Pies boi się samochodu

Może Wy coś podpowiecie
Pamiętacie naszego FIlecika-Maksia
Jego właściciele mają problem z samochodem. Filecik jeździł z nami pięknie samochodem, to była dla niego taka oaza spokoju. Wsiadał i spał jak aniołek. Ale popełniliśmy chyba jeden błąd.. Na "przekazanie" go nowej rodzinie pojechaliśmy samochodem. Maksio wysiadł, przywitał się ze swoją nową mamusią i grzecznie wsiadł z nią do samochodu. I pojechał. Od tamtej pory panicznie boi się wsiadania do samochodu. A że dziecię trochę waży i mierzy (ok 76cm w kłębie) to wrzucanie go na siłę jest problemem i w dodatku bez sensownym. On chyba boi się, że znowu zostanie oddany...
Ja podpowiadałam im, żeby zostawiali drzwi otwarte w samochodzie a na tylnym siedzeniu smaczki. I tak do czasu aż zacznie się cieszyć na widok samochodu i biec radośnie do niego. Wtedy żeby zaczęli wrzucać te smaczki na środek siedzenia tak zeby musiał się do niego wgramolić. Do samochodu sam z siebie podchodzi, ale jak ktoś próbuje do niego wtedy podejść to ucieka w panice.
Po za tym nie ma za dużo strachów, no może po za jednym - boi się piwnicy oraz takich zjazdów do garażu. Nie przejdzie obok, z przerażeniem ucieka z takich miejsc
Już chyba wiemy jakie jego życie było wczęsniej 

Pamiętacie naszego FIlecika-Maksia

Ja podpowiadałam im, żeby zostawiali drzwi otwarte w samochodzie a na tylnym siedzeniu smaczki. I tak do czasu aż zacznie się cieszyć na widok samochodu i biec radośnie do niego. Wtedy żeby zaczęli wrzucać te smaczki na środek siedzenia tak zeby musiał się do niego wgramolić. Do samochodu sam z siebie podchodzi, ale jak ktoś próbuje do niego wtedy podejść to ucieka w panice.
Po za tym nie ma za dużo strachów, no może po za jednym - boi się piwnicy oraz takich zjazdów do garażu. Nie przejdzie obok, z przerażeniem ucieka z takich miejsc

