Strona 1 z 1

tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-21, 23:44
przez wiki1710
Mam pytanie-od czego może zależeć lub inaczej - jak zlikwidować u szczonka siusianie na widok ukochanej osoby. Wiecie, takie np. po dłuższym niewidzeniu się. Nie wiem w końcu czy to radość i popuszcza (przeważnie w tym czasie kładzie się na plecki) czy może trochę strachu w tym jest?
Jak mam postępować aby to się ukróciło?

Niunia pięknie woła na siku-ale wystarczy, że do niej zakląskam radośnie a już cała w siuśkach (i oczywista podłoga pod nią, niekiedy buty.... :-D )

Czy to z wiekiem przechodzi czy ja coś źle robię?

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 08:14
przez Paula
Myślę że ona tak robi po długiej rozłące z Tobą. Cieszy się że wreszcie jesteś i dlatego popuszcza. Przyzwyczajałaś ją stopniowo do zostawania samej? Jak nie to powinnaś zacząć. Na początku zostawiaj ją samą na 10 minut albo nawet mniej i stopniowo wydłużaj ten czas.

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 09:38
przez Daria + Chila i Luna
nasza cHILA ROBIŁA TAK CO CZWARTEK KIEDY CIOCIA Z BABCIA WRACAŁY Z PRACY:) I TO MINIE SAMO:) ZWIERACZE ;-) U STARSZEGO PSA MOCNIEJ PRACUJĄ. PIESIO POPROSTU JEST TAK NAKRECONY ZE O TYM NIE MYSLI I POPUSZCZA:) Z WIEKIEM PRZEJDZIE:)

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 09:50
przez wiki1710
no dzięki za pocieszenie:)
wstępnie myślałam, że trochę się boi (to leżenie na plecach) ale z drugiej strony przecież nie ma czego....
powoli nauczam rodzinę, że po przyjściu z pracy, przedszkola itp. nie witać jej szaleńczo-dać psu ochłonąć z emocji-gdy ja tak robię, ona rzeczywiście się trochę wycisza i mniej siusia przy witaniu :lol: ... ale zawsze przynajmniej trochę.... :)

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 10:02
przez Daria + Chila i Luna
to powinno przejść raczej nie ma sie czym martwic:) ale zawsze warto psia obserwować:)

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 11:05
przez Cefreud
Yoda do dziś na mój widok sika a cholera 2 lata skończyła ;-)

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 11:21
przez wiki1710
kurczę :-/ to kiedy się ze ścierką i mopem rozstanę w końcu??? :-)
moje popołudnie wygląda codziennie tak: szczotka i zmiotka (żwirek z kuwety kota wszędzie), ścierka (siuśki Nelly), pampers (kupa u młodszego syna), ścierka (rozlany napój starszego syna), gąbka (myję samochód-nie codziennie :mrgreen: ), ścierka (mąż był w kuchni), ścierka (siuśki Nelly)................. i tak w kółko do 21.00 (wtedy cały "inwentarz" zasypia)
czy Wy też tak macie?? szaleństwo pełne :-P

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 11:24
przez Anirysova
A może nie "kląskać radośnie" nie reagować, tylko szybko wyprowadzić na siku.

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 11:44
przez wiki1710
jasne, jasne, tak robimy, tym bardziej, że obecnie mała prawie cały dzień jest na dworze - mój młodszy ma nianię-babcię, która do nas rano przychodzi i wszyscy oni siedzą sobie od 9 rano do 15 na dworze, także Nelly ma możliwość załatwienia się w każdej chwili (zresztą świadome siusianie na zewnątrz ma prawie opanowane)-pisałam tylko o chwilach np. mojego powrotu z pracy czy syna z przedszkola; sunia bardzo żywiołowo się na takie spotkanie cieszy, ja wiem jak postąpić aby nie być oblaną (nie zawsze się uda) ale synio :oops: zawsze jest osiusiany oraz powierzchnia na której aktualnie się witają-stąd ściera;
to samo jest gdy Nelka śpi w dzień w domu-obudzi się i wtedy rzeczywiście sucho i bez głaskania należy ją wyprowadzić na zewnątrz, bo nawet mój uśmiech do niej powoduje kałużę... :)

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 13:27
przez EwaM
To wszystko ze szczęścia :-D Minie jej.Ja tak miałam ze swoją bokserką,a wcześniej tez z kundelką,ale było jeszcze gorzej,bo mieszkalismy w bloku i nie zdążalismy wychodzić z nią na siku,bo kiedy brało sie smycz to ona już ze szczęścia,że wychodzi siusiała :mrgreen: A jak ktoś wracał do domu to wtedy odstawiała taniec i oczywiście też siuśki leciały :mrgreen: Szczęśliwie wyrosła z tygo :-D

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 13:37
przez wiki1710
zatem nic nie pozostało tylko poczekać ;-)
dzięki

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-22, 16:41
przez Agnieszka
Jak wracasz z pracy ,wchodzisz do domu to nie zwracaj przez 5 min . uwagi na sunie .Po upływie tego czasu dopiero się z nią przywitaj .Siusianie z radości powinno minąć . Wiem , że ciężko ignorowac maluszka i sie z nią nie *ukochać , ale takie zachowanie da rezultat :-)

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-23, 09:44
przez wiki1710
Tak Pani Agnieszko-ciężko, ja wytrzymam parę minut, ale dzieci i sunia nie wytrzymują:)
Dzięki za rady....

Ach i jeszcze podłączę szybkie pytanie-dziś rano Nelka gdy kucnęłam wskoczyła mi na ramię w sposób "kopulacyjny"
( :-P ) - głupolek ma tylko 11,5 tygodnia; czy takie zachowania już w tym wieku występują?

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-23, 11:16
przez Cefreud
taki odruch to wynik nadmiernej ekscytacji a nie kwestia popędu

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-23, 11:41
przez wiki1710
aha, czyli czuła bidulka, że wychodzę do pracy i chciała jak najwięcej się wymiziać:)
dzięki...

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-23, 11:54
przez Cefreud
no to tak nie do końca.Raczej wiedziała,że wychodzisz i się tym denerwowała.

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2009-09-23, 11:58
przez wiki1710
:oops: - sporo jeszcze gaf popełnię...
dzięki za odpowiedzi:)

Re: tzw. posikiwanie?

PostNapisane: 2010-01-08, 23:52
przez Madzia
Kiedy moj szczeniak zostaje sam w domu to za 4 h tato go wyprowadza, a potem ja przychodzę :) tylko że jak twieram drzwi to szybko idziemy na siusiu a potem pieszczochy i problem z głowy :mrgreen: