Agresja wobec samców

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Postprzez Natalia i Galwin » 2006-12-21, 14:53

Myśle, że Karolinie także było przykro z powodu tego co się stało, ale czasem niestety takie rzeczy się zdarzają... Trzeba robić wszystko by im zapobiegać, ale bardzo często głupota właścicieli psów jest przerażająca. Jakiś czas temu Borys na spacerze był zaczepiany przez 2 pitbulle które były spusczone ze smyczy no i oczywiście bez kagańca (w samym centrum Sopotu!!). Właściciel tych psiaków był zachwycony jak one zaczęły atakować Borysa, przecież on niemiałby najmniejszych szans z nimi :!: :!: No i co tu na takiego skretyniałego właściciela poradzić :?: :roll:
Swoją drogą ja też zaczynam mieć kłopotu z Galwinem. Bardzo często zaczyna rzucać się na inne psy, ale tylko jak jest na smyczy, najczęściej są to psy, które szczekały na niego jak był mały. Staram się go temperować i reaguje stanowczo na jego zaczepki, krzycze "nie wolno" albo "nie". I zaraz dostaje siad albo waruj. Tak poradziła mi trenerka. Usłyszałam także, że u niego najprawdopodobniej jest to spowodowane stanem zdrowia, chociaż jak widze inne bernusie też mają probelmy z pokornością ;-)
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Tess » 2006-12-21, 15:08

Natalia, u Czopera, jak był w wieku Galwina też zaczął budzić się "samiec". On teraz się sprawdza - na ile jest duży i silny. Potem mu powinno trochę minąć....Pozdrawiamy - może jakiś spacerek po świętach? Niech się chłopaki socjalizują :lol:
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez Cefreud » 2006-12-21, 16:16

Tess-nie wiem gdzie odnajdujesz satysfakcję ze śmierci w moim poście?
opisałam tę historię aby zwrócic uwagę na dwie rzeczy:
po pierwsze nawet najspokojniejszy pies może czasem nie wytrzymac
po drugie zasada kultury i współżycia z ludźmi wymaga trzymania psa na smyczy (tym bardziej agresywnego).
co z naszych zabiegów socjalizacji psów jak trafisz na takiego opornego przeciwnika?

Poza tym jak pisałam Platon nie rozszarpał przeciwnika-cisnął nim o ziemię-gdyby nie nadmierna otyłoś,nic by sie tamtemu nie stało.Prawdopodobnie,gdyby zrobił to co robił twój max(przycisnął psa do ziemi) efekt w tym wypadku był by taki sam.Możesz spytac o to weta.
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Gość » 2006-12-21, 21:44

Wiele przejawów psiej agresji wynika niestety z braku wyobraźni właścicieli (vide Sopot i biegające luzem pitty). Ja niestety też mam za sobą nieprzyjemne doświadczenia. Kilka domów dalej mieszka rodzina z owczarkiem niemieckim. Kiedy pojwił się Dżosz, ten owczarek zawsze warczał - nawet na szczeniaka - i nie umiał przejść obok nas w neutralny sposób. Właściciel nigdy nie karcił swojego psa. Kiedy Dżosz dorósł, tamten pies dostawał szału widząc mojego, a jego panu sprawiało widoczną przyjemność, że schodzimy im z drogi. Pewnego razu niestety nie mogłam wykonać manewru; w naszą stronę biegł rozjuszony owczarek z uczepionym do końca smyczy właścicielem. Dżosz też szykował się do konfrontacji. Wykonał jednak posłusznie "siad" na brzegu trawnika odwrócony plecami do napastnika i siedział tak długo aż tamten pies rozpaczliwie odciągany przez właściciela nie minął nas, a ja opanowałam dygot ciała. Kiedy ten sam pies biegający luzem obok nieogrodzonej posesji zmusił naszą znajomą do rejteradydo śmietnika, w którymi się zasłaniała pojemnikami i czekała na pomoc przez kilka minut (nadszedł niespiesznie właściciel i zdziwiony odwołał psa) - zadzwoniłam do straży miejskiej. Na drugi dzień przyjechali panowie w mundurach, wysłuchali mojej relacji i jak to określili "wykonali interwencję". Od tamtej pory nie zdarzył się żaden incydent, ale ci ludzie nadal mieszkają obok nas razem ze swoim psem.
Gość
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ewa z Dżoszem » 2006-12-21, 21:57

Poprzedni post jest mojego autorstwa, nie zalogowałam się :oops:
Avatar użytkownika
Ewa z Dżoszem
 
Posty: 406
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-19, 22:23
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Tess » 2006-12-21, 22:35

Cefreud, przepraszam, jeśli cię uraziłam. po prostu nie umiem być obojętna, gdy czytam o takiej bezsensownej śmierci zwierzaka. Wiem przecież, że nie zawsze jesteśmy w stanie takiemu nieszczęściu zapobiec. pozdrawiam serdecznie Tess
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez Natalia i Galwin » 2006-12-21, 22:39

W tym przypadku bezsenswone było zachowanie właścicielki, niestety takich ludzi jest bardzo dużo.. :-(
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez nugatika » 2007-01-13, 19:07

u nas póki co nie bylo jakiś wiekszych starc z innymi psami-samcami.
Choc nie - raz. przyjechalismy na szkolenie. Razem z nami chodza/chodzily jeszcze 3 bernenczyki, w tym 2 to bracia Nugata, a ten jeden to Jamajka Szamowa [golden nie bern :-P]. Braciszkowie jakos od poczatku nie za bardzo darzyli sie sympatią, Norton powarkiwal na Nugata, jak tylko za bardzo zblizyl sie do niego, wiec moje biedne psisko usuwalo sie mu od razu z drogi [ale nigdy nie doszlo do jakiegos wiekszego starcia miedzy nimi]. Co do Norbiego hmm... Na poczatku to on rzucal sie na Nugata jak tylko pojawil sie blizej niz na odleglosc ok. 1,5 metra. Nugat poczatkowo nie odwarkiwal sie, usuwal sie, nie chcial konfliktów. Jednak z wiekiem i on zaczynał mężnieć. Bylam w szoku, jak po przywitaniu jak zazwyczaj przez Norbiego Nugat sie mu odwinął. Od tamtej pory jak obydwaj byli na smyczy wolelismy sie omijac. Chodz gdy raz poszlismy na spacer po szkoleniu z całą ferajną psów juz bylo spokojnie. Norton nie warczał na Nugata. Na nastepnym spacerze byl Norbi i tez chlopaki nie zwracali na siebie uwagę. Przechodzili kolo siebie spokojnie, bez zadnych powarkiwan czy rzucania sie. Ignorowali sie po prostu.
Wydaje mi sie, ze duzo tutaj robi fakt czy psy są na smyczach, za ogrodzeniem czy biegaja luzem.
No ale Nugat ma dopiero niecaly rok. Zobaczymy co bedzie dalej ;-) Przed nami wystawa rzeszowska na hali...
Avatar użytkownika
nugatika
 
Posty: 3318
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:00
Lokalizacja: Strzyżów <--> Lublin
psy: Bystra, Nutka, niedźwiedz berneński Nugat {*}

Postprzez Joanka » 2007-07-06, 21:03

Trochę sie pocieszyłam ,bo pomyślałam że Apiemu coś odbiło.
Opowiem Wam jaki mam problem i proszę poraźcie mi bo sama sobie z tym na pewno nie poradzę. Api jest dominantem. Gdy zaczął dojrzewać zauważyłam u niego niechęć do innych samców, ale tylko tych dużych. Suczki uwielbia i zachowuje się przy nich jak szczeniak, psy o małych gabarytach wręcz ignoruje, ale gdy zobaczy równego sobie to się zaczyna. Nigdy innego psa nie zaatakwał ale warczał .....ale.... No i w końcu stało się...Zaznaczam że Api skończył niedawno dwa lata i poraz pierwszy wystawiałam go w klasie otwartej. Wiem, że i pies może mieć zły dzień..Od rana zauważyłam, że jest zaniepokojony, nie chciał się mnie słuchać ..Podczas oceny na ringu a raczej podczas wskazywania lokat na mojego Apiego warkinął inny pies..tylko warknął. W mojego Apiego wstąpił jakiś diabeł. Pierwszy raz to u niego zauważyłam. Zaatakwoał tego psa, nie dozło do bezpośredniej konfrontacji, ale chyba dzięki naszej interwencji. Fakt psy sały obok siebie nos w nos.., ale to nie tłumaczy....Co ja mam zrobić ?nie mogę jemu pozwolić na takie zachowanie. ..boję się kolejnych wystaw.Chcę to w nim zwalczyć ale jak?? Zauważyłam, że jak jesteśmy sami to Api jest bardzo posłuszny wykonuje wszystkie moje polecenia, ale gdy jest większe towarzystwo zaczyna mnie ignorować. Nie chcę na niego krzyczeć ani stosować fizycznych metod, ale jak jemu pokazać że to ja mam ostatnie zdanie????Jest on bardzo wesołym psem, moim ukochanym pieskiem ale czasami udaje że mnie nie słyszy!!!Proszę pomóżcie bo nie chciałabym dopuścić do kolejnych takich zachowań... :-( :-(
Joanka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Poker » 2007-07-07, 17:00

Pokerzyna też nie lubi konkurencji tzn. innych dużych samców prezentujących podobne jak on zachowania "macho". Po prostu na ringu zawsze bardzo uważałam i nigdy ! nie ustawiałam Pokera przodem do współringowców, tylko bokiem, pilnowałam żeby nie zerkał na kolegów, uprzedzałam sąsiadów, ze ja się odsuwam (niech mnie nie gonią :mrgreen: ) bo nie chcę afery i zebyśmy "razem" nie wylecieli z ringu, czyli pilnowałam odległości i cały czas starałam się skupiać uwagę psa na sobie. Więcej nie pamiętam. Wiesz, nasze psy, nasze problemy :mrgreen:
Poker
 
Posty: 2223
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 14:22
Lokalizacja: nad Świdrem
psy: Poker (*)Hugo(*)O MójTySmutku, Porto CzarująceOczy

Postprzez Joanka » 2007-07-07, 20:36

Poker napisał(a):Pokerzyna też nie lubi konkurencji tzn. innych dużych samców prezentujących podobne jak on zachowania "macho". Po prostu na ringu zawsze bardzo uważałam i nigdy ! nie ustawiałam Pokera przodem do współringowców, tylko bokiem, pilnowałam żeby nie zerkał na kolegów, uprzedzałam sąsiadów, ze ja się odsuwam (niech mnie nie gonią :mrgreen: ) bo nie chcę afery i zebyśmy "razem" nie wylecieli z ringu, czyli pilnowałam odległości i cały czas starałam się skupiać uwagę psa na sobie. Więcej nie pamiętam. Wiesz, nasze psy, nasze problemy :mrgreen:


Tak właśnie robiłam na innych wystawach, ale wiadomo zawsze nie zawsze ringi są duże!!
Ale ogólnie nasze psy sobie za dużo pozwalają. Rozmawialam już o tym z moją byłą treserka od Apiego i jeśli jej sugestie coś pomogą od razu się z Wami podzielę!!
Ale czasmi wystawcy też nie mają wyobraźni i pchają się na innych, a przecież psy są o różnym temperamencie. Jednak nawet jeśli warkną i my-jako właściciele mówimy "nie wolno", to dla naszego psa powinno być święte!!Takie jest moje zdanie, ale jakoś w praktyce trudnoosiągalne!!!:(((
Opiszcie jakie macie problemy na wystawach z pupilami i nieposłuszeństwem!!!
Joanka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez nugatika » 2007-07-07, 23:45

nasze problemy?
nadmierna miłość do wszystkich psich stworzen i nie tylko psich. Najlepsze są oczywiscie suczki, a ja mam rekę wyciągnietą jak nigdy wczesniej w zyciu. Nugat jest za ciekawski, on musi każdą suczkę przywitać, każdego psa powąchać. A problem polega na tym ze cos mu sterczy na drugim koncu smyczy :shock: ...czyli ja :roll:
Avatar użytkownika
nugatika
 
Posty: 3318
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:00
Lokalizacja: Strzyżów <--> Lublin
psy: Bystra, Nutka, niedźwiedz berneński Nugat {*}

Postprzez Ania Gd » 2007-07-09, 09:41

Joanka napisał(a):my.... mówimy "nie wolno", to dla naszego psa powinno być święte!!Takie jest moje zdanie, ale jakoś w praktyce trudnoosiągalne!!!:(((

Joasiu - na autorytet u psa trzeba sobie zapracować, a nie wymuszać.
Pracuje się nad tym 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu - przez całe życie.
Ktoś ma pięknie napisane w stopce, mniej więcej tak, że trzeba pracować nad podniesiem własnej pozycji w hierarchii a nie obniżać pozycję psa.
I moim zdaniem to jest cały klucz do sukcesu.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Ania Gd » 2007-07-09, 09:51

No i kwestia "włażenia sobie na głowę" na ringach.
Niektórzy robią to nawet jak na bardzo dużym ringu są 3-4 psy.
Pisałam o tym kiedyś, nawet zrobiła się z tego "burzliwa dyskusja".
Bo na ringu, zwłaszcza jak jest bardzo ciasno, trzeba cały czas obserwować swojego psa, a nie rozglądać się wokoło albo liczyć chmurki na niebie, jak to niektórzy mają w zwyczaju. Czas spędzony na ringu ma być w 100% poświęcony psu.
I nic innego w tym czasie nie powinno zajmować uwagi wystawiającego.
Dlaczego twój pies stał na ringu "nos w nos" z innym psem ?
Gdzie Ty wtedy byłaś ? Czym byłaś tak bardzo zajęta ?
Jeżeli będziesz się w ten sposób zachowywać inni wystawcy będą mieli do ciebie uzasadnione pretensje, że swoim "brakiem obycia wystawowego" przeszkadzasz im w prezentacji ich psów.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Joanka » 2007-07-09, 21:49

Ania Gd napisał(a):
Joanka napisał(a):my.... mówimy "nie wolno", to dla naszego psa powinno być święte!!Takie jest moje zdanie, ale jakoś w praktyce trudnoosiągalne!!!:(((

Joasiu - na autorytet u psa trzeba sobie zapracować, a nie wymuszać.
Pracuje się nad tym 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu - przez całe życie.
Ktoś ma pięknie napisane w stopce, mniej więcej tak, że trzeba pracować nad podniesiem własnej pozycji w hierarchii a nie obniżać pozycję psa.
I moim zdaniem to jest cały klucz do sukcesu.


Zgadzam się z tym, jednakże zaznaczam że Api jest moim pierwszym psem i w tym przypadku moje braki w tym zakresie są w pewien sposób uzasadnione !!
Staram się poszerzać moją wiedzę czytając książki pytając się ludzi bardziej doświadczonych ode mnie, jednak na to potrzeba czasu i trzeba czasem doświadczyć małych porażek, niestety :-?
Joanka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Joanka » 2007-07-09, 21:55

Ania Gd napisał(a):No i kwestia "włażenia sobie na głowę" na ringach.
Niektórzy robią to nawet jak na bardzo dużym ringu są 3-4 psy.
Pisałam o tym kiedyś, nawet zrobiła się z tego "burzliwa dyskusja".
Bo na ringu, zwłaszcza jak jest bardzo ciasno, trzeba cały czas obserwować swojego psa, a nie rozglądać się wokoło albo liczyć chmurki na niebie, jak to niektórzy mają w zwyczaju. Czas spędzony na ringu ma być w 100% poświęcony psu.
I nic innego w tym czasie nie powinno zajmować uwagi wystawiającego.
Dlaczego twój pies stał na ringu "nos w nos" z innym psem ?
Gdzie Ty wtedy byłaś ? Czym byłaś tak bardzo zajęta ?
Jeżeli będziesz się w ten sposób zachowywać inni wystawcy będą mieli do ciebie uzasadnione pretensje, że swoim "brakiem obycia wystawowego" przeszkadzasz im w prezentacji ich psów.


Zaznaczam że jestem zawsze skupiona na ringu i nie w głowie mi wtedy "niebo", pilnuję psa i staram się jego uspokajać , więc w tym zakresie daję 200% siebie,
Jeśli chodzi mi o ostatni przypadek Api został oceniony i dostał drugie miejsce i po prostu byliśmy w środku a inni wystawcy nas w środku ścisnęli.
Wczesniej bywało że prosiłam grzecznie aby niektóre osoby chociaż trochę sie ode mnie odsunęły bo nie ma sensu stawać tak bilsko..

Ale faktem jest że pies musi się słuchać i tyle, więc uważam że w większej mierze to moja wina , bo jak się ma pa dominanta(rozpieszczonego) to trzeba więcej z nim pracować!! Na szczęście Api ma dwa lata i jest mądrym psem więc można dużo zmienić.przynajmniej będę próbować :lol: :mrgreen:
Joanka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Joanka » 2007-07-09, 21:56

nugatika napisał(a):nasze problemy?
nadmierna miłość do wszystkich psich stworzen i nie tylko psich. Najlepsze są oczywiscie suczki, a ja mam rekę wyciągnietą jak nigdy wczesniej w zyciu. Nugat jest za ciekawski, on musi każdą suczkę przywitać, każdego psa powąchać. A problem polega na tym ze cos mu sterczy na drugim koncu smyczy :shock: ...czyli ja :roll:


tego komentować nie będę, bo zgadzam się z tym w 1000% jakbym siebie widziła .hehehhe
Joanka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez nugatika » 2007-07-09, 22:56

heh Joanko to widze ze nasi chłopcy calkiem podobne charaktery ;-)

a najlepiej na szkoleniu, wszystkie pieski na "zostan" siedzą, Nusiu usiedzial 30 sekund, znudzilo mu sie i nagle bziuuuum! psa nie ma!

...biegnie petarda przez caly plac i zaczepia innych koleżków, "no bo przecież panowie i panie ile mozna siedziec!?" :evil: :roll:

a ja za nim biegne... :evil: :evil: :evil:

"ale fajnie, patrzcie nawet pańcia sie ruszyla"

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

cały Nugat... :-P
Avatar użytkownika
nugatika
 
Posty: 3318
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:00
Lokalizacja: Strzyżów <--> Lublin
psy: Bystra, Nutka, niedźwiedz berneński Nugat {*}

Postprzez Joanka » 2007-07-10, 22:06

nugatika napisał(a):heh Joanko to widze ze nasi chłopcy calkiem podobne charaktery ;-)

a najlepiej na szkoleniu, wszystkie pieski na "zostan" siedzą, Nusiu usiedzial 30 sekund, znudzilo mu sie i nagle bziuuuum! psa nie ma!

...biegnie petarda przez caly plac i zaczepia innych koleżków, "no bo przecież panowie i panie ile mozna siedziec!?" :evil: :roll:

a ja za nim biegne... :evil: :evil: :evil:

"ale fajnie, patrzcie nawet pańcia sie ruszyla"

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

cały Nugat... :-P



Też byłam z moim Apim na szkoleniu w 2006r. Początkowo byl oporny, bo wszystko go interesowało, ale po uwagach (do mnie ) tresera zmobilizowałam się i w końcu zaczął się mnie słuchać, stwierdziłam, że jest bardzo mądry, .....bo jak chce( z akcentem na chce) :lol: :mrgreen: ) to nauczy się prawie wszystkiego!!! :mrgreen:
Joanka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez nugatika » 2007-07-11, 00:29

nie no, ja nie mowie ze Nugat jest głupi, wczoraj nauczyl sie podawac łapkę w ciągu 3 minut!

tylko po prostu u nas jak pojawiają sie jacyś inni psi koleżcy, to ja przestaje go interesowac i u nas najwiekszy problem polega wlasnie na tym :-(
Avatar użytkownika
nugatika
 
Posty: 3318
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:00
Lokalizacja: Strzyżów <--> Lublin
psy: Bystra, Nutka, niedźwiedz berneński Nugat {*}

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości