Strona 1 z 2

dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-08-28, 16:00
przez Poker
proszę o radę
od lipca jestem już "wiejską gospodynią" a Poker burkiem "podwórzowym" :mrgreen: i to jest fajne
pod posesją zastaliśmy bezdomnego psa "po budowlańcach" sąsiedniego osiedla, gdy oni-budowlańcy byli, pies miał budę i jedzenie, jak osiedle ukończyli "zapomnieli" go zabrać (był chyba wszystkich czyli niczyj) a inwestor budę rozwalił i psa przegonił, od tej pory Rex ( tak go nazwałam, no "Król budowy") żywił się na wsi i ponosił tego wszystkie konsekwencje (obrywał od ludzi, walczył z psami), obecnie przyplątał się na następne osiedle w budowie obok naszego domu.
Żywimy go razem z sąsiadem więc się trzyma blisko posesji, podchodzi nawet do nas i daje sie podrapać pod brodą, od reszty ludzi ucieka, bardzo jest nieufny, ale spokojny i przyjaźnie nastawiony do świata. Mój pies na początku znajomości z Rexem dążył do konfrontacji, psy są podobnego wzrostu ( znaczy się bezdomniak duży jest, coś jak wyżeł szorstkowłosy) ale Rex totalnie nie chciał sporów, spuszczał głowę i ogon, odwracał się, odchodził lub po prostu stał i czekał aż Poker przestanie na niego napierać ciałem, potem się kładł. Więc Poker doszedł do wniosku, że jak pies nie reaguje to tego psa po prostu nie ma. Przestał go zauważać.
Od dwóch dni Rex towarzyszy mi i Pokerowi w spacerach, widocznie uznał to za swój psi obowiazek - ekwiwalent za jedzenie. Trzyma się metr za mną, od czasu do czasu piśnie, mój psiur leci przodem i oczywiscie "nie widzi" kolegi, nawet jak go mija.
Po spacerze Rex ulokował się za siatką od ogrodu, na sąsiedniej posesji (wlazł tam specjalnie, bo zawsze leżał od frontu przed bramą) i obserwował bardzo uważnie "pokersiowy żywot w rodzinie". Nawet tarzał się tak jak Poker. Czuliśmy się jak Simsy :mrgreen:
Zaczęła mi świtać myśl o dwupaku :shock: bo zima nadchodzi i psiur musi gdzies w cieple zamieszkać, a skoro Poker go "nie widzi" .... Otóż okazało się, ze widzi i bacznie obserwuje. Przyjechał z pracy mój KM (Kolega Małżonek) bramę zostawił otwartą, drzwi od mieszkania takoż (do kuchni się spieszył) witał się wylwewnie z naszym psem. Takiej okazji Rex nie mógł przepuścić, brama otwarta - zapraszają, wszedł na podjazd. Jak go Poker zauważył z domu i witając się z panem tego nie pojmuję. Ruszył jak torpeda, wskoczył na Rexa, złapał za kark i ... wystawił za bramę, po czym puścił i wrócił do siebie :shock: Rex bronił się słabo, mogę rzec, że nie podjął walki i zszokowany zwiał, mam nadzieję ze wróci, bo gdzie pójdzie?
I co, mogę jeszcze myśleć o dwupaku Pokerowo-Rexowym (takim we własnym domu)?
Co miałabym ewentualnie uczynić ?
AniaRe, maat, Berenkowa, Agata miałybyście jakieś scenariusze? Praktyczne doświadczenia forumków mile widziane :-D
Czy komuś udał się taki melanż? Dwa dorosłe, dojrzałe psy (5 lat i pewnie też coś koło tego ale "schorowane") domowy, wypieszczony nr 1 i bezdomniak ze złymi doświadczeniami, zawsze syty i znający głód ( jak dostały po uchu wędzonym: Rex swoje zakopał w piachu przed bramą, Poker bawił się swoim w ogrodzie co chwila gdzieś je gubiąc).
Ja wejdę na forum dopiero w poniedziałek, bo internetu na wsi niet :mrgreen: więc się nie przejmujcie brakiem reakcji
PS.
Bez względu na powodzenie powyższej "operacji" Rex ma zapewnioną michę, buda w budowie, wet w planach

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-08-28, 16:23
przez Daria + Chila i Luna
pisałaś , że rex wogóle się nie bronił czyli jest raczej psem uległym, wydaje mi się zatem, że wasze psiaki przyzwyczajiły by sie do siebie:) oczywiście musiały by ustawić hierarchie w zwiazku z tym pewnie byłyby bójki na początku:) wasz poker jako pierwszy bedzie starał sie mu to pokazać:) a skoro rex jest psem uległym szybko zalapie( gorzej gdyby byly dwa dominanty to wtedy moze dojsc do powazniejszych kłotni)
powodzenia za dwupak:)

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-08-28, 16:27
przez iwona_k1
Może warto zaprzyjażniać ich nadal na neutralnym terenie aż z czasem przyzwyczają się do siebie?A może po prostu musi dojść do drastycznego ustalenia hierarchii a skoro Rex uległy jest to Poker poczuje się wygranym i da mu spokój?

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-08-29, 10:33
przez MagdaMR
Zaprzyjaźnianie na neutralnym terenie nic nie daje - to zupelnie inna sytuacja. Pokerowi poza jego terenem Rex zupelnie nie przeszkadza. Wspólny teren to dzielenie zasobow - i tu zaczynaja sie schody. W dodatku Poker byl dotad jedynakiem i nie musial sie niczym (ani nikim!) dzielic. Moi zdaniem bez co najmniej kilku spiec sie nie obejdzie. Poza tym Rex poczatkowo bedzie ulegly, bo jako gosc czuje sie niepewnie. Co innego, kiedy poczuje sie pelnoprawnym mieszkancem - wtedy moze byc roznie. Pogodzenie dwoch doroslych samcow w podobnym wieku i podobnej wielkosci moze byc bardzo trudne i ryzykowne - a czasem nawet niemożliwe. A nie lepiej rozejrzec sie za jakimś innym domem dla Rexa? :-?
Ja także kierując sie wspolczuciem, wprowadzilam do swojego stada dorosla (chociaz mloda) suke. Era jest fantastyczna i bardzo ja pokochalam, lecz wiem, ze moim pozostalym psom (a i mnie także) znacznie pogorszyło to komfort życia. Całe szczęście, że mialam możliwość przedzielenia ogrodu dodatkowym płotkiem i korytarza w domu zabezpieczająca bramką. Musiałam tez zlikwidować wszystkie psie zabawki. No ale moje dwa psy sa już leciwe, więc kiedyś ta sytuacja sama sie rozwiaże... :oops:
Drugi raz bym tego nie zrobiła...

P.S. Też zaczęlam od zapoznawania psów na nautralnym terenie. Zarówno podczas wspólnych spacerów, jak i początkowo, kiedy już Era z nami zamieszkała, nic nie wskazywało, że będzie chciała przejąć władzę. No a potem już było za późno, zeby ją oddać - nie miałam sumienia. :-(

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-08-29, 11:04
przez Busola
hmm, sytuacja ciekawa i ciezka za razem.
nie jestem specjalistą, zwłaszcza w takich sprawach, ale kontynuowałabym spacerki w towarzystwie rexa i bacznie obserwowała oba psy. Podejrzewam że Rex bedzie próbował coraz bliżej was spacerować. Myslę że oba psiaki musza sie dobrze poznać poza terenem - zaprzyjaźnić. Na razie wyglada na to że Poker jedynie toleruje Rexa - a to za mało. Może jeszcze jedna osoba na spacerku by sie przydała która "zajmie" sie Rexem?
jestem bardzo ciekawa jak to sie zakończy i szczerze zyczę powodzenia.
Graż, moze napisz do AniRe, moze nie zagląda tutaj ostatnio.

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-08-29, 11:07
przez iwona_k1
Może rzeczywiście znaleźć mu inny domek?

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-01, 11:47
przez Poker
Dzięki serdeczne za rady i ... myślcie nadal pliss
Jedyny ewentualny "inny" dom dla Rexa to u sąsiada, ale on jeszcze tam nie będzie mieszkał przynajmniej do wiosny następnego roku :-( będzie tylko przyjeżdżał na inspekcje.
Nie sądzę, zeby Rex przyzwyczaił się do życia w innym miejscu, zbyt jest nieufny.
Zastanawiam się nad swoim postępowaniem, jak ja mam się zachowywać, żeby Poker nie czuł się zagrożony na swojej pozycji, a Rex czuł się zaopiekowany ( zaraz po papu, łaknie bardzo ludzkiej życzliwości i dobrego słowa).
Ustalanie hierarchii samodzielnie przez psy raczej nie wchodzi w grę z wielu powodów: Rex na pewno nie szczepiony na nic jakieś choróbsko może przywlec, szukanie ew. ran ( i ich leczenie) w Pokersiowych kłakach to dramat, a i obejrzenie ran samego Rexa na razie niemożliwe więc spięć unikam, tak jak i sam Rex naszego podjazdu żeby nie wiem jak szeroko był otwarty. Na razie spacery bz.
No i mam dwa psy :-D jednego za bramą, a drugiego na podwórku i jakby dwa psiowe życia. Obaj się cieszą bardzo jak mnie widzą tylko po dwóch różnych stronach płotu.
Rexa karmię "w tajemnicy" przed Pokersiem i KM :-P Odnoszę jednak wrażenie ,że ja muszę się jakoś specjalnie zachowywać ( jako przewodnik stada ) żeby pogodzić to całe towarzystwo. A to jest niestety "wyższa szkoła jazdy", nie mam wiedzy niestety :cry:

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-01, 14:21
przez Busola
Grażka, napisz do AniaRe.
Bardzo bym chciala pomóc ale nie czuje sie na siłach, tu trzeba byc bardzo ostrożnym i delikatnym :roll: :oops:

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-01, 15:23
przez Aga-2
Hm, ciekawa historia i niemniej ciekawie opisana.
W chwili gdy "bezdomniak" samowolnie przekroczył Wasze progi, Poker przyjął pozycję obrońcy, czyli zachował się zupełnie prawidłowo.
Jako przewodnik to Ty musisz wprowadzić Rexa, jako nowego członka stada na posesję. Dać mu osobne miski, miejsce do spania i po prostu go oficjalnie "zameldować. Wtedy jego obecność ma szanse zostać zaakceptowana. Po otrzymaniu tak jasnego przekazu Poker zrozumie, że sobie tego życzysz i powinien ulec tej "zachciance" :->
U nas wydarzenia potoczyły się bardzo podobnie, kiedy do drugiej połówki naszego bliźniaka wprowadzili się ludzie z siedmioletnim bokserem. Na początku były walki i szczególnie Ben (skończył właśnie 2 lata ;-) więc się ma za dorosłego obrońcę "haremu" i terenu) nie tolerował intruza. Pewnego dnia właściciele boksera wyjechali z domu na zakupy, zostawiając go zamkniętego w kojcu przed domem. Zaryzykowałam i wypuściłam psa z kojca. Na początku Ben próbował atakować, ale po moim stanowczym postawieniu sprawy, że sobie tego nie życzę więcej scysji nie było. Właściciele nie mogli się nadziwić, kiedy po dwugodzinnej nieobecności wrócili i zastali całe towarzystwo razem. Oczywiście ja czuwałam przed domem, ale po jakimś czasie odważyliśmy się zostawiać psy bez nadzoru. Nic złego się nie wydarzyło i ciągle nie wydarza. Żeby utrwalić ten układ, od czasu do czasu biorę całe stado czterech psów, (bo Asta, Saba, Ben i Baster) na spacer. Wszystko działa doskonale. Nie ma między nimi żadnej miłości i jak Baster podejdzie zbyt blisko misek naszych psów, to jest przepędzany, ale nie ma też walk ani rozlewu krwi.
Ty masz jeszcze dodatkowo ułatwioną sytuację, bo jeśli się okaże że mimo wszystko nie jesteś w stanie ułagodzić zapędów Pokera, to na wiosnę wprowadza się sąsiad i wtedy ostatecznie to on może "przejąć" Rexa :-D

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-01, 16:53
przez MagdaMR
No tak, tylko że Ben i Baster mają jednak dwa oddzielne domy i przede wszystkim, swoich wlasnych ludzi - czyli wlasne zasoby. U mnie największe scysje są własnie o mnie - o prawo przebywania w pobliżu mnie, o pieszczoty. Początkowo, radząc się hodowcow, którzy maja po kilka psow, chciałam przekonać Erę, że wszystko w naszym domu jest wspólne i wszyscy maja równe prawa (tak też było przed jej pojawieniem się u nas). Jednak to był ewidentnie zły kierunek. Im bardziej ją przekonywałam, tym bardziej ona przekonywala mnie i pozostale psy, że ma na ten temat odrębne zdanie. Sytuacja się uspokoila dopiero kiedy zmienilam front i pozwolilam Erze zająć niekwestionowaną pozycje lidera. Era calkowicie się wyciszyła, tylko ja mam malego moralniaka w stosunku do moich starych psów i musze sobie tłumaczyć, że to dla ich dobra - żeby nie były atakowane.
No, ale mnie się trafiło zadziorne suczysko o wybitnie zaborczym charakterze. Jeśli Rex zachowa uległość - a tak tez sie przecież zdarza - chłopaki moga się zaakceptować. Musisz tylko bacznie obserwować ich relacje i nie probowac zmieniac niczego na siłę, bo to z pewnością zaostrzy konflikt.
Oczywiście będę Wam kibicować! :-D

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-01, 17:05
przez Aga-2
Wiesz, chodzi o wprowadzenie nowego psa do stada. Warunki tego układu potem, to już jest odrębna sprawa ;-) i pewnie takie detale wyjdą dopiero "w praniu".
Istotne jest, że jeśli te detale na koniec nie będą Grażynce odpowiadać, to ma ona swoje wyjście awaryjne w postaci sąsiada :mrgreen:

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-01, 18:38
przez AT
Cóż pogodzenie psów bez takiej czy owakiej konfrontacji jest raczej niemożliwe. A gdy do takiej dojdzie (to wcale nie musi być ,,mordobicie") trzeba się pogodzić z jej wynikiem nawet jeśli wydaje nam się, że nasz dotychczasowy psiak jest niższy rangą ;-) A jest możliwość żebyście Rexa wykastrowali?

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-01, 20:21
przez MagdaMR
To prawda, wbrew pozorom samce bardziej przestrzegają kodeksu honorowego niż samice i czasem wystarczy im sama demonstracja siły. Kobitki sa bardziej zaciekłe. Moje babsko niestety od razu gryzie tak, żeby kaleczyć.
Kastracja to dobry pomysł, ale do tego potrzebne jest wcześniejsze zadomowienie Rexa. Przecież nie można go wykastrować i pozostawić samego za bramą. Poza tym dzialanie hormonów nie zanika natychmiast po zabiegu, potrzeba na to trochę czasu. :-|

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-08, 15:09
przez Poker
ciekawostka
trzy dni temu przeżyłam horror i ... dokonałam ciekawych obserwacji
Spacerowaliśmy we trójkę: ja , Poker i Rex, tym razem świtem bladym trasą przez wieś. Chodziłam tam już z psem i nigdy nie było żadnych problemów. Niestety tym razem jeden z mieszkańców zostawił otwartą bramę i 2 agresywne psy bez dozoru. Wypadły na drogę i rzuciły się na Pokera ( na smyczy , bo "przez wieś"), jeden duży i zajadły owczarkowaty, drugi ciut mniejszy i nie mniej zajadły. Przez ułamek sekundy wydawało mi się, że Rex też dołączy do awantury, nie wiedziałam tylko po czyjej bedzie stronie. Nie dołączył. Stał z boku i czekał, aż Poker "załatwi" sprawę sam. Pokerzyna wykazała sie sporą dozą inteligencji :shock: biorąc "na ząb" wiekszego i bardziej zajadłego ( wtedy ten mniejszy zwiał na podwórko, na szczęście! ), ja stałam po drugiej stronie smyczy (automat rozwinięty na 8 m) i wołałam pomocy. Jak zwykle w takich przypadkach polska wieś zmienia się we włoskie miasteczko podczas mafijnych porachunków, czyli znikąd pomocy, wieś wymarła na ten czas. Psów nie rozdzielałam, bo to Poker "miąchał" tym drugim :oops: , a że mój pies zapędów morderczych nie ma (aktorskie owszem) więc byłam pewna, że puści "wroga" jak ten się podda. Rex cały czas sekundował walce z odległości metra i bliżej też kukał , jak arbiter. W końcu Poker wypluł agresora pod płotem, ten otrzepał się i szybciutko zwiał do siebie na podwórze. Rex pobiegł za nim, nie wiem po co, ale zaraz nas dogonił Poszlismy razem do domu.
Skutki awantury:
1. poorany Pokersiowy pysk :-(
2. dziś rano usłyszałam takie "inne" szczekanie Pokera, mój pies zapraszał leżącego Rexa do zabawy :shock: :mrgreen:
3. po południu bez pardonu znów "wystawił" odwiedzającego nas Rexa za bramę :cry: niestety, mimo moich protestów, wyraz mordy nie pozostawiał wątpliwości, że nie odpuści
4. wyraz mojej "mordy" ... chyba moja nic nie wyrażała, na razie
to tyle
p.s.
na razie jakiekolwiek zabiegi medyczne u Rexa nie wchodzą w grę
buda w budowie
Rex przytył i wygląda bardzo dobrze (zbiera sadełko na zimę), zaczął wybrzydzać na jedzonko sąsiada :oops:
lubię tego psa, ma piękną brodę i czekoladowe oczy :-D

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-08, 15:32
przez Aga-2
:mrgreen: To widzę, że robicie postępy. A zdjęcia Twojego dwupaka już można gdzieś oglądać :?: Może jak zwykle przegapiłam :oops:

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-09-08, 16:15
przez MagdaMR
No i co? Odpuścisz tym chamom, którzy zostawili otwartą bramę??? :shock: Ja bym im przynajmniej zrobiła dziką awanturę - ku nauce na przyszłość! I postraszyła, że następnym razem zgłoszę sprawę na policję. Dobrze też zażądać zaświadczenia o szczepieniu na wściekliznę.
Miałam podobny przypadek - ON napadł na mojego staruszka. Udało mi się odgonić psa (w obronie mojego ukochanego seniora byłam gotowa sama pogryźć napastnika - i on to chyba wyczuł), ale po przyjściu do domu zaraz zadzwoniłam na policję, mówiąc, że napadł NA MNIE agresywny pies sąsiadów, a uszłam cało tylko dzięki mojemu psu, który mnie obronił. ;-) Policja złożyła wizytę beztroskim właścicielom. Skończyło się na pouczeniu, ale od tej pory sytuacja się nie powtórzyła.
Taki brak odpowiedzialności trzeba bezwzględnie tępić! Jak się nie reaguje, to tacy bezmyślni ludzie nie mają żadbnego powodu żeby zacząć myśleć.
Zawsze zadaję takim ludziom pytanie, jak to sie dzieje, że ja mam cztery psy i NIGDY nie zdarzyło sie, zeby któryś z nich choć na chwilę samodzielnie wyszedł poza posesję. Znaczy - można?

P.S. Tylko zawsze trzeba mówić, że pies zagrażał NAM, pogryzieniem naszego psa nikt się nie przejmie... :-)

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-12-07, 16:42
przez Poker
Nie odpuściłam, tylko grzecznie poprosiłam żeby zamykali bramę albo pieski. Jak na razie z doskonałym skutkiem.

A co do mojego dwupaka to, jako że marny ze mnie szkoleniowiec, za to typowa "baba" , zastosowałam metodę/torturę "chińskiej kropli" czyli powolutku i do przodu:
Chłopaki razem spacerują, nos w nos obwąchują różne miejsca, po kolei "odpisują", piją wodę z tej samej kałuży, no i ....... Rex juz wchodzi na Pokersiowe podwórko :-D oraz siada pod drzwiami domu.
Rex odkarmiony, odrobaczony i odpchlony. Zaczął wybrzydzać przy misce :-D i permanentnie zaprasza kolegów na posiłki - takie ma dobre serce chłopina. Ma fajną ciepłą budę na zadaszonym tarasie, tam gdzie wczesniej miał posłanie.
Zaczął towarzyszyć w spacerach także KM-owi.
KM też potrafi nakarmić Rexa :lol:
Zajęłam się też PR-em Rexowym na wsi: mieszkancy juz wiedzą ze to pies grzeczny, spokojny i unikający zwady za to świetny stróż.

Następny etap to wizyta w mieszkaniu. Wiem, że kiedyś nastapi. Powolutku, tylko te wszystkie chłopy w moim otoczeniu muszą uwierzyc, że sami tego chcą :mrgreen:

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-12-07, 17:16
przez Roxanka
:-) Powodzenia.
Cierpliwość popłaca.

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-12-07, 17:18
przez Busola
Grażynko, z niecierpliwością czekałam na relacje od Ciebie, ciesze sie że wszystyko idzie ku dobremu :->

Re: dwupak - co robić żeby był

PostNapisane: 2009-12-08, 10:12
przez MagdaMR
Poker napisał(a):Zajęłam się też PR-em Rexowym na wsi: mieszkancy juz wiedzą ze to pies grzeczny, spokojny i unikający zwady za to świetny stróż

Tylko nie przesadź z reklamą, żeby Ci go nie ukradli... ;-) Mam kundelka, który przez pół roku mieszkał na ulicy i nikt się nim nie interesował, a jak potem sąsiedzi zobaczyli jak on u mnie stróżuje, to chcieli go odkupić... :mrgreen:
Gratuluję wyników - cierpliwość popłaca! :-D