warknął i wyszczerzył zęby ...

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez qbav » 2009-12-21, 15:16

Opisze ogólną sytuację, żeby mieć obraz środowiska w którym przebywa pies ...

Betel nigdy przenigdy nie przejawiał, żadnych oznak agresji, zarówno w stosunku do domowników jak i obcych. Dla wszystkich okolicznych dzieci jest wielką przytulanką i sam uwielbia dzieci, co się zreszta nie zmienilo. Ukonczyl szkolenie posluszenstwa PT, mieszka z nami w domu...

Pierwsze oznaki w zmianie zachowania zaobserwowalismy jak w domu pojawilo sie male dziecko, po pierwszych 2-3 dniach ignorowania niemowlaka, Betel ewidentnie stal sie pobudzony gdy pojawiali sie obcy (np, dziadkowie). Był ewidentnie poddenerwowany, gdy tylko ktos z obcych nachylal badz zblizal sie do dziecka, pies od razu tez sie podrywal, podbiegal i cialem wpychal sie miedzy dziecko a ta osobe, pokazujac ze nie chce aby ktos sie zblizal, czasami szczekal ostrzegawczo ale zawsze z dystansu. Gdy dziecko zaczynalo plakac, podbiegal do lozeczka interesujac sie czy wszystko w porzadku. Ewidentnie dziecko zaakceptowal, widac bylo w nim tylko niejaka nadopiekunczosc i pobudzenie... po 2 tygodniach te oznaki juz w zasadzie ustapily i wszystko byloby w porzadku gdyby nie to ze pojawily sie oznaki agresji w stosunku do malzonki i wlasnie nie wiemy czy mozna to laczyc z pojawianiem sie dziecka i proba odnalezienia sie psa w stadzie, czy to moze byc inny problem o ktorym ponizej...

Nie pozwalalismy od malego Betelowi wchodzic na kanape, ale wiadomo w oznakach slabosci, zdarzylo mu sie kilka razy z nami wylegiwac na kanapie. Ale zawsze na komende "zlaź" zchodzil i kladl sie na podlodze. Ostatnimi czasy, kiedy zona byla w ciazy i siedziala w domu, nie ukrywam rozpuscila Betela na tyle, ze czesto przesiadywal na kanapie, a szczegolnie spal na niej w nocy. Zaczelismy klasc rozne przedmioty aby nie mogl wchodzic i to skutkowalo, jednak kiedy tylko zapomnielismy czegos polozyc, rano kanapa byla cala wygnieciona i w psiej siersci. Sama sytuacja ktora nas zdziwila mala miejsce tydzien temu. Żona wstala w nocy nakarmic dziecko i zobaczyla psa spiacego na kanapie, przegonila go stamtad i pies udal sie w kierunku naszej sypialni, kiedy chciala go przegonic na jego poslanie, na odchodne warknal na nia ... Byl to pierwszy raz kiedy Betel warknal na domownika... az do wczoraj.
Siedzielismy z zona na kanapie i Betel znow bezczelnie wgramolil sie nam na kolana. Po 5 minutach pieszczot i zabaw, małzonka stwierdzila ze starczy tego dobrego, teraz ona chce sie do mnie przytulic i pies niech zlazi na ziemie. Zona wstala z kanapy i pokazala psu reka ze ma zejsc, w tym momencie Betel na nia warknal, kiedy ona powtorzyla gest reka i komende "zejdz", Betel poderwal sie i warczac wystartowal w jej kierunku z zębami ....

Nie wiemy za bardzo co o takim zachowaniu myslec, skad wziela sie nagle w nim agresja w stosunku do zony... OK jest w tym tez nasza wina spowodowana niekonsekwencja wychowania. Raz psu wolno wejsc innym razem nie, ale do tej pory na wszelkie komendy reagowal posluszenstwem.... Cala sytuacje staram sobie wytlumaczyc tym ze wszelkie zmiany w jego zachowaniu zaczely sie z przybyciem dziecka, wiec może stara się od nowa ustawić hierarchie w stadzie i na cel wziął sobie małżonkę .. sam już nie wiem. Tym bardziej ze poza tymi dwoma sytuacjami zachowuje sie w stosunku do niej normalnie, przychodzi łasi się, nadstawia do głaskania ...

Jakies pomysly ?
Avatar użytkownika
qbav
 
Posty: 1526
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-05, 12:54
psy: Kuba + Betel & Birma

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez kerovynn » 2009-12-21, 15:31

Może spodobała mu się kanapa i próbuje "powalczyć" o nią, a na żonę warczy dlatego, że uważa ja za osobnika słabszego (no rozpuściła go w końcu ;-) ). Eśka złazi z kanapy na sam widok mojego męża. Na mnie nie reaguje a jak próbuję ją zepchnąć to mamrocze pod nosem wkurzona niepomiernie :lol: i zapiera sie łapami w narzutę.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez asia78 » 2009-12-21, 15:57

Trudna sytuacja.
U nas jak Amanda warczy w zabawie na dzieci, to natychmiast wylatuje na dwór.
Ale Amanda jest mniejsza i ja mam nad nią przewagę fizyczną i ona to wie.
U was to Batel ma tę przewagę.
Avatar użytkownika
asia78
 
Posty: 1746
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-25, 00:37
Lokalizacja: Warszawa
psy: Appenzellerka Amanda

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez qbav » 2009-12-21, 16:26

Mnie slucha sie bez zadnego ale i mam tez sile aby z nim konkurowac, po tym numerze od razu wyladowal u siebie na poslaniu i bal sie wstawic nos przez nastepne 2 godziny. W nocy tez nie przyszedl do nas do sypialni, wiec wie ze nabroil. Teraz aby przelamac jakiekolwiek zapedy dominacyjne, staramy sie aby wszelkie polecania i rozstawianie po katach wydawala mu zona, poki co grzecznie sie slucha ...
Avatar użytkownika
qbav
 
Posty: 1526
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-05, 12:54
psy: Kuba + Betel & Birma

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez kajkaw » 2009-12-21, 19:16

CZASEM TAKA SYTUACJA JAK ZASZŁA U WAS JEST REAKCJĄ NA STRES U PSA.
MYŚLE ŻE NAŁOŻYŁO SIĘ PARE RZECZY Z KTÓRYCH PSINIA NIE WIEDZIAŁA JAK WYBRNĄĆ I STĄD TO WSZYSTKO. POJAWIŁ SIE MALUCH, PSIAK JEST ZAZDROSNY, PRZY MALUCHU POJAWIŁO SIĘ WIELE NOWYCH OSÓB- TO NOWA SYTUACJA DLA NIEGO.
NIE MARTWIŁABYM SIĘ TYM, OCZYWIŚCIE JESLI SYTUACJA SIĘ POWTÓRZY TRZEBA BEDZIE POMYŚLEĆ Z CZEGO TAK NAPRAWDE SIĘ TO BIERZE.
Avatar użytkownika
kajkaw
 
Posty: 262
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-12-31, 14:37
Lokalizacja: kraków
psy: berneński pies pasterski, owczarek niemiecki

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez annasm » 2009-12-21, 19:56

Może dobrze żeby Żona go karmiła i to nie stawiając miskę a z ręki - żeby kojarzyło mu się że co dobre to od niej, a nie tylko zakazy i dyscyplinowanie, no i myślę że musi bezwzględnie wymagac aby spełniał jej polecenia. Trzeba mu może na nowo nakreślić jasne reguły gry żeby mógł się odnaleźć w nowej dla niego sytuacji.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez Agnieszka » 2009-12-21, 20:45

A ja uważam , ze Betel nie jest zazdrosny o dziecko. Zaakceptował je całkowicie pokazując to jak wszedł pomiedzy nie a babcie.On je chroni . To , ze pokazał zęby i warknął zapewne wynika z faktu , że za bardzo nie wie jak sam ma sie zachować .Nałożył na siebie obowiązek obrony dziecka i ze w takim razie poniekąd jest najwazniejszy w rodzinie . I jak pani kazała mu coś to próbowal jej pokazać , ze zmieniają sie zasady w domu . Mysle , że wynikło to z faktu iż pańcia idzie do dziecka jak tylko zapiszczy , zapłacze .Czyli na kazde żądanie , czyli że nie radzi sobie (w oczach Betela )z sytuacją i psiak chcąc ratowac sytuacje próbuje ja ratowac poprzez przejecie władzy . Stąd właśnie te zawarknięcie . Tak mi sie wydaje. Musicie pokazać mu , że radzicie sobie z sytuacją tzn. mały (a) zapłacze to idziecie do dziecka razem z Betelem . Mówiąc np. chodz Betelek zobaczymy dlaczego np. Izunia płacze , chodz z panią damy jej smoczek głaszcząc psiaka przy łózeczku.Nigdy ,przenigdy na niego nie krzyczeć . Wasze zaufanie w stosunku do psiaka teraz spadło i zapewne boicie sie , ze moze cos zrobic dziecku .oczywiście jesteście pewni ze nie , ale ....no wlasnie ale ...Więc musicie spowrotem mu zaufać , motywować, wzmacniac pozytywne , dobre zachowanie .Szczególnie przy dziecku motywujcie go , mówcie ze go kochacie , że jest super , że pańcia kocha dziecko ale Betelek jest tez bardzo kochany ..itd.
Avatar użytkownika
Agnieszka
 
Posty: 1151
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 22:54
Lokalizacja: Granówko
psy: www.czandoria.pl

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez Majszczur » 2009-12-21, 21:16

.
Powyższy komentarz trafia w moje przekonanie, ale nasuwa mi sięjeszcze coś, a mianowicie
qbav napisał(a):Ostatnimi czasy, kiedy żona byla w ciąży i siedziala w domu, nie ukrywam rozpuscila Betela na tyle, ze czesto przesiadywal na kanapie, a szczegolnie spal na niej w nocy (...) Siedzielismy z zona na kanapie i Betel znow bezczelnie wgramolil sie nam na kolana. Po 5 minutach pieszczot i zabaw, małzonka stwierdzila ze starczy tego dobrego, teraz ona chce sie do mnie przytulic i pies niech zlazi na ziemie

Odniosę się tylko do powyższego zdania, bo mnie uderzyło.
W ciąży Twoja żona dała mu przyzwolenie na decydowanie kiedy, gdzie i jak długo się wyleguje, a teraz nagle odebrała mu prawo decydowania, czyli odebrała prawo osobnika Alfa. Pies nie zrozumiał dlaczego tak się stało i okazał swoją dezaprobatę warknięciem.
Kiedy spodziewałam się dziecka miałam świadomość, że kiedy się ono pojawi wniesie wystarczająco dużo zmian w życiu psa żeby stresować go jeszcze niekonsekwencją. Zmian zwłaszcza związanych z ustalonym harmonogramem dnia czy monopolem na mnie i mój czas (przed zajściem w ciążę miałam możliwość w zdecydowanej większości swój czas poświęcać psu). Będąc w połowie ciąży zaczęłam powoli przygotowywać Bertę na to, że mogą zmieniać się pory wychodzenia, że bywają sytuacje kiedy nie ma kiełbaszenia się na każde zawołanie, żadne wchodzenie na kanapę. To trwało kilka miesięcy zanim urodziła się córa i pies zdążył się przyzwyczaić i zaakceptować zmiany. Po porodzie umowa była taka, że jak ja poświęcam czas dziecku mąż intensyfikuje zabawy z Bertą, jak mąż przewija czy kąpie małą ja bawię się z psem. Dzięki temu psica nabrała przekonania, że po pierwsze nic nie traci, a nawet ma przez jakiś czas wyłączność na któregoś z domowników, a po drugie obecność dziecka skojarzyła się jej pozytywnie. No i oboje zaspokajaliśmy po równo jej potrzebę bycia w kontakcie.
Betel widocznie miał zbyt wiele zmian i napięć w krótkim czasie i troszkę "nie wyrobił" w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. "W ciąży" wylegiwał się na kanapie, a teraz nagle doświadcza zdetronizowania. Nie rozumie dlaczego. Może u Was było też tak, że kiedy żona w ciąży podsypiała czy po prostu odpoczywała Ty nieświadomie zajmowałeś się więcej psem. Teraz żona wraca do formy i staje się aktywniejsza i może w oczach psa stanowi konkurencję w starciu o Twoją uwagę.
Samo dziecko nie jest bezpośrednią przyczyną, tylko zmiany, które nastąpiły wraz z Jego pojawieniem się, w szczególności większe prawa które pies czasowo uzyskał i nagle utracił.
ojjj jak zwykle się rozpisałam :oops:
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez qbav » 2009-12-21, 21:36

Staralismy sie robic tak aby psa nie zaniedbywac, przez ostatnie miesiace kiedy zona byla w domu, wychodzila z nim 1-2 razy dziennie na dlugie spacery, wylegiwala sie z nim na kanapie, teraz calkowicie zajela sie dzieckiem, pies poszedl z jej strony nieco w odstawke, na spacery chodze ponownie ja, jedzenie szykuje ja, wiec moze wlasnie to spowodowalo taka reakcje psa w stosunku do niej...

Co do psa i dziecka, nie odstawiamy Betela w zaden sposob, towarzyszy on w codziennych kapielach, ma do dziecka swobodny dostep, zawsze moze podejsc obwachac, czesto wyleguje sie obok lozeczka. jak zajmujemy sie dzieckiem to czesto jedna reka tulimy dziecko druga glaszczemy psa... .na tej plaszczyznie nie widac zadnej rywalizacji, ani zagrozenia .... i raczej nie obawiam sie ze moze on cos zrobic dziecku .... jedynie czuc pewna niepoewnosc na linii pies - zona ...
Avatar użytkownika
qbav
 
Posty: 1526
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-05, 12:54
psy: Kuba + Betel & Birma

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez waldek-nowogard » 2009-12-21, 22:41

U nas było podobnie, jesli chodzi o leżenie na sofie ( bez dziecka i żadnego dodATKOWEGO STRESU). Backy tak pokochał leżenie na sofie, że na samą chyba myśl, że ma zejść, zamierał w bezruchu, a na komendę złaź, leżał, jak przybity gwoździami. Przy próbach siłowych, sprawdzał, kto wygra, zdarzało się, że warknął na mnie - pierwszy raz też się wystraszyłam. Ale nie daliśmy za wygraną i specjalnie sprawdzaliśmy jego reakcje, gdy miał zejść, zawsze stawiając na swoim. Efekt jest taki, że dostał pstryczka w nos :mrgreen: i w ogóle nie może wchodzić na sofę - doigrał się :mrgreen: :mrgreen: Niech wie, czyja sofka. Pozdrawiam i głowa do góry, musi przegrać.
Avatar użytkownika
waldek-nowogard
 
Posty: 1122
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-25, 17:13
Lokalizacja: Nowogard
psy: Backy

Re: warknął i wyszczerzył zęby ...

Postprzez dorciaj » 2009-12-21, 23:03

Kuba po pierwsze i najważniejsze :mrgreen: - SERDECZNE GRATULACJE!!! :-D :-D :-D

Co do Betela - to pomysł Ani Czakowej - żeby żona dawała jeść jest dobry. U nas nawet dzieciaki w takie rozdawanie jedzenia z ręki angażujemy. Rezultat jest taki, że psiaki słuchają nawet Szymonka (2,5 roku) ;-)
Teraz na nowo musicie u Betela wyrobić pewne zachowania. Konsekwencja zaowocuje. Psiak, któremu raz wolno coś robić a innym razem nie wolno czuje się skołowany.
Świetnie, że nie izolujecie Betela od Maleństwa. To do Was będzie należało zbudowanie dobrych relacji między nimi. Jak teraz Betelowi Maleństwo będzie się dobrze kojarzyło to w przyszłości da się za Nie pokroić. U nas Hermes - nasz ON - był z nami jak pojawił się na świecie nasz pierwszy synek Mateusz. Hermes był zawsze w stosunku do Mateusza bardzo opiekuńczy (strużował, ale unikał zabaw) - raz uratował go przed dziabnięciem przez kundelka na spacerze. Nie byli jakoś szczególnie dla siebie wylewni. Jak urodził się drugi synek Szymonek - Hermes wprost go pokochał. To Szymonka wpuszczał do siebie na legowisko, pozwalał ciągać się za uszy, grzebać w misce, chlapać wodą z miski. Różnica była taka, że my popełniliśmy przy Mateuszu błąd - jak to młodzi rodzice, którzy za dużo się naczytali o alergiach, zarazkach itp. W pierwszych miesiącach życia Mateusza Hermes poszedł w odstawkę - izolowaliśmy go od dziecka. Hermes go zaakceptował ale... Przy drugim synku już się tak nie trzęśliśmy. Hermes od początku był przy nim, mógł powąchać, polizać. I to pewnie dlatego potem na tak wiele Szymonkowi pozwalał.
:-)
Mam nadzieję, że szybko się sprawy wyklarują. Powodzenia życzę! Będzie dobrze!
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris


Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości