wycie-czyli wróciliśmy do punktu wyjścia :-(

Jak w temacie.Po burzliwej młodości nastał spokój.Trzeba było przed wyjściem z domu zaświecić światła(co by w razie nadejścia zmroku w domu nie było ciemno),ignorować,przed wyjściem i po powrocie i oczywiście zmęczyć psa na spacerku(podstawy pt,zakupy czy wózek).
Od tygodnia mamy powtórkę z rozrywki.Od naszego wyjścia z domu pies wyje,biega po mieszkaniu,wali barkiem w drzwi-obłęd.
Jesteśmy w trakcie zaleczania kolejnego hotspota(nr 3 zaczęły się od początku lipca), na wszelki wypadek idziemy we wtorek na przegląd mocz morfologia itp.
Zaczynam tracić siły...
Dodam,że mieszkam na osiedlu gdzie psów jest 4 szt z czego jedna sunia już po cieczce.
Zaczyna mi brakować pomysłów a do faszerowania psa przed wyjściem hydroxizinom wolała bym nie wracać
Od tygodnia mamy powtórkę z rozrywki.Od naszego wyjścia z domu pies wyje,biega po mieszkaniu,wali barkiem w drzwi-obłęd.
Jesteśmy w trakcie zaleczania kolejnego hotspota(nr 3 zaczęły się od początku lipca), na wszelki wypadek idziemy we wtorek na przegląd mocz morfologia itp.
Zaczynam tracić siły...
Dodam,że mieszkam na osiedlu gdzie psów jest 4 szt z czego jedna sunia już po cieczce.
Zaczyna mi brakować pomysłów a do faszerowania psa przed wyjściem hydroxizinom wolała bym nie wracać
