sytuacjach, łagodny i oddany w stosunku do zaufanych osób, pewny siebie i przyjazny w stosunku nieznajomych; średni temperament, łatwy do ułożenia"

"Zachowanie :
zrównoważony,
czujny,
reagujący bez lęku na rozmaite sytuacje dnia codziennego,
oddany członkom rodziny,
przyjacielski,
pewny siebie w kontaktach z nieznajomymi,
z natury łagodny,
o umiarkowanym temperamencie."


"Wady dyskwalifikujące :
agresywność, lękliwość, wyraźna płochliwość,"


To z naszej strony i ze strony Halinki
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Ania Gd » 2006-12-01, 12:00

A to ze strony www.altura.pl Kasi SZAM

Berneńczyk jest przede wszystkim psem rodzinnym ogromnie przywiązanym do swojego właściciela, stąd nie nadaje się do trzymania w kojcu (a tym bardziej na łańcuchu) czy wyłącznie na zewnątrz, bez kontaktu z właścicielem. Berneńczyk musi mieć bardzo bliski kontakt ze swoją rodziną.

Berneńczyk nie jest psem obrończym, ale w większości sprawdza się jako stróż, jednak odstrasza tylko swoim wyglądem, gdyż najczęściej bez problemów akceptuje wszystkich gości.
......
• suczki są mniejsze, lżejsze, są bardziej ostrożne, ale też bardziej opiekuńcze,
• psy są duże, masywne, ....., mają bardziej niezależny charakter,

W żadnym wypadku nie należy go karać, gdyż jest psem bardzo wrażliwym.

Młode Berneńczyki nierzadko wykazują nadmierną strachliwość, w takim wypadku należy psa jak najczęściej zabierać w miejsca gdzie jest sporo ludzi i od szczenięcia nie ograniczać mu kontaktów z ludźmi i nowymi bodźcami.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Ewa » 2006-12-01, 12:49

Nie chodzilo mi o cytaty z charakterystyki bo je znam :-( ale o Wasze berny jakie są,szczerze?bo na wystawie w Poznaniu dotarło do mnie wiele wypowiedzi,że polskie berny są strachliwe,powiedzial mi to już kiedyś wet, ale nie wierzylam :-( Jak już kiedyś pisalam moj Atos jest strachliwy jak się czegoś przestraszy to nie dojdzie spowrotem w to miejsce,np.szelestu reklamówki. Kaja natomiast nie jest jak dla mnie bojażliwa, jak się czegoś przestraszy to wraca i z pewną rezerwą próbuje powąchać, nie ucieka przed nowymi sytuacjami np,wyjazd do miasta, ale jest bardzo powściągliwa w stosunku do obcych np.są ludzie którym da się poglaskać odrazu a od innych odskakuje czy to strach?czy nieufność?nie lubi glaskania od nieznajomych podejdzie powącha ale zachowuje dystans
Ewa
 
Posty: 694
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:30
Lokalizacja: Ryczywół

Postprzez Draco » 2006-12-01, 12:52

Z tymi wzorcami to jest różnie: niektóre osobniki można przyrównać, ale niektóre nie za bardzo. Z obserwacji różnych Bernusiów widzę, że ile psów tyle charakterów. Faktycznie są bardzo przyjacielskie, ale potrafią pokazać różki. Widziałam i takie płochliwe, lękliwe, bardzo nieufne, strachliwe, ostrożne, również agresywne, rozpieszczone, wychowywane bez konsekwencji, ale wszystkie przytulanki dla właścicieli, nie koniecznie do obcych. Raczej chcą przez chwilkę poznać, ocenić a później... "możecie mnie głąskać, miętosić i ściskać ile chcecie!" Wydaje mi się, że Bernusie są z reguły ostrożne. :roll:
Avatar użytkownika
Draco
 
Posty: 277
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 08:43
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Sabina » 2006-12-01, 12:56

[quote="Ania Gd"]A to ze strony www.altura.pl Kasi SZAM

Berneńczyk jest przede wszystkim psem rodzinnym ogromnie przywiązanym do swojego właściciela, stąd nie nadaje się do trzymania w kojcu (a tym bardziej na łańcuchu) czy wyłącznie na zewnątrz, bez kontaktu z właścicielem. Berneńczyk musi mieć bardzo bliski kontakt ze swoją rodziną.
Sama prawda nic ująć nic dodać. :lol:
Sabina
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Aga-2 » 2006-12-01, 13:00

Niby sprawa jest prosta, ale jak się zastanowić, to trudno postawić jakąś wyraźną granicą pomiędzy nieufnością a prawdziwym strachem u psa. Według mnie nieufny pies nieznajomego człowieka nie wita wylewnie, nie łasi się, zachowuje postawę gotowości: uszy nastawione, ogon lekko uniesiony. Podbiega i pozostaje w pobliżu, zachowując dystans, szczeka ostrzegawczo. Odsuwa się, gdy człowiek próbuje się zbliżyć, unika głaskania.
Opisałam tu sytuację, w której pies znajduje się na otwartym terenie. W tych samych warunkach pies strachliwy, zauważywszy intruza tuli uszy, chowa ogon pod siebie, ucieka. Przy próbie zbliżenia - ujada histerycznie, lub przypada do ziemi w pozycji całkowitego podporządkowania. Zablokowany, jest w stanie zaatakować, celem otwarcia sobie drogi ucieczki.
Inaczej będzie się zachowywał pies na smyczy, w towarzystwie właściciela. W takiej sytuacji, o tym że pies się boi, świadczy jego skulona postawa, podwinięty pod siebie ogon. Pytanie: czy pies na smyczy, który nie daje się pogłaskać obcej osobie, przejawia jeszcze tylko nieufność czy już strach? Trudno tu zawyrokować. Jeśli unika dotyku wszystkich osób bez wyjątku, ciągnąc na smyczy, aby za wszelką cenę oddalić się od nieznajomego, to według mnie należy stwierdzić, że robi to ze strachu. Jeśli natomiast reaguje tak tylko na wybrane osoby, to chyba to można jeszcze zakwalifikować pod nieufność. Gorzej, jak tymi "wybranymi osobami" okażą się sędziowie kynologiczni podczas wystawy psów. W takim przypadku nie mamy chyba co liczyć na zbyt pozytywny opis w karcie oceny. ;-)
Aga-2
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Ewa » 2006-12-01, 13:01

to co Kaja jest strachliwa czy ostrożna?bo sędzia nam napisal bojaźliwa :-( a z tym nie chcę się zgodzić :evil: ale nadal nie piszecie o swoich psach czy macie coś do ukrycia?
Ewa
 
Posty: 694
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:30
Lokalizacja: Ryczywół

Postprzez Ania od Berena » 2006-12-01, 13:22

Ewa napisał(a):to co Kaja jest strachliwa czy ostrożna?bo sędzia nam napisal bojaźliwa :-( a z tym nie chcę się zgodzić :evil: ale nadal nie piszecie o swoich psach czy macie coś do ukrycia?


Mój Beren jest strachliwy (kiedyś też wydawalo mi się że "tylko" nieufny)- powiem tak- oczywiście że jest zsocjalizowany, "wyćwiczony" i nauczył sie że w sytuacjach stresowych to ja decyduję co on ma zrobić i nawet jeśli coś jest nowe, stresujące to np wchodzi bo Pani tak mówi. Lęk przed ludźmi- "wysocjalizowany" na tyle że potrafi się z kimś obcym witac, łasić się--ale nie oszukujmy się, nasza socjlizacja spowodowała TYLKO I AŻ to że pies jest w stanie normalnie funkcjonować w różnych środowiskach. Nadal jest to pies STRACHLIWY. Dla mnie takie osobniki nie powinny być rozmnażane (to tylko moje zdanie i każdego decyzja)


Wg Willsa charakter dziedziczony jest w 23% bodajże, wg instruktorów Alterii jeśli strachliwa jest suka- praktycznie w 100%. Nie wiem która wersja jest prawdziwa.

Wg mnie sędziowie zbyt małą uwagę poświęcają psychice...

Lu jest całkowitym przeciwieństwem Berenka.
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Aga-2 » 2006-12-01, 13:37

Nie wszyscy piszą ogólnie. Ja opisałam psa nieufnego na podstawie zachowania swojej Asty. Na smyczy nie każdemu da się pogłaskać. Ma parę osób, które spotyka nawet dość regularnie, ale nie wykazuje w stosunku do nich sympatii.
Kiedy mamy gości, nie szuka ich towarzystwa. Zajmuje zawsze pozycję blisko nas. Na spacerach zdarza jej się czasem zareagować wręcz strachliwie, na przedmioty słusznych rozmiarów, które widzi po raz pierwszy, np. strach na wróble, co zawsze bardzo śmiesznie wygląda. Po chwili przekonuje się, że nie było się czego bać i wydaje się być tym trochę zakłopotana, zwłaszcza kiedy się z niej śmieję.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Aga-2 » 2006-12-01, 13:56

Kaja natomiast nie jest jak dla mnie bojażliwa, jak się czegoś przestraszy to wraca i z pewną rezerwą próbuje powąchać, nie ucieka przed nowymi sytuacjami np,wyjazd do miasta, ale jest bardzo powściągliwa w stosunku do obcych np.są ludzie którym da się poglaskać odrazu a od innych odskakuje czy to strach?czy nieufność?nie lubi glaskania od nieznajomych podejdzie powącha ale zachowuje dystans


Ewo, z tego co piszesz, to wydaje mi się, że rzeczywiście Kaja nie jest do końca strachliwa, ale musisz z nią jeszcze popracować. Na ile wystaw ją do tej pory zabrałaś?Może Kaja jeszcze nie jest do nich przyzwyczajona. Ja czytałam, że większość psów mimo wszystko lubi wystawy, więc jak Kaja je też polubi, to i sędziów będzie lepiej traktować i oceny będą lepsze. Co o tym sądzisz?
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Aga-2 » 2006-12-01, 14:34

Zastanawia mnie natomiast to, co parę osób przytacza tu jako opis rasy, a mianowicie, że berneńczyk nie może być trzymany cały czas na zewnątrz, bo musi mieć bardzo bliski kontakt z właścicielem. Czytałam rys historyczny, z którego wynika, że w całkiem niedalekiej przeszłości, bo zaledwie 100 lat temu, psy te były trzymane przy gospodarstwach wiejskich. Nie wierzę, żeby w wiejskim gospodarstwie ktoś miał na tyle czasu, żeby go poświęcać psu. Pies, owszem, właściciela pewno przez większość dnia widział w pobliżu, ale jakoś mam wrażenie, że na tym się ten kontakt z człowiekiem kończył. Pies ten miał jednak całą masę innych bodźców, działających na niego z otoczenia - jak to na wsi. Teraz my zamykamy nasze psy, wyhodowane na otwartej przestrzeni Alp szwajcarskich, w czterech ścianach naszego mieszkania, czy też domu. Często musimy go zostawiać w tych czterech ścianach na parę godzin dziennie, jeśli nie samego, to w towarzystwie człowieka, który dostarcza mu wrażeń w postaci gotowania obiadu, sprzątania, oglądania telewizji. Co jeszcze? Od czasu do czasu go pogłaszcze, czy chwilę się z nim pobawi? Przecież tak naprawdę, to większość bodźców, życiowo dla psa istotnych, pochodzi ze świata zewnętrznego. A my mu ich dostarczamy tylko podczas spaceru. Przecież ten biedny pies się w domu przeraźliwie NUUUUDZI!!!
Nie traktujcie tego, co tu piszę jako jakąś wypowiedź naukową. To tylko takie moje myśli na bieżąco. Ktoś się z tym może nie zgodzić, więc chętnie poczytam kontr-argumenty 8-)
Tak sobie jednak myślę, że być może nasze psy są częściej strachliwe przez to, że zawsze przy właścicielu, trzymane są pod kloszem jego opieki, a pozbawione wielorakich wrażeń z zewnątrz?
Pewnie, że od czasów alpejskich minęło już tych sto lat, ale czy my czasem pomału z tego psa rodzinnego nie staramy się mimo woli zrobić psa do towarzystwa?
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Cefreud » 2006-12-01, 15:41

u Freuda jest różnie.Na spacerze nie przerażaja go nowe sytuacje(np.przejście koło pana tnacego kostkę brukową, lub inne odgłosy pobliskiej budowy)., do ludzi jest mało wylewny.Nie znosi głaskania przez obcych-cofa się a w podbramkowej sytuacji(nie ma możliwości dalszego cofania) pokazuje kła.W domu toleruje gosci(najbardziej interesują go tacy,którzy wchodza do kuchni :-) ), ale czasem ktoś mu ewidentnie nie pasuje.Raz przyszedł znajomy oddac nam łóżeczko.Otwarłam drzi i oczom psa ukazał sie widok wielkiego kartonu zakończonego czapką (tyle za paczek widac było mojego znajomego).Biedny Freud dostał ataku histerii.Nawet kuszenie chlebkiem nie pomogło.Cofał się i warczał. :-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Marszal » 2006-12-01, 16:00

No nie wiem czy każdy psiak jest zachwycony ciągłym przebywaniem na podwórku. Dla przykładu: Mieszkam w domu z duuużym ogrodem, pies nie ma tam żadnych ograniczeń, może biegać po całym terenie. Jak był całkiem małym sceniorem to z oczywistych względów zostawał w domu podczas naszej nieobecności. jednak jak tylko stał się chłopakiem slusznych rozmiarów ;-) i zaczął się buntowac przeciw pozostawaniu pod naszą nieobecność w swoim pokoju to uznaliśmy, że włanie damy mu ten luz i swobode i niech chłopak sobie spędza ten czas w ogrodzie to nie będzie mu się czas dłużył do naszego powrotu. Przez pewien czas było pięknie aż pewnego dnia po powrocie z pracy zastalismy porysowane drzwi wejściowe pazurami, a parę dni później i drzwi od tarasu były poorane. Teraz to nawet wołami go nie wyciągniemy z domu jak widzi, że szykujemy się do pracy, zdecydowanie wybiera domowe pielesze. Dodam jeszcze, że to nie jest tak, że pies przestał kochać ogród bo jak jesteśmy w domu to on bardzo chętnie wychodzi sobie na trochę i wraca zadowolony. Myślę, że nasze obecne Bernusie też dopadła cywilizacja i nie można ich już tak stawiać na równi z przodkami :-) A i jeszcze jedno nigdy ogród nie zastąpi mu długiego spacerku za którym przepada.
Avatar użytkownika
Marszal
 
Posty: 1450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 13:40
Lokalizacja: Wołomin k/Warszawy
psy: Maks

Postprzez Marszal » 2006-12-01, 16:03

Swoje wypocinki przytoczyłam oczywiście w odpowiedzi na wypowiedź Agi-2 :lol:
Avatar użytkownika
Marszal
 
Posty: 1450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 13:40
Lokalizacja: Wołomin k/Warszawy
psy: Maks

Postprzez saganka » 2006-12-01, 18:14

No to ja mam psa absolutnie zakochanego w ludziach. Nie jest nieufny, nie jest lekliwy, jak cos go przestraszy, bo np spadnie bez ostrzezenia i huknie, to podchodzi zeby sprawdzic co to. Nawet jak byl wielki wiatr i olbrzymia plachta czarnej folii na pobliskiej budowie lopotala z wielkim halasem, to pomimo pewnego leku podszedl, zeby sprawdzic co to. szczeka bardzo rzadko i zwykle w zabawie. Niestety (to naprawde nie jest dobre) kocha wszystkich ludzi i nikt nie budzi w nim nieufnosci. Nawet pijak. Natomiast , poniewaz dorasta, zaczal sie szczerzyc na inne samce. Dudus natomiast to typowy strachliwy kundelek - od razu widac roznice w usposobieniu i zachowaniu. Jazgocze potwornie na wszystko i wszystkich. Jak nie ma przy nim Bruna na spacerach, to nie odchodzi od naszej nogi. Jak ktos glosniej tupnie to podkula ogon pod siebie i ma odruch zwiewania. Akceptuje ludzi, ktorzy przychodza do nas, ale najpierw musi ich obszczekac. Boi sie dzieci, choc kocha moja corke - jej kolezanek juz nie. Tak wiec mam dwa zupelnie odmienne psie charaktery w domu. Wrecz skrajne.
saganka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Aga-2 » 2006-12-01, 18:19

Jasne, zgadzam się. My też chodzimy na spacery. O tym właśnie piszę, że najwięcej wrażeń pies zbiera na spacerach. Z przebywaniem w domu, to jak widzę u Was sytuacja jest dość nietypowa. Z tego, co piszesz, zostawiasz psa w domu, jak nikogo tam nie ma - ciekawe co on tam robi, jak jest sam, że tak mu się to spodobało. Z kolei drapanie do drzwi pustego domu jest dla mnie lekko nielogiczne. Nasza rotweilerka owszem, drapie, ale jak widzi jakiekolwiek szanse, że ją ktoś wpuści. Inaczej nie zawraca sobie tym głowy.
Asta, czyli berneńczyk, bywała w domu, jak była mała. Pochodziła dookoła, poszwędała się, ale nie za dlugo stała już przed drzwiami, przepraszająco machała ogonem i prosiła, żeby ją wypuścić. Inna sprawa, że ma na zewnątrz towarzystwo w postaci rotweilerki właśnie. Ta z kolei, mogłaby w domu siedzieć cały czas, ale jest nahalna i ciągle nas szturcha, żeby ją głaskać, a jak człowiek chce ją potem elegancko wyprosić, to układa się płasko jak dywanik i ani drgnie. Oczywiście jak się ją ostro potraktuje, to posłucha, ale nie lubimy na nią krzyczeć. Generalnie chcemy też psy traktować jednakowo. Jak czasem wchodzą, to razem. Trudno powiedzieć, co by było gdyby mogły sobie siedzieć w domu bez limitu.
Nie wiem też co by się stało z futrem Asty, którego na zimę rośnie tyle, że chyba nie wytrzymałaby długo w temperaturze pokojowej. Zresztą dla jednej i drugiej takie nagłe zmiany temperatury nie są wskazane. Albo jest pies przyzwyczajony do chłodu, albo na zewnątrz w zimie marznie.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Aga-2 » 2006-12-01, 18:24

No, tak. Ja z kolei odpowiadałam Marszalowi.
Saganko, niektóre kundelki bywają bardzo odważne, niezależnie czy są duże czy malutkie. Tobie akurat trafił się strachliwy. Za to berna masz dość nietypowego, ale na plus.
Pozdrawiam
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Ewa » 2006-12-01, 18:58

Kasiu to z jednej strony masz super psa,bo lgnie do wszystkich a z drugiej nie dobrze bo każdy może mu zrobić krzywdę, za bardzo ufa.Ja tak mam z moją borderką do każdego leci nawet gdy ten stoi pod bramą :evil: i dlatego nie wypuszczam jej w nocy na dwór,żeby jakiś dureń nie zrobił jej krzywdy.
Marszal a może Twoj bernuś jest poprostu na dworze samotny? moje psiury też trudno zawolać do domu wolą podwórze i harce :mrgreen: zwlaszcza zimą, bo zauważylam ,że latem wolą spać na kaflach w domu. Widzę że z tym glaskaniem to nie tylko ja mam problem ;-)
Aga a to byla nasza pierwsza wystawa caly czas zachowywala się normalnie spokojnie jak na debiut ale wyraźnie nie spodobał jej sie sędzia :cry: na ringu bylo ok w trakcie oczekiwania też wszystkich i wszystko wąchaliśmy :mrgreen:
Ewa
 
Posty: 694
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:30
Lokalizacja: Ryczywół

Postprzez Marta i Cera » 2006-12-01, 19:03

No to my z całą świadomością i pewnością mówimy że Cera jest straszak i to okropny.Nie podejdzie do obcych ludzi,na spacerze obskakuje napotkane osoby które koniecznie chcą ją pogłaskać.Wygląda to tak jakby zapraszała do zabawy skacze dookoła,podszczekuje i merda ogonem.W żadnym razie nie jest agresywna i jestem pewna w 100% że nie ugryzie nikogo.Natomiast jeśli ktoś przyjdzie do nas do domu lub my z nią gdzieś idziemy to potrzeba jek ok.30 minut na zaznajomienie,potem jest juz przyjaciółka każdego.No w obcym miejcsu może troche dłużej to trwa ale oswaja się z otoczeniem.Nigdy nie było takiej sytuacji że spanikowała i uciekała na przepadło,zawsze jak ktoś chce ją pogłaskać to ona zabawnie odskakuje jak opisałam wyżej.Jak ktoś chce ją przkupić w domu smakołykiem to szyja robi jej się długa jak u żyrafy :mrgreen: ,weźmie jedzonko i dalej odległość szkolna ;-) i tak jakiś czas a za chwilę włazi na kolana i wpycha nochal pod rękę żeby ją głaskać.Taka z niej odważna dziewczyna :-) .

Aniu ja się zgadzam żę to jest dziedziczone po rodzicach,mama mojej Cery jest taka sama.Pamietam jak pojechaliśmy po kluchę to nie podeszła do nas ani na chwilkę,cały czas zachowywała odległość 3-4 metrów(a swoją drogą to Ch.Pl :roll: )
Avatar użytkownika
Marta i Cera
 
Posty: 265
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:31
Lokalizacja: Jarosław
psy: Karolina Psy i My - Cera

Następna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości