pies... zbyt łagodny?

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez dorciaj » 2009-04-26, 23:12

Fejb napisał(a):pies powinien mieć swoje miejsce i tam jeść i nikomu nic do tego ;) już każdy wie, że lepiej go omijać jak coś je ;)

No i z tym akurat sie nie zgadzam.
U nas miejsce oczywiście jest jedno. Ale każdy może się obok niego kręcić. Mogę w każdym momencie zabrać michę. Mogę w niej poszperać podczas gdy Fito je. Mój dwuletni synek wyjmuje suchą karmę i wrzuca ją do wody.
A Fito nic. Tak powinno być. Nigdy nie mam obaw, że Fito źle zareaguje. Od początku specjalnie mu zabieraliśmy miske, za moment oddawaliśmy. Wsadzaliśmy łapska, dzieci się kręciły. Psiak się przezwyczaił i nic sobie z tego nie robi.
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez grafi » 2009-04-28, 14:56

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć że zdecydowanie lepiej jest mieć psa niekonfliktowego "w dużym cudzysłowiu ciapciaka" niż psa który przejawia skłonności do konfliktów. Jest to zdecydowanie wygodniejsze w codziennym życiu. Nasza Saba jest miłym cudownym psiakiem, ale niestety niewiele potrzeba żeby sprowokować ją do ataku.
Raz zabraliśmy ją na szkolenie razem z Berim, było kilka piesków wszystkie starsze od Beriego i jeden roczny owczarek niemiecki zbyt mocno przycisnął Beriego. Ten pisnął i to wystarczyło zeby Saba w mgnieniu oka siedziała na nim i trzymała go za gardło. Poruszanie się z takim psem w dużym mieście może stanowić problem.
Poza tym właściciel zawsze może pomóc swojemu pieskowi gdy ten nie radzi sobie ze zbyt agresywnym oponentem.

Natomiast w domu nie ma opcji żeby pies przejawiał jakiekolwiek wrogie odruchy wobec kogokolwiek.
Avatar użytkownika
grafi
 
Posty: 153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-16, 22:58
Lokalizacja: Konin
psy: Beri, Saba

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez annasm » 2009-06-25, 16:07

Mój ciapciak (50 kg, 70cm) został wczoraj napadnięty przez dwa wsiowe burki - na szczęście skończyło się na wyrwanych kłakach i podartej obroży. Ale moja obserwacja jest taka że Czak dałby się po prostu zagryźć. Nawet nie próbował się odgryźć, starał się tylko wyrwać. :evil:
Działo się to na mojej ulicy pod płotem tych psów, są to psy które mieszkają w kojcu i w ramach spaceru robią sobie samowolne spacery po okolicy :evil: A beztroski właściciel powiedział że przecież to nie jego pies tylko syna :evil: A najgorsze jest to że mam świadomość że moje dziecko wraca tą drogą ze szkoły....
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez marzena » 2009-06-25, 16:32

Zgłoś zajście do straży miejskiej (policji) i wyraź swoją obawę o dziecko. Dopilnuj, aby zgłoszenie zostało przyjęte (na piśmie). Zgłaszaj KAŻDĄ taką sytuację z udziałem tych psów. Będą musieli zareagować.
marzena
 
Ostrzeżeń: 0

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez mat » 2009-06-25, 18:07

Masz szczęście, że dobrze się skończyło! W takim razie dociekaj dalej i pogadaj z synem sąsiada. Zrób tak jak podpowiedziała Marzena, zgłoś to i powiedz, że psy są agresywne i niech załatwią właścicielem, żeby ich nie wypuszczał.
mat
 
Posty: 58
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-06-20, 13:20
Lokalizacja: Częstochowa
psy: Parys Bon Voyage

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2009-06-25, 18:24

to od psa zależy: luna tak samo dała by się zeżreć(od pewnego czasu nabiera pewności ale to jeszcze szczon więc wszystko jeszcze się może zmienić) natonmiast chilka nie da się skrzywdzić:) sama nie zaczepia ale obronić się potrafi:)
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez aniart » 2009-06-25, 18:53

u mnie niestety też ciapciak- przy wadze prawie 58kg tylko uchyla się od ataków-nigdy nie oddaje,aczkolwiek może i dobrze bo niedługo nowy domownik się pojawi (jak Bóg da ) więc po co mu agresja :-)
Avatar użytkownika
aniart
 
Posty: 179
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-10, 22:22
psy: Dżeki

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez Anna Rozalska » 2009-06-25, 19:31

No to moja na szczęście wyrobiła się a właściwie nauczyła się od przyjaciół z parku, że jak ktoś napadnie to trzeba umieć się bronić. Sama nigdy nawet nie prowokuje ale odgryść sie potrafi. Aniu proponuję nosić gaz pieprzowy w razie napadu na Ciebie , rodzinę i |Chucka.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez daria » 2009-06-25, 22:51

Aniu taką sytuację zgłaszaj do SM rozmowy są nagrywane tylko trzeba podkreślić że to TY czujesz się zagrożona,i trzeba dzwonić do bólu,tak mnie poinformował znajomy komendant bo u nas na osiedlu też taki osobnik był.Jeśli chodzi o agresję w jakąkolwiek stronę to moja Birma nie odbiega od większości berniołków jest łagodna,kochana,opiekuńcza,a suchym jedzonkiem to dzieliła się ostatnio z moją 2letną córką,Zosi smakowało :mrgreen: Kocham ją właśnie za tą serdeczność a psiaki z którymi nie fajnie jest się bawić unikamy.
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez kovu55 » 2009-06-27, 20:18

zgadzam się, takie sytuacje zawsze nalezy zgłaszać do straży miejskiej, niech zrobią porządek, w końcu żyją z naszych podatków ;-) moja sunia to też ciapa, ale mieszka obok nas facet, który ma bardzo agresywną sukę owczarka i która dwa razy tak się rzuciała na moją Bellę, że raz mało brakowało, a wpadłaby pod samochód podczas ucieczki przed agresywną "koleżanką"... :evil: za pierwszym razem odpuściłam i poprosiłam właściciela owczarka, żeby trzymała swoją sukę na smyczy, ale oczywiście długo nie musiałam czekać na powtórkę z rozrywki, wtedy nie wytrzymałam i wezwałam panów funkcjonariuszy i pewnie też bym odpuściła (bo oczywiście nie psa wina, tylko nieodpowiedzialnego właściciela - bo jestem zdania, że nie ma psów agresywnych tylko są żle wychowane), ale właściciel suki uznał, że "przecież się nic nie stało i dlaczego ja tak krzyczę..." to mnie ostatecznie wyprowadziło z równowagi :evil: ale dzięki temu, że wezwałam SM i koleś dostał 200zł mandat (widocznie chudy portfel na niego podziałał ;-P ), teraz nie boję się wychodzić z własnym psem na dwór w obawie, że pies sąsiadów wiecznie biegający luzem, zaraz będzie chciał zeżreć mojego ;-)
Avatar użytkownika
kovu55
 
Posty: 115
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-26, 23:47
Lokalizacja: Koszalin
psy: Bella berneński pies pasterski

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez AT » 2009-06-27, 22:51

cóż ja już wiem, że moja suka nie da sobie w kaszę dmuchać i zaatakowana oddaje (i to dosyć skutecznie :roll: ). Jednak do 2 roku życia też była taką ,,ciapą" - gdy miała nieco ponad rok zaatakowało ją amstafopodobne coś i wtedy jak tylko się oswobodziła z paszczy to ratowała się ucieczką, gdyby ją to spotkało teraz wiem, że walczyła by do upadłego (niestety). A pierwszy raz ,,oddała" Fredzi w Borównie (może pamiętasz tą akcję ;-) )
Aniu Czak następnym razem może zareagować już zupełnie inaczej... (Mufkowa cierpliwość na atakujące psy była dosyć duża ale jak widać teraz się zupełnie wyczerpała...)
Zgłaszać takie incydenty na straż miejską (u nas na właściciela asta też podziałał dopiero mandat) i nosić przy sobie gaz pieprzowy (ja noszę bo nie mam zamiaru sama być pogryziona gdy będę musiała ,,ręcznie" rozdzielać walczące psy)
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez daria » 2009-06-28, 12:41

No to ja się zaopatrzę w gaz i chyba w nowy komplet opon do auta bo znowu czas na wzywanie straży się zacząl :evil: u nas chodzi z amstafem na spacery dziewczynka,mają jeszcze kundliczkę która chodzi luzem,ja kiedy je widzę to zmieniam kierunek ale szykuje się już na nich kilka osób bo suka jest agresywna też do ludzi a kundliczka jest prowodyrką zaś dziewczynka na końcu smyczy takim małym ciężarkiem :evil: Ostatnio oba psy bez kagańców praktycznie rozszarpały kota,puściły dopiero gdy facet kopnął astkę kilka razy,kot skonał obok pod balkonem :-( Ja niestety nie byłam świadkiem tej sytuacji ale ludzie którzy to widzieli byli poprostu w szoku,dziewczynka z psami poszła po wszystkim spokojnie do domu,kot uciekł w szoku i odszedł w bólu.Wk...wia mnie ta głupota ludzka i fakt że muszę przed jakimś psem uciekać bo inny osobnik ludzki nie umie,nie chce wychować psa,to po co go bierze.Jes mi smutno,jestem zła i cały czas główkuję jak to wszystko rozwiązać
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez Roxanka » 2009-06-28, 12:45

No Czakuś nie popisałeś się. Cioteczka musi ci chyba powiedzieć jak się bronić. ;-) Ja też kiedyś myślałam, że da się zeżreć, bo zawsze ustępowała. Jednak jak jej suka onkopodobna na kark skoczyła, to nie poznałam swojej niuni. Odgryzła się natychmiast. Oczywiście jak właściciel złapał swoją sukę, to Roxa od razu się uspokoiła i odeszła mimo iż tamtej dalej się w gardle gotowało i ledwie ją mogł utrzymać.

Natomiast dzwonienie do straży niewiele daje, wiem z doświadczenia. Jak nie było świadka zajścia, to nie reagują.
Gaz pieprzowy też na ogół mam przy sobie.
Avatar użytkownika
Roxanka
 
Posty: 2938
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 23:25
Lokalizacja: Warszawa
psy: TUNDRA Maltabar [']

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez kovu55 » 2009-06-28, 16:53

może i bez świadka nie reagują, ja miałam to szczęście, że wystarczyły im moje zeznania, a gdy powiedziałam, że sytuacja się powtorzyła poraz kolejny, to nawet już nie pytali o nic dalej i bez jakichkolwiek skrupułów wypisali mandat włascicielowi agresywnej suki :mrgreen: myślę, że od tego są panowie funkcjonariusze, aby reagować w takich przypadkach, a czasem samo wezwanie SM wystarczy, aby właściciel agresywnego psa zaczął przestrzegać parę zasad bezpieczeństwa ze swoim psem ;-)

a gaz jak najbardziej zawsze może się przydać ;-)
Avatar użytkownika
kovu55
 
Posty: 115
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-26, 23:47
Lokalizacja: Koszalin
psy: Bella berneński pies pasterski

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez Tańka » 2009-06-28, 20:44

Własnie wróciliśmy ze spacerku na którym spotkaliśmy rzeczoną dobermankę. Sunia chodzi na szkolenie i jest znacznie mniej agresywna, co nie znaczy wcale, że nie żarła Yokiego. On pokazywał brzuch i dalej nic, jakkolwiek było łgodniej niz kilka miesięcy temu. Yoki ma 1 rok i 9miesiecy. Spieszę jednak donieść, że niedawno zabulgotało mu gardle, jak inny pies na niego zawarczał, no to może jednak jest normalny :mrgreen: Trochę mi ulżyło, że w razie czego może się postawi, chyba dojrzewa... :lol:
Tańka
 
Posty: 1281
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-15, 19:31
psy: Yokozuna z Deikowej Doliny (*), Echo mix

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez Drixon » 2009-08-12, 20:35

mamy 'problem' spacerkowy - problemem są małe wściekłe psy,które skaczą na Ozia i gryzą a w najlepszym przypadku tylko obskakują warcząc i jeżąc się na Ozika, dzień to samo,staramy się zmieniać ścieżki , ale zawsze trafi się jakiś psiak agresor i rzuca się na piszczącego Ozia (młody piszczy na widok każdego psa) - Ozik jest dość uległy (Drix -dominator -od początku nie dał sobie w kasze dmuchać i odgryzał się małym fafikom) -na szczęście chroni Ozika gęste już futro ale dostał zębami w grzbiet, a jak taki wypierdek go dziabnie mocniej? - odganiam je jak mogę, (dziś z uszkodzeniem spodni) -jak sobie z takimi radzić - gaz pieprzowy :?: :roll:
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez annasm » 2009-08-12, 22:33

Mamy to samo.
U nas na szczęście tylko jedno miejsce z zagrożeniem, jak kundli nie ma na podwórku to wracamy do domu a ja z uwagą do właścicieli że znowu im się towarzystwo rozlazło. Chociaż po ostatniej mojej wizycie, jakos rzadziej je widuję.
W razie ataku to ja muszę bronić psa! Nie opracowałam jeszcze skutecznej metody.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez Drixon » 2009-08-12, 22:46

nie tak że narzekam na uległość Ozika -tylko boję się że taki fafik zrobi krzywdę Ozikowi i mi :roll: póki co bronię się butem :-/
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez MagdaMR » 2009-08-13, 09:20

Drixon napisał(a):jak sobie z takimi radzić - gaz pieprzowy :?: :roll:

Całkowicie rozumiem Twoja irytację, lecz chciałabym wszystkich przestrzec przed pochopnym używaniem gazu.
Mojemu psiakowi-kundelkowi (13 kg) pan inkasent z gazowni (nomen-omen) strzelił w oczy gazem pieprzowym przez zamkniętą furtkę "bo tak zażarcie ujadał, że go wkurzył, więc chciał go uspokoić". Od tego zdarzenia minęły trzy miesiące, a Gawroszkowi wciąż łzawią oczy. Początkowo stan był straszny - zamiast gałek ocznych widać było tylko krwisto czerwone, obrzmiałe spojówki - dwa tygodnie na antybiotykach.
Tak więc miejcie litość - gazem można psa strasznie skrzywdzić! A przynajmniej nigdy nie celujcie w oczy.

P.S. Oczywiście złożyłam formalną skargę na tego inkasenta i odbyłam z nim rozmowę wychowawczą.
Avatar użytkownika
MagdaMR
 
Posty: 420
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 16:26
Lokalizacja: Izabelin k. Warszawy
psy: hovawarty Alfred[*] i Era, OB Belga, mix Gawrosz

Re: pies... zbyt łagodny?

Postprzez Drixon » 2009-08-13, 09:29

mam jeszcze ultradźwiękowy odstraszacz psów - na rower -tylko że to urządzenie raz działa a 3 razy nie zadziała - gazu sama się boję, bo w przypływie adrenaliny przy ataku fafika, ciężko jest prezycyjnie określić odległość napastnika od Ozika - i można bardziej zaszkodzić niż odstraszyć :-? a na spacery wychodzić z nim muszę - wiadoma sprawa, najtrudniejszy wiek :roll:
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości